Użytkownik inwe edytował ten post 10.03.2008 - |19:39|
Mechanika wrót
#501
Napisano 10.03.2008 - |19:38|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#502
Napisano 10.03.2008 - |20:45|
Wiecej niz niewykonalne. Sam proces zaklada znajomosc mas i polozenia wszystkich cial w Wszechswiecie. Mamy tu wiec po pierwsze - rodzaj Demona Laplaca, po drugie paradoks, gdyz zakladamy, ze znamy to co chcemy sie poznac.ano; trzeba zmierzyć siłę po wyeliminowaniu wszystkich innych czynników np. grawitacji Ziemi, Słońca etc.; oczywiście trzeba wyeliminować inne rodzaje oddziaływań np. elektromagnetyczne; problem wyeliminowania czynników zewnętrznych i bardzo mała wartość samej siły czynni to zadanie praktycznie niemożliwym; aczkolwiek słyszałem o podobnych pomiarach w laboratoriach, ale odległości były bardzo małe; przy pomiarze bardzo oddalonego obiektu byłoby to trudne, gdyż F~1/r^2;
Genesis
#503
Napisano 11.03.2008 - |06:42|
Sam proces zaklada znajomosc mas i polozenia wszystkich cial w Wszechswiecie.
niekoniecznie w całym wszechświecie, ale już np. najbliższe gwiazdy mogą mocniej przyciągać niż wrota, więc faktycznie niewykonalne to jest;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#504
Napisano 11.03.2008 - |09:55|
Btw. Pamiętacie że mamy w układzie słonecznym potencjalne, bardzo obfite źródło Naquadah? Chodzi mi o tą asteroidę, którą nas rzucił Anubis, z potężnym rdzeniem z czystego (o ile pamiętam) Naquadah. Dla niej bym naprawdę rozwijał górnictwo orbitalne. W czasie kiedy została w nas rzucona nie mieliśmy jeszcze na tyle zaawansowanej technologii by o tym mysleć, ale w tej chwili to owszem. Ale to tak offtopic
#505
Napisano 11.03.2008 - |10:37|
Ciekawy pomysł z tą asteroidą
tak z trochę innej beczki
jestem ciekaw jaki efekt wywołałoby "przecięcie" się dwóch tuneli o ile jest to wykonalne. Ciekawe czy po prostu wylądowalibyśmy na końcu tego drugiego tunelu czy zintegrowałoby nas jako połączenie obu tuneli Osobiście uważam, iż w tej sytuacji wymieszałoby energie w obu tunelach przez co otrzymalibyśmy "kaszankę" Jakie jest wasze zdanie na ten temat ?
Użytkownik Piotr_1987 edytował ten post 12.03.2008 - |01:18|
7x20-21 "Za trzy dni, to będzie czwartek. Czwartek nam nie pasuje..."
#506
Napisano 22.03.2008 - |00:03|
tak z trochę innej beczki
jestem ciekaw jaki efekt wywołałoby "przecięcie" się dwóch tuneli o ile jest to wykonalne. Ciekawe czy po prostu wylądowalibyśmy na końcu tego drugiego tunelu czy zintegrowałoby nas jako połączenie obu tuneli Osobiście uważam, iż w tej sytuacji wymieszałoby energie w obu tunelach przez co otrzymalibyśmy "kaszankę" Jakie jest wasze zdanie na ten temat ?
Raczej nie jest wykonalne. Bo Wormhole to zakrzywienie przestrzeni i połączenie dwóch teoretycznie bardzo oddalonych punktów ze sobą odcinkiem relatywnie krótkim. W podprzestrzeni. Wchodzi tam w gre troche wiecej wymiarów niż o jakich jesteśmy przyzwyczajeni myśleć. (jedynie w odcinku Red Sun tunel przecina środek gwiazdy, co niby przeczy temu, ale można to wytłumaczyć tym że masywne obiekty same tworzą zakrzywienie przestrzeni i być może zrobiło to efekt "harmonijki", a nie "złożenia kartki". Choć jeśli myśleć o tym w trzech wymiarach wyobraźnia odmawia posłuszeństwa. Może ktoś bardziej obcykany odemnie w fizyce kwantowej to wyjaśni.
A po drugie nawet jeśli przyjmiemy że przecięcie jest możliwe to i tak nic sie nie stanie. Bo najpierw jest przesyłana informacja o obiekcie i jego stanach kwantowych, potem materia w postaci subcząsteczek. A że na tym poziomie czy człowiek, czy tona uranu składa się z tego samego, nic się nie dzieje bo złożone wszystko zostaje w prawidłowy sposób. A wydaje mi się że wrota potrafią kompensować nie zgadzającą sie dokładnie ilość materii. Bo Teal'ca jakoś złożyło mimo że tunel przerwało.
A co do wrót apophisa. Nawet taki wybuch nie mógł nadać wrotom takiej prędkości by w ciągu 10 lat opuścił strefę adresową. Która jest dużo większa w sumie niż średnica całego układu planetarnego ( zbyt szybko by się dezaktualizowały adresy) Jedyny problem byłby gdyby wrota skończyły w słońcu albo przyglebiły w jakąś planetę. ale to w takim czasie małe prawdopodobieństwo. Bo by musiały wstrzelić bezpośrednio w planetę. (jedynie ziemia jeszcze wchodzi w rachubę, ale ze względu że nie wykryli ich sejsmicznie odpada. Bo wiadomo ze wrota otworzą sie i w wodzie.
#507
Napisano 22.03.2008 - |02:42|
Moim skromnym zdaniem jeśli tunel łączący dwa oddalone punkty ( zakrzywienie przestrzeni ) miałby istnieć to jego długość była by równa zero, a na odległość połączonych punktów miała by wpływ jedynie energia potrzebna na stworzenie takiego tunelu. W przeciwnym wypadku to się nie trzyma kupy.
Słowo tunel oczywiście zostało użyte aby sobie wyobrazić przestrzeń trójwymiarową ( czyli zwykłą przestrzeń ) i połaczenie dwóch odległych punktów na płaszczyżnie dwuwymiarowej - złożenie kartki, bo kto wyobrazi sobie przestrzeń czterowymiarową w której łączymy dwa odległe punkty w przestrzeni trojwymarowej ? :]
Zerowa długość tunelu powoduje natychmiastowe przesłanie materii z punktu A do B bez dematerializacji, wtedy Stargate to poprostu urządzenie wytwarzające tunel z punktu A do B.
W serialu pokazanie podróży przez niebieski tunel to jedynie zabieg czysto komercyjny. Event horizon to też ładna bujda, jeśli przyjmiemy że materia porusza się poprzez tunel w jednym kierunku ( a to jedyne logiczne założenie ) to wejście do tunelu przypominało by czarną dziurę :]
No i druga rzecz .. komunikacja radiowa poprzez wrota czy samo działanie wrót wymaga komunikacji w obie strony co w zasadzie zaprzecza temu co wcześniej napisałem. Więc mamy w serialu 2 tunele, jeden duży do przesyłania, a drugi malutki do komunikacji wrót i komunikacji radiowej :]
Pozostałe kilkaset dziur w serialu to temat na wieczne debaty podczas zimowych wieczorów :] Co oczywiście niezmienia faktu że to najlepszy serial s-f jaki dotąd powstał :]
Użytkownik Brodi edytował ten post 22.03.2008 - |02:48|
#508
Napisano 22.03.2008 - |03:20|
A ty niestety za mało... (bez urazy oczywiście)Widze że niektórzy przedawkowali Stargate :]
Tunel na pewno ma jakąś długość:Zerowa długość tunelu
- zmienny czas przesyłania materii zależnie od odległości wrót
- przejście tunelu przez słońce
Jest wyraźnie powiedziane, że jest jeden JEDNOKIERUNKOWY tunel > Sezon 4 » 4x19 Prodigy.Więc mamy w serialu 2 tunele,
Nie mogę się zgodzić. Ponieważ poza falami radiowymi, przez tunel w drugą stronę wraca również energia grawitacyjna, patrz 2x16 A Matter Of Time, gdzie osłona zostaje wciągnięta w tunel.jeden duży do przesyłania, a drugi malutki do komunikacji wrót i komunikacji radiowej
Horyzont również został wyraźnie opisany. Odcinek 5x14 - 48 Hours. Jeśli Horyzont to bujda, to dlaczego istnieje możliwość utworzenia samego horyzontu bez tunelu?Event horizon to też ładna bujda,
#509
Napisano 22.03.2008 - |07:47|
Brodi chciał tutaj nawiązać bardziej do istniejących w rzeczywistości teorii tuneli, choć to było już mielone kiedyś kiedyś w tym temacie i nie potrzeba już za mocna do tego nawiązywać. Już chyba wszyscy przywykliśmy że serialowy tunel to bardzo amerykańsko uproszczona teoria wormholi Wiec nie musiałeś za bardzo najezdzać na Brodiego.
@Brodi.
Tunel serialowy ma niewiele wspólnego z prawdziwym , o ile ten istnieje. Druga sprawa. A niby gdzie jest napisane że Wormhole ma mieć zerową długość? To jest tylko FILMOWE TWÓRCZE rozwinięcie ILUSTRACJI teorii tuneli czyli tej kartki papieru. Również wymyslone do jakiś filmów czy książek fantastycznych.
PROŚBA DO WSZYSTKICH:
niech SF inspiruje do uczenia się fizyki, ale nie uczcie sie fizyki (czy czegokolwiek innego) z SF.
Wracając do tematu wormholi, nawet nazwa wskazuje: tunel, robacza dziura. To jest droga na skróty, a nie portal. Na pierwszy rzut polecam artykuł na wiki. Tam jest mocno uproszczone ale coś na początek. A serialowy rządzi sie swoimi prawami, ustalonymi przez praktycznie 300 odcinków serialu, i tysiące godzin myslenia takich maniaków jak my analizujących każdy przecinek w serialu. I wiekszość jest na tym forum wyjaśnione
Użytkownik Archan edytował ten post 22.03.2008 - |07:52|
#510
Napisano 22.03.2008 - |12:39|
Temat jest o mechanice wrót serialowych, więc tego należy się trzymać.@Toudi
Brodi chciał tutaj nawiązać bardziej do istniejących w rzeczywistości teorii tuneli, choć to było już mielone kiedyś kiedyś w tym temacie i nie potrzeba już za mocna do tego nawiązywać. Już chyba wszyscy przywykliśmy że serialowy tunel to bardzo amerykańsko uproszczona teoria wormholi biggrin.gif Wiec nie musiałeś za bardzo najezdzać na Brodiego.
#511
Napisano 08.04.2008 - |22:05|
Otóż wszyscy piszą że układ odniesienia (adresy) trzeba było skorygować bo my nie mamy dhd. Zapominacie o jednej rzeczy. Otóż D.Jackson wielokrotnie próbował wbijać adresy który znalazł w tej komnacie na dhd. A więc to adresy się zdezaktualizowały. I nie ma to nic wspólnego z aktualizacją DHD. Jeszcze jedna sprawa. Być może kształt DHD a właściwie układ klawiszy na nich też ma swój cel. W pegazie gatenetwork wciąż działa, i uzywany jest przez raczej mało rozwinięte rasy, które nie mają wielkich kompów ani żadnej Carter w okolicach. A ich adresy się nie zdezaktualizowały. Być może że w momencie kiedy adres się zmienia, to znaczy że wskakuje w sąsiednią strefę adresową, wystarczy zmienić tylko jeden z symboli. I to taki który jest obok danego symbolu. Czyli np. jak "burak" zobaczy że adres nie zaskakuje. To wie, bo mu to jego dziadek powiedział, że musi próbować po kolei sąsiednie klawisze z każdego symbolu. Czyli ma do wypróbowania jakieś 12 kombinacji. (wypróbowanie po kolei po jednym z symboli obok w adresie. Bo tylko jedna z "liter" adresu się zmieniła). I to może wyjaśniac, czemu duzo nawet prymitywnych ras w pegazie może korzystać z wrót. Bo podstawowe info przekazali juz pradawni. W milky way goa'uldom nie byłoby to na rękę, więc tępili takie info. A jak ktoś się nawet przez przypadek dowiedział, i nawet jakis adres znalazł, to upływ czasu był na tyle długi że możliwość kombinacji była już astronomicznie duża.
#512
Napisano 02.01.2009 - |17:07|
W powieści The Algebraist Iain M. Banks wykorzystuje pomysl gwiezdnych wrot. Rzecz jasna nie nazywa ich Star Gate lecz po prostu portalami. Wszystko inne jednak jest identyczne. Wormholes rozpiete pomiedzy portalami lacza odlegle czesci galaktyki. Bank zdawkowo opisuje mechanike portali (byc moze w dalszej czesci ksiazki rozwinie to), najwaniejsze jednak jest to w jaki sposob system zostal zbudowany. Otoz portale byly transportowane w swe miejsca docelowe technologia podswietlna, i dopiero umieszczenie takiego portalu w miejscu przeznaczenia pozwalalo na owtorzenie wormhole i podroz FTL. Cywilizacja w powiesci Banksa miala wiele milardow lat, tworcy systemu mieli wiec wiele czasu na slimacxzy transport wrot z ukladu do ukladu, nawet w najdalsze zakatki galaktyki.
Mamy tu wiec paradoks. Wydaje sie, ze nawet cywilizacja Pradawnych nie jest tak stara by mieli dostatecznie duzo czasu na dystrubucje Wrot w naszej gakaktyce nie wspominaja juz o Glaktyce Pegaza. Jedynym wyjasnieniem jest, ze mieli inny sposob podrozy czy transportu FTL. Jesli tak to po co potrzebne byly im Wrota?
Genesis
#513
Napisano 02.01.2009 - |17:17|
#514
Napisano 02.01.2009 - |17:42|
No rzeczywiscie. Nie pomyslalem o tak prostym rozwiazaniu. Przeciez wszystkie statki kosmiczne w SG mialy mozliwiowsci FTL. Koniec tematu.Skłonny byłym stwierdzić że wykorzystywali pomysł z 5x20 Atlantis czyli napęd wormhole'owy. Czegoś podobnego używał Asgard w kilku odcinkach w SG-1. W ten sposób mogli dość szybko eksplorować galaktykę i umieszczać wrota na planetach. Wrota natomiast były im potrzebne bo to wygodniejsze niż wsiadanie i wysiadanie ze statku.
Genesis
#515
Napisano 02.01.2009 - |17:56|
#516
Napisano 02.01.2009 - |18:26|
#517
Napisano 02.01.2009 - |19:16|
Napęd asgardu był po prostu szybki i podróż zajmowała krótko, ale był to zwykły hipernapęd. Gdyby było inaczej to np replikatory za pewne używały by tego.
#518
Napisano 02.01.2009 - |22:06|
#519
Napisano 07.01.2009 - |08:15|
Otoz portale byly transportowane w swe miejsca docelowe technologia podswietlna, i dopiero umieszczenie takiego portalu w miejscu przeznaczenia pozwalalo na owtorzenie wormhole i podroz FTL. Cywilizacja w powiesci Banksa miala wiele milardow lat, tworcy systemu mieli wiec wiele czasu na slimacxzy transport wrot z ukladu do ukladu, nawet w najdalsze zakatki galaktyki.
Mamy tu wiec paradoks. Wydaje sie, ze nawet cywilizacja Pradawnych nie jest tak stara by mieli dostatecznie duzo czasu na dystrubucje Wrot w naszej gakaktyce nie wspominaja juz o Glaktyce Pegaza. Jedynym wyjasnieniem jest, ze mieli inny sposob podrozy czy transportu FTL. Jesli tak to po co potrzebne byly im Wrota?
1)po pierwsze cywilizacja Pradawnych na pewno posiadała FTL;
2)przyjmuje się, że rakieta o napędzie termojądrowym jest w stanie wyciągnąć ~20% c(oczywiście nie wspominam o takich drobnych problemach jak np. paliwo ) , czyli całą galaktykę z jednej strony na drugą przebywamy(mówię o Drodze Mlecznej) w około 500 tys. lat, a jak wiadomo cywilizacja Pradawnych jest znacznie starsza; mówiłem jednak o napędzie termojądrowym, hipotetyczny napęd na antymaterię dałby znacznie krótszy czas przemierzenia galaktyki, jakieś 200 tys. lat;
BTW ciekawe czy autor sam na to wpadł czy usłyszał od fizyków?; bo książka jest bodajże z 2004 roku, a pomysł Alcubierra z 1994, a w 1997 wykazano, że trzeba materię odpowiednio ustawić na trasie zanim podróż FTL będzie możliwa(nie wiem czy obecnie znaleziono obejście problemu z ustawianiem materii na trasie przelotu);
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#520
Napisano 08.01.2009 - |09:42|
Co do Alcubierra, to jego pomysł już dawno odszedł do lamusa, bo ktoś wykalkulował, że ilość energii potrzebna, by ruszyć statek w ten sposób o parę metrów jest równa masie chyba naszego słońca. Ostatnio coś tam zmodyfikowano tą teorie i dodano hocki-klocki z teorią superstrun, sprawiając że pomysł jest jeszcze bardziej abstrakcyjny (Do problemu: jak zakrzywić przestrzeń dodano inny: ktoś wie jak strunę ruszyć? Nie? No to szkoda) ale przynajmniej by ruszyć okręt o sensownej masie potrzeba już "tylko" masy antymaterii równej Jowiszowi... Choć nadal poruszamy się o parę metrów.
Poza tym wydawało mi się, ze to pomysł napędu z 1974, a nie 1994?
Winchell Chung
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych