Odcinek 144 - S07E12 - Evolution (Part 2)
#41
Napisano 21.12.2003 - |16:17|
Wina moze leży w tym, że każdy oczekiwał jakiegoś super orginelnego odcinka - wiadomo pół roku "na głodzie" moze wyolbrzymiać oczekiwania. Wiem bo sam to odczułem po zapowiedziach SGTokara - byłem napalony na odcinek a tu w pewnym sensie rozczarowałem się. Nie bede ukrywał, ze oczekiwałem czegoś lepszego ale to co widziałem też było OK ....
#42
Napisano 21.12.2003 - |16:57|
Mi sie podobal. Kazdy ma swoje odczucia co do odcinka i coz nie wstkim musi sie podobac, spelniac ich oczekiwaniaWiem Tomciak że jestem jedyny,
wlasni?? czekam na jego wene tworcza odnosnie tego odcinkahmmm... gdzie rexus? :]
zadnych oczekiwan(co do tresci) -- zero rozczarowaniaWina moze leży w tym, że każdy oczekiwał jakiegoś super orginelnego odcinka - wiadomo pół roku "na głodzie" moze wyolbrzymiać oczekiwania.
#43
Napisano 21.12.2003 - |17:10|
#44
Napisano 21.12.2003 - |20:25|
SGTokar nie poddawaj się, widzę, ze wierzysz w to co piszesz, więc rób tak dalej. Fan powinien być przecież optymistą. Ja cały czas mam nadzieję, że druga połowa będzie lepsza od pierwszej, tylko ta nadzieja jest już taka jakaś przygaszona...
PS. Nie napisałem, że SGTokar jest jedynym broniąym 7x12 tylko "praktycznie" jedynym. Zresztą jeśli chodzi o "aktywną" obronę zdecydowanie wyróżnia się na plus (no bo co to za obrona stwierdzeniem - mi się podobał).
T.O.M.C.I.A.K.: Transforming Obedient Machine Calibrated for Infiltration and Accurate Killing
Czuję, że budzi się we mnie zwierzę... Ale obawiam się, że to leniwiec...
#45
Napisano 21.12.2003 - |20:41|
Wyjąleś mi to z ust, klawiatury. Co za dureń pisuje scenarisze? Przechadzka po lesie z taką gadką, że ślepy by ich zastrzelił. Daniel twardziel znoszący wszelkie tortury. Swoją drogą chyba aktor przeszedł kurację sterydową. Rewolucjoniści [beeep] nie śledczy.Kabelki z prądem do jaj i wszystko wyśpiewa. Jest jeszcze kilka bzdur w części danielowobohaterskiej, ale sobie daruję.Zgodzę się z Mircem, mi też się podobał , może niebył najwyszych lotów , ale też niebył aż tak tragiczny. A jakby jeszcze pominąć działania w Hondurasie to uzyskujemy w miarę dobry epizod. Dodatkowo dowiedziałem się co dzieję się z Tothem - szkoda że pracuje dla Anubisa ,a raczej pracował .
Równoległe akcje o wiele przyjemniejsze.
P.S. Obi gratulacje z powodu pierwszego poprawnego postu.
gulus bez nadziei dla dalszych losów SG-serialu
Użytkownik gulus edytował ten post 21.12.2003 - |20:42|
#46
Napisano 21.12.2003 - |21:43|
#47
Napisano 21.12.2003 - |22:53|
Napawa niepokojem sprawa armi Anubisa...oj będzie ciężko chyba Tauri mirzyć się z nowym wrogiem...
I biedny mój Daniel tyle się nacierpiał...
do serca człowieka
zimnego jak głaz
Ale ja – jak woda
co cierpliwe czeka
aż skałę zniszczy czas
Mój świat
#48
Napisano 21.12.2003 - |23:50|
NIE dla Spoilerów !!!!
Piszesz Spoilery???? Od Dziś używaj :
[spoiler] Text [/spoiler]
#49
Napisano 22.12.2003 - |08:54|
Chyba wszyscy się zgadzają w tym. Oczekujamy przez cały S7 na niesamowity odcinek. Tych oczekiwań nie spełnił ten... jednak ma on dla mniec cechy po prostu dobrego odcinka.
Zapewne się nie poddam Tomciak, ale jakoś czuje że ten optymizm narazie wynika u mnie z powodu zbliżających się Świąt. Chociaz i później będzie karnawał... więc... DAWAĆ "GRACE"... co jeszcze 15 dni... argh!
#50
Napisano 22.12.2003 - |15:10|
W gwoli wyjasnien - przepraszam ze tak pozno - naogladalem sie ostatnio LotR:TTT a tam taka scena jest tylko na troszke wieksza skale no i od tej pory wszystkie tego typu ujecia mi sie jednoznacznie kojarza Nie mam zadnych nadprzyrodzonych zdolnosci.Sorki, ale najwyraźniej dobry jesteś... bo ja myślałem że patrzy prze okno na lawe lub flotę statków :].Np. w scenie gdy Anubis dowiaduje sie o zniknieciu z laboratorium Zolnierza (Jacob) - kamera filmuje go na balkoniku - i juz z gory wiadomo na co patrzy.
Pozdrawiam wesolkow oddzialku rwolucjonistow
Zlotym i srebrnym przetykane swiatlem,
Blekitne, ciemne, przydymione szaty
Nocy i swiatla, i polswiatla,
Rozpostarlbym je pod twoje stopy.
Lecz biedny jestem: me skarby -- w marzeniach,
Wiec ci rzucilem marzenia pod stopy;
Stapaj ostroznie, stapasz po marzeniach...
#51
Napisano 22.12.2003 - |18:38|
Natknęliśmy się na nowego animka – miał jakieś wąty ale dostał w czambo i się uspokoił. Samiczka wraz swym tatusiem Selmusiem przeprowadza a nim swoje testy i odkrywa że jest on z innej kreskówki a natchnieniem do narysowania go był jakiś kamyczek z naszej który gdzieś się zapodział yy…. cholera wie na w jakim odcinku się zgubił. Denisek wraz s swoim kumplem po fachu wyrusza na super niebezpieczna misję – wertując odcinek po odcinku w poszukiwaniu tego dziwactwa, bo ponoć ono bardzo ważne Niestety gdy go znajduje zostaj schwytany przez bandę rewolucyjnych chomików i torturowany za pomocą marchewki podłączonej do prądu.
A teraz ciąg dalszy ……
Oto i nasz głównodowodzący miś Hami, rozmawia Jacusiem na temat ewentualnego odbicia Deniska z rąk bandy szambonurków.
Jack dostaje pozwolenie od Hammonda na akcję ratunkową.
Scena pierwsza jak to scena pierwsza – tak jak mam być
Dwóch obrośniętych byczków-chomiczków przyprowadza Deniska do ich bosa. Ten delektując się na wpół zgniłą marchewką zachęca Deniska do wyjawienia mu co to za kamyrdol który mieli przy sobie.
- jak powiesz co to takiego to dostaniesz marchewkę – i nie będzie zepsuta – co ty na to
- powiem ci co to jest jak zrobisz dal mnie jedna rzecz
- jaką
- nienawidzę jak ktoś ubiera się jak wieśniak – żebym ci powiedział co to jest musisz mieć na sobie markowe ciuchy i się ogolić z swojego chamskiego i śmierdzącego futra
- ogolić to ja ciebie ogolę
- a ogól se – żebyś miał jeszcze co
Boss popatrzył na Deniska z politowaniem
- myślisz ze jak na ostrzygłeś się na łyso to nie ma ci co zgolić
Jeden z podwładnych wydobył depilator
- no to teraz cię wydebilujemy
Daniel trafia do niewoli rebeliantów. Ich szef chce się koniecznie dowiedzieć, co to za przedmiot, który miał z sobą kusząc go jedzeniem i wodą. Kiedy Daniel daje mu wykrętną odpowiedz jeden z jego ludzi wyciąga dwie elektrody zachęcając w ten sposób do udzielenia odpowiedzi.
Scena druga nawet dość fajna nawet w „miarę” realistyczna
Jacuś przychodzi do biura niedźwiadka
- no i co miś mogę sobie wyruszyć na mała wendetke – chętnie bym wyrwał jakiegoś chwasta
- guru udzielił pozwolenia na misję „Uwolnić marchewkę”
- tak jest
- guru udziela ci błogosławieństwa i pozwala na jednoosobową misje ratunkową w celu odbicia Deniska. W mrocznej dżungli dołączy do ciebie Burak
- Burak
- znasz go
- znam
- to git a teraz spieprzaj bo na mnie miodek czeka
Jacuś wykonał w tył zwrot i popędził po swój automatyczny karabin maszynowy, który chował pod swoim wyrkiem, zadowolony z faktu, że wyrwie kilku chwastów
Jack otrzymuję pozwolenie o Hammonda i prezydenta na akcję ratunkowa i wyrusza do Hondurasu. Na miejscu ma dołączyć do niego agent Burke – jego stary znajomy, z którym ma nienajlepsze stosunki.
Scena trzecia – taka sobie, ale trzymająca się kupy i jest zarazem wprowadzeniem do dalszych wydarzeń
Laboratorium Samiczki, która grzebie sobie coś cholera wie gdzie i niewiadomo czemu ma to służyć. Wpada podjarany Jacuś, ale widać zaistniałą sytuację czuje się nieco zakłopotany.
- jadę wyrwać kilku chwastów i przy okazji odbić Deniska
- ok. jedz
- a ty – słyszałem, że jedziesz na jakiś dzikich chłopów
- tak zamierzam zabawić się, co nieco bo ostatnio czuje się osamotniona i wszystko nie swędzi
- aha
- tatuś też jedzie ze mną – ma i przygotować mi teren
- aaaa …. to tatusia też swędzi
- tatusia nie .. tzn Selmusia swędzi….
- no fakt bo nich jest dwóch, ale skoro ich jest dwóch to czemu sami sobie nie poradzą ..e nieważne, powodzenia w łowach
- wyrwij kilu chwastów
- oki
- papap
Wychodząc Jacuś myśli sobie
- ciekawe czy miała dziś na sobie majteczki w kropeczki czy stringi
Jack odwiedza po drodze laboratorium Sam i mówi jej że jedzie odbić Daniela. Ta mu życzy powodzenia w jego misji i nawzajem.
Scena czwarta – po co ta scena w tym odcinku – rexus dziwiący się okrutnie co to miało być hmmm …może…eeeee nieważne a jednak po namyśle – z Teal’cem się nie pożegnał i z innymi tylko z tą ladacznicą ciekawe czemu – chyba wiem – bo ja się oboje tak na siebie napatrzą to się tak znienawidzą . Ehhh szkoda słów – wywalić ta scenę bo tylko zaśmieca odcinek
Obóz Szambonurków – wleką Deniska po zabawie z marchewkami i biorą jego kumpla bo biedny Denisek nie ma już siły
Rebelianci wrzucają do komórki, w której przetrzymują więźniów ledwo trzymającego się na nogach Daniela i biorą na tortury doktora Lee
Scena piąta – fajna i na miejscu – w miarę realnie przedstawiona postać torturowanego Daniela, widać ze to człowiek a nie Łoś Superktoś
Gabinet misia – wielka narada przed wypadem Samiczki na dzikich chłopów – do pomocy ruszają oprócz tatuśka, Tekiel i Bratuś . Ustraja plan działania – tatko idzie pierwszy oczyści teren a pozostali dołączą kiedy wszystko będzie już przygotowane i będą osłaniać Samiczke kiedy będzie podejmować działania zaczepne
- dasz sobie rade tatku
- nie martw się nie takie rzeczy robiłem
- o ty a mam o tym wiedziała
- eeee…. To było zanim poznałem twoją mamę
- Oki no to mamy plan ruszajmy
Narada z Hammondem w której biorą udział Brathac, Teal’c, Selmak i Sam. Dowiadujemy się że planeta jest chroniona siecią czujników a wrota polem siłowym. Ustalony zostaje plan. Salmiak ubierze się w zbroję nowego żołnierza Anubisa i przejdzie przez wrota. Potem wyłączy czujniki a Sam, Teal’c i Brathac wylądują na planecie
Scena szósta – ciekawie się zapowiada, choć gatka Hammonda nie napawa optymizmem co do dalszego rozwoju wypadków (jest zbyt debilna)
Honkapa, dżungla , wiejski bar zapach odchodów miejscowej zwierzyny i innych unikatowych rzadko spotykanych elementów na ziemi. Jacuś pijący kubeczek miejscowej ślepotki. Nadchodzi Burak
- cze Jacuś
- cze Burak
- jak leci staryy kope lat cie nie widziałem może strzelimy sobie małego restatrcika na przywitanie
- nie mogę
- czemu
- musze znaleźć Denisa
- to twój przyjaciel
- tak jesteśmy z sobą blisko
- y… a chyba ze tak
- wiesz gdzie go trzymają te szambonurki
- wiem i pewnie chcesz żeby cie do nich zaprowadził – zgoda, ale pod warunkiem że ja dowodzę
- chyba cie cycki popiekły Buraku
- nie to nie łaski bzy
- spieprzaj – znajdę sobie innego przewodnika
Jack spotyka w Hondurasie swojego dawnego kumpla Bruk’a, ten mówi mu, że wie kto porwał Daniela i wie gdzie on jest. Zaprowadziłby Jacka, ale między nimi dochodzi do różnicy zdań, co jest wynikiem pewnej sprawy z przeszłości.
Scena siódma – nadal dobrze się rozwija i wydje się zapowiadać ciekawie
Obóz szambonurków, do komórki po torturach z marchewką wprowadzają kumpla Deniska. Ten nie wytrzymał depilacji - głupi baran wypaplał wszystko wrednym skrytobójcom.
- nie wytrzymałem nie mogłem pozwolić by mnie ogolili
- nic nie szkodzi za to ja cię ogolę
Rebelianci przyprowadzają torturowanego dr. Lee. Ten mówi Danielowi, że pod wpływem tortur wypaplał wszystko rebeliantom o urządzeniu obcych.
Scena ósma – dalej ciekawie i nawet spoko się to toczy – od początku czułem że Lee nie wytrzyma tortur, tylko nie byłem pewien co im powie.
Boss bandy paskudnych niedorajdów chomikowych magiczny sposób władcza kamyrdol znaleziony przez Denisa. Reszta szambonurków przygląda się temu zjawisku jakby zaraz mieli narobić pod siebie
Dowódca rebeliantów władcza urządzono (ciekawe skąd wiedział jak) a reszta debili z jego bandy się temu przygląda
Scena dziewiąta – i tu zaczyna się koniec dobrych scen w tym odcinku – jak taki debil włączył to urządzenie – nie do pojęcia przez rexusa – a tamte półgłówki gapią się jak na by widzieli gołą babę.
Kwatera główna misia Hammonda – Selmus ubiera wdzianko nowego animka i idzie do innej kreskówki (dzięki magicznemu okręgowi ) przygotować Samiczce grunt by mogła łowić dzikich chłopów
- dasz sobie rade tatku , bo swędzi mnie jak cholera
- dam dam i obiecuje że będę się spieszył
Kiedy Selmaczek przechodzi przez okręg do drugiej kreskówki zwija go tam jakiś alfons który dba o dzikich chłopów. Chce się od niego dowiedzieć gdzie się tak długo szlajał bez pozwolenia.
W pomieszczeniu wrót – Selamk ubiera się w zbroję super żołnierza i przechodzi przez wrota do tajnej bazy Anubisa. Tam zwija go Toth i chce wydobyć od niego informacje o przebiegu jego misji
Scena dziesiąta – Selamk wchodzi sobie na luzie, siada na krzesełku jak gdyby nigdy nic, wszystko dzieje się tak lekko i bezboleśnie, że aż woła o pomstę do nieba.
Samiczka wraz z kompanami czeka na sygnał od tatusia bo już nie może wytrzymać tak ją swędzi
Sam wraz z Bratha’kiem i Teal’cem czeka na sygnał od ojca i denerwuje się, czemu to tak długo trwa.
Scena jedenasta – szkoda ze Sam nie dostała [beeep]zki
Komora odnowy dzikich chłopów – wpada szef alfonsów Alpoubhis i mówi że zepsuło się łóżko wodne a on jest jedynym alfonsem który zna się na łóżkach wodnych.
- chciałem się dowiedzieć czegoś o tak długim wypadzie tego zbereźnika
- to może poczekać łóżko jest ważniejsze, bo interes słabo idzie
Toth – stara się wydobyć info o misji Żołnierza ale zjawia się Anubis i mówi ze skończy później bo zepsuła się jedna z sąd i musi ją natychmiast naprawić.
Scena dwunasta – Anubis groźny jak gumowa kaczka osobiście się zjawia żeby powiadomić Toth’a zepsuci sondy – ciekaw jakby się mu kibel zepsuł.
Samiczka w napięciu oczkująca sygnału od tatusia
- Samiczka tu tatuś grunt gotowy możecie ruszać
- normalnie dzięki tatku bo myślałam że już nie wytrzymam – w drogę na łowy juuuppiii
Sam otrzymuje sygnał, że ojciec wyłączył sondy i mogą ruszać. Kontaktuje się z nim przez radio a ten mówi jej gdzie mają wylądować
.
Scena trzynasta – myślałem ze wszyscy narobią pod siebie z nerwów – ależ napięcie było w tej scenie
Jacuś podróżuje przez dżunglę z jakimś tubylcem. Dociera na miejsce, w którym uprowadzono Deniska – ale rzecz oczywista go tam nie ma za to jest Burak
- wleczecie się jak żółwie
- teee burak ty mi tu nie fikaj
- i co myłeś ze jak dojdziesz w miejsce gdzie ich porwano to ich znajdziesz – chyba ci słonce na mózg siadło
- a ty niby wiesz gdzie mój kochany Denisek jest
- a wiem
- a powiesz
- a powiem
- no to gadaj a nie truj mi tu du..
- ale musze iść z tobą bo się zgubisz
- za jakie grzechy nie to czeka – oki niech ci będzie – możesz spieprzać wiejski chłopcze do domu dale sam sobie poradzę
Jack dociera – namierzając nadajniki GPS – do miejsca w którym uprowadzono Daniel i dr. Lee. Jak można było się tego spodziewać nic tam nie ma – za to Jest Burke – który mówi ze wie gdzie jest Daniel i go zaprowadzi. Panowie niechętnie przełamują lody i odsyłają przewodnika zaś sami wyruszają w głąb dżungli w poszukiwaniu Daniela
Scena czternasta – śmierdzi mi ta cała historia waśni Jack’a i Burka –dziwne zachowanie obu
Obóz skrytobójców chomikowych szambonurków. Denis jest wypytywany świecący głazik, które sprawia ze boss czyje się silniejszy i zdrowszy.
- jak to działa
- dla takiego analfabety jak ty to nie do pojęcia
- tak myślisz dlaczego
- bo robisz za dużo błędów ortograficznych
- a ty niby nie
- nie wiesz do kogo mówisz wieśniaku ja jestem doktorem i z ortografią jestem z pan brat
- ja ci dam wieśniaka – będziesz cierpiał chamie
Rafaell boss rewolucjonistów ponownie przepytuje Daniela odnośnie urządzona – ten mówi mu żeby je wyłączył bo napyta sobie biedy – jeden z jego kompanów jest podobnego zdania – ten jednak go zabija
Scena piętnasta – ci rewolucjoniści to tacy debile że przedszkolaki są mądrzejsze od nich, ich zachowanie pozostawia wiele do życzenia, a sama postać Rafaell’a jest przedstawiona idiotycznie. I ten bogobojny rebeliancik o mało się nie posikał ze strachu- czy naprawdę nie można było tej sceny zrobić lepiej – jedyna jej zaleta to że Jackson wyglądał w miarę jak torturowany więzień
Główna kwatera z dzikimi chłopami. Samiczka w raz z ekipa dostał się do środka niezauważona dzięki tatusiowi.
- no tatku spisałeś się, myślałam, że już sobie nie poradzisz
- no dziecko drogie nie wiesz wszystkiego co twój tatuńcio potrafi
- taaa … (będzie mi się tu chwalił wapniak) pomyślał sobie w duchu Samiczka
- no to dzieła szukajmy twoich chłoptasi
Samiczka zakasał rękawy i przystąpiła do szturmu kwatery głównej Alpoubhis’a
Sam wraz z Tal’cem poprzez „szyb wentylacyjny dostaje się do bazy Anubisa gdzie czeka na nią tatuś.
Scena szesnasta – coraz głupsze staje się ten odcinek. Wlecieli niezauważeni do nowoczesnej bazy Anubisa – śmiechu warte – no i przez szyb wentylacyjny. Co to miało być Satr Wars – tu widać wyraźnie brak pomysłów i kalkowanie innych dal swoich potrzeb.
Dżungla – Jacuś i Burak szukają Denisa, spotykają kolejnego tubylca, który był przewodnikiem Deniska.
- witajcie - nareszcie ktoś mnie znalazł
- kim jesteś wiejski wieśniaku – gadaj bo wyrwę chwasta
- spoko koleś – chcesz marchewkę
W tym momencie Jacuś odbezpiecza swojego gnata
- spoko koleś – co ty odemnie chcesz – pewnie chcesz widzieć co zrobili z Deniskiem
- gadaj psie niewierny bo ci mordę skuję
- tam poszli, w tamtym kierunku
- no trzeba było tak od razu – msz tu gume pożuj sobie
- dzięki o panie
Jacuś i burak ruszyli dalej w poszukiwaniu Deniska
Jack wraz z Brukiem spotyka Przewodnika Daiella i dr. Lee. Rebelianci związali go, postrzelili i zostawili na pastwę losu. Bruk wzywa ekipie ratunkową – a przewodnik wskazuje im kierunek w którym poszli rebelianci. Jack stawia biedaczkowi gumy do żucia.
Scena siedemnasta – co to miał być – komedia – no sci-fi to to nie jest. Leży sobie jakiś głupek pośrodku dżungli postrzelony i czuje się w niebo wzięty. A zachowanie Jacka i bruka przypomina „Głupiego i Głupszego” – zostawiają mu pacany gumę do żucia zamiast żarcia i wody - to osłabiło mnie już totalnie – ciekawe co za debil napisał scenariusz (a konkretnie tą scenę) do tego odcinka
Pokują szefa alfonsów.
- Alpoubhis’sie jeden z chłoptasiów niknął
- znajdź tego figlarza i przyprowadź go do mnie – już ja się z nim zabawię
Anubis dowiaduje się o tym ze jedne z jego żołnierzy zniknął. Wydaje rozkaz jego odszukania.
Scena osiemnasta – taaa …. szybko się kapli że coś jest nie tak
Dżungla – Jacuś i Burak szukają Denisa – i tak se idą i gadają o pierdołach
Jack szuka dalej Daniela tocząc rozmowę z Burkiem – o tym co miało miejsce kiedyś tam
Scena dziewiętnasta – do wycięcia, nic nie wnosi – zapewne w zmierzeniu taki przerywnik sytuacyjny, ale wpływa negatywnie na całość
Samiczka w raz z chłopakami lata po całym kompleksie szukając chłopa. Narazie spotkała tylko 3 ale żadne jej nie pasił.
- cos mi się wydaje że niewielu ich tu jest córeczko
- kiedy tatku mnie tak swędzi
- na pewno jakiegoś znajdziemy
Przeszukując bazę Anubisa – natrafiają na kilku Super Żołnierzy, aż w końcu znajdują laboratorium i puste zbiorniki po symbiotach – oraz królową która je rodziła.
Scena dwudziesta – ale jaja – ale odkrycie – Anubis ma królową która rodzi dal niego guldziki Rewelacja – totalne zaskoczenie, no i stwierdzenie że w bazie jest ich tylko kilku – co oni niepoważni są , czy jaja sobie z rexusa robią. Anubis zrobił sobie tylko paru żołnierzy i od razu posłał ich na front – nie no normalnie tylko [beeep] tak postępuje – z jednym czołgiem chce wygrać wojnę no ale idiotów tym serialu nie brak (nawet główny bohater to półgłówek)
Denisek wraz z swoim kompanem kopia tunel i chcą uciec bo nie dają im gorącej zupy i nie pozwalają zasysać kolejnych odcinków „Brygatki Stargatki”
Daniel przy pomocy buta próbuje oderwać deskę i uciec. Na postrzelonego rebelianta wpływa urządzeni lecząc go.
Scena dwudziesta pierwsza – pokaz głupoty i idiotyzmu – MacGyver 2004 w wykonaniu Daniela – ciekawe co by zrobił jakby miał zapałki (Jaksonokopter pewnie)
Samiczka odkrywa żonę szefa alfonsa – jest wściekła, bo ona ja wyprzedziła.
- zabić suke
- spokojnie córeczko
- nie wtrącaj się tatku to nie twoja spraw nie rozumiesz jak mnie sędzi
Po krótkiej debacie na temat królowej zapada decyzja by ją zniszczyć. Podkładają ładunek wybuchowy (który ma ją zniszczyć) i udają się na dalsze przeszukiwanie bazy.
Scena dwudziesta druga – zdziwił bym się gdyby zrobili coś innego – wysadzić i zwiewać – ale czad, super ciekawe co dalej zrobią – rexus coraz bardziej zdegustowany odcinkiem
Dżungla – Jacuś i Burak szukają Denisa – i tak se idą i gadają o pierdołach – że też jeszcze nie mają dość
Jack szuka dalej Daniela tocząc rozmowę z Brukiem – o tym, co miało miejsce kiedyś tam i wyjaśniają sobie w końcu cała sytuację. Ich kumpel ich zdradził i Burke go za to zastrzelił – ale żeby jego żona dostała odszkodowanie i rentę zeznał inaczej.
Scena dwudziesta trzecia – ale chłopaki mają problemy cholera, fakt to poważna sprawa była i taka tajemnicza – kurde ile to już takich filmów i docinków seriali było ze chodziło o to ze kumpel zabił kumpla a trzeci się na niego za to obraził . Spać mi się w tym momencie zachciało
Baza szambonurków – jeden śerścuchów którego boss wydebilował stwierdził że odrosły mu włosy w szybkim tempie i zapałał żądzą zemsty na pozostałych. Międzyczasie Deniske skończył podkop i wraz z kumplem zaczęli uciekać o skrytobójców – podczas gdy ci byli zajęci zemstą ich kompana – który debilował ich pensją
Daniel odrywa deskę i wraz z Lee ucieka. Podczas ucieczki widzą jak zabity wcześniej rebeliant – cudownie ożył i strzela do swoich kumpli
Scena dwudziesta czwarta – normalnie strzelający rebelianci wyglądają bardziej debilnie niż Jakiś daun z karabinem w ręku – a ten [beeep] w okularach to chyba za dużo się Rambo naoglądał – skąd oni biorą takie pomysły – za dużo chyba siedzieli w buszu … odcinek zaczyna być debilny
Samiczka jest wściekła nie znalazła żadnego porządnego dzikiego chłopa – teraz szuka szefa alfonsów, który ma się za naj mądrzejszego nieomylnego i jedynego boga z chęcią wyperswadowaniu mu jej boskości i stwierdzenia, że jest zwykłym eunuchem i fałszywym bogiem
- musimy dowiedzieć się wszystkiego ot tym fagasie i skopać mu tyłek
- córciu ty się tak nie denerwuj – wiem że nie znalazłaś odpowiedniego kandydata ale nerwy trzymaj na wodzy
- tece… tatko ty mnie nie prowokuj bo na tobie się wyżyję
Sam z ekipa kontynuują przeszukiwanie bazy, bo chcą się dowiedzieć jak najwięcej planach Anubisa
Scena dwudziesta piąta – miejcie na demną litość – bo ja komuś coś zrobię. Super pobuszujemy nie wykryci po bazie Anubisa zgarniemy, co się da i do domu. A Anubisowi powiemy na dowiedzenia „Jupi jajej motherf….”
Dżungla – Jacuś i Burak szukają Denisa – i tak se idą i gadają o pierdołach – i słyszą jak banda szambonurków kogoś goni.
- zabijać – wrzeszczy boss skrytobójców – bdebilować
Jack słyszy odgłosy strzelaniny, wraz z Burke ruszają w kierunku odgłosów strzelaniny. Daniel jest ścigany, Lee nie może za nim nadążyć, więc Daniel ukrywa go a sam ucieka dalej. Rebelianci mijają Lee, postrzeliwują i dopadają Daniela.
Scena dwudziesta szósta – to już był szczyt głupoty infantylizmu, nieodpowiedzialności i wielu innych rzeczy. Tak debilnej sceny chyba nie było w żadnym odcinku. Ci idiotyczni rebelianci ganiający z karabinami po lecie wyglądają jak małpa, która próbuje postrzec sobie tyłek piłą łańcuchową. A ta seria pod nogi Daniela a potem w powietrze - to miał być jakaś manifestacja – szkoda ze transparentów nie miej wtedy byłby komplet ta scena przekreśliła cały odcinek.
Samiczka z tatkiem trafia do pokoju kontrolnego Alpoubhis’a. Tam widzi prze okienko cała bandę dzikich chłopów. Tak się napaliła, że ledwo ja tatko utrzymał.
- puszczaj starcze niech ja jakiegoś odpadnę
- uspokój się córcia musimy wiać, bo jak cię wszyscy zobaczą to będzie nas wszystkich nie swędzieć a boleć
Teal’c wraz z Jacob’em i Sam ogląda jak cała armia Super Żołnierzy składa hołd Anubisowi
Scena dwudziesta siódma – przygotujcie się na zagładę armia Anubisa nadchodzi – mój żołądek już tego nie wytrzymał, ehhh … przecież to było wiadomo już po pierwszym odcinku Ewolucji, ale co tam ta sensacyjna wiadomość … normalnie dajcie mi kropli
Dżungla – boss wraz z swoją ekipą dopadłszy Denisa przystępują do działań zaczepnych.
- dawać pęsetę będziemy debilować
- nie proszę nie
Nagle rozległ się łomot Denis zamkną oczy i chwycił kamień by się bronić a tu cuda a ty dziwy – banda obszczymurków leży na ziemi.
- no chłopaki ty my was teraz wydebilujemy – rzekł wściekły Jacuś
Raphaell zmierza oskalpować Daniela – ten chwyta z kamień by się bronić – padają strzały i rewolucjoniści leżą na ziemi zabici. Jack podchodzi do Daniela, który mówi mu że załatwił już wszystkich.
Scena dwudziesta ósma – czad to totalny odlot – Jack rozwala jedna serią wszystkich to się w głowie nie mieści- ale to cwana bestia
Samiczka wraz z tatkiem ucieka z ściągana przez armię nabuzowanych chłoptasi którzy chcą ja podrapać. Samiczka w szale wysadza żonę alfonsa.
Teal’c, Sam i Jackob zostają odkryci przez Toth’a którego zabijają. Wysadzają królową i uciekaj z bazy
Scena dwudziesta dziewiąta – już mi wszystko jedno byle by dotrwać do końca beznadziejnego odcinka- niech sobie uciekają – tylko czemu ten głupek zamiast strzelać najpierw się odzywa – rexus tego nie rozumieć
Dżungla – Jacuś już wszystkich wydebilował a tu jedenem skrytobójcy odrsłu nagłe włosy
- no chamy to teraz ja was ogolę
- nie bądź taki do przodu tak byczysynu
Burak wyciągną miotacz ognia
- wypalę ci te kłaki z cebulkami
Jack opatruje Danielowi postrzeloną nogę kiedy za drzew wypada sztywny rebeliant. Daniel mówi Jackowi ze to urządzeni ozywia umarłych. O’Neill wpakowuje w gośca cał seie ale ten dalej idzie i strzela – z drzew wypada Burk i rozwala gościa z granatnika
Scena trzydziesta - normalnie nie wiem czy mam płakać czy się śmiać – to urządzonko działa na odległość – a może wpuszcza do ciał jakieś nanosondy które je naprawiają błyskawicznie. A i ciekawe czy on ma w oczach rentgena czy noktowizor - bo żeby z zamkniętymi oczami przejść taki kawał – kurde niezły z niego lunatyk. Hee ciekawy pomysł z rozwaleniem tego głupka – z granatnika go – rexus ciekawy czy nie można było go posiekać Na Plasterki !!! (w końcu walił z dwururki a tam tylko dwa naboje się mieszczą – chyba my mu trochę zeszło zanim by przeładował a jego celność pozostawia wiele do życzenia)
Samiczka wraz z ekipą ucieka przed bandą rozochoconych dzikich chłopów
- ale ich na ciebie wziłeo córciu
- a skąd wiesz ze nie gnają przypadkiem za tobą tatku
Cała drożyna wskakuje na latający dywan i ucieka – ale jeden z napaleńców chwyta się za jego koniuszek i próbuje się na niego dostać
- dajcie go mi – wykrzykuje Samiczka
- trzymajcie ja się zajmę tym obwiesiem
Wystarczyło ze Bratu’ś pokazał chłoptasiowi swoją paskudną gębę a ten tak się przetrzyj że puścił dywanik i spadł do….. (nikt nie wie gdzie spadł)
Wszyscy uciekają na transportowiec – ale kiedy Brathac startuje jeden z Żołnierzy dostajecie do środka- ogłusza Sam. Zaczyna strzelać po całym statku ale w pewnym momencie znajduje się wewnątrz pierścieni transportowych – Brathac je uruchamia i posyła go na zewnątrz. Jackom cudzi Sam – nic jej nie jest – wszyscy uciekają szczęśliwi
Scena trzydziesta pierwsza – rexus pytający czy długo jeszcze będzie trwać ten odcinek – scena owa była by o wiele ciekawsza gdyby Sam sienie obudziła (marzenia te duże i te maleńkie) No i Jackom ucieka po statku jak panienka – za mało kręcił pupą – czysty debilizm, i ciekawe czemu pierścieni rozsypały się dopiero w tedy jak ten wojownik był na zewnątrz
Dżungla – Jacuś i Burak znalezli Denisa – i tak se idą i gadają o pierdołach
- chyba szepnę słówko miśkowi to może przeniosą cię z tej dziury w inna
- czad stary – byle by nie było tam chomików
Jack dziękuje Burk’owi za pomoc i obiecuje wstawić się za nim żeby go przenieśli w jakieś bardziej przyjazne miejsce. Daniel z Lee wyłączają urządzenie i wszyscy szczęśliwi wracają do SGC.
Scena trzydziesta druga – o yeee .. eeee..przepraszam a o czym jest ten serial – rexus skołowany zachowaniem bohaterów
Kwatera misia – Samiczka powraca z innej kreskówki przez kółeczko – wita ją Jacuś z Deniskiem
- i jak wypad udał się
- niezupełnie – mówi zrozpaczona Samiczka
- żaden mnie nie chciał
- no to masz pecha
- a ty co teraz robisz
- a nic idę się pobyczyć troszkę
- to może ty byś mnie podrapał – pyta rozochocona Samiczka
- wiesz tak w zasadzie to nie ma czasu bo Denis chce żebym go podrapał
- yyyyy ….
Wszyscy szczęśliwi spotykają się w pomieszczeniu wrót. Sam opowiada o nowej armi Anubisa – Jack gratuje jej udanej misji i zaprasza na lunch.
Scena trzydziesta trzecia – nareszcie koniec –mam nadziej ze na tym lunchu będą jejść jeść i jeść aż aż peeekną
Podsumowanie:
Z początku odcinek zapowiadał się ciekawie – nawet spoko przedstawiony torturowany Daniel i zapowiedz ciekawych wydarzeń w dalszej części (odbicie Daniela i zwiad w bazie Anubisa) ale…
Reszta woła o pomstę nieba – debilni rebelianci – idiotyczne zachowanie bohaterów infantylna fabuła i kilka niepotrzebnych scen sprawiają że można usnąć przy tym odcinku ..ehh szkoda słów.
Ocena: 2/10 – za kilka scen początkowych bo reszta to nawet na 0 nie zasługuje – totalne dno
P.S. to moja ocena i rexus wiedzieć że być inny
Użytkownik rexus edytował ten post 22.12.2003 - |21:46|
#52
Napisano 22.12.2003 - |18:46|
#53
Napisano 22.12.2003 - |21:13|
Teraz Rexus
Czemu Jack się nie pożegnał z Teal'ciem. Mocno teoretycznie mogę przypuszczać że Teal'c byl poza Ziemią z Brataciem zaciągnąć od szpiegów Jaffa informacji...
Jak włączono pudełko. Z tego co było widać ten pseudo-rewolucjonista próbował róznych kombinacji naciskając "zapewne" te przyciski na ramach pudełka, a reszta patrzy że to jakaś magia! W końcu pierwszy raz widzą coś z scf-fi!
Toth nie zwinął Jake'a-superżołnierza by wydobyć z niego informacje. On tylko sprawdzał czy ma jakieś uszkodzenia.
Sam się niecierpliwiła bo nie wiemy ile oni już tam czekali. Ile trwały już te badania Totha na Jake'u-SŻ no i może ta "troska" o ojca :>
Fakt że Anubis sam przyszedł jest może dziwny, ale może mu się nudzi i sprawdza swoich pracowników :>
Niestety nadajniki GPS to był jedyny ślad który miał Jack. W tamtym miejscu mógł znaleźć jakieś ślady co się stało.
Pamiętajmy że od pewnego momentu ci rewolucjoniści sa pod wpływem tego urządzenia, które wywołuje efekty uboczne i zmiany w świadomości. Co oznacza że głupieją (tak jak Daniel w 205).
Temu przewodnikowi może zabrakło już krwi by zasiliła jego mózg (lol...). To nie Jack stawia mu gumy. To Burke, Jack sam dostaje gumę później. I przypatrz się rexus dobrze! Wodę też mu zostawiają, a czemu też nie jedzenie? Powiedzieli że ratunek będzie za godzinę, czas misji Jacka i Burke był nieznany, więc... postanowili sobie zostawić :> (a to wredni...)
Królowa mogła się niedawno sprzymierzyć z Anubisem. Nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o niej, nie każdy Goau'ld ma królowe. Z tego co wiemy jest ich kilka. Goau'ldów ogółem jest tysiące.
I jak widziałeś Anubis zawsze wysyłał do eliminacji ten przysłowiowy "jeden czołg". Może były to akcje by sprawdzić jego przydatność.
Ta chatka się ledwie trzymała chyba, więc Daniel z takimi "muskałami" mógł przecież z łątwością taką deskę wyjąć :>
Było wiadomo że Anubis ma taką armię! Owszem, ze spoilerami TAK! Spoilery mówiły nam że Anubis stworzy armię. Jednak w pierwszej części ... hej... ja juz to tłumaczyłem :]
To ze Jack postrzelił wszystkich naraz: nie do wyjaśnienia. To że przy okazji nie zabił Daniela: nie do wyjaśnienia.
Toth najpierw ich zobaczył, podszedł po cichu na środek komnaty w pobliżu tej trójki i podnosząc swoją rekawicę (ribbon device) dopiero się wtedy odezwał, ale niestety Teal'c ma spory refleks.
Urządzonka działające na odległość. Nic dziwnego. Scf-Fi znane jest z urządzeń działających na odlgłość.
Pierścienie mogły być utrzymywane przez ciągły przepływ materii w proemieniu który przesyła ją ze statku na zewnątrz, rozwaliły się może daltego że materia powrotna (powietrze) która by wróciła z powrotem była zbyt mała by utrzymać pierścienie. (wiemy że pierścienie działają w dwie strony na podstawie filmu)
#54
Napisano 22.12.2003 - |22:53|
A to kolejny bug. ktory chyba wam umknalUrządzonka działające na odległość. Nic dziwnego. Scf-Fi znane jest z urządzeń działających na odlgłość.
Jak dziala na odleglosc to why na Danielka i kolezke jego nie dzialalo - oni jakas odpornosc maja czy sa pod ochrona Wszechmocnego?
Zlotym i srebrnym przetykane swiatlem,
Blekitne, ciemne, przydymione szaty
Nocy i swiatla, i polswiatla,
Rozpostarlbym je pod twoje stopy.
Lecz biedny jestem: me skarby -- w marzeniach,
Wiec ci rzucilem marzenia pod stopy;
Stapaj ostroznie, stapasz po marzeniach...
#55
Napisano 22.12.2003 - |23:09|
To "pudło" (hmmm.... coś to określenie Castora mi się spodobało) działa na odległośc, z zaznaczeniem na bliską odległość. Możliwe że emituje ono jakeiś promieniowanie. Inna sprawa że im dłużej jesteś w jego pobliżu tym mocniejszy efekt. Widzimy na przykład że po paru godzinach ten nieżywy wstaje z łóżka i wariuje. Natomaist reszta rewolucjonistów odczuwa te efekty w mniejszym stopniu.Jak dziala na odleglosc to why na Danielka i kolezke jego nie dzialalo - oni jakas odpornosc maja czy sa pod ochrona Wszechmocnego?
#56
Napisano 22.12.2003 - |23:58|
Mimo, ze jadę na prochach i ledwie widze na oczy to przeczytałam połowę...druga jutro...jak dzieciak pozwoli i starczy czasu...
Pomału ustala mi się panteon gwiazd forum:)
121277 ledwie żywa ale zachwycona
do serca człowieka
zimnego jak głaz
Ale ja – jak woda
co cierpliwe czeka
aż skałę zniszczy czas
Mój świat
#57
Napisano 23.12.2003 - |00:08|
I ty twierdzisz,że nie umiesz pisać????
Humor przedni,choć ..... trochę nadrapnąłeś me uczucoa,ale jest git,jak mawiał Jurek Kiler.
I choć pewnie chciałeś sprowokować do bitwy,to ja się pośmiałam,miałam ubaw i dobrze sobie poczytałam.
Gratuluję mistrzowskiego sposobu recenzji!
Kurcze, serio mi się podobało? Jestem nietrzeźwa ...
#58
Napisano 23.12.2003 - |19:02|
Mi sie jednak podobal, mimo paru wpadek i bede go bronil (juz tak ze mna jest ze zawsze staje po przeciwnej stronie niz wiekszosc )
+ shippy scena w laboraturium
+ w miare "realistyczne" pokazane przesłuchania Daniela, czy efekty tortur
+ baza Anubisa - świetnie pokazana, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz
+ nazwiazanie do motywu królowej Egerii i Jonasa
+ zimna krew Jacka w decydujących momentach
+ świetna scena jak Bratac podnosi Te'alca po wywaleniu SŻ przez pierscienie
+ wkurzony Anubis + armia SŻ - beda z pewnością bardzo groźni, oby wynikły z tego ciekawe odcinki
- przewodnik Daniela - po jaką cholerę go ożywiali !!, po tych 4 dniach musiałbyć juz martwy, nawet jak nie zginął od razu. to że go zostawili można jeszcze przebolec, skoro pomoc miala przybyc za 1godzine
- debilnie pokazani rewolucjonisci - nie wymaga komentarza, nie ratuje ich nawet bycie pod wpływiem artefaktu, warto jednak wspomnieć, ze amerykanskich filmow gdzie partyznaci,rewolucjonisci innych nacji sa tak ukazani nie brakuje
- trzymanie broni - znany bug w amerykańkich i polskich filmach
- ucieczka z bazy - no wiadomo ze musieli uciec.... tylko czemu ci SŻ ich po prostu nie wystrzelali jak biegli do statku...
- bug z pierścieniami
a teraz polemika:
- to że SŻ było tysiące nie można oczekwać przed sceną z królową, przecież skaś te larwy muszą się brać!! można było spodziewać się kilku - max kilkunastu - SŻ - nie setek i napewno nie w czesci 1
moim zdaniem wyjasnień postępowania bohaterow bylo w sam raz. Przy 7 serii nie powinno sie juz ponownie walkowac takich spraw jak:SGTokar, nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, ale jako praktycznie jedyny bronisz 7x12. Wszyscy już wiedzą, że Ci się on podobał i, że prawie wszystkie elementy fabuły można w jakiś sposób wytłumaczyć, bądź usprawiedliwić... Nie o to jednak chodzi...
- Tok'ra, Bratac i jego banda dysponuja urządzeniami maskującymi statki
- Tok'ra są pratykami i mistrzami wywiadu, zdobywania szczegółowych informacji o planach wrogów planach ich baz itp, nie wspominając juz o takich blahostkach jak umiejętność odnalezienia sie w obcej bazie, wykorzystując niezabezpieczony komputer
- arogancja i zadufanie wężyków - oni muszą walnąć jakis głupi tekst zanim pociągną za spust - to jest w ich genach, gdyby tak nie było wszyscy nosilibysy juz larwy, albo w glowie, albo w brzuchu
skoro ten Burke zna teren jak wlasna kieszen, wie gdzie spodziewac sie zagrozenia (czyli tam nie gadamy) oraz wyraznie mowi ze do bazy rebeliantow 20 km, to maja milczec przez te 4godziny ??Wyjąleś mi to z ust, klawiatury. Co za dureń pisuje scenarisze? Przechadzka po lesie z taką gadką, że ślepy by ich zastrzelił.
pasek dokladnie! przeciez w tym byl caly dig zeby z tej budy wyjsc po cichu! - a przeciez wygladala na taka, ze wystarczyloby kopnac mozniej w sciane zeby sie zawalila, tyle ze potem blyskawicznie dostaja kulke w leb... pozatym bardzo pomyslowe wszystko sie zgadza ze znanymi prawami fizyki!Oki... ktoś wczesniej dziwił się że udało się Danielowi sznurówką zrobić lukę w baraku to nie była sznurówka... to był pasek!
Jeszcze tylko jedna kwestia, ktora wymaga wyjasnienia. Sg-1 to nie jakies wyrafinowane psychologicze kino, lecz normalny komercyjny serial, ktory ma przyciagnac jak najwieksza widownie - amerykanska, co warto podkreslic. Akcja ma byc wartka, motywy decyzji bohaterow klarowne, dialogi nieskomplikowane itp. Jesli komus nie podoba sie taka formula, szkoda by męczył siebie i innych wylewając swoje żale na forum. Sa w historii sg-1 odcinki, ktore mozna okreslic jako debilne, daleko by szukac: Avenger. Evolution takim z pewnoscia nie jest. Jak ktos co drugi odcinek tak ocenia, to cos jest chyba nie tak.
ps. recenzja Rexus to specjalny przypadek i wymaga osobnego komentarza
Użytkownik Merlin edytował ten post 23.12.2003 - |19:06|
#59
Napisano 23.12.2003 - |20:00|
To było tak: Przewodnik idzie z Danielem, napadają terroryści, puszczają przewodnika, przewodnik spotyka Jacka, przewodnik prowadzi Jacka, przewodnik odłącza się kiedy Jack zgadza się na Burke'a.
Ale pytanie brzmi: czemu ten debil nie poszedł z powrotem, tylko znalazł się blisko obozu terrorystów? Wytłumaczy mi to ktoś?
#60
Napisano 23.12.2003 - |20:20|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych