Dlaczego legenda Babylon 5 umiera?
#41
Napisano 13.03.2009 - |11:33|
No! To sobie pofilozofowałem... ...
#42
Napisano 13.03.2009 - |21:15|
Hmm kontroferwsyjne zdanie. Dziwię się, że nie wymieniłeś jako porównania Losta, albo TSCC...Wracając jednak do głównego tematu ..Legenda B5 umiera bo starzeją się jej miłosnicy... młodzi ludzie obecnie wolą bardziej płytkie filmy jak choćby Supernatural czy właśnie BSG... niestety to nie uniknione.
#43
Napisano 14.03.2009 - |01:13|
....
Co do sezonu 5 to ja go uważam za cios w plecy fana. Raz ze jest bardzo nierówny, dwa ze jak już sie rozkręca i wprowadza w cały watek wojny telepatów to nagle sie kończy i zostawia nas tylko z domysłami. Ok są książki, ale to nie to samo.
#44
Napisano 19.03.2009 - |18:04|
Hm umiera? Nie nazwałbym tak tego. Ale jak go zwał tak go zwał. Może być że umiera. Dlaczego? To proste. Bo powstał dawno temu. Dostępny jest tylko z drugiej ręki w obiegu DVD lub z piraconych wersji. Czy należy się tym przejmować? Moim zdaniem nie. B5 osiągnął znacznie więcej niż od niego wymagano. Stał się legendą. Przekazywaną z "ust do ust" przez wiernych fanów. I tak będzie do póki oni nie wymrą. To normalna kolej rzeczy że niektóre rzeczy przemijają. Tak jak minął pierwszy raz gdy oglądaliśmy ten serial i nie powrócą już te uczucia i zachwyt. Tak sam serial odchodzi powoli w niepamięć. Wyznawców jest coraz mniej. Powstają nowe czasem prawie dorównujące B5 historie ( bo wg mnie nic lepszego do dziś nie powstało ). Czy jest szansa aby się to zmieniło??? Tak naprawdę chyba nie i widać to wyraźnie po Lost Tales. Ale nie dlatego że ten film był słaby, lub dlatego że Straczyński się wypalił. Ja podszedłem do tego filmu jak do normalnej fabuły B5. A każdy fan i uważny oglądacz wie że historia opowiedziana w B5 była wielowątkowa i prawie zawsze miała jakieś drugie dno. Z tego co czytałem na forach Lost Tales zostało totalnie zjechane przez fanów. Dlaczego? Bo nie było wypaśnych efektów. Bo grało w nim kilka osób? Bo zrobiony był za małe pieniądze? Ale przecież cały B5 był dokładnie taki sam. Że miał słabą fabułę. He he tutaj się nie zgodzę. Było w niej wszystko co trzeba. I nawet odpowiedź na zadane w tym wątku pytanie Straczyński mrugnął do fanów a oni nie zrozumieli co chciał powiedziać tak bardzo oddalili się od pierwotnej idei B5. Bo o czym jest pierwsza historia jak nie o serialu B5 i jego fanach. Niech stary zmęczony kapłan Będzie Straczyńskim a my fani jego kościołem. Wiara w narodzie ginie A "legenda B5 umiera". I pojawia się szatan który kusi i obiecuje zapełnić na nowo kościoły wiernymi. Zastanawiam się ile Straczyński musiał mieć propozycji odświeżenia B5 zrobienia nowego serialu, który na powrót sprawił by że świat B5 ożyłby w sercach widzów. Jestem ciekawy co musiałby poświęcić w zamian by zgodzić się z producentami. Tak jak kapłan z LT odmawia. Nie chce przymierza z szatanem Przedstawia tą historię fanom w sposób w jaki najlepiej potrafi. Lecz cóż oni są ślepi. Starczyński jest w świetnej formie ale nie zgodzi się na wizję B5 inną niż jego własna. I dlatego nie powstaną nowe filmy a legenda z czasem zostanie zapomniana. Sami musimy zdecydować czy będziemy Straczyńskiego za to chwalić czy ganić. Ja cieszę się że nie powstał kolejny B5 Voyager Z radością oglądam kolejny raz mój ulubiony serial i zachwycam się niedościgłym mistrzostwem
Użytkownik mc_gort edytował ten post 20.03.2009 - |08:05|
#45
Napisano 29.03.2009 - |12:24|
Bardzo.
Warto, by wszyscy fani przeczytali co najmniej 2 razy.
#46
Napisano 29.03.2009 - |13:14|
Wiem do czego pijesz... Taaa, jasne, twierdzenie że B5 był, jest i będzie pod wpływem Treka jest kompletnie bezzasadne.No trochę dziwne porównanie. Ale czytałem już dziwniejsze rzeczy w tym temacie.
To fakt, że dałem się zwieść wielu mówiącym, ze B5 niegdyś miał być Trekiem, ale nie wyszło, ale fakt że nie wyłapałem tego oglądając serial i dałem się nabrać świadczy o tym, że B5 należy brać w kontekst Treka, zwłaszcza wiedząc jak wygląda biznes w tej branży i skąd te gumiaki na ryju.
Ja już osobiście nie mogę znieść tych cukierkowatych opinii o B5. God damn it, obejrzałem i twierdzę, że to średniak, nuda przeplatana dobrymi pomysłami/odcinkami, poza tym totalny dinozaur i oznaka przemijających gumo-ryjów (mam nadzieję). Szczytowe osiągnięcie schyłkowej ery Złotego Treka, gdy ta seria świeciła swoje tryumfy i tyle. Zapewne była to interesująca alternatywa dla bodajże 2 produkcji w tym czasie (Trek i SAAB) ale dzisiaj nie ma szans nawet z kretyńskim Stargate, nawet z SGA, ponieważ realia rynku i w ogóle świata są takie a nie inne (nie nie chodzi o "poziom" widzów, oczywiście niski jak wszyscy twierdzą (a ci co twierdzą są wisienkami pośrodku bagna naturalnie), ani o ta szatańską "komercjalizację" i inne bzdury na które zwalacie winę). Fakt, że sami fani B5 zjechali jego kontynuację mocno o tym świadczy. Świadczy też o tym że B5 jest w umysłach fanów wyidealizowany, wstawiony w gablotkę i podziwiany ale tylko dlatego ponieważ kiedyś uważali go za cud i miód. Stąd ich zdanie i upodobania. Natomiast jeśli przepuścić współczesnego widza przez wszystkie pięć sezonów B5 dojdzie do "obrazoburczego" wnioski, że to nic takiego i są lepsze rzeczy, choć miło się ogląda niektóre odcinki i trochę szkoda, że urwano w takim momencie.
Trochę dystansu do sprawy na litość Boską, bo zaczynam się zastanawiać czy to tylko ja w tym świecie jestem w stanie krytycznie podejść do swoich ulubionych-niegdyś-seriali i filmów. Porównywanie sukcesu BSG do sukcesu B5 to jak porównywanie Forda T do dzisiejszego Ferrari, zupełnie co innego, nie te czasy, inne warunki. Wtedy tamto było debeściackie i przełomowe, ale obecbie to szrot. Ale uważamy, że ma swój niepowtarzalny retro-styl, łączymy go z wspomnieniami i "dobrymi czasami" i ma swój urok oraz dobre strony (np. fjane siedzenia i bajeranckie reflektory), ale litości-jeśli nie produkuje się nowych modeli, nie udoskonala się ich to trudno oczekiwać, żeby je kupowano jak konkurencja poszła do przodu. Bo co, niby to starsze to lepsze? Bo konsumenci się nie znają, dają się omamić ładną karoserią, są durniami i dla nich obsługiwanie Forda T to magia i dlatego wolą swoje szpanerskie, "puste" beemki, toyoty oraz fiaty? Nie ośmieszajcie się. Po prostu przyznajcie, że macie sentyment do tego serialu, i tyle, ale robienie z niego czegoś konkurencyjnego dla dzisiejszych produkcji to jakaś fatalna przesada.
W przeciwieństwie do literatury większość filmów/seriali starzeje się bardzo szybko. Zwłaszcza jeśli chodzi o metody opowiadania historii, bo sama historia to już kwestia bardziej niepodatna.
I tak sobie myślę, że Straczyński nie dostał żadnej oferty odnowienia B5 bo nikt nie odnawia seriali. BSG jest wyjątkiem który raczej nieprędko się powtórzy, choć jego pojawienie się zwiększyło taką możliwość. B5 został zarżnięty wraz z klęską Crusade. Jeśli serial, mimo oczywistego bogactwa fabuły nie jest w stanie przepchnąć nawet sezonu swojej kontynuacji, to o czymś to świadczy. I dlatego też żaden producent nie wrzuci milionów w coś, co się skończyło licząc na to, że w nowej scenografii i z innymi aktorami uda się powtórzyć sukces pierwowzoru, który zresztą jakichś gigantycznych zysków nie przyniósł.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 29.03.2009 - |13:17|
Winchell Chung
#47
Napisano 30.03.2009 - |16:29|
Ja już osobiście nie mogę znieść tych cukierkowatych opinii o B5.
Jak nie możesz znieść takich opini to nie wchodź na fora poświęcone B5. Jakiej opiini spodziewasz się w miejscu gdzie gromadzą się zwolennicy danej rzeczy?? Chyba nie spodziewasz krytyki?? Jeśli tak to jesteś dość naiwny. Ja nie spodziewam si ę nawet obiektywizmu w ocenach. I dodatkowo twierdzę że to dobrze. Takie fora powstają właśnie po to by ludzie lubiący zadany temat mogli się trochę pozachwycać. A że któryś czasem zdobędzie się na obiektywizm to już jego problem jak zostanie potraktowany i jak to zniesie. Żeby nie było nie uważam żebyś był obiektywny w swych ocenach.
God damn it, obejrzałem i twierdzę, że to średniak, nuda przeplatana dobrymi pomysłami/odcinkami, poza tym totalny dinozaur i oznaka przemijających gumo-ryjów (mam nadzieję)
Cóż to jest twoja opinia ale inni ludzie mają prawo mieć inną. To że tobie się ten serial nie spodobał nie oznacza że był zły. Oznacza tylko że tobie się nie spodobał. Tak samo jak mnie się nie do końca podoba BSG nie oznacza że jest to serial zły. Uważam nawet że jest bardzo dobry tylko że mnie się nie podoba. Co innego jest żetelnie ocenić czyjąś pracę a co innego pozwolić by własne uczucia i odczucie przesłoniły rzeczywisty obraz.
Zapewne była to interesująca alternatywa dla bodajże 2 produkcji w tym czasie (Trek i SAAB) ale dzisiaj nie ma szans nawet z kretyńskim Stargate, nawet z SGA, ponieważ realia rynku i w ogóle świata są takie a nie inne
Hmm bardzo dziwne rzeczy wypisujesz?? Czy oznacza to także że dziś utwory Mozarta nie mają żadnych szans z Britney??? Może trochę za daleko się posuwam ale z tej wypowiedzi wynika że masz taki tok rozumowania. Oznacza to twoim zdaniem że jak coś jest stare to nie należy tego oglądać, słuchać i doceniać bo zmieniły się realia świata??? Bo dziś można wszystko nakęcić, nagrać i zmontować lepiej technicznie??? A wartości jakie niosły ze sobą produkcje z dawnych lat są nic nie warte bo dzisiaj już ich nikt nie kupi?? Jest to bardzo dziwny pogląd . Ja nie boję się powiedzieć że stare produkcje często są o wiele lepsze niż dzisiejsze pomimo całej technologii która tak dużo daje dziś możliwości.
Fakt, że sami fani B5 zjechali jego kontynuację mocno o tym świadczy. Świadczy też o tym że B5 jest w umysłach fanów wyidealizowany, wstawiony w gablotkę i podziwiany ale tylko dlatego ponieważ kiedyś uważali go za cud i miód. Stąd ich zdanie i upodobania. Natomiast jeśli przepuścić współczesnego widza przez wszystkie pięć sezonów B5 dojdzie do "obrazoburczego" wnioski, że to nic takiego i są lepsze rzeczy, choć miło się ogląda niektóre odcinki i trochę szkoda, że urwano w takim momencie.
Masz dziwną manierę pisania swoich życzeń tak jakby były faktami. Dziwi mnie to że pomimo twojej wypowiedzi nawet na tym forum czytałem wypowiedzi wielu "współczesnych" widzów którzy obejrzeli B5 i byli nim zachwyceni?? Ciekawe co to są za mutanty co ni jak nie chcą się wpasować w twój obraz. Twoje posty czyta się trochę jak książki Danikena. Popełniasz ten sam błąd co on i dziwisz się czemu twoje poglądy spotykają się z niezrozumieniem i krytyką. Daniken założył na wstępie że jego teoria jest jedyną słuszną i później tak manipuluje faktami by zgadzały się one z jego teorią. Robisz dokładnie to samo. W pierwszym poście założyłeśc pewną teorię i uznałeś ją za jedyną słuszną. Później stworzyłeś kilka faktów a inne tak dopasowałeś by pasowały do twojej teorii. W czasie jak wątek się rozwijał ty pogrążałeś się coraz bardziej broniąc faktów które albo nie istniały albo nie do końca pasowały do twojej teorii. Teraz pozostał ci już tylko gniew. Nad którym coraz trudniej ci panować.
Trochę dystansu do sprawy na litość Boską,
Dokładnie tak jak napisałeś. Zachowaj trochę dystansu. To że B5 powstał w zeszłym wieku nie sprawia że jest zły. To że jego efekty nie były doskonałe nie obniża jego wartoości. To że tobie się nie podoba lub przestał ci się podobać z biegiem czasu nie oznacza że ma się nie podobać wszystkim innym dookoła. I że wszyscy muszą przyznać że jest słaby a jak nie przyznają to znaczy że nie są obiektywni i nie potrafią zachować dystansu.
Fani jacy są tacy są. Ich nie zmienisz zawsze będą uważać że obiekt ich kultu jest najlepszy i tego nie zmienisz jak mocno byś się nie wściekał. Niestety fani B5 są dosyć specyficzni. Tak naprawdę sami nie wiedzą czego chcą. Z jednej strony chcą by ich legenda była kontynuowana, a z drugiej tego nie chcą, ponieważ nic już nie będzie takie samo jak pierwszy B5. Żadna kontynuacja czy odświeżanie nie sprawią że odżyją na nowo tamte pierwsze odczucia. Zawsze to będzie już wtórne i nie takie jak sobie wymarzyli. Choćby scenariusz i reżyserię poprowadził sam Straczyński z bilionem dolarów na każdy odcinek. Czy LT odniosło by sukces gdyby miało 50 razy wi ększy budżet?? Moim zdaniem nie. Jaką fabułę musiałby mieć by się spodobać skoro ta którą miał nie przemówiła do tak wielu fanów??
Porównywanie sukcesu BSG do sukcesu B5 to jak porównywanie Forda T do dzisiejszego Ferrari, zupełnie co innego, nie te czasy, inne warunki. Wtedy tamto było debeściackie i przełomowe, ale obecbie to szrot.
Już wcześniej pisałem że zadziwia mnie ten twój pogląd. Czy fakt że Ford T powstał kilkadziesiąt lat przed Ferrari umniejsza jego przełomowości??? Kto wie czy powstanie modelu T nie przyczyniło się do powstania ferrari takiego jakim jest teraz??? Kto wie czy powstanie serialu B5 nie przyczyniło się do powstania BSG takiego jakim jest teraz?? Nikt nie jest samotną wyspą i każde dzieło człowieka jest sumą wypadkową wszystkich dzieł jego poprzedników. Ktoś mądry przedemną powiedział "stoimy na ramionach tych którzy byli przed nami". Odwracanie się od przeszłości i upieranie się że nic z niej nie pozostało, że jest tylko "szrotem" sprawia że zubażamy swoją teraźniejszość.
Bo co, niby to starsze to lepsze? Bo konsumenci się nie znają, dają się omamić ładną karoserią, są durniami i dla nich obsługiwanie Forda T to magia i dlatego wolą swoje szpanerskie, "puste" beemki, toyoty oraz fiaty? Nie ośmieszajcie się. Po prostu przyznajcie, że macie sentyment do tego serialu, i tyle, ale robienie z niego czegoś konkurencyjnego dla dzisiejszych produkcji to jakaś fatalna przesada.
Hmm ale nie wydaje mi się by ktoś na tym forum robił z B5 coś konkurencyjnego do dzisiejszych seriali. Poprostu wielu uważa (moim zdaniem słusznie) że do dzi ś nie powstał tak dobry serial SF jak B5. I jako Fani mają do tego pełne prawo. W końcu jesteśmy fanami tego serialu. Nie rozumiem dlaczego tak bardzo upierasz się przy tym żeby przekonać fanów B5 do tego że lubią dziadowski serial?? Wiesz idź na mecz piłki nożnej, wejdź na trybunę kibiców gospodarzy i zacznij kibicować gościom. Myślę że nie będziesz tak łagodnie potraktowany jak na tym forum. Inny przykład. Jeśli przeczytałem Władcę Pierścieni i uważam ją za najlepszą książkę fantasy jaką przeczytałem to twoim zdaniem powinienem uważać że jest znacznie gorsza od tych książek które powstały dzisiaj, bo dzisiajsze mają bardziej uwspółcześniony język i więcej barwnych opisów, a Władca Pierścieni jest gruby i przez wiele stron wieje nudą???
W przeciwieństwie do literatury większość filmów/seriali starzeje się bardzo szybko.
Napisałeś "większość" więc jest cień nadziei że B5 do tej większości nie należy. Uważam że jeżeli coś jest dobre to się nie starzeje bez względu na to ile ma lat i jaką techniką zostało wykonane. Jeżeli Kloss podobał mi się 20 lat temu to podoba mi się i dzisiaj i kurde powiem szczerze że podoba mi się jeszcze bardziej niż te 20 lat temu. Dorosłęm i nauczyłem się zauważać smaczki w tym serialu których wcześniej nie dostrzegałem.
I tak sobie myślę, że Straczyński nie dostał żadnej oferty odnowienia B5 bo nikt nie odnawia seriali.
Tak sobie myślisz. Ale fakt że tak pomyślałeś nie jest równoznaczny z tym że tak było. No chyba że jesteś Bogiem albo Danikenem Ja nie mam bladego pojęcia czy tak było czy nie. Ot taka nasunęła mi się interpretacja LT. Wydawało mi się że była to na tyle ciakawa interpretacja że warto było się nią podzielić. Mam nadzieję że kogoś ona zaciekawiła.
BSG jest wyjątkiem który raczej nieprędko się powtórzy, choć jego pojawienie się zwiększyło taką możliwość. B5 został zarżnięty wraz z klęską Crusade. Jeśli serial, mimo oczywistego bogactwa fabuły nie jest w stanie przepchnąć nawet sezonu swojej kontynuacji, to o czymś to świadczy. I dlatego też żaden producent nie wrzuci milionów w coś, co się skończyło licząc na to, że w nowej scenografii i z innymi aktorami uda się powtórzyć sukces pierwowzoru, który zresztą jakichś gigantycznych zysków nie przyniósł.
I znowu seria teorii albo jak ja to nazywam "pobożnych życzeń".
Dlaczego BSG miałby być wyjątkiem??? Skąd wiesz że nim jest i że szybko się nie powtó¶zy?? Masz jakieś wtyki u amerykańskich producentów?? A może dysponujesz jakimś źródłem informacji o którym nie wiemy. Jeśli tak to podziel się nim z nami. (mam nadzieję że tym źródłem nie jest twój kciuk).
Dlaczego twoim zdaniem B5 został zarżnięty klęską Crusade?? Co ma udowadniać "klęska" Crusade??
O czym świadczy, niemożność przepchnięcia kontynuacji "mimo oczywistego bogactwa fabuły".
I w końcu ostatnie zdanie, którego poprostu nie przemyślałeś. Jakiś producent bowiem wywalił miliony dolarów na nakręcenie czegoś w nowej scenografii i z nowymi aktorami i nawet nie liczył na powtórzenie sukcesu pierwowzoru bo pierwowzór nie odniósł żadnego sukcesu. Nie możesz się wypowiadać za amerykańskich producentów bo oni swój rozum mają. Nie możesz kreować faktów na własny użytek bo nie zostaniesz potraktowany poważnie przez innych. Usiądź, uspokój się, pomyśl. Prześledź historię B5 jego wzlotów i upadków. Zobaczysz wtedy pełny obraz. Zobaczysz czy jest on zgodny z twoją teorią czy nie. Przedstaw wyniki swoich poszukiwań w celu dalszej dyskusji.
Lub zrób inaczej. Nie zastanawiaj się tylko odpisz na tego posta wykładając że jesteś jedyną na świecie istotą zdolną zrozumieć to że fani są zaślepieni a ty jeden masz rację. Wymyśl kilkanaście popierających to "faktów", lub odpowiednio nagnij już istniejące.
Jeśli pójdziesz pierwszą drogą masz we mnie wiernego pertnera do dyskusji. Jeśli tą drugą szkoda mi będzie marnować czasu.
#48
Napisano 30.03.2009 - |22:08|
2. Nie punktowałem, że B5 nie ma "super fajoskich FXów" i dlatego jest do bani
Moje rozumowanie nie zmieniło się od początku i jest bardzo logiczne: w dzisiejszych warunkach rynku serialowego jest bardzo trudno zaistnieć produkcji na dłużej, dlatego musi czymś widza przyciągnąć. A żeby przyciągać, należy w nią zainwestować i nie mówię tu o takich oczywistych duperelach jak scenografia, kostiumy czy FX. Mówię o całej "niewidzialnej" ekipie montażystów, scenarzystów, techników itd. Pomijam aktorów, bo to oczywiste. Sama osoba Straczyńskiego nie pociągnie całego pociągu do przodu.
Po drugie-aby zainwestować kasę w taką jakość musi się znaleźć ktoś, kto zeche ja wydać. A wyda ją, jeśli będzie miał perspektywę zysku. Uparte próby Straczyńskiego by dalej rozwijać B5 póki co spełzły na niczym, choć nadal jest światełko w tunelu. Klęska Crusade zaś była po trosze winna stacja a po trosze-jak uważam i możesz tutaj bredzić o moim danikeniźmie-także Straczyńskiego, który jakby nie do końca zauważył, że drugi raz ta sama sztuczka będzie cholernie trudna do przeprowadzenia tym bradziej że miał nie mniej durnych przełożonych jak ostatnim razem (raczej bardizej). B5 był swojego rodzaju przełomem i nową jakoscią w storytellingu i tak-zauważyłem że otworzył w ten sposób drzwi choćby BSG. Ale jego fenomen nie wziął się tylko z tego, choć wielce się do tego przyczynił-działał w warunkach praktycznego monopolu Treka i był powiewem świeżości. Jak na tamte czasy prezentował się rewelacyjnie, złwaszcz ajesli chodiz o fabułe która imo wyrpzedizła sowja epokę (dopiero era 24, lostów i reszty sprawiła, że stało się to normą) i tym podbił sobie serca fanów.
Jednak dziś metoda realizacji B5 nie przystaje do żadnych standartów, gdyż po pierwsze te poszły do przodu razem z wymaganiami widza, a po drugie-B5 od początku borykał się z budżetem i sławne są już wygibasy jakie Straczyński wykonywał nad np. sezonem piątym, byleby tylko było taniej i by serial zakończyć tak jak on tego chce.
Napisałem, że B5 ma bogactwo fabularne, ale od początku atakowałem go za przaśność techniczną, która dziś jest po prostu gwoździem do trumny. Taki banał jak chociażby jakość oświetlenia czy używanej taśmy. Razem do kupy te wszystkie małe i duże czynniki, montaż-praca kamery, etc etc itd. pozwalają innym produkcjom z łatwością deklasować B5. A to niestety wpływa na jakość i odbiór historii. Sama jej zawartość nie wystarcza, niestety. Takie medium. Pytanie tego tematu zaś to "dlaczego legenda B5 umiera?". Więc odpowiadam (z, jak widać, uporem maniaka "bo nikt cie tu nie chce trepie"): bo poczyniono takie ustępstwa w czasie jego realizacji, że zestarzał się zbyt szybko, by jego fanowska baza zaistniała jako szeroki fenomen. Na tyle szeroki, by nakarmić jego kontynuacje i rozszerzyć zjawisko, stając się kasowym pewniakiem. Rozliczne błędy, głównie ze strony stacji i trzymających kasę liczygaci spowodowały, że pozwolono serialowi się zestarzeć zanim wyrobił sobie naprawdę niezłą markę. Zamiast inwestować w niego, oszczędzano a na końcu, gdy padł ostatni klaps-zdaje się, że odetchnięto z ulgą. "Bo już nie trzeba tego dziwactwa finansować"
Dziś B5 płaci tego cenę, potykając się o swój własny ogon i tyle. W warunkach, gdy na seriale takie jak Lost czy wspomniany już BSG wydaje się miliony, angażuje się znanych aktorów i angażuje się wielki przemysł marketingowy by nowy produkt wypromować to trudno oczekiwać, by B5 taki, jaki jest mógł przetrwać u kogoś innego aniżeli swoich zagorzałych fanów. Którzy przyjęli z mieszanym uczuciem próby kontynuacji B5, co przełożyło się również na fakt, że produkcje te nie przyniosły "spodziewanych" zysków i przez kasodawców były rozważane w kategoriach porażki.
Osobiście przyznaję, że fabuła i jej bogactwo, świat zależności b5 itd. jest jednej z najwyższych prób, dlatego stwierdziłem, że ten element się nie starzeje (trzeba tylko całą resztę wziąść w nawias. W dzisiejszym świecie powiedz szczerze, czy to powszechna skłonność widza?). Ale nie jest on w stanie pociągnąć B5 w dzisiejszym świecie. take it or leave it, either way it is how it is.
Nazywaj mnie ja chcesz. idiotą, bęcwałem, pajacem, mitomanem, klonem danikena, naciągaczem, furiatem-nie zmienisz faktu, że B5 jako zjawisko medialne w świadomości odbiorców właściwe dziś nie istnieje. Jest to serial z tylnej półki, a tylnej dlatego bo został tam zepchnięty przez swoich następców. Szybciej, niż jest to normalnie (zaś właściciel sklepu jakoś nie miał z tym problemu i nawet chętnie wywalił szrota na mniej eksponowaną pozycje, żeby nie zajamował miejsca nowościom-mówię tu oczywiście o networkach,producentach, liczygaciach). I ci następcy rozdają dziś karty i niestety, ale by być konkurencyjnym, B5 musiałby przywdziać ich ciuszki, a jeśli miałby większe ambicje-musiałby całkowicie się zmienić (swoją drogą serial ma pod tym względem absurdalnie wielki potencjał. Może to będzie jak z Trekiem-długo długo nic, jakieś filmy itd. a potem bum-TNG, DS9, Voy i dogorywanie przy Entku, a potem nowy film-remake i być może nowe bum.)
Obejrzałem B5 i byłem bardo zadowolony z jego fabuły (poza momentami przez które przechodziło się jak przez pole męki, zwłaszcza sezon pierwszy), ale sposób realizacji, kompromisy, kurde-aktorstwo (raczej nie można go nazwać ani dobrym ani wybitnym, co najwyżej poprawnym) a momentami "lekka" chałupniczość produkcji (jeszcze raz-FX to mały pikuś) powoduje, że po prostu nie ma on dzisiaj szans. To, że ludzie którzy siadają do niego i potem mówią "no, fajny" 'super" itd. nie oznacza nic ponad to, ze rzecz ma potencjał który zmarnowano. Proponuję dokonać myślowego eksperymentu w którym B5 zaczyna być od nowa emitowany w telewizji w jakiejś rozsądnej godzinie. Czy takie posuniecie opłaciłoby sie stacji? Czy mogliby z tego zrobić konkurencję dla produkcji nei tak znowu dużo młodszych? Nie, i żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni.
Nie będę cie cytował i "rozprawiał" się z każdą kwestią której nie zrozumiałeś, przeinaczyłeś lub w której po prostu chciałeś być upierdliwy. Wykładam prosto kawę na ławę. B5 nadal może wzbudzać zainteresowanie, dlatego np. ja sobie go obejrzałem, bo był tak bardzo polecany. Można powiedzieć, że moje oczekiwania przerosły rzeczywistosć, a ja wylewam swoją żółć, bo czuje się oszukany. Nieważne. Jest to nie istotne, normalny widz nie wytrzyma na tyle długo z serialem, by "pouczuć bluesa" i znaleźć w nim te wszystkie plusy i perełki.
Nie twierdzę, że co stare to złe. Twierdzę, że po prostu na nim się nie da prowadzić biznesu. A to klucz do podtrzymywania legendy, stała obecność i ulepszanie produktu. Stąd porównanie do forda T . Nie ważne, jakim był fenomenem, przełomem, dzisiaj zainteresuje tylko hobbystów i pasjonatów. Reszta pokiwa z zrozumieneim lub pobłażaniem głową, po czym odjedzie swoją toyota. I tyle.
Albo inaczej-weźmy film "The day Earth stood still". Czy ta produkcja pod względem przesłania, fabuły itd. jest OK? No w sumie jest. Ale czy da się na niej zbić jakąś kasę, puszczając w kinach, telewizji? Nie i możesz iść z pałą na "morderców kultury" którzy tak twierdzą. Rzeczywistości nie zmienisz. Chyba... chyba że zrobisz remake. Wtedy możesz liczyć, że uda ci się zarobić na klasyku. Inaczej to gratka dla kolekcjonerów, pasjonatów i tym podobnych. Nic, na czym można by zarobić. Wśród nich żadna legenda nigdy nie umiera. Ale za to stoi ona w miejscu. Staje się nieistotna da głównego nurtu. W tym względzie B5 umarło raczej już dawno temu.
Próby made by Straczyński, by ożywić B5 są godne podziwu, ma facet zapał ale nie wróżę mu spadłego z nieba sukcesu. Szansą był planowany film kinowy, ale nic z tego nie wyszło. Jak z "krucjaty " czy "Lost tales". Odnowienie franczyzy, uczynienie z niej dochodowego biznesu, albo chociażby zjawiska (choć dzisiaj to też biznes) wymaga właśnie czegoś takiego. Powiedz mi, czy oryginalny BSG miałby izisiaj najmniejsze szanse na zaistnienie? Nie... i naprawdę trudno, by było inaczej. Czy fan starego BSG ma prawo do świętego oburzenia jak ktoś mu to przypomni? W sumie tak, czemu nie, ale czy to ma podstawy? Obawiam się, że oburzenie byłoby dziwactwem, ale fanom nie takie rzeczy się wybaczało.
Natomiast twierdzenie, że fora są dla fanów, a ja jako barbarzyńca powinienem się liczyć z sprawiedliwym gniewem przebudzonych... eeech, bez komentarza. Mentalność bajora, aż mnie zatkało.
Winchell Chung
#49
Napisano 30.03.2009 - |22:58|
#50
Napisano 31.03.2009 - |20:27|
Mędrek się znalazł. Nie wpadło ci do główki, że może nie masz racji, a ja historie wzlotów i upadków B5 znam bo -wystaw sobie-wszystko z tego materiału obejrzałem i pokusiłem się o mały research? czy po prostu jesteś tak zaślepiony swoją domniemaną genialnością, przeświadczeniem że jedyną wykładnią tłumaczącą rzeczywistość jest twoja, bo tyś fan B5 na wojnie przeciwko jakiemuś heretykowi i "Bóg jest z tobą"? Gdy radziłeś mi zastanowić się czy przypadkiem nie mam problemów z hubris sam popadłeś w nieskromność.
Wyłóż mi co i jak, czekam.
Notabene zabawna sprawa, jestem ciekaw czy też byś tak plótł gdybyś spotkał się z cytatem opinii niejakiego Lema nt. B5 który uważał to to za fatalną, ogłupiającą bzdurę która wstyd oglądać (a twardo siedział i oglądał). Czy jego też nazwałbyś pyszałkiem i odesłał do jedynie słusznej wersji historii, której trzeba się domyśleć z twoich wypowiedzi? podziel się swoja mądrością, może mnie olśni i się nawrócę by stać się czcicielem jeśli nie samego B5 to wyjaśnienia, dlaczego od lat jest to trup. I dlaczego to niby sposób realizacji w ogóle ale to w ogóle nikogo nigdy nie zraża.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 31.03.2009 - |20:37|
Winchell Chung
#51
Napisano 31.03.2009 - |20:38|
franczyza (...) kasodawców
Nowomowa?Franczyza (ang. franchising) - system sprzedaży towarów, usług lub technologii, który jest oparty na ścisłej i ciągłej współpracy pomiędzy prawnie i finansowo odrębnymi i niezależnymi przedsiębiorstwami - franczyzodawcą i jego indywidualnymi franczyzobiorcami. Franchising zakłada też przepływ know-how od franczyzodawcy do franczyzobiorcy przez cały czas obowiązywania umowy franczyzowej. Istotą jest udzielenie praw (i przyjęcie obowiązków) poprzez zawarcie umowy franczyzy.
Dlaczego B5 jest nieatrakcyjny dla producentów? Kpisz, czy o drogę pytasz?
Z prostego powodu, to nie jest tematyka dla mas.
Użytkownik Toudi edytował ten post 31.03.2009 - |21:56|
#52
Napisano 31.03.2009 - |21:53|
A nie kpię, tylko właśnie wyjaśniam dlaczego jest to nie dla mas. Wygląd ma znaczenie. Sama treścią kasy się nie robi.
Winchell Chung
#53
Napisano 31.03.2009 - |22:14|
Notabene zabawna sprawa, jestem ciekaw czy też byś tak plótł gdybyś spotkał się z cytatem opinii niejakiego Lema nt. B5
Nie dla każdego w tym kraju Lem jest alfą i omegą.
#54
Napisano 31.03.2009 - |22:17|
Spadam dokończyć "Thirdspace", żeby mieć co mieszać z błotem!
Winchell Chung
#55
Napisano 31.03.2009 - |22:25|
Zatem masz rację zgadzam się z tobą w całej rozciągłości. B5 to beznadziejny serial z genialną historią, którym świat się nigdy nie zainteresuje, a Straczyński choćby chodził podpierając się swoją żebraczą laską od drzwi do drzwi w Ameryce to nikogo nie zainteresuje tą klęską pogrążoną ostatecznie przez Crusade. Świat się bowiem zmienił i już nie ma w nim miejsca dla gumoryjów i beztalenci pokroju Katsulasa, Furlan, czy Boxleitnera. Skoro już przyznałem ci rację i odniosłeś druzgocące zwycięstwo nad moim brakiem inteligencji, to może dasz mi święty spokój.
Przepraszam wszystkich czytających tego posta za tego okropnego offtopa.
Jednocześnie zapraszam do wymiany poglądów w temacie tego wątku. Osobiście wydaje mi się on bardzo ciekawy.
#56
Napisano 31.03.2009 - |22:33|
Użytkownik Krusty edytował ten post 31.03.2009 - |22:37|
#57
Napisano 31.03.2009 - |22:39|
Dlatego że teraz mało kto chce wykładać kasę na projekt który mimo wszystko zmusza telewidza do myślenia ( BSG jest tym wyjątkiem potwierdzającym regułę ) . Zresztą było kilka prób reanimacji uniwersum B5 , które niby miały małą oglądalność w TV ( pechowe dni i pory emisji ) , a jako DVD rozchodziły się jak ciepłe bułeczki .
Wiec coś jest .
Po drugie , pozwolę sobie zacytować Sakramentosa "
Widać po postach że raczej mu nie odpowiada , a bo to fabułą, a to efekty , a to plastikowi obcy . Może i tak . Ale mam jakieś takie wrażenie , że jakby B5 było totalną klapą , to by darował sobie oglądanie już dawno , a nie siedział katował się kiepskim filmem .Spadam dokończyć "Thirdspace", żeby mieć co mieszać z błotem!
Po trzecie - starczy tu zajrzeć i zobaczyć ile emocji budzi sam temat . Posty są długie , z sensem ( inaczej mówiąc dyskusja idealna ) .
#58
Napisano 01.04.2009 - |00:15|
Ja to wiemSwoją drogą możeciego nie wiedzieć ale Starczynski podobnie jak Whedon odnosi fenomenalne sukcesy w branży komiksowej w stajni Marvela, przyznam się że nawet ja sięgam po jego Thora za którym nie przepadam chyba że wersji Ultimate Millera.
Właśnie tylko w tym nadzieja, że ktoś pójdzie po rozm do głowy, wyda pieniądze na rewitalizację tytułu-w tej czy innej postaci-i rozrusza ten kram.a jako DVD rozchodziły się jak ciepłe bułeczki .
Wiec coś jest .
Dokładnie tak-mam ogromnie dużo do zarzucenia B5, wiele jest rzeczy które wzbudzają we mnie konwulsje i 95% jest związane z bieda-wykonaniem i kompromisami które należało poczynić przy produkcji, które fatalnie się odbiły na jakości, która dzisiaj może wzbudzać tylko uśmiech. 5% to zarzuty do Straczynskiego, ale część z nich jestem w stanie usprawiedliwić i zrozumieć (nieśmiertelne gumowe ryje, sens istnienia myśliwców i kilka innych) Nie jestem typowym widzem, tylko widzem cierpliwym, zaufałem opiniom innych i chapsnąłem B5. Jednak osobiście mam takie niemiłe wrażenie, że fani rozmijają się z esencją problemu. Ostatni adwersarz się dąsa i nie chce wyłożyć swojej wersji stwierdzając, że z gówniarzem rozmawiać nie będzie i to jak perły przed wieprze-jego sprawa. Tak czy siak wychodzi na to, że jeśli wziąść Sakramentosa i odjąc od niego bycie upartym jak osioł-takzż w oglądaniu seriali/filmów, to otrzyma się wybrednego współczesnego widza SF który mając do wyboru-nowiutki odcinek BSG a zajrzenie do B5 wybierze to pierwsze. Uparte twierdzenie, że sposób-jakość-wykonania nie ma wpływu na odbiór, i że dzisiaj nie dyskwalifikuje to serialu na rynku to jakaś paranoja. A ja cały czas właśnie to twierdzę-B5 jest zbyt fatalnie wykonane, storytelling też często nie z tej epoki, kojarzy się z jak najgorsza przaśnością niedomytych początków lat 90-tych, gdy jeszcze czuło się chyba najgorszy okres w popkulturze, jakim były lata 80-te (te stroje...te fryzury... samochody...Jezu, piosenki...brrr...). Po prostu fatalnie się prezentuje. I dlatego się nie sprzeda nowym klientom. Starzy kupią, bo wiedzą co to jest. Ale jak słyszę, też są rozczarowani i poddają próby rewitalizacji krytyce-z różnych powodów. Nie wiem, co w tej argumentacji jest wyssane z palca, jakie założenie jest błędne. Że nie jestem producentem, że z nimi nie pijam więc na 100% nie wiem o co chodzi? A czy ktoś z was ma ten przywilej? Zwłaszcza mc-gort, że twierdzi że wie lepiej? Póki co wychodzi na to, że nie ma poważnego inwestora który zgodziłby się wrzuić pieniądze w kontynuacje B5 (piszczy coś w trawie, że chyba jakieś webisody czy direct-DVD znowu ma być), dlatego nigdzie poza swoimi najzagorzalszymi fanami on nie istnieje. Ale z jakiegoś powodu mc_gort odrzuca taka możliwość, twierdzi że to błędna gadanina niepodparta niczym. Więc bardzo proszę-chciałbym uslyszeć, jak to jest naprawdę. Czyja to wina? co się stało? W czym błąd? W czym problem? skoro się mylę, to słucham. Czy mylę się w tym, że nie ma zainteresowania producentów B5? (i wiem o filmach na DVD zrobionych po egidą TNT, wiem o nigdy-nie-zrobionym filmie kinowym, pomysłach na kontynuację, notkach Straczynskiego etc) Że nie ma poważnych pieniędzy zainwestowanych w produkt? Że nieudolne próby wskrzeszenia B5 nie powiodły się? Nie ważne, dlaczego, mało kogo z kasodawców to obchodzi. To liczygacie, rzadko wchodzą w takie szczegóły (cyz wtedy skaoswnao by Firefly? Albo Farscape? albo pick-other-title as you wish?). I lepiej, żeby tego nie robili, bo jak wchodzą, to rozwalają koncepcję twórców i interweniują na każdym kroku sądząc, że lepiej wiedzą, jak serial powinien wyglądać.Widać po postach że raczej mu nie odpowiada , a bo to fabułą, a to efekty , a to plastikowi obcy . Może i tak . Ale mam jakieś takie wrażenie , że jakby B5 było totalną klapą , to by darował sobie oglądanie już dawno , a nie siedział katował się kiepskim filmem .
I tak dalej. Nie ma sensu więcej pisać, moje stanowisko jest znane.
A to, że na początku pisałem nieco inaczej? Byłem pod sporym, negatywnym wrażeniem "serialu SF wszech-czasów", bo dla mnie na aż taki zachwyt nie zasługiwał. I nadal nie zasługuje (ale jestem heretykiem, bo "nawet" ST u mnie nie ma jakiegoś poczetnego miejsca-w żadnej wersji. I BSG Re-imagined, wystawcie sobie-też nie.), natomiast jego miejsce wśród kamieni milowych rozwoju seriali SF ma, nie przeczę.
Mam pewien obraz, co w serialu zajmującym się tematyką "kosmiczną" powinno być, a co nie. Jak to powinno wyglądać, a jak nie. Te standardy nie zmieniają mi się i jak dotąd żaden serial ich nie spełnił. Jedne były bliżej, inne dalej; miały jednak jakieś swoje plusy i konwencje które lubiałem mniej lub bardziej. Ale tak się składa, że duża cześć minusów, które naliczyłem uniemożliwa B5 zarówno łatwe kotwiczenie się w nowej widowni, jak i rewitalizację. Bo czy współczesny zjadacz serialowy będzie wolał nowy odcinek Losta czy Crusade? B5 przegra. Jego konwencja nie wytrzymałaby tej konkurencji. Chyba... Chyba że zbudowano by dobrą ofertę tylko dla fanów i na nich zafiksowaną, ale doprawdy ilu produkcjom takie skupienie się udało? Albo inaczej: czy ktoś z kasodawców uważa, że jest to ekonomicznie uzasadnione-produkować serial telewizyjny natargetowany ściśle tylko na jedną, hermetyczną grupę? Wątpię. Musiałaby być naprawdę wielka.
Albo czasy inne.
Co najmniej jedna osoba ma inne zdanie i najchętniej zamknęłaby do wstępu tylko po okazaniu odznaki fanklubu i podpisaniu lojalki.Po trzecie - starczy tu zajrzeć i zobaczyć ile emocji budzi sam temat . Posty są długie , z sensem ( inaczej mówiąc dyskusja idealna ) .
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 01.04.2009 - |00:19|
Winchell Chung
#59
Napisano 01.04.2009 - |00:41|
Juz ci pasłem nie ma takiego wyrazu - Sakramentos weź się postaraj... bo przez te skrótowce twoje teksty stają albo momentami niezrozumiałe, a czasem śmieszne (wiele osób Ci zwraca na to uwagę).kasodawców
Powiedzieć, ci co ja oraz producenci myślą o "współczesnym widzu serialowym" - że do idioci, którzy łykną wszystko bez zastanowienia się - jak choćby pilot TSCC, ignoruje się, to co napisano i pokazano wcześniej (i nie chodzi tu o jakieś wątpliwości, co do daty, czy innego szczegółu, który widać dopiero na stop klatce). Jestem niemal pewien, że taki też będzie najnowszy ST - zresztą już sam JJA to potwierdza. Totalne olanie wcześniejszych produkcji. Ale jestem też niemal pewien, że Sakramentos będzie zachwycony...to otrzyma się wybrednego współczesnego widza SF (...) Bo czy współczesny zjadacz serialowy będzie wolał nowy odcinek Losta czy Crusade? B5 przegra.
Ale jeśli ktoś miały tak odnawiać B5 - to lepiej niech się nie tyka tej roboty.
Seriale dla osób, które mają problem zapamiętać to co było w poprzednim odcinku, to jest to, na co teraz daje się kasę. Ja naprawdę dziękuje za takie twory.
Co ty masz do tych "gumowych ryjów"? Jakieś awersja z dzieciństwa? Straszyli cię nimi w kołysce? (bez urazy, ale twoja awersja do nich, jest nadnaturalna)nieśmiertelne gumowe ryje, sens istnienia myśliwców
Myśliwce? Co co z ich sensem nie tak? SAAB, BSG, Honorverse, Stargate, te twoje Star Warsy dla "współczesnego widza" mają myśliwce, nawet Star Trek ma jakieś tam myśliwce. Dlaczego uważasz je za jakiś bezsens?
Użytkownik Toudi edytował ten post 01.04.2009 - |00:43|
#60
Napisano 01.04.2009 - |01:27|
Bez przesady.Juz ci pasłem nie ma takiego wyrazu - Sakramentos weź się postaraj... bo przez te skrótowce twoje teksty stają albo momentami niezrozumiałe, a czasem śmieszne (wiele osób Ci zwraca na to uwagę).kasodawców
Wątpię, odnawianie Treka to jednak ślepa uliczka. Kiedyś uważałem inaczej, ale mi odbiło i już tak nie uważam. Możliwe, że zobaczę w tej nowej wersji kilka plusów i zapewne będę oglądał, ale szczerze wątpię-choć zapewne nowa wersja okaże się dobrą inwestycją.. Totalne olanie wcześniejszych produkcji. Ale jestem też niemal pewien, że Sakramentos będzie zachwycony...
Zależy co byś chciał, co byś dostał. Notabene to ciekawy temat-jeśli ktoś odnawiałby B5, to jak wiele zmian można by zaakceptować? Jaką koncepcję byśmy wybrali jako najlepszą? Ja mam swoje zdanie an ten temat, które opiera się głownie na lekkiej ewolucji dwóch-trzech elementów serialu, ale chyba bym już się nie podniósł po próbie ich przedstawienia.Ale jeśli ktoś miały tak odnawiać B5 - to lepiej niech się nie tyka tej roboty.
Jest zwyczajna, bo to udawanie niskiej próby że coś jest "alien". Co już pisałem. To moja własna opinia, będąca w sprzeczności z "wołaniem o popualrność" B5. Bo gumoryje, jak widać, świetnie oddziałują na rzesze ludzi. Na mnie nie.Co ty masz do tych "gumowych ryjów"? Jakieś awersja z dzieciństwa? Straszyli cię nimi w kołysce? (bez urazy, ale twoja awersja do nich, jest nadnaturalna)
Hmm...może dlatego, że to...bezsens? Na ten temat kruszono już kopie wiele razy, ale generalnie, niestety, prawda jest taka, że myśliwce są w SF, bo ludzie lubią o nich czytać/oglądać i lubią, choć to bez sensu, jak siedzą w nich ludzie i naparzają z działek. Ale ponownie-to moja opinia, takich jak ja jest bardzo mało i nie liczymy się. Dlatego myśliwce są wszędzie. Brrr...zgroza.Myśliwce? Co co z ich sensem nie tak? SAAB, BSG, Honorverse, Stargate, te twoje Star Warsy dla "współczesnego widza" mają myśliwce, nawet Star Trek ma jakieś tam myśliwce. Dlaczego uważasz je za jakiś bezsens?
Po prostu-z punktu widzenia "science" i logicznego rozumowania inwestycja w myśliwce kosmiczne jest pozbawiona sensu. Trzeba się nieźle nagimnastykować, produkując duże ilości "magicznych" technologii (stojących często w sprzeczności z prawami fizyki-wiec równie dobrze można się nie wysilać bo efekt ten sam), by ich istnienie uzasadnić.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 01.04.2009 - |01:30|
Winchell Chung
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych