603 odpowiedzi w tym temacie

[Vol 7]

Hmm... Wypatrzyłem jeszcze, że baza Horizon miała by zapewnić odpowiedź nuklearną, gdyby Ruskom coś odbiło, ale jak wymyślono ładunki wystrzeliwane z łodzi podwodnych, to z Księżyca nie daliby rady ich wykryć... Dobrze zrozumiałem ingielską wikipedię?

[Sakramentos]

Nie, ale trochę pracy z słownikiem i ci wyjdzie

[Sakramentos]

Dobra, rezygnuje&poddaję się. Chodziło o to, że budowanie bazy na Księżycu po to, by z niej odpalać rakiety na ZSRR było głupie, bo zakładało że ZSRR będzie taką bazę (jeśli już) atakować piechotą dostarczoną na Księżyc, podczas gdy wskutek rozwoju technologii rakietowej wystarczyło ją zbombardować. W momencie gdy powstały ICBM, projekt stracił swój sens i został anulowany. Poza tym-no proszę was, miny wokół bazy na Księżycu? Ręczne wyrzutnie do obrony? To niepoważne, rodem z filmów klasy Z gdzie zły cesarz planety Mongo próbuje podbić Ziemię swoimi wojownikami w pancerzach krabów i harpunami służącymi za broń.

Najbliżej odpowiedzi był Vol7 i niech on zadaje.

[Vol 7]

Ech... Wybacz, ale nie miałem czasu (zaliczenie ze skał okruchowych), ani już nawet ochoty na zabawy z łamaczem jezyka...
Ale zagadka niezła, naprawdę się postarałeś

Powiedzmy, a raczej zapytajmy o takie coś:
Ludzi w kosmosie, zwierząt, bakterii i innych żywych było już dużo... Czasem niektóre z wymienionych umierały w trakcie podróży, lub krótko po niej... Rzadko się natomiast zdarzało, żeby wysłać żywą, martwą istotę... Innymi słowy... Raz poleciał, i to niedawno ktoś w kosmos, kto już nie żył... A był to ktoś ważny w astronomii i coś odkrył... Teraz leci w to miejsce...

Pytanie - o kim mowa?

[Sakramentos]

Clyde Tombaugh, odkrywca Plutona. Jego prochy znajdują się na pokładzie sondy New Horizons, lecącej właśnie na to ciało niebieskie. A przynajmniej część jego prochów.

Pytanie oddaję pierwszemu lepszemu chętnemu z pomysłem, po ostatniej klęsce stwierdzam, że za trudne zagadki wymyślam

[Vol 7]

ie poddawaj się
Oczywiście zgadłeś... Ja chyba daję za łatwe ;p

[psjodko]

Raz poleciał, i to niedawno ktoś w kosmos, kto już nie żył...

Gwoli ścisłości
To nie jest "raz" a jakiś 190 raz co najmniej.
Pierwszy pogrzeb w kosmosie miała miejsce 21 kwietnia 1998 roku -> Gene Roddenberry twórca Star Treka.
Eugene Shoemaker (ten od komety Shoemaker-Levy) "był" na pokładzie księżycowej sondy Lunar Prospector
wystrzelonej w styczniu 1999 roku i w lipcu tego samego roku spoczął w okolicy
południowego bieguna Srebrnego Globu.
Niedawno w kosmosie "pochowano" amerykańskiego astronautę Gordona Coopera.
Nie mówiąc o już dwóch próbach (nieudanych) pochowania w kosmosie Jamesa Doohana.

Użytkownik psjodko edytował ten post 17.12.2009 - |10:33|

[Sakramentos]

Toudi, połowa z tych pochówków była spitolona (np. rakieta sobie wybuchała albo ładunek nie wszedł na orbitę), wiec się nie liczą

[xetnoinu]

To może w ramach nawrócenia na "normalne", czyli jednoznaczne, pytania:)

Skąd pochodzi pierwszy podręczny kalkulator, kiedy powstał i co on "wie" o prawdziwym kosmosie i ... sporcie?

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 05.01.2010 - |00:21|

[psjodko]

Mógłbyś przybliżyć termin "podręczny" ?

chodzi o to:


czy o to:


czy o to:


Prawdę powiedziawszy to nawet ENIAC czy COLOSSUS to też kalkulatory.
Co prawda nie przenośne ale teraz zostały by pewnie zaliczone do "podręcznych"
ze względu na moce obliczeniowe.

Już nie mówiąc o zwrocie "skąd pochodzi", bo chodzi ci o kraj? miasto? czy człowieka który pierwszy to zbudował/wymyslił ?

Przepraszam, ze się "czepiam" ale nie bardzo wiem jak ci zacząć odpowiadać.

Użytkownik psjodko edytował ten post 07.01.2010 - |20:43|

[Paul Mc]

Równie dobrze może to być Mechanizm z Antykithiry.
Służył do obliczen astrologicznych (zaznaczmy "Kosmos")
Astrologia (w jedności z astronomią) to też czas i kalendarze a ważną miarą czasu były olimpiady wiec naciąganie mamy sport
(zaznaczamy "Sport")
W końcu go na statku wieźli wiec i był "podręczny".

[psjodko]

No fakt, że też zapomniałem o tym przykładzie

[xetnoinu]

Paul MC, dobra odpowiedź, zadajesz

Z tym, że ten grecki kalkulator obliczał daty obserwowanych zjawisk na niebie, stąd był astronomiczny w dzisiejszym znaczeniu (a nie astrologiczny), czyli skubaniec wiedzial sporo o prawdziwym kosmosie

Sport nie jest naciągany. Mechanizm oblicza kilkadziesiąt dat wydarzeń sportowych w ówczesnym cywilizowanym świecie - tych których daty były oparte na cyklach księżycowych, słonecznych oraz na innych nie-greckich kalendarzach. Tam są konkrety - cykliczne wydarzenia sportowe w konkretnych miastach.

Mechanizm zrekonstruowano (policzono ząbki wszystkich zachowanych kółek i mechanizmów przekładni), odczytano kilkaset zapisów greckich wewnatrz mechanizmu - i ładnych parę lat deszyfrowano, co mechanizm obliczał.

Aby zbadać artefakt naukowcy przeprogramowali najnowocześniejszy tomograf i rezonans - zabytek jest przecież zardzewiałym zlepkiem korozji i można go badać tylko nieinwazyjnie.

Te greckie cudeńko, wykorzystuje całą ówczesną wiedzę o zaćmieniach słonecznych i ruchu księżyca, łącznie z zastosowaniem poprawki na to, że księżyc (a raczej ziemia) porusza się troszke inaczej (nierówno) po nieboskłonie, co wynika z eliptycznej a nie kołowej orbity (co wiemy dzisiaj). Twórca zastosował odpowiedni i genialny w swojej prostocie patent mechaniczny, który nanosi poprawkę i mechanizm doskonale to odtwarza (radzi sobie z tym, że ciała niebieskie w epicyklach raz zwalniają a raz przyspieszają).

Wiele wskazuje na to, że to cacko obliczało też pozycje planet, ale ten fragment się nie zachował. Z tego co się zachowało nie odkodowano funkcji tylko jednego fragmentu urządzenia, nad czym dalej pracują.

Ten stopień precyzji układu mechanicznego, służącego do obliczeń, osiagnięto dopiero w XVII-XVIII wieku. Wiedza wraz z upadkiem cywilizacji greckiej się nie rozpowszechniła i uległa zapomnieniu, tak samo jak zapomniano o cemencie po upadku cywilizacji rzymskiej i tanim sentetycznym barwniku niebieskim po upadku cewilizacji egipskiej.

Rewelacyjny artykuł na temat mechanizmu i historii jego odkodowywania w najnowszym Świecie Nauki - polecam.

Użytkownik xetnoinu edytował ten post 08.01.2010 - |01:30|

[Paul Mc]

No to zadaje.

Czym jest i czym się wyróżnia obiekt zwany "Obiektem Hoaga"?

[igut214]

Obiekt Hoaga to galaktyka, która znajduje się w głowie konstelacji Węża. Odkrył ją w 1950 roku Arthur Hoag. Galaktyka ta jest odległa około 500 milionów lat świetlnych od Ziemi. Jej średnica ma około 120 tys. lat świetlnych.

W centrum tej galaktyki znajdują się czerwone, stare już gwiazdy. Natomiast na zewnątrz jest oddzielony pierścień, w którym najczęściej występują gwiazdy świecące jasnym, niebieskim światłem. Pomiędzy pierścieniem a centrum znajduje się przerwa, które dla oka człowieka wydaje się być przezroczysta. Możliwe jednak, że w środku są gwiazdy, które święcą tak słabo, że ich nie widzimy.

Starałam się pisać to poprawnie językowo. Jeśli znajdą się jakieś błędy stylistyczne to od razu mówię, że jestem słaba z j. polskiego niestety.

[Paul Mc]

W porządku zaliczam. Zaznaczę tylko że "Obiekt Hoaga" Należy do galaktyk pierścieniowych których odkryto nie wiele.
I jak dotąd nie ma spójnej teorii który wyjaśniała by ich powstanie. Przez co należą do dość egzotycznych obiektów.

igut214 zadajesz.

[igut214]

Dzięki
Moje pytanie jest banalne:
czym są monocerotydy i jak powstały?

[psjodko]

Dzięki
Moje pytanie jest banalne:
czym są monocerotydy i jak powstały?

Rój meteorów "wylatujący" z Jednorożca
A powstały pewnie tak jak większość rojów czyli są pozostałością jakiejś komety.

[igut214]

Zaliczam
Zaznaczę też, że powstały z rozpadu komety D/1917 F1 (Mellish).
Psjodko - Zadajesz pytanie

Użytkownik igut214 edytował ten post 11.01.2010 - |21:28|

[psjodko]

Zgodnie z teorią rozszerzającego się wszechświata wszystkie galaktyki oddalają się od siebie.
Oczywiście jak zwykle są od tego wyjątki.
W przypadku naszej Drogi Mlecznej i Lokalnej Grupy Galaktyk jest jeden taki wyjątek.
Jaki ?