Predkosc swiatla jest nieporownywalnie mala, gdyz pradawni z ta predkoscia nie prelecieli nawet polowy galaktyki pegaza, a troche czasu na to mieli...
Jeżeli ci chodzi o przykład z serialu Atlantis (gdzie statek Pradawnych miał uszkodzony hipernapęd i z prędkością podświetlną wracał na Ziemię) to:
1. nie wiemy jak długo lecieli na hipernapędzie (zanim im się nie uszkodził)
2. lecieli z prędkością podświetlną (nie osiągali szybkości światła)
3. po 10000 lat byli w połowie drogi miedzy Pegazem a Mleczną Drogą (a nie w połowie Pegaza)
Bardzo prawdopodobne jest ze taka podroz nie zajela dluzszego czasu (z jednej do drugiej galaktyki), w/g mnie jest okres kilku, kilkunastu lat...
Po milionie lat, przy podrozowaniu w tym tempie musza byc cholernie daleko, niestety nie zobaczylem ile hopek wykonal statek pomiedzy galaktykami, (slad podrozy przyspiesza a mapa nieba zmniejsza skale), ale po pikaniach wnioskuje ze duzo...
Piknięć było kilkadziesiąt.
Galaktyki nie są rozmieszczone w przestrzeni równomiernie.
Tworzą skupiska (podobnie jak gwiazdy w galaktykę), gromad galaktyk oddalone od siebie o niewyobrażalne odległości.
Te gromady galaktyk tworzą kolejne supergromady galaktyk oddalone od siebie o kolejne niewyobrażalne odległości
Od naszej Lokalnej grupy galaktyk do najbliższej nam innej grupy galaktyk jest ok 50 milionów lat świetlnych.
Przy prędkościach jakie znamy z dotychczasowych seriali nie da się tego przelecieć w kilkanaście lat.
Z mapy jaką nam pokazano w serialu wynika, że Destiny nie "oblatuje" wszystkich galaktyk w naszej Lokalnej Grupie (musiałby mocno kluczyć i tor lotu byłby zbliżony do spiralnego a nie tak prostoliniowy). Stąd wniosek, że jesteśmy (powinniśmy być) w innej gromadzie galaktyk a po drodze minęliśmy ich już chyba kilka.
Nie wiemy tez jak długo Desity "spędza" w każdej z galaktyk
Replikator, ich priorytetem jest replikacja, a czasu maja duzo, spowolnienie predkosci daje im dodatkowy czas na replikacje, wiec po co sie spieszyc? Jedyna sensowna walka jaka miala miejsce w hiper, to wlasnie atak replikatorow pociskiem zrobionym z siebie.
Rozumuje ze taki pocisk ma wlasna hiperprzestrzen i nie ma problemow z sumowaniem, wybuchami itp...
Bo czy wybuch, nawet w niewielkiej odleglosci moglby zaszkodzic pedzacemu statkowi? jak sie rozchodzi fala uderzeniowa??
W serialu SG może i było to dokładnie pokazane.
Nie był to dokładnie pocisk ale statek z włączoną autodestrukcją.
Użytkownik psjodko edytował ten post 23.10.2009 - |11:12|