Odcinek 097 - S05E15 Follow the Leader
#41
Napisano 08.05.2009 - |01:38|
Odcinek genialny!
Dzisiejszy John, ten ranny przejdzie znów przez bramę, wg wskazówek Richarda, by później znów zginąć (w pokoju hotelowym) i powrócić z Oceanix 6 na wyspę (jeden z wariantów).
Hmm, czyli równoległość różnych wymiarów czasowych i wydarzeń.
Ciekawie ogląda się odcinki sezonu 5, od końca..... układają się w pewną całość
#42
Napisano 08.05.2009 - |06:14|
Wydaje mi się niemożliwym, bycie w 2 miejscach w jednym czasie
Miles był.
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#43
Napisano 08.05.2009 - |06:17|
Ty to tak na poważnie ???
Ale Desmond przekręcił kluczyk i nikt nie wyparował a tylko prawdopodobnie uwolnił (?) ową energię
Dan wyraźnie mówił o zanegowaniu energii uwolnionej w Swanie. O ile mnie pamięć nie myli Chang w filmie "Orientation" dla Orchidei mówi coś o pakiecie "egzotycznej" materii/energii zgromadzonej pod wyspą. Znając dość swobodny sposób w jaki scenarzyści wykorzystują fizykę w tym serialu mogę zaryzykować stwierdzenie, że dwie ogromne wyzwolone energie (Judgehead i ta z odwiertu) zwyczajnie wzajemnie się zneutralizują i zewnętrzne zniszczenia będą stosunkowo niewielkie (implozja bunkra). Zawsze można by powiedzieć, że naukowcy z Dharmy nie byli pewni swoich obliczeń i nie wiedzieli do końca jakie będą skutki, dlatego woleli jednak wciskać przycisk niż rozwiązać problem raz na zawsze.
Nie wyjaśnia to jedynie tajemniczego przeniesienia personelu stacji do dżungli.
#44
Napisano 08.05.2009 - |07:55|
~ W 2007 Inni idą za liderem. Ciekawe, że tym razem są na wybrzeżu, zamiast ukrywać się w dżungli lub wrócić do Baraków.
Największa niespodzianka: Richard nie ufa Lockowi i nie cieszy się z jego powrotu. A Ben, niepomny ostrzeżenia Dymka, już mąci między tymi dwoma panami. Fajnie jest widzieć zdezorientowanego i wytrąconego z równowagi Bena, ale już mi działa na nerwy. Ben na pewno jeszcze namiesza, ale mam nadzieję, że wkrótce wyleci z serialu :twisted:
zaniepokoilo mnie to, ze ben juz knuje z richardem. ben juz dawno stracil swoja silna pozycje, a jednak ciagle walczy. widac ze jednak sporo wie:) richard tez sie go chyba troche obawia. niepokoi fakt, ze richardowi nowy john sie nie podoba...no ciekawe...
no i nikt jeszcze nie wspomnial o watku Richard - konsultant... wtf?
czy tylko richard zyje wiecznie, czy pozostali z jego ekipy sie tez nie starzeja?
przeklejam z watku z poprzedniego odcinka kawalek moich wypocin, bo tam juz nikt nie zaglada
Zresztą na razie nie mamy 100% pewności na zmiany dokonane podczas podróży w czasie. Trochę zastanawiające jest spotkanie Daniela z Desmondem przy bunkrze i jego następstwa, ale to jeszcze nie przesądza sprawy.
ogolnie, to tworcy namieszali z tymi podrozami w czasie. I nie ukrywam, ze mimo rozmych prob wyjasnienia tego w serialu, nie przekonuja mnie te wszystkie farmazony Daniela, gadki Grubego i Chinola. Tworcy twierdzili ze nie ma rownoleglych linii czasowych i ze co sie stalo to juz bylo - czyli taka petla ale petla otwarta a nie zamkniete kolo - taka beczka samolotowa jak to rozumiem:)....ale to sie nie trzyma przyslowiowej "kupy". Najlepszym rozwiazaniem byloby tu powstawanie oddzielnych nitek czasowych. A tak to nastapilo poplatanie z pomieszaniem.
Teraz Dan bredzil o ludkach-zmiennych i o zmianie przeszlosci/przyszlosci wczesniej twierdzil co innego. Wiec mogliby sie w koncu zdecydowac.
Ewidentnie spotkanie przy bunkrze wplynelo na zmiane przyszloprzeszlosci (ciezko tu rozpatrywac co jest teraz przeszloscia a co przyszloscia w normalnym znaczeniu tych slow). I nie ma znaczenia czy Dan jest wybranym czy nie, czy byli dla siebie stalymi. ZMIANA jest ZMIANA. Wiec skoro Dan/Des moga zmieniac przyszlosc to i pewnie kazdy inny.
w ogole dyskutujac teraz pod pojeciem przyszlosc mamy 2007 rok??
a przeszlosc 1977?
czy przyjmujemy ze przyszloscia dla rozbitkow jest wlasnie 1977 a przeszloscia 2007?
Idac po petli czasowej.
apropo trzymania zdjec przez osobe np. w 2007 roku i zmianie przeszlosci i tzw. efekt motyla
pamietacie jak w odcinku chyba 4 serii nasz rozmawiacz z duchami byl u babeczki, gdzie zdjecia na scianie sie pozmienialy? moze to byl przyklad efektu motyla...albo zabawa tworcow:P
Na koniec - Hawking wiedziala, ze przeznaczenia sie nie zmieni (sama o tym mowila Desmondowi), dlatego wyslala Faradaya tam, gdzie mial zginac. A trzeba sobie wyobrazic, co musiala czuc, wiedzac od poczatku zycia swojego syna, ze ona wysle go na wyspe i strzeli mu w plecy. Co nie zmienia faktu, ze bardzo mi szkoda, ze tworcy wlasnie Daniela usmiercili - polubilem tego bohatera, pod wzgledem fabularnym i gry aktorskiej byl wg mnie jedna z najlepszych postaci w tym serialu.
1. nie ma jak zabawy skokami w czasie...czyzby Hawking zabila swego nienarodzonego jeszcze syna? Czyli wynika ze tylko Dan podrozuje w czasie, a czas dla Hawking biegnie liniowo.
2. przez cale zycie zyjac poza wyspa wiedziala co sie wydarzy - wynika z jej wypowiedzianych slow.
3. wyslala swego syna, wiedzac ze go w przeszlosci (w roku przeszlym) a dla Dana w przyszlosci, zabije.
4. pytanie kiedy i dlaczego Hawking wybyla z wyspy i na stale osiedlila sie w stanach
5. bedac w 2007 czyli po tym jak Dan sie przeniosl na wyspe, Dan w 2007 nie zyje, gdyz zginal przeniesiony do 1977. Ale cale swoje zycie Dan normalnie przezyl patrzac z punktu widzenia nie przenoszacej sie w czasie jego matki. Ona przez cale jego zycie naklaniala go do rozwoju umyslu, ktory i tak nie zostal wykorzystany bo go w koncu zabija. Jaki w tym sens?
#45
Napisano 08.05.2009 - |08:12|
~ W 2007 Inni idą za liderem. Ciekawe, że tym razem są na wybrzeżu, zamiast ukrywać się w dżungli lub wrócić do Baraków.
Największa niespodzianka: Richard nie ufa Lockowi i nie cieszy się z jego powrotu. A Ben, niepomny ostrzeżenia Dymka, już mąci między tymi dwoma panami. Fajnie jest widzieć zdezorientowanego i wytrąconego z równowagi Bena, ale już mi działa na nerwy. Ben na pewno jeszcze namiesza, ale mam nadzieję, że wkrótce wyleci z serialu :twisted:
zaniepokoilo mnie to, ze ben juz knuje z richardem. ben juz dawno stracil swoja silna pozycje, a jednak ciagle walczy. widac ze jednak sporo wie:) richard tez sie go chyba troche obawia. niepokoi fakt, ze richardowi nowy john sie nie podoba...no ciekawe...
no i nikt jeszcze nie wspomnial o watku Richard - konsultant... wtf?
czy tylko richard zyje wiecznie, czy pozostali z jego ekipy sie tez nie starzeja?
przeklejam z watku z poprzedniego odcinka kawalek moich wypocin, bo tam juz nikt nie zagladaZresztą na razie nie mamy 100% pewności na zmiany dokonane podczas podróży w czasie. Trochę zastanawiające jest spotkanie Daniela z Desmondem przy bunkrze i jego następstwa, ale to jeszcze nie przesądza sprawy.
ogolnie, to tworcy namieszali z tymi podrozami w czasie. I nie ukrywam, ze mimo rozmych prob wyjasnienia tego w serialu, nie przekonuja mnie te wszystkie farmazony Daniela, gadki Grubego i Chinola. Tworcy twierdzili ze nie ma rownoleglych linii czasowych i ze co sie stalo to juz bylo - czyli taka petla ale petla otwarta a nie zamkniete kolo - taka beczka samolotowa jak to rozumiem:)....ale to sie nie trzyma przyslowiowej "kupy". Najlepszym rozwiazaniem byloby tu powstawanie oddzielnych nitek czasowych. A tak to nastapilo poplatanie z pomieszaniem.
Teraz Dan bredzil o ludkach-zmiennych i o zmianie przeszlosci/przyszlosci wczesniej twierdzil co innego. Wiec mogliby sie w koncu zdecydowac.
Ewidentnie spotkanie przy bunkrze wplynelo na zmiane przyszloprzeszlosci (ciezko tu rozpatrywac co jest teraz przeszloscia a co przyszloscia w normalnym znaczeniu tych slow). I nie ma znaczenia czy Dan jest wybranym czy nie, czy byli dla siebie stalymi. ZMIANA jest ZMIANA. Wiec skoro Dan/Des moga zmieniac przyszlosc to i pewnie kazdy inny.
w ogole dyskutujac teraz pod pojeciem przyszlosc mamy 2007 rok??
a przeszlosc 1977?
czy przyjmujemy ze przyszloscia dla rozbitkow jest wlasnie 1977 a przeszloscia 2007?
Idac po petli czasowej.
apropo trzymania zdjec przez osobe np. w 2007 roku i zmianie przeszlosci i tzw. efekt motyla
pamietacie jak w odcinku chyba 4 serii nasz rozmawiacz z duchami byl u babeczki, gdzie zdjecia na scianie sie pozmienialy? moze to byl przyklad efektu motyla...albo zabawa tworcow:PNa koniec - Hawking wiedziala, ze przeznaczenia sie nie zmieni (sama o tym mowila Desmondowi), dlatego wyslala Faradaya tam, gdzie mial zginac. A trzeba sobie wyobrazic, co musiala czuc, wiedzac od poczatku zycia swojego syna, ze ona wysle go na wyspe i strzeli mu w plecy. Co nie zmienia faktu, ze bardzo mi szkoda, ze tworcy wlasnie Daniela usmiercili - polubilem tego bohatera, pod wzgledem fabularnym i gry aktorskiej byl wg mnie jedna z najlepszych postaci w tym serialu.
1. nie ma jak zabawy skokami w czasie...czyzby Hawking zabila swego nienarodzonego jeszcze syna? Czyli wynika ze tylko Dan podrozuje w czasie, a czas dla Hawking biegnie liniowo.
2. przez cale zycie zyjac poza wyspa wiedziala co sie wydarzy - wynika z jej wypowiedzianych slow.
3. wyslala swego syna, wiedzac ze go w przeszlosci (w roku przeszlym) a dla Dana w przyszlosci, zabije.
4. pytanie kiedy i dlaczego Hawking wybyla z wyspy i na stale osiedlila sie w stanach
5. bedac w 2007 czyli po tym jak Dan sie przeniosl na wyspe, Dan w 2007 nie zyje, gdyz zginal przeniesiony do 1977. Ale cale swoje zycie Dan normalnie przezyl patrzac z punktu widzenia nie przenoszacej sie w czasie jego matki. Ona przez cale jego zycie naklaniala go do rozwoju umyslu, ktory i tak nie zostal wykorzystany bo go w koncu zabija. Jaki w tym sens?
bo gdyby nie naklaniala go rozwoju nie doszedlby do badan nie dostal szansy od ojca nie przylecial na wyspe nie zmienil toku wypadkow ( bomba ) nie ewakuowal ludnosci ...
bardziej zastanawiajace jest fakt ze John z samolotu ... wiedzial gdzie wyladuje jego odpowiednik z blyskow ... do tej pory myslelismy ze to Richard wiedzial ... teraz pytanie skad ?
#46
Napisano 08.05.2009 - |08:38|
Ja myśle, że John jest jak najbardziej świadomy tego że whatever happened, hapened. Zozumiał że Rysiek też nie mógł wiedzieć że on tam będzie, a jedyną osobą która mogła mu o tym powiedzieć jest on sam, Locke. Skąd miał pewność że trafi "right on time"? Proste - wiedział że trafił bo przecież w jego przeszłości przyszedł Rysiek i go opatrzyłbardziej zastanawiajace jest fakt ze John z samolotu ... wiedzial gdzie wyladuje jego odpowiednik z blyskow ... do tej pory myslelismy ze to Richard wiedzial ... teraz pytanie skad ?
A, i może jeszcze mi to ktoś wytłumaczy...
Mam wielkie wątpliwości co do tego czy można zmienić przyszłość i to że np. 815 wyląduje spokojnie w LA. No bo załóżmy, że uda im sie coś zmienic w 1977, i uda się zmienić przyszłość tak, aby samolot doleciał do LA. Tak więc nie ma rozbitków na wyspie. Nie ma Charliego, który pomaga namierzyć wyspę, nie ma Desa, Rudej i Milesa na wyspie, be nie kręci kółkiem, bo poco, wyspa nie zaczyna skakac w czasie, Jack, Kate, Hurley, itd. nie trafiają do 1977 roku, nie zmieniają przyszłości i ... I 815 zostaje złąpany w pole magnetyczne i sie rozbija. Błąd logiczny wyraźny.
Czy gdzieś się myle ?
#47
Napisano 08.05.2009 - |08:50|
bo gdyby nie naklaniala go rozwoju nie doszedlby do badan nie dostal szansy od ojca nie przylecial na wyspe nie zmienil toku wypadkow ( bomba ) nie ewakuowal ludnosci ...
bardziej zastanawiajace jest fakt ze John z samolotu ... wiedzial gdzie wyladuje jego odpowiednik z blyskow ... do tej pory myslelismy ze to Richard wiedzial ... teraz pytanie skad ?
gdyby nie naklaniala, to wszechswiat by to skorygowal, bo to bylo jego przeznaczenie right? (tyle o tym mowia ze to tak dziala) wiec po co go naklaniala? zreszta jesli naklaniala go by pojechal na wyspe, by ocalic mieszkancow i oceanic6 to tak napwade naklaniala go do tego i dazyla do tego by sie w ogole slynny lot nie rozbil... myle sie?
jak to w koncu jest z tymi podrozami w czasie/petlami/kilkoma nitkami rzeczywsitosci? tworcy cos wyjasnili? bo to wszystko nie wspolgra i tworcy sobie sami zaprzeczaja w roznych odcinkach.
co to za rola konultanta dla richarda? czym on jest
john = dymek, ciekawa teoria ale to rowniez moze byc jakis odpowiednik johna w swiecie wyspy/ ala duch tylko ze wyspowy duch, z cialem:) tak jak christian trzymajacy obrazek, claire trzymajaca dziecko, to i john mogacy robic wszystko na wyspie jakby zyl:)
namieszali tak ze skokami, ze w jednym czasie mamy 2 te same osoby jednoczesnie tylko rozniace sie wiekiem...imho przegiecie:)
#48
Napisano 08.05.2009 - |09:11|
Gdy w 1954 roku John mówi do Richarda, że wysłał go Jacob, Mr. Malowane Ślepka nie jest zaskoczony. A przecież to czasy, gdy Wyłupiastego jeszcze nie ma na świecie.
Skoro Jacob nie istnieje, to kto lub co powiedziało do Johna "Help me"?
Skoro Jacob nie istnieje, to kto lub co odpowiada za całe przedstawienie w chatce w 03x20, gdy John włączył latarkę?
2. Richard ma być "doradcą" (wg Bena), jest długowieczny i wiecznie młody, jednak w tym odcinku sprawia wrażenie, jakby absolutnie o niczym nie miał zielonego pojęcia. Ani o wędrówkach w czasie, ani o tym, o co tu w ogóle lotto. W 1977 roku rozkazy wydaje Eloise, do spółki z Charlesem. W 2007 roku słucha Locke'a... Jednak ma coraz większe wątpliwości, co do planów Łysola.
3. John chce zabić Jacoba. Na razie nie wiadomo z jakich powodów i w jaki sposób na to wpadł. Najbardziej przemawia do mnie teoria, że po "zmartwychwstaniu" Łysol ma wiele wspólnego z Czarnym Dymem (stał się Wybrańcem Czarnego Dymu). I to Dymkowi z jakiegoś powodu jest nie na rękę (hmmm, on ma jakieś ręce?) obecność lokatora tajemniczej chatki. Więc chce się go pozbyć. Jacob kontra Wyspa? Jacob kontra Dymek? Kto/co tak naprawdę stoi za działaniem Czarnego Dymku?
4. Jacob chce się uwolnić z chatki i tak, jak Locke zyskać więcej poprzez śmierć i "zmartwychwstanie". Hmmm, pachnie na kilometr eksperymentami na poziomie ESP: uzyskanie zdolności paranormalnych poprzez znalezienie się przez jakiś czas w stanie śmierci klinicznej [było w grze ViaDomus].
5. Rozumiem w tym momencie obawy Richarda, co do planów Locke'a. Mimo, że Rysiek najprawdopodobniej nigdy nie widział Jacoba, wie o jego zdolnościach. Psychokinezę widzieliśmy w 03x20 a o kontrolowaniu umysłu innych istot przez lokatora chatki wspominał sam Ben (i było to kilkakrotnie potwierdzane przez twórców). Tutaj powraca kwestia zdolności Walta - tego, co robił z ptakami (kłaniają się Mobisodes).
6. Albo tak naprawdę... Jacob nie ma żadnych zdolności, wykorzystuje jedynie swoją wiedzę o elektromagnetyzmie. Tak, psychokineza, telepatia czy kontrolowanie umysłu innych istot mają związek z wykorzystaniem fal elektromagnetycznych o odpowiedniej częstotliwości. Tak przynajmniej twierdzą spece od zjawisk paranormalnych, choć swego czasu próbowały się w to bawić radzieckie służby specjalne.
7. Kim jest Ilana, Bram & Co.? Nowa Dharma, bądź wręcz ludzie Hanso Foundation - komuś wreszcie zaczęło zależeć na wyjaśnieniu tego bajzlu na wyspie.
W odcinku 05x07 Widmore chce powrotu Locke'a na wyspę, bo będzie wojna i Locke powinien być po właściwej stronie. W tym odcinku znów Charles sugeruje możliwość otwartej wojny z Dharmą...
8. Zachowanie Ilany z końca odcinka 05x12 - czyli odpowiedź na pytanie Lakshmi (trochę nie "wprost"):
- Klub Książkowy i Juliet wybierająca "Carrie" jako lekturę
- zainteresowanie zdolnościami Walta
- przedstawienie w chatce w 03x20
Nawiązanie do "Kosiarza umysłów" nasuwa się samo
@grosik22
Paradoks dziadka nam wyszedł, jakby na to nie patrzeć. Twórcy się zaczynają motać.
Wychodzi, że powstała pętla: lot 815 musiał się rozbić na wyspie w 2004, Ben musiał pokręcić kołem, a Jack, Kate i reszta musieli trafić w 1977 rok, a Daniel - zginąć, by tę pętlę utrzymać.
Mam jakieś wrażenie, że tego już się nie da zmienić, bo z ich punktu widzenia 2004 rok i katastrofa lotu 815 jest przeszłością, a nie przyszłością. Ich działania w 1977 roku mogą zmienić coś, co zdarzy się po dacie lotu 316.
Skąd Locke wiedział, że Richard ma iść do awionetki, wyjąć kulę z nogi Locke'a i dać mu kompas? Wyspa mu powiedziała? Bzdura! Łysol z punktu widzenia 2007 roku na wyspie jest z przyszłości - lot 316 to rok 2008! Dla niego się to już zdarzyło, więc dlatego o tym wie.
#49
Napisano 08.05.2009 - |09:30|
#50
Napisano 08.05.2009 - |09:57|
#51
Napisano 08.05.2009 - |10:08|
Irytująca za to dla mnie jest Kate - już dawno przestałem ją lubić, a dodatkowo jej miłosne zwroty i zagrywki są ohydne, a to, jak klapnęła sobie w łodzi podwodnej i otworzyła paszczę: "hej" - to już totalny debilizm z jej strony- bleeeeee
#52
Napisano 08.05.2009 - |10:34|
w tym odcinku bylo o kompasie. teoretycznie richard mial go przy sobie, a z drugiej strony on go dopiero dostal na spotkaniu z lysolem przy wyjmowaniu kuli z nogi... bedzie mial 2 kompasy? czy jeden sie zdematerializuje?
Kejti od dawna jest irytujaca.
John umierajac i wracajac na wyspe/ozwywiajac posiadl pewnie jakies special wlasciwosci:P moze cos ala uzdrowienie bena w swiatyni - jakas specyficzna wiedza o wyspie...
#53
Napisano 08.05.2009 - |11:19|
Jacob jest tym "złym" i po prostu trzeba go unieszkodliwic badz tez jest to odpowiedz na slowa "help me".Jesli jednak Jacob jest tym zlym, oczywistym sie staje fakt ze wyspa nie moze byc utozsamiana z jego osoba.
#54
Napisano 08.05.2009 - |11:46|
Kilka rzeczy mnie irytowało. Gdyby Richard powiedział mi, że moja żona i przyjaciele umrą to od razu spytałbym się go o to jak to wyglądało i nie dałbym mu spokoju aż usłyszałbym odpowiedź. Sun najwidoczniej nie była tego ciekawa.
Łódź podwodna strasznie raziła CGI. Marny efekt, od razu rzuca się w oczy a przecież nie musieli pokazywać aż tak, że odpływa.
Sawyer dostał ostre bęcki, Jack też, ale w późniejszych scenach słabo byli poobijani. Minus dla charakteryzatorów.
Ciekawe jak Dymek zareaguje na to, że John chce ubić Jacoba. I nie podoba mi się sytuacja Locke = Dymek.
#55
Napisano 08.05.2009 - |12:03|
Zastanawiałem się również, czy może być taka sytuacja,że w scenie opatrywania Lock'a przez Richarda, widzianej tym razem z innej perspektywy, Richard przekazuje w 100% wszystko to o co prosił właściwy John, czy też dodał coś nowego od siebie!
Ale znając życie był to typowy zabieg filmowy, reżyserski, w którym 1 scenę pokazuję się z różnych ujęć.
Bo jeśli jest inaczej to opatrywany John znów wróci (w trumnie) na wyspę!!!
Trzeba przyznać, że twórcom filmu błyskotliwie i umiejętnie wychodzi prezentacja rożnych wątków, dzięki czemu wywołują u widza takie zainteresowanie serialem!!!
#56
Napisano 08.05.2009 - |14:35|
Ja myśle, że John jest jak najbardziej świadomy tego że whatever happened, hapened. Zozumiał że Rysiek też nie mógł wiedzieć że on tam będzie, a jedyną osobą która mogła mu o tym powiedzieć jest on sam, Locke. Skąd miał pewność że trafi "right on time"? Proste - wiedział że trafił bo przecież w jego przeszłości przyszedł Rysiek i go opatrzyłbardziej zastanawiajace jest fakt ze John z samolotu ... wiedzial gdzie wyladuje jego odpowiednik z blyskow ... do tej pory myslelismy ze to Richard wiedzial ... teraz pytanie skad ?
bzdura totalna ...
Proste - wiedział że trafił bo przecież w jego przeszłości przyszedł Rysiek i go opatrzył
zgadza sie ale ta przeszlosc czyli ich spotkanie kiedys musialo nastapic wtedy kiedy John jeszcze nie byl w 2007 wiec nie mozna powolywac sie na to ze John wiedzial bo tu sie wykluczamy ...
w tym odcinku zgoda mogl wiedziec bo juz to przezyl ale wczesniej ?
#57
Napisano 08.05.2009 - |16:56|
Czytając wasze posty przypomniało mi się, że Locke w odcinku 4x11 rozmawiał z Horacem.
Po krótkiej rozmowie stwierdził, że pewnie Locke nic z niej nie rozumie i pewnie jest tak dlatego, że Horace nie żyje od 12 lat. Na koniec powiedział, że Jacob długo na niego czeka, a Locke znajdzie go wtedy kiedy znajdzie jego (tzn. Horace)
Jak ktoś nie pamięta to link z tłumaczeniem do tego:
I tak:
1. Spotkanie odbyło się w 2004. Horace nie żyje od 12 lat czyli od 1992 = przeżył 1977.
2. John zapomniał o tym spotkaniu, czy poprostu już znalazł Horace'go?
3. Jeśli znalazł to kiedy? Nie było go na zdjęciu.
Jeśli ktoś jest w stanie mi to wytłumaczyć to z góry wielkie dzięki.
#58
Napisano 08.05.2009 - |17:35|
No tak, widzieliśmy w 3x20 jak Horacy zginął podczas czystki.1. Spotkanie odbyło się w 2004. Horace nie żyje od 12 lat czyli od 1992 = przeżył 1977.
Nie jestem pewien czy o to Ci chodzi, ale Locke znalazł trupa Horacego w dole z trupami, Horacy przy sobie miał mapkę, i ta mapka zaprowadziła go do chatki.2. John zapomniał o tym spotkaniu, czy poprostu już znalazł Horace'go?
Nie rozumiem pytania, co ma Horacy do jakiegokolwiek zdjęcia?3. Jeśli znalazł to kiedy? Nie było go na zdjęciu.
@Sytams
Na tym polega pętla, nie ma żadnego 'wcześniej' lub 'później'... tak po prostu jest, w tym miejscu w tym czasie zawsze do młodszej wersji Locke'a przychodzi Richard wysłany przez wersję starszą.w tym odcinku zgoda mogl wiedziec bo juz to przezyl ale wczesniej ?
#59
Napisano 08.05.2009 - |18:06|
Dzięki za wyjaśnienie
#60
Napisano 08.05.2009 - |20:36|
Jacob istnieje, możesz myślec że Ben kłamie, ale przypomnij sobie odcinek w którym Ben przekręcił koło, wtedy zwrócił się do kogoś, do Jacoba dokładniej i zrobił to w momencie kiedy nikogo nie było obok niego, czyli sam siebie okłamywać nie musiał
@Teoria spiskowa
Np. Charlotte z tego co wiem nie mogła być w 2 miejsach w jednym czasie, z tego własnie powodu przeniosła się do ciała dziewczynki. Może sprawe Milesa da się jakoś wytłumaczyć, bo wkoću to jeszcze niemowlę, a po tym jak zmartywychastał stał się dziwnie spokojny i jakiś odmieniony.
9.0 True Blood
8.0 Prison Break, Kyle XY
7.0 Heroes
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych