Odcinek 057 - S04E04 - Escape Velocity
#41
Napisano 28.04.2008 - |00:36|
#42
Napisano 28.04.2008 - |02:15|
Odcinek fundamentalny w materii wiary. Cyloni wierzą w jednego Boga, Baltar w tej chwili kieruje ludzi na tą drogę zaprzeczając sensowi wznoszenia modlitw do wielu bogów. Nie zaprzecza ich istnieniu, lecz proponuje alternatywę dla dotychczasowych wierzeń. Scenarzyści już nie zadają pytania, czy ludzkość jest warta tego aby przeżyć, ale w co wierzy człowiek?
Część ludzkości zaczyna mieć coraz więcej wspólnych cech z cylonami, w końcowych odcinkach będzie pewnie się ważyła sprawa zagłady tej części ludzkości z cylonami, lub tej wierzącej multiteistycznie.
#43
Napisano 28.04.2008 - |08:22|
9/10
Wreszcie coś sie pojawiło, na co można i popatrzeć i sie nad tym zastanowić. Tori staje sie coraz bardziej przerażająca, te jej zimne oczy, gdy jednocześnie zadaje ból i rozkosz, Tight widzący swą ex i jego fascynacja Cylonami, których tak bardzo nienawidzi, Tyrol tracący zdrowy rozsądek i Anders, który jest najbardziej bezbarwny z całej czwórki. Do tego Roslyn, która wraca do swej dawnej świetności i jej rozmowa z Baltaren (który notabene nawet mnie nie irytował tym razem) zapowiadająca ciekawe rozwiązania dyktatorskie w niedługim czasie i młody Adama, dalej naiwny i idealistyczny. Odcinek po prostu niesamowity i mocniejszy w przekazie, niż to co do tej pory można było w tym serialu zobaczyć. Mam tylko nadzieje, że scenarzyści niczego nie spieprzą w najbliższym czasie. Zastanawia mnie tylko jak rozwiążą problem Cylonów i ich konfliktu bo nic mi do głowy nie przychodzi.
#44
Napisano 28.04.2008 - |11:35|
Ksiazka tak droga Adamie, ze nigdy nie doczytal jej do konca. Zawsze przerywal jej czytanie w tym samym momencie. Nie wiem, jak wy ale ja to odebralem jak przeslanie od rezysera, scenarzysty tego serialu, ze dochodzimy do tego momentu. I czuje, ze po tym odcinku, akcja w BSG bedzie jeszcze mroczniejsza i osobiscie czuje, ze z bolem serca bedziemy ogladac. Jakos nie widze mozliwosci, zeby ten serial zakonczyl sie szczesliwym zakonczeniem. Escape velocity za wiki "(zwana też drugą prędkością kosmiczną lub V2) - jest to minimalna prędkość jaką musi osiągnąć obiekt, aby opuścił dane pole grawitacyjne."
Co jeszcze zauwazylem w tym odcinku:
- pani prezydent zakceptowala to, ze umrze i widac pogodzenie sie z tym faktem. Wykorzystuje ten fakt w rozmowie z Balterem, a nawet stosuje to, zeby wstrzasnac Adama. Przygotowac go na to.
- akceptacja smierci pani prezydent przez Adame. Wczesniej bylo widac, ze oponowal, kiedy pani prezydent mowila o swojej smierci. Teraz juz widac, ze godzi sie z tym.
- Tyrol okazuje jak bardzo kochal Cally. Jego wscieklosc, atak na Adame pokazuje upust jego uczuc. Czesto po smierci kogos bliskiego osoby sa na nie zle. Ze im to zrobila. Jest to znana obrona psychiczna czlowieka. Zal, wscieklosc, akceptacja, pogodzenie. W przypadku Cally jest gorzej , poniewaz Tyrol jest przekonany, ze popelnila samobojstwo. Jest przekonany, ze to on spowodowal jej samobojstwo. Zwiodl swoja zone, syna, a w dodatku jest [beeep]ym Cylonem.
- akceptacja bycia Cylonem przez doradczynie pani prezydent. Chociaz akceptacja to zle slowo. Ona sie tym napawa. Uwaza, sie za lepsza ,mocniejsza, doskonalsza od ludzi. W jej slowach czuc pogarde dla ludzi. Swoje uczucia potrafi wylaczyc jak jakis przelacznik. Chociaz moim zdaniem to jest jej obrona na fakt, ze odkryla, ze jet Cylonem i caly czas szuka odpowiedzi kim tak naprawde jest. Slowa Baltara dzialaja na nia jak balsam. Jest doskonala mimo swoich wad, bo taka wlasnie jest.
- XO zadreczony poczuciem winy, z powodu zabicia swojej zony, bycia Cylonem. Dajacy rade Tyrolowi, ze ma pogodzic z smiercia zony i wziasc sie w garsc. Chociaz po smierci swojej zony, zaszyl sie w kajucie i pil tygodniami. Poklocil sie z swoim przyjacielem Adama, a takze stracil funkcje XO. Szukajacy odkupienia i proby zrozumienia mechanizmow psychiki Cylonow.
- Six ukazujaca, ze Cyloni, gdy przybyli wyeliminowac kolonistow byli jak dzieci. Zaczeli poznawac takie uczucia jak poczucie winy, gniew, milosc.
- syn Adamy znowu na sciezce obroncy demokracji. Dla mnie to jedna z najbardziej tragicznych postaci tego serialu. Zawsze w cieniu ojca i przez niego sterowany, sterowana przez pania prezydent, sterowany przez Starbuck, sterowany przez adwokata Baltara, a teraz sterowany przez Zarka no i jeszcze sterowany przez swoje zasady. Od czasu do czasu zdarza mu sie miec wlasne decyzje. Najczesciej jednak z powodu swojego charakteru i swoich zasad jest haniebnie wykorzystywany.
Nie wiem jak wy, ale ja czuje, ze kolejne odcinki BSG zdrowo namieszaja i moze jak Adama, lepiej by bylo przerwac w tym momencie i zaczac ogladac od poczatku do tego momentu. Bo po prostu podoba nam sie ta opowiesc i szkoda by bylo ja konczyc.
#45
Napisano 28.04.2008 - |13:05|
Toteż 6,5/10 - moje maximum.
#46
Napisano 28.04.2008 - |20:42|
Głównie REWELACYJNY wątek religijny, Boga z Gaiusem Baltarem.
Bardzo dobre, głębokie, przypominające początki Chrystusa np scena z rozwaleniem świątyni fałszywych Bogów to jawne nawiązanie do Jezusa.
Ja mam swoje lata i powiem że akcja bez głębi to tylko głupawa sieczka ala Hitman.
BSG to produkcja co prawda atrakcyjna wizualnie ale to jednak kino dla wymagającego widza, przynajmniej ja tutaj to odnajduję.
Sezon 4 to wyraźny powrót do korzeni do wątków Boga, religii, odkupienia i przemiany które były tak rewelacyjne w s1.
Temat jest to bardzo nośny a co ważniejsze bardzo zgrabnie przez scenarzystów napisany oraz zagrany przez aktorów.
5 Tudors,House,Clone Wars,In Treatment,Glee,Top Gear,Archer,Justified,Louie,Big C
4 SGU,Secret Diary,Damages,Nip/Tuck,Medium,Crash,Entourage, Chuck,Dark Blue,Paradox
3 Caprica,Vampire Diaries,Weeds,Lost,In Plain Sight,Mentalist,Psych
#47
Napisano 29.04.2008 - |17:49|
Tory, zawsze była twarda. I tak jak ktos powiedział: napawa się swoim cyloństwem. Ale cyloństwem potocznie rozumianym. Przez ludzi. Ze "skóry" nie maja uczuć itp. Ona bardziej UDAJE cylona niż nim jest. Bo Skóra, jak Caprica-6 powiedziała, prawie się nie różni od ludzi. Czego doskonałym przykładem jest Tight i Tyrol. Wiekszą zmianę w ich zachowaniu spowodowało to że okazało się że są znienawidzonymi przez siebie skórami. I sa w kropce.
#48
Napisano 03.05.2008 - |06:04|
Z rugiej strony ciekaw jestem w jakim momencie Adama i inni zorientuja sie ze nasza 4 bohaterow to cylkoni i jak z nimi postapia )
#49
Napisano 04.05.2008 - |11:57|
Jakos nie lezy mi ciagle wysluchiwanie mądrości Baltara lub Adamy.
#50
Napisano 11.05.2008 - |22:10|
Ocena: 9
PLUSY:
+ świetna scena początkowa z pogrzebem Cally utrzymana w nostalgicznym klimacie, z bardzo dobrą przemową Tyrola. Co ciekawe widać było tam mocne odziaływanie rytuału religii kobolskiej, te ujęcia na figurki bogów, świeczki, cały obrządek w interesujący sposób wprowadzały nas w klimat tego odcinka, czyli właśnie religii. Tak naprawdę ten odcinke był o religii, o starej religii politeistycznej (bogów Kobolu) kontra nowej religii monoteistycznej (głoszonej przez Baltara)
+ nawiązując do powyższego - bardzo ciekawy wątek zapoczątkowany w tym odcinku i na pewno ciągnięty w kolejnych odcinkach to starcie dwóch religii. Baltar wyrasta na proroka nowej religii, głośiciela prawd jednego Boga
+ za motym "Roslin and Adama" w czasie gdy admirał czytał pani prezydent rozdział 7, który tak naprawdę jest mu perfekcyjnie znany. I to tak perfekcyjnie, że aż cytuje go z pamięci;)
+ rewelacyjna scenka w barze, gdy Tyrol wyrzucił z siebie wszystkie złe emocje, jakie kumulowały się w nim od tygodni. Facet pozwolił sobie na bardzo dużo w stosunku do admirała, swego przełożonego i charyzmatycznje postaci, która jest kochana przez wiekszość ocalałych.
+ widać wyraźnie, że nowno obawieni Cyloni mają problemy z tożsamością. Teraz widać kolejne "usterki" w ich funkcjonowaniu, tzn. widzenie i słyszenie tego, czego nie powinni. Tigh widzi Ellen zaś Tyrol słyszy niedobre słowa ze strony admirała. Obaj, w przeciwieństwie do Tory nie umią się pogodzić do końca z nową sytuacją. Może dlatego, że Tory nie straciła swojej drugiej połowki, tak jak wcześniej Tigh, a teraz Tyrol. I też po części o tym jest odcinek. Jak mocno w Cylonach zakorzenione są ludzie uczucia. Czy można tak jak to mówi Saul "wyłączyć pewne uczucia"?? WEdług mnie ten odcinek pokazał, że jednak Cyloni nie umią tego zrobić, przez co wcale nie są aż tak bardzo rózni od nas. A napewno nie ma jednego schematu uczuciowi ludzi kontra zimni jak stal Cyloni. NIema tak łatwo.
+ duży plus to super scena końcowa z Baltarem przemawiajacym do swoich wyznawców z przesłaniem na temat miłości. Przesłanie Baltara sprowadzić chyba można do tego: "Kochajmy się, gdyż tego chce Bóg, wpierw ukochajmy siebie, by dzięki temu móc ukochać innych. Nieważe czy jesteś człowiekiem czy Cylonem, Bóg i tak cię kocha"
MINUSY:
- brak nawet kilku scenek z tego co się dzieje u Cylonów jak i tego co na Demetriusie się dzieje (nie biorę na poważnie tej dziwacznej mini scenki z leżącą na biurku Karą)
- odcinek idealny wręcz do zaprezentowania nowego instrumentalnego utworu muzycznego. Szkoda, że takowy się nie pojawił (a może był, ale go nie dosłyszałem)
- Szóstka podnosi Baltara po tym jak dostł z kolby pare razy, ale niewiem czy dobrze się stało, gdy widzieliśmy samego Baltara jakby unoszonego przez ducha. WWedług mnie było to iepotrzebne, gdyż wprowadza zamęt w odbiorze tego co widać. Czy Szóstka to tylko i wyłącznie wytwór umysłu Baltara czy też może jakiś półmaterialny duch?
Użytkownik Halavar edytował ten post 11.05.2008 - |22:19|
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#51
Napisano 11.05.2008 - |22:55|
I w sumie naszła mnie myśl, że nie należy zapominać że człowiek się zmienia i kto wie czy za te 5 lat ten 1/10 odcinek nie będzie 9/10.
A co do odcinka:
Zdecydowanie moja ulubiona scena tego odcinka, pośród natłoku negatywnych emocji, psychozy, religijnych wątków jest taka...ludzka. Dwoje starych zmęczonych bliskich sobie osób mówi a raczej myśli o przemijaniu. I mimo wszystko ma to pozytywny klimat.+ za motym "Roslin and Adama" w czasie gdy admirał czytał pani prezydent rozdział 7, który tak naprawdę jest mu perfekcyjnie znany. I to tak perfekcyjnie, że aż cytuje go z pamięci;)
No i oczywiście podoba mi się sposób w jaki scenarzyści grają sobie z naszymi cylonami. To pomyłka czy jestem zaprogramowany? Czy mogę coś czuć? Czy jeszcze coś czuję?
Brakuje oczywiście wątku walki między starymi cylonami, ale myślę że to przed nami. Starbuck mi nie brak, zdecydowanie nie podoba mi się ten wątek z "misją ziemia".
#52
Napisano 16.05.2008 - |10:52|
#53
Napisano 24.01.2009 - |13:01|
Cyloni z Final Four szukają dla siebie miejsca. Szef cierpi po śmierci Cally. W zasadzie jakoś tak łatwo przyszło im stwierdzenie że popełniła samobójstwo. Tori jakoś mnie nie przekonuje. Wcześniej ta postać była bardziej tłem do wydarzeń i to jej nagłe umieszczenie w głównej linii fabularnej źle na mnie działa. Tigh szuka ukojenia u szóstki, w której widzi swoją zmarłą żonę.
Ogólnie jest dosyć ciekawie. Ale zmiany w bohaterach działają bardzo depresyjnie na serial. Z drugiej strony to w końcu dramat jednak czasami odnoszę wrażenie że wszystkim zmiany udzieliły się w tym samym czasie. Łącznie z Karą i Lee. Jedynie admirał i pani prezydent trzymają się swojego.
#54
Napisano 31.05.2010 - |13:25|
Wszystko się stało takie zwariowane Tigth odrzucił butelkę? Ale ma inne uzależnienie miłość do Ellen i poczucie winy, lata do caprcia-6 jak by mogła mu pomóc (szkoda że nie rzucił nią o ścianę albo coś w tym stylu gdy go okładała) Scena z Tora która przyłazi do Doktorka to już będzie 3 cylonka która się w nim zakochała, czy to Gaius jest cylonem ? zaczynam go podejrzewać bo jak człowiek może mieć taki magnetyzm, wszędzie gdzie się nie pojawi zaczynają się bunty, i źle się dzieje, szkoda że ten żołnierz nie strzelił mu łeb :/
Roslin wygląda nieźle w tej perułce, a scena w której Adama zaczoł recytowac książkę super, podobały mi się jego słowa
Świetne odnieść to można do Adamy i jego okrętu, gdzie wszyscy stają się tłumić swoje uczucia"Rozdział siódmy." "Tratwa nie była tak bezpieczna,|jak myślałem." "Stale zalewały ją fale." "Nie bałem się śmierci." "Obawiałem się pustki,|jaką odczuwałem." "Niczego nie czułem." "To mnie przerażało." "Wkradało się do mych myśli." "Wypełniało je." "I to było miłe uczucie."
Tyrol co się dzieje z nim wcześniej wariował gdy podejrzewał siebie o bycie cylonem a teraz obwinia się i dręczy za to że jest cylonem, szkoda ze Atena jest na statku z zombie-starbuck na pewno rozmowa z nią by mu pomogła, w koncu ona zaakceptowała że jest cylonką... Końcowa scena z państwem Anders, nie potrzebna, scenka z przemową Baltara dobra, reakcja tych idotek na jego słowa, chce czy nie chce będzie rozrabiał (może wreszcie ktoś go zastrzeli) smiesnza była scena z Baltarem którego cparica-6 podnosiła OMGs co to jest to co on ma w głowie?
Zamierzam obejrzeć: Firefly, Farescape,Lexx, Supernatural,4400, heroes
Obejrzane: SG1 SGA SGU BS:Caprica BSG StarTrek:OS TNG Voyager DS9 Enterprise Earth2 Babylon2 Crusade Andromeda
#55
Napisano 04.12.2010 - |17:24|
Na plus rozmowy Tigha z Six, a zwłaszcza scena bicia Tigha, natomiast na minus wszystkie teksty Baltara i cała otoczka wokół niego. Kolejny sezon w którym nie cierpię tego gościa. Chociaż scena wyrywania włosów z dodatkową stymulacją przez Tory była niezła.
Ogólnie to Tory strasznie się wyrobiła po tym jak dowiedziała sie że jest Cylonem. Bardzo mi przypasowała jej postać.
Kolejny minus to Tyrol, chociaż aktorsko w scenie z Adamą błysnął.
Ogólnie w odcinku sporo dramatu, a akcja nie drgnęła do przodu ani o cal.
Ocena 7/10.
#56
Napisano 24.03.2012 - |17:36|
Mrok, śmierć, atmosfera. Ładnie pokazany dalszy ciąg uczucia Roslin i Adamy - nie zionie telenowelą, nie zionie melodramatem, jest bardzo dobrze rozpisany.
Podczas składania kondolencji, poprzez ściśnięcie ręki Tori, Tyrol zdaje się coś czegoś domyślać.
Saul utknął w zgotowanej mu przez los masakrze psychologicznej po stracie Ellen. Konieczność zatajenia cyloństwa na chwilę odwróciła jego uwagę, na chwilę. Teraz obie traumy Ellen i niechciane bycie maszyną łączą się w jeszcze bardziej spotęgowana traumę. Zabił Ellen za kolaborację z kim, he he, z cylonami. Prześladuje go i fascynuje aresztowana Szóstka - chce zrozumieć, być może chce wiedzieć jak skutecznie odrzucić cyloństwo - ona odrzuciła swoją rasę, dokonała tego. I ....widzi w niej Ellen. To już masakra do potęgi masakra. Nie jest to wizja zesłana, zewnętrzna, to jego trauma. Kwestie wypowiadane przez Szóstkę (są naprawdę wypowiadane - za szybą ludzie je słyszą), on słyszy jako pochodzące od Ellen.
W Tori budzi się maszyna?/monoteistka? - jej zdaniem Tyrol jest doskonały a oni jako cyloni są zdolni wiele zrobić, są silniejsi, doskonalsi.
To kolejny miły zwrot w osobowości bohaterów - nowa Tori w drodze ku ciemnej stronie, bez stanów pośrednich. Ona szybko kalkuluje i podejmuje decyzje. Tu nie ma miejsca na rozpad osobowości. Jest adaptacja. Obezwładnia ją poczucie, że w jedności z Bogiem ma odpuszczone winy. A jeżeli tak jest to prowadzi to wniosku, że ci którzy obierają taka drogę, są doskonali.
Gdy Baltar opisuje grupę, która napadła jego wiernych, falowa Szóstka pojawia się. Pomaga wymyśleć nazwę dla grupy napastników, następnie zwraca Baltarowi uwagę, ze nawet pośród jego sekty są także tacy, którzy nie odrzucili wiary w wielu bogów. W czwartym sezonie falowa Szostka jest konsekwentna w szerzeniu monoteizmu w Baltarze. Jej oddziaływanie na Baltara ma taki skutek, że ten zaczyna zachowywać się jak fanatyk i demoluje świątynię politeistyczną. Pytanie, czy falowej Szóstce bardziej zależy na fermencie we flocie, czy naprawdę che przekonać Baltara do idei jednego Boga jest otwarte. Tak czy owak Baltar gra nadal J.CH. Superstar.
Świetna scena Adama - Tyrol. Totalny rozpad osobowości Galena. Wylatuje ze stanowiska. Dodatkowo przypomnę, że jak sam mówi, mylą mu się wspomnienia - nie wie które są jego, a które zaprogramowane.
Nastepnie Lee w roli polityka. Ale w tle glosowanie za odrzuceniem rozporządzenia prezydent o ograniczeniu swobody gromadzenia się (dyrektywa 170). Powraca problem demokracji przedstawicielskiej. U cylonów czasowo rozwiązała go Szóstka za pomocą centurionów. Tu mamy bliźniaczy problem z głosowaniem i jego skutkami.
W celi Saul przesłuchuje Szóstkę. Symultanicznie widzi Ellen, ale ciekawe jest to co mówi Szóstka. Na pytanie czy może wyłączyć ból, odpowiada, że ona chce go odczuwać, bo on pomaga jej się uczyć. Następnie opisuje swoją ewolucje psychiczną od morderczyni ludzkości, poprzez zakochaną w niedoskonałym śmiertelniku, i pogodzona z faktem iż popełniła grzech i nie może mieć tego, którego tak kocha, zdradziła jego i jego ludzkość. Podsumowuje:
"I ból nauczył mnie, jak rozumieć śmierć. Baltar mógł umrzeć. ....
Ból powstaje z poczucia winy, można go wyłączyć. To jest mądrość. Znasz w niej siebie. Nasze mózgi zostały stworzone na wzór waszych. Poznaliśmy ich działanie w stopniu, jakiego nigdy nie osiągniecie. Gdy cierpicie poznajecie siebie. Wtedy jesteśie skupieni, macie jasność poznania. Mogę ci tę jasność przywrócić."
Czyli Caprica Six przeszła mentalnie na tantryczny buddyzm lub inny zen psychologii. A torturowany i moczony w wiadrze Leoben po prostu umiał to wyłączyć. Ale fakt - był uduchowiony i mógł to rozgryźć, ale wcześniej na Ragnar nie szło mu to dobrze
Falowa szóstka daje gwarancję bezpieczeństwa Baltarowi i nagabuje go do buntu przeciw dyrektywie 170.
I symultanicznie falowa Szóstka i Caprica Six doprowadzają swoich interlokutorow do porządnego bólu. Baltar niexle dostaje i Saul. He, he, Szóstki w każdej postaci mają zadatki w klimatach s-m.
Przy okazji, sposób podniesienia Baltara już jasno określa, że falowa Szóstka niewidoczna dla innych to jednak realnie oddziałuje na materię, podnosząc go. Nie pochodzi z jego głowy, nie jest normalnym cylonem. Postacie falowe już jawnie są trzecią siłą/stroną w serialu.
Przybywa Lee z informacją o uchyleniu dyrektywy. Baltar jest przekonany, że Lee został zmuszony przez Boga do tego (bo Lee wyraźnie zaznaczył, że nie walczył o to dla Baltara). Wysiłki falowej Szóstki, by Baltar uwierzył w Boga poprzez jej manipulacje, wiedzę o przyszłości i/lub "zbiegi okoliczności" imponujące.
Potem słynna scena miłosno-egzystencjalna z Adamą czytającym z pamięci przedsostani rozdział nigdy nie przeczyatnej do końca książki - bardzo dobre.
I na końcu odcinek wielki tryumf "przykazania miłości". Szóstka całuje Saula a Baltar wygłasza boską prawdę o najważniejszym imperatywie - ktoś nas we wszechświecie kocha - domyślnie jeden Bóg. Ponownie na granicy sarkazmu wobec chrześcijaństwa, banału, ale i głębszej filozofii tego prostego i podstawowego stwierdzenia.
I humorystyczna ironia tej sceny - największy egoista w dziejach wszechświata ludzi i cylonów mówi:
Kochajcie siebie. Musicie kochać siebie. Jeżeli nie kochamy siebie to jak możemy kochać innych? .... Prawda jest taka, ze jesteśmy doskonali, tacy jacy jesteśmy.
Przeironiczne i arcyzabawne - kiedyś i dziś się uśmiałem do nieomal do łez.
****
Powrót do odcinka lepszy niż wrażenia kiedyś po jego obejrzeniu. Ciężko było wtedy kolejny odcinek obserwować dokumentną rekonfigurację postaci, bez wiedzy po co - jak to będzie wykorzystane później. Oglądając to ponownie, gdy już cel tych zabiegów fabularnych jest jasny, miło jest zobaczyć bardzo sprawny sposób w jaki to przeprowadzono i umiejętność równoważenia mistycyzmu, pozorowanego mistycyzmu, i mocno zarysowanych brudnych realiów świata przedstawionego. To nie jest zły odcinek, chociaż należy do tych zapoznających na nowo z bohaterami, bo co powtórzę kolejny raz. Ostatni sezon to nieomal wywrócenie świata postaci do góry nogami.
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 24.03.2012 - |17:48|
#57
Napisano 14.11.2012 - |22:19|
Saul po raz kolejny okazuje się idiotą, ma wizje, halucynacje czy coś w tym stylu.
Admirał i prezydentowa to też nudy na pudy, dobrze się zaczął ten sezon, ale z odcinka na odcinek jest coraz gorzej.
6/6: The Sopranos, Breaking Bad, Fargo, Justified, Boardwalk Empire, The Shield, Death Note, Game of Thrones, Terriers
5/6: Sons of Anarchy, The Affair, Ray Donovan, The Walking Dead, Dexter, Mad Men, Veronica Mars, Shameless US,The Wire, Daredevil, Spartacus B&S and GotA
4/6: Oz, Misfits, Banshee, The Riches, BSG, Californication, Homeland, The Fall, Supernatural
3/6: Hell on Wheels, Black Sails
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych