Więc zainwestawali tyle kasy w to, żeby dostawać potwierdzenia, że wszystko jest ok? Musieli też dostawać wyniki badań lub cokolwiek innego... Takie założenie jest bez sensu![wiedzieli tylko, że wyspa nie wyleciała w powietrze, bo przychodziły meldunki z "Flame" i "Swana"]
Odcinek 067 - S03E20 - The Man Behind the Curtain
#481
Napisano 14.05.2007 - |10:57|
mieć wszystko to za mało
DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK
#482
Napisano 14.05.2007 - |11:40|
Np. Widmore mógł być zainteresowany prowadzeniem WŁASNYCH badań [dla potrzeb Widmore Labs. - co robiła taka ilośc testów ciążowych w samolocie?], więc to może być jego robota, żeby Zarząd Hanso Foundation nie wiedział, co tak naprawdę dzieje się na wyspie. Ma sporo kasy, więc wprowadzenie "kretów" do Fundacji Hanso chyba nie będzie trudne.
#483
Napisano 14.05.2007 - |12:04|
Widzę, że znowu manipulujesz moimi wypowiedziami, żeby mnie postawić w złym świetle. Ja jestem autorem obydwu zdań, z Wikipedii pochodzi tylko fragment ujety w cudzysłów, a Twój cytat powinien wygladac tak:Asignion: "Wywód logiczny jest niepodważalny" - NIEPRAWDA.
Wikipedia: "Wywód logiczny oparty na prawdziwych przesłankach jest niepodważalny" - PRAWDA
Asignion: "Wywód logiczny jest niepodważalny" - NIEPRAWDA.
ASIGNION: "Wywód logiczny oparty na prawdziwych przesłankach jest niepodważalny" - PRAWDA
#484
Napisano 14.05.2007 - |12:15|
Wracając do obsesji, których źródłem są porypani rodzice - to co wydarzyło się Lockowi, to hardcore w porownaniu z lajtowym poczuciem winy, wywoływanym przez żłopiącego piwsko tatusia Bena. Poza tym Ben jednak tęskni za matką, w która oddała dla niego swoje życie. Mamusia Locka.... no sami wiecie fajna nie była.
Tak jakoś przeleciało mi przez głowę przy okazj, że badania nad ciężarnymi kobietami, które umierają przedwcześnie rodząc (jeszcze nie wiemy, czy martwe dzieci czy może raczej wczesniaki) to efekt obsesji Bena, którego matka zmarła przy porodzie. A może Annie również zmarła, rodząc dziecko Bena - Alex?
W oderwaniu od wcześniejszych wywodów - przy ogladaniu Lost, natrętnie nasuwaja mi się motywy biblijne. To co wydaje się kierowac postępowaniem Locke to chęć poznania istoty wysypy. Czy nie przypomina wam to motywu z sięgnieciem po zakazany owoc? Owoc z rajskiego drzewa poznania?
#485
Napisano 14.05.2007 - |12:30|
A ile dokładnie było tych testów, ze jest to aż takie podejrzane ?co robiła taka ilośc testów ciążowych w samolocie?
Poza tym wg mnie Dharma doskonale wie , co się dzieje na Wyspie , tylko , że nie jest w stanie nic na to poradzić. Przykład z łodzią podwodną: łodź woziła personel Dharmy z Punktu Transferowego* na Wyspę. Musiał byc jakiś "rozkład jazdy" , ktoś musiał informowac załogę łodzi, że czekają nowi ludzie do przewiezienia i wydawać im polecenia. Po Czystce łodź zaczęła kursowac z polecenia Bena, z obcymi ludźmi na pokładzie (Richard Alpert). No i przypływają do Punktu Transferowego i mówią:
- "Przypłynęlismy na polecenie Bena, a to jest Richard, który jedzie do Stanów rekrutować nowy personel"
- "Ben ? Kto to jest Ben ?"
- "Ben Linus, syn Rogera, dozorca, on teraz rzadzi na Wyspie. Przygotujcie samolot dla Richarda"
Brzmi niedorzecznie, prawda ? Ale Dharma musiała to zaakceptowac... Ciekawe dlaczego ? Zgaduję, że po Czystce Ben skontaktował się z Dharmą i zaproponował układ (rozejm)- Dharma nie będzie ingerowac na Wyspie i zapewni Innym swobodę podróżowania i zrzuty zywności, w zamian za co Ben pozwoli działać stacji Swan (i możliwe, że innym stacjom, jeśli przetrwały Czystkę). Dharma, chcąc ratowac z projektu , tyle ile się da , zgodziła się.
* Punkt Transferowy - Juliet opuściła Portland samolotem, a na Wyspę dotarła łodzią podwodną. Oznacza to, że w poblizu Wyspy jest inna wyspa, z pasem startowym, gdzie personel udający się na Wyspę przesiada się z samolotu na łódź podwodną. Punkt jest położony raczej niedaleko od Wyspy - 100, 200 czy 300 km, ponieważ łodź podwodna Dharmy jest niewielka i siłą rzeczy ma niewileki zasięg. Prawdopodobnie to własnie z Punktu startował samolot ze zrzutem żywności dla Swana i prawdopodobnie do Punktu Ben skierował Michaela i Walta.
#486
Napisano 14.05.2007 - |12:38|
A ile dokładnie było tych testów, ze jest to aż takie podejrzane ?
jeden
#487
Napisano 14.05.2007 - |12:51|
1. Za dużo wśród ekipy Malowanego Chłopca jest wojskowych [zresztą on ma momentami zapędy na "mundurowego"], bądź ludzi dobrze wyszkolonych na pół-komandosów.- "Ben Linus, syn Rogera, dozorca, on teraz rzadzi na Wyspie. Przygotujcie samolot dla Richarda"
Brzmi niedorzecznie, prawda ? Ale Dharma musiała to zaakceptowac...
2. Gdyby Hostiles to byli zwykli ciecie, i/lub "odpadki" z Dharmy, to Dharma chyba była zbyt potężna, by ich nie wyciąć w pień. Zresztą - gaz chyba był produkcji samej Dharmy [jak dokładnie wyglądają puszki?].
3. Czy w "świecie zewnętrznym" Dharma działa, czy nie?
Bo jeśli nie, to jasne dlaczego wszyscy mają w nosie [albo i głębiej] to co się stało/dzieje na wyspie.
Tylko z kolei nie wyjaśnia to zrzutów żarcia i werbunku do "Swana"... Chyba, że armia za free dostała poligon do testów :afro:
BTW - teoria Kentaro Washio [czyli rzekomo wywalona z forum ABC] zakładała właśnie istnienie drugiej wyspy!* Punkt Transferowy - Juliet opuściła Portland samolotem, a na Wyspę dotarła łodzią podwodną. Oznacza to, że w poblizu Wyspy jest inna wyspa, z pasem startowym, gdzie personel udający się na Wyspę przesiada się z samolotu na łódź podwodną.
Od pewnego czasu zaczyna mi "łazić po głowie" koncepcja, czy czasem nie należy zacząć od właściwego ułożenia chronologii filmów instruktażowych :afro:
#488
Napisano 14.05.2007 - |12:59|
Wiele osob to mowilo w tym ja ale wiem ze ciezko jest przejsc przez wszystkie posty . Jak chcesz dowiedziec sie wiecej o watkach biblijnych to moj post jest chyba na 17 lub 18 ze wzkazaniem na 17. Pozdro.W oderwaniu od wcześniejszych wywodów - przy ogladaniu Lost, natrętnie nasuwaja mi się motywy biblijne. To co wydaje się kierowac postępowaniem Locke to chęć poznania istoty wysypy. Czy nie przypomina wam to motywu z sięgnieciem po zakazany owoc? Owoc z rajskiego drzewa poznania?
Użytkownik Monthus edytował ten post 14.05.2007 - |13:00|
#489
Napisano 14.05.2007 - |13:02|
Sun pytała Sawyera o TESTY ciążowe, czyli nie był to jeden pojedynczy [wtedy nikt by się nie czepiał, mógł należeć do jakiejś kobity].
Nie chcę zaczynać bezsensownej kłótni ale pytała się o TEST ciążowy. Myślisz że rozbitkowie latali po plaży i zbierali ocalałe testy ciążowe?
#490
Napisano 14.05.2007 - |13:18|
Tyle, że test ciążowy można kupić zarówno w Los Angeles, jak i w Sydney w każdej "aptece za rogiem", nie ma potrzeby brać tego do bagażu [te miasta to nie Zadoopin Dolny w gminie Pipidówka Mała] :afro: Dlatego dziwne jest znalezienie testu/testów [i to akurat firmy Widmore] w ogóle w jakimkolwiek bagażu.
No, ale żeby to skumać, to trzeba być kobietą
#491
Napisano 14.05.2007 - |13:25|
A to widmore labs to jest pewnie tylko easter egg
#492
Napisano 14.05.2007 - |13:37|
Nikt nie powiedział, że test był w bagażu. Być może Sawyer znalazł go w dżungli, tak jak Hurley batonik.@Vismund
Tyle, że test ciążowy można kupić zarówno w Los Angeles, jak i w Sydney w każdej "aptece za rogiem", nie ma potrzeby brać tego do bagażu [te miasta to nie Zadoopin Dolny w gminie Pipidówka Mała] :afro: Dlatego dziwne jest znalezienie testu/testów [i to akurat firmy Widmore] w ogóle w jakimkolwiek bagażu.
No, ale żeby to skumać, to trzeba być kobietą
A tak powaznie, to mamy dwie rzeczy. jeden to test ciążowy wogóle; drugie to Widmore Labs. Drugie mzoe byc eastern egg, moze byc sygnalem wyslanym do widzow, ze Widmore maja interesy n Wyspie. Samow ystapienie testu to dla mnei motym chumorystyczny. Pokazuje tu Sawyera, ktory wszytsko moze zalatwic.
Genesis
#493
Napisano 14.05.2007 - |13:42|
Z "kobiecego punktu widzenia" ---> prędzej jakieś piguły antykoncepcyjne by były w bagażu, a nie testy :afro:
Raczej nie easter egg - to służyło pierwszemu wprowadzeniu nazwy "Widmore Corp" [dopiero potem pojawił się Charles Widmore w retro Desa]. Plus oczywiście książka "Bad Twin", której rękopis zawzięcie czytał Sawyer [i o ile pamiętam - Grubasek]. Jak dla mnie - to jest wątek z gatunku "do rozwinięcia", tylko nie za szybko, bo za dużo kart odkryjemy
Stary Widmore "załatwił" Desowi wycieczkę na wyspę, urządzając regaty, czy może to na jego polecenie samolot miał się znaleźć w okolicach wyspy?
A "wtyki" w wojsku mógł mieć niezłe - skoro potrafił załatwić wsadzenie Desa do paki - i na wyspie wojskowych mamy od groma, "Czystka" też mi wojskiem zajechała.
#494
Napisano 14.05.2007 - |13:46|
Gdzie tam masz jakichś wojskowych ?! Gdyby wsród Innych byli wojskowi, to Dharma na Wyspie zostałaby zdławiona w kilka tygodni. Przykład: Roger rozwązacy zapasy po stacjach i jego furgonetko - dlaczego Inni go nie zaatakowali ?1. Za dużo wśród ekipy Malowanego Chłopca jest wojskowych [zresztą on ma momentami zapędy na "mundurowego"], bądź ludzi dobrze wyszkolonych na pół-komandosów.
Dharma to była komuna naukowców - hipisów i jak pokazują wspomnienia Bena, była bardzo nieudolna w kwestii militarnej. Jesli sama Bariera nie powstrzymywała Innych, to należało dołozyć miny przeciwpiechotne, zasieki i wieżyczki wartownicze. Podobno Alvar Hanso dorobił się fortuny na handlu bronią ? Kwestia gazu - produkcja gazu nie oznacza automatycznie chęci jego uzycia.2. Gdyby Hostiles to byli zwykli ciecie, i/lub "odpadki" z Dharmy, to Dharma chyba była zbyt potężna, by ich nie wyciąć w pień. Zresztą - gaz chyba był produkcji samej Dharmy [jak dokładnie wyglądają puszki?].
Ta teoria jest niespójna i przeczy sama sobie, poza tym nijak się ma do wydarzen w serialu - po prostu bełkot. Punkt Transferowy MUSI istnieć , no chyba, że Richard okłamał Juliet i nie poleciała samolotem z Portland, tylko od razu ją tam zapakowali do tej małej łodzi podwodnej - no ale wtedy podróż trwałaby miesiąc , czy dwa, a Juliet musiałaby być cały czas nieprzytomna ...BTW - teoria Kentaro Washio [czyli rzekomo wywalona z forum ABC] zakładała właśnie istnienie drugiej wyspy!
#495
Napisano 14.05.2007 - |13:50|
I was one of the people that was smart enough to make sure that I didn't end up in that ditch, which makes me considerably smarter than you, John
Wyika z tego, ze jest on jednym z, lecz nie jedynym czlonkiem Dharmy, ktory dołaczył do Innych.
Genesis
#496
Napisano 14.05.2007 - |13:57|
Tak jakoś przeleciało mi przez głowę przy okazj, że badania nad ciężarnymi kobietami, które umierają przedwcześnie rodząc (jeszcze nie wiemy, czy martwe dzieci czy może raczej wczesniaki) to efekt obsesji Bena, którego matka zmarła przy porodzie. A może Annie również zmarła, rodząc dziecko Bena - Alex?
Jak powiedziała Juliet kobiety które zostały zapłodnione na wyspie umierają najpóźniej na początku trzeciego trymestru. Matka Bena urodziła i zmarła również na początku trzeciego trymestru (7 miesiąc). Ciekawe... choć z drugiej strony kobiety, które poczęły poza wyspą rodziły dzieci normalnie (Claire, Rousseau)
Poza tym Alex to dziecko Rousseau. Francuska przybyła na wyspę już w ciąży, jakiś czas później mała tzn. kilku lub kilkunasto miesięczna Alex została porwana i wychowywana przez Bena.
No więc właśnie coś mi tu nie gra z tym dymkiem. Ja byłem cały czas przekonany, że to system obronny Dharmy, drugi obok płotu...
Z tego co pamiętam, Rousseau stwierdziła że dymek jest faktycznie systemem obronnym, ale WYSPY. Jeśli dobrze pamiętam było to w pierwszym sezonie, podczas podróży do czarnej skały po dynamit.
To by tłumaczyło płot w wiosce Dharmy, który chronił jej mieszkańców przed dymkiem, bo trudno sądzić, aby budowali płot do ochrony przed czymś, co sami stworzyli, no chyba że wymknął im się z pod kontroli, ale o tym na razie nie wiemy.
#497
Napisano 14.05.2007 - |13:59|
2. Grób Dharmowców - tylko wygląda, że tam leżą sami mało znaczący ciecie, tacy jak Roger. Gdzie wywiało naukowców? Bo w spadku po nich mamy tylko idiotyczne filmy istruktażowe.
I dlaczego tego grobu nikt nie zasypał???
3. Skoro Dharma miała prowadzić badania dla "ratowania świata", to chyba jakies potężne laboratorium by się przydało. Jakoś sobie nie wyobrażam "ratowania świata" bez grzebania m.in. przy udoskonalaniu roślin uprawnych, nowe źródła żywności - za to mamy jakieś bzdury o wciskaniu klawisza i podglądaniu wciskających, oraz swoiste getto, otoczone barierą - sorry kojarzy mi się z obozem koncentracyjnym.
Jeśłi testowali coś na zwierzętach [klatki przy Hydrze - dla niedźwiedzi? czy dla ludzi? Bo oznaczenia na przyciskach w klatce to raczej nie dla niedźwiadka], to chyba gdzieś to musieli wytworzyć...
Teoria Kentaro Washio to bełkot, ale spostrzeżenie, że jest druga [prawdopodobnie niemała] wyspa może okazać się trafione.
@mdag
W odcinku jest o płocie, ale nie ma, że on chroni przed dymkiem [tylko, że przed fauną] - masz pomysł dlaczego?
Kolejna porcja "wciskania kitu" kandydatom na Dharmersów?
Wulkany - dziwnym trafem w pobliżu amerykańskiego Portland też jest wulkan [o bardzo ładnej nazwie - Mt. Rainier ---> pamięta ktos nieaktualny spojlerek, jak to miał się nazywac Jednooki Pirat?], który po raz ostatni wybuchł w II połowie XIX wieku :afro:
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 14.05.2007 - |14:05|
#498
Napisano 14.05.2007 - |14:09|
@mdag
W odcinku jest o płocie, ale nie ma, że on chroni przed dymkiem [tylko, że przed fauną] - masz pomysł dlaczego?
Kolejna porcja "wciskania kitu" kandydatom na Dharmersów?
a jak byś zareagowała, gdy zaraz po przyjeździe jakiś facet w filmie instruktażowym powiedziałby że płot chroni przed tajemniczym mieszkańcem wyspy - dymowym potworkiem
Poza tym, tej fauny za wiele nie widać, na zwykłe zwierzaki wystarczyłby normalny, solidny płot.
a to że chronił przed dymkiem wiemy z odcinka gdy Julka i Kasia były spięte kajdankami.
#499
Napisano 14.05.2007 - |14:25|
I dlaczego tego grobu nikt nie zasypał???
Może im się nie chiciało, może zostawili jako przestrogę, może uważali Dharmersów za scierwo które nie warto zakopywać, a może dlatego że scena z Lockiem nie miałaby takiego efektu?
#500
Napisano 14.05.2007 - |14:58|
Tejemnicza_Wyspa: zgodnie z mapą w Łabędziu, stacje Dharmy nie upadły jednego dnia. To był dłuższy proces. Sądzę, że po wybiciu ludzi stacjonujących w wiosce reszta Dharmy zaszyła się w łatwiejszych do obrony bunkrach. Wskazywałaby na to choćby obecność arsenałów w Łabędziu i Hydrze.2. Grób Dharmowców - tylko wygląda, że tam leżą sami mało znaczący ciecie, tacy jak Roger. Gdzie wywiało naukowców? Bo w spadku po nich mamy tylko idiotyczne filmy istruktażowe.
Może od końca: niedźwiedź i tak nie zrozumiałby znaku na przycisku w klatce. Mógł to być dowolny symbol, byle skojarzył się zwierzęciu z pokarmem - a jak słyszeliśmy od Toma, niedźwiedzie nie miały problemów ze zrozumieniem znaczenia przycisku.3. Skoro Dharma miała prowadzić badania dla "ratowania świata", to chyba jakies potężne laboratorium by się przydało. Jakoś sobie nie wyobrażam "ratowania świata" bez grzebania m.in. przy udoskonalaniu roślin uprawnych, nowe źródła żywności - za to mamy jakieś bzdury o wciskaniu klawisza i podglądaniu wciskających, oraz swoiste getto, otoczone barierą - sorry kojarzy mi się z obozem koncentracyjnym.
Jeśłi testowali coś na zwierzętach [klatki przy Hydrze - dla niedźwiedzi? czy dla ludzi? Bo oznaczenia na przyciskach w klatce to raczej nie dla niedźwiadka], to chyba gdzieś to musieli wytworzyć...
Co do laboratoriów: nie widzieliśmy jeszcze wszystkiego. Na dobrą sprawę widzieliśmy głównie jakies pomocnicze stacje: Laskę, Płomień... Trzeba czekać.
Jonasz - to mogłoby sugerować, że np. Bakunin był członkiem Dharmy.Ben w koncowce epizodu mowi do Johna
I was one of the people that was smart enough to make sure that I didn't end up in that ditch, which makes me considerably smarter than you, John
Wyika z tego, ze jest on jednym z, lecz nie jedynym czlonkiem Dharmy, ktory dołaczył do Innych.
Mnie zastanowiły inne słowa (być może nie zrozumiałem czegoś):
Ben do Richarda: You do remember birthdays, don't you?
Zabrzmiało to dla mnie tak, jakby Ben rzucał tu aluzję do niestarzenia się Richarda. Tak jakby on już przestał liczyć swoje lata i mógł zapomnieć, czym są urodziny.
Użytkownik Przemek Z. edytował ten post 14.05.2007 - |15:00|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych