Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałem po tym epizodzie ale po kolei:
-Mahone ma kiepskie metody przesłuchania, gdyby przesłuchanie prowadził Rafalski z Fali Zbrodni to ten sezon miałby zapewne tylko 7 epizodów bo Tweener sprzedałby wszystkich
, chociaz w scenie przed drzwiami miałem przebłysk że jednak Tweener zaprowadził ich do tego domu a retrospekcja ze sceną w której po ucieczce Michael każe mu odejść jest formą usprawiedliwienia się, na szczęście się myliłem,
-nie dziwi mnie wypuszczenie LJ'a z więzienia, w końcu trafił tam za niewinność, nie jest już potrzebny to mogli swoje własne dowody w łatwy sposób obalić i go wypuścić, ciekawa zagrywka i udana, chociaż nic by z tego nie wyszło gdyby blondyna nie miała tv w garażu
-gubernator Tancredi gdy tylko zaczął myśleć nie tak jak powinien i zaczął być problemem został usunięty, jego lokaj napewno o wszystkim wiedział, nic nie powie bo znamy metody postępowania ludzi pokroju Kellermana czy Quinna z poprzedniego sezonu,
-Sarah ma teraz wąskie pole manewru: albo da sie wpakować za narkotyki albo ruszy na spotkanie z Michaelem, moim zdaniem jest to ten sam czas i miejsce jak w przypadku Lincolna, tylko czy uda jej się do tego dojść,
-Lincolnowi chyba ktoś wyłączył myślenie, jak można było od razu nie podejrzeć, że to pułapka?
-no i największa niespodzianka - Sucre, albo chce zgarnąć łup tylko dla siebie albo chce sie z tego wyplątać oddając siebie i przy okazji innych w ręce sprawiedliwości, ciekawi mnie tylko że w takim momencie jak wydobywanie 5 milionów dolarów cała grupa ma do siebie tyle zaufanie że zostawiają jednego z nich z bronią,
następny epizod dopiero za niecały miesiąc, szkoda, na szczęście od piątku BSG będzie mi osładzał tydzień