43 odpowiedzi w tym temacie

[delta1908]

Odcinek średni i mocno przegadany.
Z plusów na pewno Demetrius i bunt na jego pokładzie, a zwłaszcza postawa Helo. Fajne są dźwięki na statku, cały czas coś skrzypi no i mroczny klimat tego statku, podobnie jak atmosfera na nim panująca. Kolejny plus to rozmowy: Tyrol - Tory, Starbuck - Leoban, Sam - Leoban. BTW, ciekawe czy dojdzie do połączenia sił między połową Cylonów a ludźmi.
Co do minusów, zdecydowanie największy to postać Gaiusa Baltara i wszystkiego co się z nim wiąże. Ta postać jest najbardziej irytująca ze wszystkich od samego początku serialu. Wszystkie jego przemówienia nudzą strasznie. Jego rozmowa na zgodę z Tyrolem do wyrzygania. Postac Tyrola w tym odcinku również nie zachwyca.
Mam nadzieję, że kontynuacja odcinka będzie lepsza.
Ocena 7/10.

[xetnoinu]

Oglądanie po latach, ciąg dalszy.

Kara szuka "muzyki" a znajduje Leobena, który wiedział, że tu Kara będzie szukać. Leoben ocenił szansę na to spotkanie jako cud. Kara odpowiada, że wiedziała, że tam jest. To korpuskularny Leoben z NC.
Leoben wie, że załoga nie ufa Karze i wie, że poszukiwana jest błękitna planeta w obłokach. O planecie wie od Hybrydy, która ją opisała. Twierdzi, że Kara powinna spotkać się z Hybrydą. Proponuje też sojusz i opisuje wojnę domową cylonów.

Tyrol analizuje śmierć Cally. Jego syn jest półcylonem-półczłowiekiem. I jakoś ten wątek, w przeciwieństwie do Hery fabularnie nie jest wykorzystywany.

Leoben twierdzi, że mąż Kary ma przeznaczenie, że czeka na przebudzenie. Karze natomiast powtarza, że widzi w niej anioła płonącego światłem bożym. Anioła prowadzącego ludzi do Ziemi. Ale na pytanie, co działo się z Karą przez dwa miesiące, wizje mandali i matkę mówi, że nie wie.
Wniosek: Nie ma wiedzy falowego Leobena, ale jakieś jej przebłyski tej wiedzy, hasła, pochodzące od Hybrydy.

Baltar nawraca na jednego Boga. Hmmm, im bardziej wsłuchać się jednak w to, co mówi i robi, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że on absolutnie nie wierzy w to, co głosi. Nie wierzy w istnienie ani Boga ani bogów. Gra wobec ludzi ale i wobec falowej Szóstki - ale to moje subiektywne odczucie.

Odcinek nie zapada w pamięci - poza buntem przeciw Karze.

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 26.03.2012 - |17:22|

[Macmax]

Fajny, mroczny klimat to największy plus tego serialu, niestety cała reszta jest średnia i nudna. Ogólnie do końca nie wiem do czego w tym serialu zmierzają? Jedyne co się nasuwa to szukanie Ziemi, ale też to idzie jak po grudzie.
Też mnie mierzi Gaius, wszystkie momenty z nim przesuwam. Intrygująca końcówka z buntem na pokładzie.

[Haes]

Szczerze mówiąc, czwarty sezon póki co nie imponuje. Bywają momenty (nie odcinki, ale momenty) nieco bardziej emocjonujące, ale ogólnie to wszystko jakby dryfuje nie wiadomo gdzieś i nie wiadomo po co. Także i ten odcinek nie zachwyca.

 

Wątek Baltara, pomimo całej swojej metaforycznej głębi, nudzi. Jeżeli do tego dorzucić zagubionego i nie mogącego znaleźć nowego celu w życiu Tyrola, a na dodatek te dwa wątki połączyć - nuda do kwadratu. Ale zafundowano nam jeszcze trzeci wątek - wątek Starbuck i jej znudzonej załogi. Wątek ten jest dużo ciekawszy od wątku Baltar/Tyrol, co nie znaczy, że jest ciekawy. Wręcz przeciwnie: znudzenie i zniechęcenie załogi przechodzi na widza.