489 odpowiedzi w tym temacie

[sruuba]

Czy ktoś się orientuje w jakim języku Ilana rozmawia z Jacobem w szpitalu? I ciekawe skąd się znają i o co Jacob ją poprosił

[Azazell]

Jacob jest zły - bardzo mnie on wkurzył powodując śmierć Nadji - gdyby to było przypadkowo na światłach pieszych to mógł ją uratować skoro uzdrowił Locke

[margoq]

- KIM JEST JACOB? (według mnie to jakiś bóg - tylko dlaczego tak łatwo go Ben zabija? Bezsensu ) Zauważcie ważny motyw jak JAcob się przenosił do głównych postaci to KAŻDEGO musiał dotknąć - tak jakby ich nadznaczał! (łapie za ramiona Sun i Jina, Jacka dotyka przez batonika a Johna Locke uzdrawia jak spadł z wieżowca.

to by sie zgadzalo z teaserem, ze odcinek bedzie 'very touching'
nie wiem, czy obserwowal ich od dziecinstwa, moim zdaniem, po prostu przenosil sie z jednego miejsca i czasu w drugie, po prostu wiedzac, co sie stanie, nie musial nikogo obserwowac. A to, ze sie z nimi spotykal i 'naznaczal' dotykiem - wybieral akurat takie momenty, ktorych bohaterowie nie beda pamietac na codzien - albo byli wtedy dziecmi, albo w wielkim szoku, jak Locke, jedynie Sun i Jin mogliby go zapamietac.
Jacob wybral takie momenty, ktore PO ODPOWIEDNIM NAPROWADZENIU przypomnialyby sie bohaterom - uratowal Kate od zarzutu kradziezy, dal Jamesowi dlugopis, gdy ten pisal najwazniejszy list w swoim zyciu itd... Sayid tez by go raczej nie pamietal, rowniez byl w szoku z powodu Nadii. Czyli takie momenty, ktore owszem, sa gdzies tam w glowie, bo sa wzglednie wazne, ale tak naprawde tego dokladnie sie nie pamieta...

Nie sadze, ze to Jacob zabil Nadie, moim zdaniem on wlasnie uratowal Sayida, inaczej zgineliby oboje...


EDIT: scruuba, rozmawiali po rosyjsku

Użytkownik margoq edytował ten post 14.05.2009 - |17:43|

[Azazell]

Nie sadze, ze to Jacob zabil Nadie, moim zdaniem on wlasnie uratowal Sayida, inaczej zgineliby oboje...

To czemu jej nie uratował? Egoista z niego i tyle. Zależy mu na wyspie niż na szczęściu ludzi.

W ogóle ten statek na początku odcinka to BLACK ROCK jestem w 100%


--
A teraz pytanie z innej beczki - Czy istniał jakiś bóg egipski, który naznaczał ludzi przez dotyk?

[Adziu]

9/10
( - 0,5 za cliffharger i -0,5 jako rezerwa zeby jakis odcinek mogl byc lepszy np. final s06 ;p )

Sobek *Bog plodnosci* pasuje do sytuacji na wyspie

Czy ktoś się orientuje w jakim języku Ilana rozmawia z Jacobem w szpitalu? I ciekawe skąd się znają i o co Jacob ją poprosił

Zdaje się, że po rusku

[margoq]

Azazell, moim zdaniem Jacob wiedzial, ze jesli Nadia nie zginie tym razem, to ktos (Ben? znajomy Jacoba?) bedzie probowal to zrobic innym razem, zawsze bedzie cos. A tak, przynajmniej Sayida uratowal... bo go najwyrazniej potrzebowal. Inna sprawa, ze Sayid nigdzie juz bez Nadii nie ruszylby sie, bo i po co, skoro mial takie szczesliwe zycie...
Dlatego nie mowie na 100% Jacob nie zabil Nadii, ale nie jestem tez przekonana, ze to on zaaranzowal ten wypadek...

[WeriDo]

Ja odnioslem wrazenie ze Jacob nie chcial zabic Nadii tylko ocalic Sayida.Co do samego odcinka to czue pewny niedosyt.Za duzo bylo niepotrzebnych scen

[margoq]

Ja odnioslem wrazenie ze Jacob nie chcial zabic Nadii tylko ocalic Sayida.Co do samego odcinka to czue pewny niedosyt.Za duzo bylo niepotrzebnych scen

wlasnie o to mi chodzi - ze Jacobowi nie zalezalo na zabiciu Nadii, ale na ocaleniu Sayida. Dlatego tez wg mnie kto inny czyhal na jej zycie, ale tego sie raczej szybko nie dowiemy.

[Ekshibicjencja]

Nazywanie Jacob'a mordercą Nadii, bądź egoistą jest zupełnie bezpodstawne. On ocalił życie Sayid'owi. A Nadię zamordował Ismahel Bakhir. Jacob, ani Tubylec (Samuel) nie mogą za bardzo ingerować w życie śmiertelników, nie mogą zabić się nawzajem. Mogę jedynie nakłaniać ludzi na swoją stronę - dobro lub zło - ale w dalszym ciągu to człowiek dokonuje wyboru, ma wolną wolę. Także rozpatrywanie kogoś obdarzonego boskim pierwiastkiem na płaszcyźnie złego Zenka z bloku obok jest... infantylne.

[Metalfish]

10/10 Super finał - podobnie jak finał 2 i 4 jak dla mnie.

Do pisania aż za dużo, na razie nie piszę nie tak jak tydzień temu.

No może tylko tyle - Locke nie żyje, nie był nigdy "wybrańcem" był zmanipulowany. Najbardziej tragiczna postać w tym serialu! Wszystko wygląda na to, że dobro walczy ze złem. Jacob kontra Czarny Dym i społka. Nie potrafię sprecyzować kto jest dobry... Ale chyba dobry to BYŁ Jacob. Co teraz jak jedna z tych sił została prawdopodobnie unicestwiona?

E: Taka myśl - a może teraz Jacob przejmie ciało Johna i będzie dwóch Johnów na wyspie?

Użytkownik Metalfish edytował ten post 14.05.2009 - |18:13|

[sZakOOu]

Ech, mam prawdziwy mętlik w głowie. Czuję się, jak po przejażdżce Roller-Costerem. Finał absolutnie genialny, miażdżący, po prostu brak słów. Jak tylko zobaczyłem kołowrotek, skojarzyło mi się z Jacobem. I się nie pomyliłem. Ten aktor grający wroga Jacoba, skądś twarz znajoma. Ale w tym momencie nie przypomnę sobie, gdzie on jeszcze grał. Moim zdaniem Jacob, to ten dobry.

Ten drugi nie wiem czy dobry, ale skoro prawdopodobnie jest dymkiem, to raczej teraz ciężkie czasy będą czekać mieszkańców wyspy. Dymek (Locke) zmanipulował Bena (jego zmarłą córką) do ukatrupienia Jacoba. By poniósł karę za sprowadzenie Black Rock na wyspę. Mało tego, on usiłował już dawno tego dokonać personifikując się jako ojciec Jacka, brat Eko czy tamtych francuskich rozbitków. Dopiero wcielenie się w Locka umożliwiło wymierzenie kary Jacobowi. Głos "help me" w chatce z odcinka "The Man Behind the Curtain", to był głos dymka. Chatkę odgradzał popiół - gdzie dym, tam musi być i popiół. Krąg jednak został (niedawno?) przerwany, co pokazała Ilana.

Jacob i ten drugi - jeden biały, drugi czarny. Nawet z wyglądu i ubioru widać, że są przeciwieństwami, prowadzącymi między sobą wojnę. Adam i Ewa znalezieni w jaskini w 1 sezonie, trzymający przy sobie dwa kamyki: czarny i biały. Odwieczna walka dobra ze złem. Jakby się kto pytał, o co w tym serialu chodzi - to moim zdaniem właśnie o to. Teraz nastały mroczne czasy, Jacob został zwyciężony, zaś skutki tego są nieprzewidywalne. Jestem przekonany, że o wszystkim dowiemy się w 6 sezonie.

Strasznie mi szkoda Juliet, ta bohaterka była mi dość bliska. Jeśli ją uśmiercą, oznaczało by to, że osoby "zagubione" mogą za życia nigdy się nie odnaleźć. Szkoda, bo ponoć nadzieja umiera ostatnia. Pod tym względem jest jak w życiu, czyli całkiem realistycznie. Swoją drogą niesamowita i wzruszająca scena z wpadającą Juliet.

To były dwa najlepsze odcinki "LOSTa". Po raz pierwszy z dumą wystawiam 10/10. Oby finał serialu, okazał się za rok równie satysfakcjonujący.

[Teoria spiskowa]

Teoria - Dwa posty wyżej patrz

lle qui nos omnes servabit = Ten, który Nas ochorni.

Dzięki.

Czy ktoś się orientuje w jakim języku Ilana rozmawia z Jacobem w szpitalu? I ciekawe skąd się znają i o co Jacob ją poprosił

Po rusku

Tak sobie myślę, że wyspa nie ma magicznych właściwości, tylko Jacob je ma (vide scena jak dotyka Locke'a).

[Azazell]

Ten aktor co gra znajomego Jacoba - grał w PB w wielu innych filmach.

Skąd wasze pomysły, że Locke to Dymek? Przecież był zaskoczony że Ben w komnacie spotkał Alex! To wiele wyjaśnia. Na 1000% to nie dymek tylko ten z początku odcinka co rozmawiał z Jacobem. Ale to na bank nie dymek.

Użytkownik Azazell edytował ten post 14.05.2009 - |18:24|

[sZakOOu]

Tak sobie myślę, że wyspa nie ma magicznych właściwości, tylko Jacob je ma (vide scena jak dotyka Locke'a).

Jacob nie dotykał Rose. Ani Daniela. Ani kogo tam jeszcze, kto na coś chorował i ozdrowiał...

Ten aktor co gra znajomego Jacoba - grał w PB w wielu innych filmach.

Dzięki, już go kojarzę.

Użytkownik sZakOOu edytował ten post 14.05.2009 - |18:25|

[margoq]

wlasnie, Locke. Okazuje sie, ze prawdopodobnie wszyscy byli manipulowani w ten sposob, jednak John to postac najtragiczniejsza, bo po tym, jak nie wiodlo mu sie w zyciu, nagle wierzy, ze ma misje do spelnienia, dla ktorej jest gotowy wiele wycierpiec a nawet umrzec. A tu okazuje sie, ze jest po prostu wykorzystywany i znajomek Jacoba potrzebuje jego cialo. Dlaczego jednak John musial sprowadzic wszystkich z powrotem na wyspe? to wciaz mi sie nie klei...

[Teoria spiskowa]

Tak sobie myślę, że wyspa nie ma magicznych właściwości, tylko Jacob je ma (vide scena jak dotyka Locke'a).

Jacob nie dotykał Rose. Ani Daniela. Ani kogo tam jeszcze, kto na coś chorował i ozdrowiał...

Ten aktor co gra znajomego Jacoba - grał w PB w wielu innych filmach.

Dzięki, już go kojarzę.

Chodziło mi o to że Jacob ma jakaś moc która emanuje na ludzi przebywających na wyspie. Chyba nawet Richie powiedział, że swój "wiek" zawdzięcza Jacobowi.

[ashlon]

No czyli wychodzi na to, ze to NIE Jacob siedzial w chatce - podrozowal sobie swobodnie (gdyby byl stale przywiazany do chaty, to nie moglby uratowac Sayida po 2004 roku). Wychodzi na to, ze w domku uwieziony byl duch tej drugiej postaci (nazwijmy go Paul, bedzie latwiej ), ktory nie mogl sie uwolnic. Ktos zrobil dziure kregu, a jak wiemy od spirytualistow - takie cos uwalnia ducha z okowow. Najwyrazniej wychodzi na to, ze Jacob byl osoba, ktora trzymala wszystko w kupie. Teraz zapewne Paul zajmie jego miejsce, a Jakub pozostanie pod postacia ducha.

W kazdym razie widze pewna nielogicznosc - skoro twierdzimy, ze ekipa Ilany to ludzie Widmore'a, ktorzy maja powstrzymac ducha, to dlaczego sam Widmore mowi Locke'owi, zeby wracal na wyspe, bo bedzie potrzebny?

Nadchodza = pewnie chodzi o ekipe z 1977.

Wydaje mi sie, ze s06 bedzie utrzymywany w takim klimacie - informacje o Dharmie + terazniejsze dzialania na wyspie.

Btw. rozwiazala sie przynajmniej jedna zagadka wazna dla TW - jak i kiedy Chang stracil reke

[Cox]

To wygląda na walke dobra ze złem. Boga z szatanem. Mamy czerń i biel. Ludzie określeni jako Ci którzy niosą śmierć i korupcje. Mamy też próbe podważenia wiary w "boga" [ te przemówienie locka, o tym że nikt nie widział tak naprawde jacoba i żę Inni wykonuje rozkazy na ślepo. Również w rozmowie z benem lock mu wypomina wszelkie cierpienia jakich doznał i nawet nie mógł zobaczyć jacoba "boga" ] To wszystko jakby troche biblijne.

[sZakOOu]

(nazwijmy go Paul, bedzie latwiej )

Na castingu dostał imię Samuel. Czyżby nawiązanie do Samaela?

"Two Players. Two Sides. One is Light. One is Dark."

[garus]

Nuda nuda nuda. Znowu miliard "dramatycznych" zwrotów akcji typu, "jechać, czy nie jechać?" i muzyki DUM DUM DUUUUMM. Zaczyna się wchodzenie w bóstwa i jeszcze się skończy tak, jak ktoś pisał w temacie o którymś z poprzednich odcinków, "bo bóg tak chciał".
Miałem nadzieję, że ta bomba wybuchnie, kiedy każdy się szykował, wtedy mielibyśmy może 10-15 minut wydarzeń po wybuchu, a tak dupsko...

Hojne 6/10 mimo, że to był finał.

Użytkownik garus edytował ten post 14.05.2009 - |18:55|