Odcinek 093 - S05E11 Whatever Happened, Happened
#41
Napisano 02.04.2009 - |21:46|
#42
Napisano 02.04.2009 - |21:48|
Jeśli to się kiedykolwiek wydarzyło, to znaczy że nie udało mu się tego powstrzymać i się wydarzyło (gdyby udało mu się powstrzymać to nigdy by się to nie wydarzyło i on nawet nie próbował by się cofać w czasie).To tak jakby np Twoj kumpel, cofnal sie w czasie jak przykladowo bawiliscie sie na drzewie i on spadl i zlamal sobie noge. I on doprowadzil do tego, ze on z przeszlosci nie wszedl by na to drzewo. Ty ciagle pamietasz jak on spadl i zlamal sobie noge, chociaz takie wydarzenie nie mialo miejsca.
W jaki sposób? Desmond widział Faradaya pukającego do swoich drzwi, zanim ten cofnął się w czasie. Więc gdzie jest zmiana?Nie zgodzę się z tobą do końca. Faraday pukając w drzwi Desmonda zmienił przyszłość, więc nie jest tak, że cokolwiek robią nie ma to wpływu na dalsze postępowanie
"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam
#43
Napisano 02.04.2009 - |22:55|
Zetnktel
Nie rozumiesz zbytnio teorii czasu jaka maja w LOST, tu jest film ktory idzie wedlug takiej teorii czasu (jedynej sensownej (obecnie) oprocz idei nieskonczonej ilosci wszechswiatow):
http://www.imdb.com/title/tt0480669/
Timecrimes
polecam jeszcze 'Primer'. film nieprzeciętny. po jednokrotnym obejrzeniu nie wiadomo co, gdzie, kiedy , jak i dlaczego, ale istnieją opracowania na sieci logicznie tłumaczące wydarzenia.
#44
Napisano 02.04.2009 - |23:21|
Zetnktel
Nie rozumiesz zbytnio teorii czasu jaka maja w LOST, tu jest film ktory idzie wedlug takiej teorii czasu (jedynej sensownej (obecnie) oprocz idei nieskonczonej ilosci wszechswiatow):
http://www.imdb.com/title/tt0480669/
Timecrimes
Dzięki Tobie właśnie obejrzałem, i bardzo bardzo dziękuję Dobre kino.
Film niskobudżetowy, a genialny. Fabuła-rewelka.
Również polecam wszystkim, którzy nie kumają 'time-travel' w LOST. Ten film bardzo dobrze obrazuje tą samą filozofię podróży w czasie, zupełnie odmienną od koncepcji timelinów promowanych przez efekty motyla i back to the future. (w dzisiejszym odcinku mieliśmy dyskusję między Hurleyem i Milesem, gdyż Hurley się naoglądował właśnie tych efektów motyla i BttW i dlatego zupełnie nie rozumiał Milesa. )
#45
Napisano 02.04.2009 - |23:34|
#46
Napisano 02.04.2009 - |23:40|
Jak już wskrzesza, to na dobre. Może Ryśkowi właśnie się kiedyś umarło, dymek go ożywił a teraz nie może umrzeć (najwyraźniej nie tylko ze starości - sonic fence też na nim wrażenia nie robi). Czy to oznaczałoby, że Locke też dołączył do grona nieśmiertelnych?
#47
Napisano 02.04.2009 - |23:50|
Tzn Rysiek zakradł się po jego trumnę z 316, zabrał do Temple, wskrzesił i zostawił go przy Hydrze. (no ale po co?). Więc to chyba będzie tak:
Locke jest wybrańcem, jest specjalny, bo Temple potrafi go wskrzesić/uzdrowić nawet gdy ten jest poza nią. To dlatego Othersi mieli taką zajawkę, że Locke był sparaliżowany, a na Wyspie ozdrowiał. KAŻDY na Wyspie odczuwa właściwości lecznicze promieniujące z Temple. Ale na Locke'a to działa wybitnie.
Jeżeli Locke został w ten sposób wskrzeszony, tzn że 'stracił swoją niewinność' itd. Będzie teraz Othersem.
Zakładam, że po to porywali dzieci, ponieważ wtedy łatwiej jest przyswoić ich. Ethan pewnie został zothersowany w Temple, i dzięki temu stał się taki.. zwierzęcy, opanowany, zdolny do wszystkiego. Możliwe, że Emma i Zack też będą/byli w Temple.
Alex nie była, bo pewnie Ben nie chciał, by spotkało ją to samo, co spotkało jego.
To teraz pytanie: Czy skoro Locke przeszedł inicjację, to może w końcu zostanie prawowitym przywódcą?
#48
Napisano 03.04.2009 - |00:18|
Czy to nie jest sprzeczne? Nie da się być opanowanym a jednocześnie poddawać się najbardziej głupim i nieprzemyślanym reakcją (jedno jest zaprzeczeniem drugiego).zwierzęcy, opanowany
Eeeee.... Czy tylko ja słysząc te słowa apropo Bena założyłem najbardziej naturalną opcję, że po prostu będzie musiał szybko dorosnąć (po tym jak zostanie z Innymi)?Jeżeli Locke został w ten sposób wskrzeszony, tzn że 'stracił swoją niewinność' itd. Będzie teraz Othersem.
"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam
#49
Napisano 03.04.2009 - |00:26|
Z samego odcinka najważniejsze rzeczy to rozmowa hurleya oraz świątynia.
Z całego odcinka mi się jedno rzuciło: Jack Shepard który wylądował w '70 to Jacob w latach 2000+. Whatever Happened, Happened, Jack zostaje przeżywa czystkę i zistaje Jacobem, potem zanosi do świątyni ojca, bo zna już bajery wyspy.
#50
Napisano 03.04.2009 - |00:41|
Zgodzę się z wieloma ocenami, że retrospekcje z Kate były troszkę przydługawe;-) Niemniej jednak dowiadujemy się o Niej czegoś nowego, z pewnością wnoszącego w historię lostowiczów.
Postawa Jacka, Hugo czy Milesa, interesująca, a dialogi ostatnich obu Panów rewelacyjne. Postać Richarda cały czas tajemnicza, ale się rozkręca i jest coraz bardziej zaskakująca. Więc, chyba lostowicze zaczynają powoli wierzyć w to, że "Co się stało, to się nie odstanie"
Nie wiem czy ktoś o tym pisał, ale tak myślę, że scena kiedy SUN uderza Bena wiosłem, odbywała się równolegle do sytuacji postrzelenia chłopca przez Sayida (obaj w tej samej chwili upadają). Natomiast pobudka dorosłego Bena i widok uśmiechniętego Johna toczyła się jednocześnie w chwili wejścia Richarda do świątyni wraz z uzdrowieniem chłopca!
Użytkownik ironpage edytował ten post 03.04.2009 - |00:42|
#51
Napisano 03.04.2009 - |01:11|
Chodziło mi o jego zwinność, sprawność, obycie z Wyspą a nie 'zezwierzęcenie'.Czy to nie jest sprzeczne? Nie da się być opanowanym a jednocześnie poddawać się najbardziej głupim i nieprzemyślanym reakcją
Jak już to tylko fajny zabieg filmowy, nie możemy tu mówić raczej o 'jednoczesności' odnośnie czasu..Nie wiem czy ktoś o tym pisał, ale tak myślę, że scena kiedy SUN uderza Bena wiosłem, odbywała się równolegle do sytuacji postrzelenia chłopca przez Sayida (obaj w tej samej chwili upadają). Natomiast pobudka dorosłego Bena i widok uśmiechniętego Johna toczyła się jednocześnie w chwili wejścia Richarda do świątyni wraz z uzdrowieniem chłopca!
#52
Napisano 03.04.2009 - |07:01|
Teraz wiemy że każdy który ma bliższe kontakty z dymkiem staje się zły....
Akurat tu się nie zgodzę - Locke jakoś jest nadal dobry
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island
#53
Napisano 03.04.2009 - |09:21|
#54
Napisano 03.04.2009 - |10:45|
#55
Napisano 03.04.2009 - |11:31|
Tych dwóch akurat nie miało szaleńczej rządzy zabijania jak ekipa Danielle. Zabijali i dopuszczali się niecnych czynów ale poza tym raczej nie zabijali swoich bez powodu tak jak na przykład mąż Danielle, który zabiłby ją gdyby nie skończyła mu się amunicja.Ben? Ethan?
#56
Napisano 03.04.2009 - |11:33|
#57
Napisano 03.04.2009 - |11:39|
EDIT
Poza tym Danielle raczej nie zaczęła ich zabijać bez powodu. Coś musieli przeskrobać.
Użytkownik Tom_Logan edytował ten post 03.04.2009 - |11:46|
#58
Napisano 03.04.2009 - |11:48|
Kiedy zaczynala sie cala akcja z Dharma w 5 sezonie liczylem na cos zupelnie innego. W koncu wsrod tych ktorzy wskoczyli w lata 70 mamy 2 naukowcow - Juliet i Daniela. Plus Miles ktorego rowniez Dharma mogla w jakis sposob wykorzystac ze wzgledu na zdolnosci. Liczylem, ze zobaczymy w koncu czym konkretnie Dharma sie zajmowala. Jakie prowadzili eksperymenty. A co dostajemy od kilku odcinkow? Dluzyzny o powrocie na wyspe. Plus akcje z Benem, ktora bylaby bardzo ciekawa, gdyby nie byla przeplatana retrospekcjami Kate. Dlaczego tworcy nie zdecydowali sie na zrobienie bardzo ciekawego sezonu o Dharmie - tego nie jestem w stanie pojac. Oni zwyczajnie marnuja temat. Zamiast pokazac serce Dharmy - czyli stacje badawcze, dostajemy ochroniarzy, kucharza, mechanikow, z ktorych jeden zajmuje sie chirurgia i sprzataczy...
Plus do tego mdle historyjki o oddaniu Arona. Kiedy wczesniej widzielismy zaplakana Kate, ktora zdecydowala sie powrocic na wyspe, wszyscy spodziewali sie czegos wielkiego, w stylu uprowadzenia Arona przez kogos, jego smierci, czy czegokolwiek co mogloby zafascynowac. A co jest fascynujacego w oddaniu go babci, bo kiedy zginal w sklepie Kate uswiadomila sobie ze on nie jest jej?
I chyba najbardziej irytujaca rzecz. Chyba juz 5 raz pokazano ta sama scene, w ktorej O6 spotyka sie z Benem. No ile mozna...
Nadzieje daje zwiastun kolejnego odcinka. A takze to, ze Daniela nie ma - moze robi cos waznego, co w koncu pokaze nam wiecej tej historii Dharmy na ktora wszyscy czekamy.
Użytkownik lead edytował ten post 03.04.2009 - |11:51|
#59
Napisano 03.04.2009 - |12:50|
Hm , a może Świątynia jest takim sercem wyspy ?;> Tylko dziwi mnie to , że Rychu uzdrowi w świątyni Bena , ale dlaczego Ben nie uzdrowił się w światyni kiedy miał raka ?;>
bo nie pamietal tego moze?
Nie wiem czy ktoś o tym pisał, ale tak myślę, że scena kiedy SUN uderza Bena wiosłem, odbywała się równolegle do sytuacji postrzelenia chłopca przez Sayida (obaj w tej samej chwili upadają). Natomiast pobudka dorosłego Bena i widok uśmiechniętego Johna toczyła się jednocześnie w chwili wejścia Richarda do świątyni wraz z uzdrowieniem chłopca!
tez mi sie to rzucilo w oczy. to moze miec jakis wplyw tez na te zawirowania w czasie...niby tworcy probuja wyjasnic time travel ale niestety jestesmy dalej w [beeep]e:)
#60
Napisano 03.04.2009 - |13:19|
Nie wiem czy ktoś o tym pisał, ale tak myślę, że scena kiedy SUN uderza Bena wiosłem, odbywała się równolegle do sytuacji postrzelenia chłopca przez Sayida (obaj w tej samej chwili upadają). Natomiast pobudka dorosłego Bena i widok uśmiechniętego Johna toczyła się jednocześnie w chwili wejścia Richarda do świątyni wraz z uzdrowieniem chłopca!
tez mi sie to rzucilo w oczy. to moze miec jakis wplyw tez na te zawirowania w czasie...niby tworcy probuja wyjasnic time travel ale niestety jestesmy dalej w [beeep]e:)
Zobaczymy jak to jest - wszystko okaże się w praniu;) Oczywiście, że może to być i również zabieg filmowy, o którym wspomniał wcześniej kolega Grzebul!
Ciekawie ta ów "równoległość" czasowa i zmiany przeszłości 1969 roku z perspektywy 1999 ukazana jest w filmie Frequency (2000), zresztą jedną z bohaterek gra tam Elizabeth Mitchell.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych