Odcinek 041 - S02E17 - Lockdown
#461
Napisano 03.04.2006 - |20:29|
Albo jest powiązany z tymi liczbami
Albo jest othersem, który zna te liczby bo może inny mają kontrole nad innymi bunkrami i także wymaga wpisania hasła
Albo jest z Drahmy i wie co trzeba robić
Pierwsze odpada bo te włazy się podniosły tak więc zostają ostatnie dwa
Nastepnie czas to jest 108 wydaje mi się ze jest podzielony na 6 innych bunkrów i każdy z nich wpisuje co 18 minut i tak idzie sygnał do okoła do następnego bunkru tam wpisują i sądze, że jest to powiązane ze środkiem, te wpisywanie utrzymuje je przy "życiu" a co to za "życie" to sądze, że trzeci sezon opowie ...
#462
Napisano 03.04.2006 - |20:36|
Zgadzam się, że LOcke do "[beeep] wołowa" - wyjątkowo złośliwa [beeep] wołowa.
Balon nie jest zbyt sprawnym środkiem komunikacji transoceanicznej. Jeśli w tens sposób Dhrama wysyła zmienników, to nic dziwnego, że Kalvin nie mogł się na nich doczekać.
...nie mieszajmy w tą sprawę wołów i ich zadków
... a co teorii z balonem ... hmmm...samoloty tracą orientację i sie rozbijają, więc może balon ... nie wiadomo do dziś co z magnetyzmem wyspy i czy nie zakłóca pracy urządzeń pokładowych samolotów, że może bezpieczniejszym środkiem transportu jest balon ?? W końcu ludzie latają balonem dookoła świata, a nie mogliby przelecieć kilkudziesięciu lub kilkuset mil (oczywiście to tylko teoria bo nie znam położenia wyspy w stosunku do najbliższego lądu) ??
Użytkownik t_o_w_i edytował ten post 03.04.2006 - |20:37|
#463
Napisano 03.04.2006 - |20:42|
Tak do prawda. lataja dookoła świata, ale tylko dla tego że świat jest okragły i nie mają innego wyjscia. Mają bardzo niewielki wpływ na to gdzie wyladuja, a ta wyspa jest dośc mała i trudno w nią trafić. Już predzej sterowiec....nie mieszajmy w tą sprawę wołów i ich zadków
... a co teorii z balonem ... hmmm...samoloty tracą orientację i sie rozbijają, więc może balon ... nie wiadomo do dziś co z magnetyzmem wyspy i czy nie zakłóca pracy urządzeń pokładowych samolotów, że może bezpieczniejszym środkiem transportu jest balon ?? W końcu ludzie latają balonem dookoła świata, a nie mogliby przelecieć kilkudziesięciu lub kilkuset mil (oczywiście to tylko teoria bo nie znam położenia wyspy w stosunku do najbliższego lądu) ??
Genesis
#464
Napisano 03.04.2006 - |21:28|
W czasie zrzutu, który następuje jak przypuszczam z samolotu dla bezpieczeństwa obsługi, śluzy/bunkry są zamykane. Gdyby nad wyspą pojawił się jakiś inny samolot, (obiekt, balon, awionetka)... myślę, że nastąpiła by ta sama procedura. Bunkier by sie zamknął, a jeśli obiekt przelatujący nad wyspą nie był by "swój" ...to byłby zestrzelony jako potencjalne zagrożenie dla projektu.
Przypuszczam, że samolot naszych bohaterów, w przypadkowy (czy nie) sposób trafił nad wyspę i został zestrzelony... to tłumaczy pęknięcie samolotu na pół... (a właściwie 3 części) ...i chyba nie mogła być to rakieta. Przy ewentualnym zestrzeleniu liczono sie z ofiarami, jednak część zajmująca odpowiednie miejsca mogła przeżyć.
#465
Napisano 03.04.2006 - |21:33|
tutaj akurat z toba sie nie zgodze. Ludzie maja wplyw na to gdzie balon poleci... poleci tam gdzie chca zeby lecial. A majac GPS + namiary wyspy to czy az tak trudno trafic? (oczywiscie trzeba miec pojecie o sterowaniu balonem, a FHG wyglada na takiego co ma - wspominal o tym tez.)Tak do prawda. lataja dookoła świata, ale tylko dla tego że świat jest okragły i nie mają innego wyjscia. Mają bardzo niewielki wpływ na to gdzie wyladuja, a ta wyspa jest dośc mała i trudno w nią trafić. Już predzej sterowiec.
Użytkownik arc edytował ten post 03.04.2006 - |21:36|
#466
Napisano 03.04.2006 - |21:36|
no tak ale w filmiku instruktażowym dharmy nic nie wspominali o militarnym przeznaczeniu wyspy tylko o badaniach,na meteorologią,psychologią,parapsychologią,zoologią i elektromagnetyzmem.to raczej niejest potrzebne militarią.choć kto wie,wszytko może się zdarzyćCałość instalacji na wyspie... bunkry, schrony, maskowanie... wskazuje na jej militarne przeznaczenie.
W czasie zrzutu, który następuje jak przypuszczam z samolotu dla bezpieczeństwa obsługi, śluzy/bunkry są zamykane. Gdyby nad wyspą pojawił się jakiś inny samolot, (obiekt, balon, awionetka)... myślę, że nastąpiła by ta sama procedura. Bunkier by sie zamknął, a jeśli obiekt przelatujący nad wyspą nie był by "swój" ...to byłby zestrzelony jako potencjalne zagrożenie dla projektu.
Przypuszczam, że samolot naszych bohaterów, w przypadkowy (czy nie) sposób trafił nad wyspę i został zestrzelony... to tłumaczy pęknięcie samolotu na pół... (a właściwie 3 części) ...i chyba nie mogła być to rakieta. Przy ewentualnym zestrzeleniu liczono sie z ofiarami, jednak część zajmująca odpowiednie miejsca mogła przeżyć.
#467
Napisano 03.04.2006 - |21:51|
#468
Napisano 03.04.2006 - |22:08|
#469
Napisano 03.04.2006 - |22:48|
pisalem juz o tym wczoraj wiec tylko po mnie powtorzyles.Zastanawia mnie też jedna rzecz. Po otwarciu się śluz, gdy Locke czołgając się woła Henrego, ten się nie odzywa. Normalny człowiek by krzyczał albo coś.
a gdyby tak pisac bez rasistowskich slow ?Czarnuch był jego partnerem (...) .
Gdy czarnuch wykonał zadanie (...)
nie mozna uzyc innych ? afroamerykanin, murzyn, czarny henry, itp itd.
wiele slow mozna uzyc zamiast tych rasistowskich okreslen.
pamietaj ze w ten sposob mozesz kogos urazic !!
Użytkownik szymcio edytował ten post 03.04.2006 - |22:50|
#470
Napisano 03.04.2006 - |23:31|
- pisałam o wypowiedzi Ojca Locke'a - bo uważam że nareszcie mamy powiązanie i to ON jest Sawyerem (tym właściwym) a przynajmniej tak się wydaje skoro "to miał być jego ostatni przekret przez emeryturą"
- uważam że Lock znalazł się przypadkowo po stronie drzwi z mapą. gdyby tak nie było to mysle, że Desmond byłby conajmniej zainteresowany tym co jest na zewnątrz. Mapa naprawdę prowokuje do zwiedzania wyspy a Desmond raczej nie wychodził - stąd mysle, że je nie widział, bo głośniki działały dobrze i usłyszał, że ma WYJSĆ z pomieszczenia i udać się np. do tego zmkomputerem aby wpisać kod.
Myslę, że mapa jest starsza niż czas "warty" Desmonda i pochodzi z tzw. burzy mózgów pracowników Dharmy
- czy zrzut jedzenia jest związany z alarmem...e chyba raczej nie. Natomiast nie sądze aby leżał tam długo. Jack ewidentrnie mówił,że odprowadzi Kate na plażę. Pakunek lezał niedaleko od trasy plaza-bunkier.
- Lock jest frajerem bo:
- nie wziął tych 200tyś. z pokoju.
- czepia sie ludzi (nie że ma do nich pretensje, tylko, że "wiesza się na innych" - jest naiwny. MA syndrom opuszczonego dziecka. Najpierw zaufał matce, której nie znał, potem ojcu, potem naiwnie sądził, że pojedzie na polowanie bez czucia w nogach a teraz naiwnie wierzy Henry'emu, który tak naprawdę bog-wie kim jest (oh Hery nie opuszczaj mnie...normalnie melodramat) i żeby nie było wątpliwości lubię Locke'a!
-wciąż przypominają mi się słowa ze Spoilerów, że Pracownicy Dharmy na pewno nie są tym, kim nam się wydają na pierwszy rzut oka.
- nie przeczę, że być może FHG jest z tych Othersów, ale w sytuacji stresu wydziela się adrenalina, która pozwala na zrobienie(w tym zapamiętanie) rzeczy normalnie niewykonalnych. Jesli nawet bidok nie miał pojęcia co się dzieje a od tych liczb zalezy jego zycie to byłby w stanie sie bezbłędnie ich nauczyć za jednych razem - wierzcie mi.
to tyle na razie.
#471
Napisano 04.04.2006 - |02:19|
Zgadzam się, ze przypadkowo lecz nie, że nie po własciwej. To jest jedyna własciwa strona drzwi. Co do tego nei ma najmneijszej wątpliwości. Desmond widział tą stronę wiele razy i zapewne Kelvin wyjaśnił mu wiele z tej mapy, skoro gdy opuścił bunkies Swan, dobrze wiedziłą gdzie się udać.- uważam że Lock znalazł się przypadkowo po stronie drzwi z mapą. gdyby tak nie było to mysle, że Desmond byłby conajmniej zainteresowany tym co jest na zewnątrz. Mapa naprawdę prowokuje do zwiedzania wyspy a Desmond raczej nie wychodził - stąd mysle, że je nie widział, bo głośniki działały dobrze i usłyszał, że ma WYJSĆ z pomieszczenia i udać się np. do tego zmkomputerem aby wpisać kod.
Myslę, że mapa jest starsza niż czas "warty" Desmonda i pochodzi z tzw. burzy mózgów pracowników Dharmy
- czy zrzut jedzenia jest związany z alarmem...e chyba raczej nie. Natomiast nie sądze aby leżał tam długo. Jack ewidentrnie mówił,że odprowadzi Kate na plażę. Pakunek lezał niedaleko od trasy plaza-bunkier.
Zrzut jedzenia był związany z alarmem. Po to właśnie alarm był.
Użytkownik Jonasz edytował ten post 04.04.2006 - |02:20|
Genesis
#472
Napisano 04.04.2006 - |03:43|
Myśle, że kursor na komputerze migał po to aby wpisac liczby, aby miec 108 minut do ponownego wpisania kodu i wrocic do pokoju, bo zaraz zamkną się drzwi. Gdyby Locke wpisal liczby, gdy pozostalo 47 min, to mógłby potem spokojnie czekac, gdyż drzwi otwarłyby się same zanim znowu musiałby wpisać kod.
Wiadomo było, że nie potrwa 108 minut ale ponieważ trafił akurat na czas wpisania kodu więc uaktywnił się komputer, żeby można był wpisać kod i spokojnie dać się odizolować.
Komputer w "Lockdown" wcale nie aktywuje się na 47 min. przed wpisaniem kodu [7:35-50]. W odc. 9 Locke pokazując działanie komputera Michaelowi [26:16-30] wciska kilka klawiszy na dowód, że nic nie można wpisać przed usłyszeniem sygnału (a więc na 4 minut przed końcem czasu). Kursor CAŁY CZAS miga na ekranie monitora, a nie tylko kiedy można coś wpisać. Tak więc nie jest to dowód na teorię procedury wpisywania kodu "przed czasem, aby udać się spokojnie do zamykanej strefy".
Użytkownik Tremere edytował ten post 04.04.2006 - |03:46|
#473
Napisano 04.04.2006 - |07:43|
Kilka wolnych skojarzeń:
-- uważam że Lock znalazł się przypadkowo po stronie drzwi z mapą. gdyby tak nie było to mysle, że Desmond byłby conajmniej zainteresowany tym co jest na zewnątrz. Mapa naprawdę prowokuje do zwiedzania wyspy a Desmond raczej nie wychodził - stąd mysle, że je nie widział, bo głośniki działały dobrze i usłyszał, że ma WYJSĆ z pomieszczenia i udać się np. do tego zmkomputerem aby wpisać kod.
Myslę, że mapa jest starsza niż czas "warty" Desmonda i pochodzi z tzw. burzy mózgów pracowników Dharmy
Trochę dziwne, żeby do burzy mózgów wykorzystali napisy UV. Mi to wygląda na próbę ukrycia zawartości mapy.
Jasne, że po właściwej - a promienie UV służyły im do opalania. Jak można pisać takie historie z takim pewnym tonem? Pewnie czyłateś scenariusz? W żadnym zdaniu nie zauważyłem choć nuty wątpliwośći. Ale jakoś przesłanek, które doprowadziły cię do tej tajemnej wiedzy, nie objawiłeś, mimo że o to prosiłem.Zgadzam się, ze przypadkowo lecz nie, że nie po własciwej. To jest jedyna własciwa strona drzwi. Co do tego nei ma najmneijszej wątpliwości. Desmond widział tą stronę wiele razy i zapewne Kelvin wyjaśnił mu wiele z tej mapy, skoro gdy opuścił bunkies Swan, dobrze wiedziłą gdzie się udać.
#474
Napisano 04.04.2006 - |08:14|
Dokladnie, nie zapominajcie, ze swiatlo UV to nie jakas tam latareczka. Promieniowanie jest szkodliwe dla czlowieka. Wykorzystuje je sie przy dezynfekcji np. w szpitalach. Zeby narysowac mape ktos musialby sporo ryzykowac.Jasne, że po właściwej - a promienie UV służyły im do opalania. Jak można pisać takie historie z takim pewnym tonem? Pewnie czyłateś scenariusz? W żadnym zdaniu nie zauważyłem choć nuty wątpliwośći. Ale jakoś przesłanek, które doprowadziły cię do tej tajemnej wiedzy, nie objawiłeś, mimo że o to prosiłem.
#475
Napisano 04.04.2006 - |08:21|
to jest całkiem sensowne, od siebie dodam, że moim zdaniem F.H.G. miał uniemożliwić wpisanie kodu i coś wykonać... niewpisanie otwiera jakieś drzwi/właz i F.H.G. po ich otwarciu coś musiał zrobić - włączyć/wyłączyć/przełączyć coś i potem podniósł grodzie - wszystko to zajęło mu trochę czasu, dlatego nie było go przez chwilę, gdy Locke go wołał, zegar być może po otwarciu czegoś tam sam się zresetowałWitam forumowiczow.
Mam swoja teorie na temat zamykajacych sie drzwi.
Wychodze z zalozenia ze wpisywanie liczb i zamykanie drzwi nie sa powiazane. Mianowicie, co jakis czas nastepuje zrzut jedzenia. W momencie gdy jedzenie wyladuje, zostaje podany komunikat o tym i odliczanie ze drzwi sie zamkna. Jednak nie maja one chronic ludzi w bunkrze. Moimzdaniem "bunkrowcy:)" musza po ten prowiant wyjsc, wiec bunkier pozostaje pusty. Drzwi zamykaja sie automatycznie, uniemozliwiajac dostep do strategicznych czesci bunkra osobom niepowolanym. Drzwi mozna ponownie otworzyc poprzez wprowadzenie do komputera jakiegos hasla. Moga to byc TE liczby lub inne znane H.G. Jedynie nie znamy rozkladu pomieszczen i nie wiemy czy od strony wejscia mozna sie dostac do komputera mimo zamknietych drzwi.
Odnosnie odcietych strategicznych miejsc, to zauwazcie ze odciete sa:
- Magazynek (to z w nim wchodzil do kanalu wentylacyjnego H.G.) czyli prowiant (z kolei upada opcja ochrony przed promieniowaniem bo po co drzwi skoro promieniowanie moze isc innymi drogami takimi jakkanal wentylacyjny)
- zbrojownia w ktorej przetrzymywany byl H.G. czyli dostep do broni oraz medykamentow, ktore ewidentnie moga byc uznane za miejsca strategiczne.
Chcialbym takze dodac ze po ustaniu pracy "maszyny" uruchomionej brakiem wpisania cyfr, mija pewien moment po ktorym unosza sie drzwi. Byc moze H.G w pierwszej kolejnosci zadbal o wpisanie liczb a potem jakims sposobem spowodowal uniesienie sie drzwi (inny kod w kompie lub inny ukryty wylacznik)
possdro
co do balonu - nie ma na wyspie prawdopodobnie lądowiska, więc balon to nienajgorsze rozwiązanie na dostarczenie zmienników, łódź pewnie lepsza, ale jakaś straż przybrzeżna na lądzie, z którego musialiby odpłynąć, a prawdopodobnie nie byłby to teren USA, mogła się zainteresować...
Użytkownik Zielona Barakuda edytował ten post 04.04.2006 - |09:53|
#476
Napisano 04.04.2006 - |08:56|
Witam forumowiczow.
Mam swoja teorie na temat zamykajacych sie drzwi.
Wychodze z zalozenia ze wpisywanie liczb i zamykanie drzwi nie sa powiazane. Mianowicie, co jakis czas nastepuje zrzut jedzenia. W momencie gdy jedzenie wyladuje, zostaje podany komunikat o tym i odliczanie ze drzwi sie zamkna. Jednak nie maja one chronic ludzi w bunkrze. Moimzdaniem "bunkrowcy:)" musza po ten prowiant wyjsc, wiec bunkier pozostaje pusty. Drzwi zamykaja sie automatycznie, uniemozliwiajac dostep do strategicznych czesci bunkra osobom niepowolanym. Drzwi mozna ponownie otworzyc poprzez wprowadzenie do komputera jakiegos hasla. Moga to byc TE liczby lub inne znane H.G. Jedynie nie znamy rozkladu pomieszczen i nie wiemy czy od strony wejscia mozna sie dostac do komputera mimo zamknietych drzwi.
Odnosnie odcietych strategicznych miejsc, to zauwazcie ze odciete sa:
- Magazynek (to z w nim wchodzil do kanalu wentylacyjnego H.G.) czyli prowiant (z kolei upada opcja ochrony przed promieniowaniem bo po co drzwi skoro promieniowanie moze isc innymi drogami takimi jakkanal wentylacyjny)
- zbrojownia w ktorej przetrzymywany byl H.G. czyli dostep do broni oraz medykamentow, ktore ewidentnie moga byc uznane za miejsca strategiczne.
Chcialbym takze dodac ze po ustaniu pracy "maszyny" uruchomionej brakiem wpisania cyfr, mija pewien moment po ktorym unosza sie drzwi. Byc moze H.G w pierwszej kolejnosci zadbal o wpisanie liczb a potem jakims sposobem spowodowal uniesienie sie drzwi (inny kod w kompie lub inny ukryty wylacznik)
possdro
Zaquote'owalem quote, wiec sie autor rozni od oryginalu, ale nie chcialo mi sie szukac oryginalnego posta
Ale do rzeczy, teoria naprawde dobra i sensowna. Pozostaje jednak kilka spraw dalszych:
1) Alarm glosnikowy powiazany jest ze zrzutem, ale tylko posrednio. Informuje on o koniecznosci opuszczenia bunkra przed lockdown'em.
2) FHG na banie musial znac cyfry do wprowadzenia, nikt w takim stresie (przytrzasniete nogi Locke'a) nie bylby w stanie idealnie ich odtworzyc. Tym bardziej po spadnieciu z segmentu. Dodatkowo, wydaje mi sie, ze w calej akcji bylo cos wiecej - byc moze szyfr nie moze byc wprowadzany w czasie lockdown'a? Bo FHG jakos tak slamazarnie spadl z szafki i niby to prawdziwe, stracil potomnosc.
3) Po cholere podczas lockdown zapalilo sie fioletowe swiecidlo? Rzeczywiscie jest to jakas forma odkazenia terenu? A moze... moze ma to jakis luzny zwiazek z czarnym dymem? Bo czego pozostalego mieliby sie obawiac? Na ludzi swiatlo nie dziala, a aktywuje sie podczas lockdown.
4) Co do Othersow. Nie zauwazyliscie, ze nasza gromada LOSTow jako im jest na reke? Moze chca spieprzac z wyspy? W koncu, ktos musi wciskac przycisk. A zalozmy, ze robia to od lat. Maja dosyc. Nowych osob nie ma, wiec nie maja na kogo liczyc.
5) Nie wydaje Wam sie, ze FHG rzeczywiscie jest Othersem? W koncu LOSTowicze dostali sie do bunkra. Jest on dosc waznym lementem infrastruktury wyspy. Stracili Nathana (czy Ethana?), wiec nie maja bezposredniej obserwacji zalogi LOST. Wiec jest FHG, ktory perfekcyjnie obserwuje i mozliwie kontroluje sytuacje w bunkrze. Jak juz wspomnialem, zna liczby na bank.
6) Nie wydaje Wam sie, ze z ekipy LOST poza FHG ktos jeszcze wspolpracuje z Othersami? Bo ja odnosze takie dziwne wrazenie...
"Look, but don't touch. Touch, but don't taste. Taste, but don't swallow..."
regards
Michael Kincaid
#477
Napisano 04.04.2006 - |10:20|
Taka wersja nie bylaby zla, bo ze jest othersem, mysla juz wszyscy
#478
Napisano 04.04.2006 - |10:38|
...ale tak naprawde to jest pic na wode bo choroby zadnej nie ma.. chodzi tylko o to by kolesie od wciskania guzika nie wylazili na zewnatrz i nie interesowali sie co sie tam dzieje
#479
Napisano 04.04.2006 - |10:44|
Zauwazylam, ze Henry mial bardzo dziwną minę , gdy lock mowil liczby. Tak jak Hugo, gdy zobaczyl je na bunkrze, albo na notatkach Francuzki. Dopuszczam taką mozliwosc , choc to malo prawdopodobne, ze Henry poprostu mial jakas stycznosc z tymi dziwnymi liczbami w realnym swiecie. moze tez przynosily mu pecha? mial mine jakby cos zrozumial, moze wlasnie zrozumial skad te liczby?
Taka wersja nie bylaby zla, bo ze jest othersem, mysla juz wszyscy
dokładnie ja tez to zauważyłam i też mysle że miał styczność z nimi i być może dowiemy się to w następnym odcinku w jakiejs sytuacji, może np. był razem z hugo w szpitalu niekoniecznie jako pacjent ale jako pracownik lub jako odwiedzający... albo widział gdzies liczby na wyspie i tak odkryja nastepny bunkier ale to tylko moja wyobraznia
#480
Napisano 04.04.2006 - |10:45|
Alarm glosnikowy jest zwiazany z lockdownem, informuje o koniecznosci przejscia do pokoju mieszkalnego i pozostania tam do ponownego otwardzia grodzi. Po co to wszystko? Ano po to, iz w tym czasie ktos z zewnatrz zabezpieczony np skafandrem przynosi na te stacje zapasy, ktore zostaly dostarczone prawdopodobnie droga powietrzna na wyspe... Kolesie od guzika nie moga wychodzic i oczywiste jest ze boja sie wychodzic z bunkra gdyz na zewnatrz panuje choroba (kwarantanna odbywa sie w bunkrze) dlatego tez przechodza do jednego pomieszczenia czesci mieszkalnej, ktora zamyka sie szczelnie (dodatkowo sa 'potraktowani' bakteriobujczymi lampami - ultrafiolet - odkarzanie pomieszczenia) a z zewnatrz ktos przynosi im zarcie itp., wychodzi grodziesie podnosza i jest wszsytko cacy
...ale tak naprawde to jest pic na wode bo choroby zadnej nie ma.. chodzi tylko o to by kolesie od wciskania guzika nie wylazili na zewnatrz i nie interesowali sie co sie tam dzieje
Troszke to ma sensu, ale nie do konca.
Ok, niech bedzie, ze jest separacja bunkra, bo czesc przynosi zapasy. Ale grodzie dosc wczesnie sie zamknely, poza tym - swiatlo bylo w miejscu "centralnym" bunkra, nie podejrzewam i nie sadze, nawet jakby Ci z zapasami byli krolikami z bateriami energizer, zeby w tak krotkim czasie przyniesli zapasy w miejsce opuszczenia grodzi. Poza tym - grodzie opuszczaly sie rownoczesnie, wiec gdyby ktos targal paczke, przez dosc dlugi moment penetracja ew. bakterii/choroby do wewnatrz bunkra bylaby 100% (zanim wszystkie grodzie sie nie zamkna). Poza tym pozostaje sprawa jakze oczywista - droga FHG do komputera - wentylacja. Jesli istnieje jakakolwiek kwarantanna, na pewno pomieszczenia sa sterylnie zamykane. A w tym przypadku, przelot nawet powietrza, jest w dosc duzej mierze - zagwarantowany.
"Look, but don't touch. Touch, but don't taste. Taste, but don't swallow..."
regards
Michael Kincaid
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych