SGTokar po sporej misji pozaplanetarnej nadrabiający zaległości zaczyna tutaj.
Ostrzegam o spoilerach do odcinka Treads... czy jak się go tam pisze.
Odcinek Affinity (który swoją drogą pomijając pewne aspekty nawet nie był taki zły) utwierdza coraz bardziej pewne moje pesymistyczne przekonanie, które narasta u mnie po "New Order" odnośnie tego tematu.
boshe co sie dzieje nasz papież ma chwile zwątpienia to normalnie tragedia
Nie wiem czy to takie przyjemne w ogóle tu oponować za ship'em. Według mnie cała sprawa była całkiem jasna w czwartym sezonie (oj, piękne czasy) teraz wszystko się zmienia.
to pewnie przez te wszystkie spoilery i przez to ze w ostatnich odcinkach nic nam nie rzucono do pożarcia ehh...
Przeraża mnie to co się dzieje od Grace, przez Chimere i Lost City do Affinity. Ten ciąg jest okropny i jak wskazują spoilery do odcinka Treads to się jeszcze wcale nie skończyło. Na dodatek, gdy oglądam "Zero Hour" (i teraz nawet pomijam ship) Jack idzie zgodnie z przepisami (ten który je podobno olewa) waha się czy otworzyć przesłonę swoim podobno bardzo bliskim przyjaciołom (Hammond w Chain Reaction o wiele mniej się wahał), a potem ship scenka. Tak samo w Affinity. Myślałem ze choroby się na bawię... i zaraz czymś rzucę w monitor gdy usłyszałem te pianino podczas tego momentu „I wouldn’t be here”. Gdybyście widzieli moja ulgę w minucie 21:50 odcinka, gdy Sam przychodzi do Daniela coś powiedzieć. Ja tu już się szykuje na to jak Sam omawia swój rozterki z Danielem, a tu... Teal'c oskarżony o zabójstwo... OHHH YEAH!!!! Wybawienie.
Myślę że można zakończyć cały ten temat bo po obejrzeniu najnowszego odcinka (8x07) chyba nie pozostaje już nic do dodania.
Obawiam się, że temat w samym serialu się nie skończy. Czeka nas jeszcze Treads. Sam ma wątpliwości, Jack dziewczynę... nie musze mówić jak to brzmi :|
a moze po prostu wiedział o nadciągającej katastrofie?
Katastrofie może nie dla SG1 jako całości, ale dla tego wątku. Uczucia zostały wynurzone i stają się powoli ważniejsze od odkrywania planet. Pozostaje tylko pytanie: czy scenarzyści pójdą jeszcze dalej w zbliżeniu się do telenoweli i Sam porzuci Piotrusia.
Ehh coś sie zdaje, ze niektórzy mieli racje , rexus gratulacje
Popraw mnie rexus, jeśli się mylę, też kiedyś byłeś shipperem i odeszłeś... i muszę powiedzieć że oszczędziło ci to wielu stresów. Podobnie Castor.
Ja tam już nie łudze sie nadzieją, nie kce mi sie juz...
A mi już powoli tak naprawdę staje sie to obojętne. Chyba czas przejść na inny typ fana proJack i (oddzielnie) proSam.
Teraz niewazne jakie będzie zakonczenie tego wątku, czy będzie ślub Sam&Peet czy też rybki Sam&Jack - to już nieistotne, bo zamiast serialu sci-fi mamy telenowetle z elementami sci-fi
Smutne ale prawdziwe, a było tak przyzwoicie przez sześć sezonów. Więc ponownie powiem to co mówiłem przy wielu okazjach! Trzeba było zrobić po Full Circle film kinowy i przejść do Atlantis!!
Mowie bardziej przez samą Amande a nie przzez shiperów choć po części też !!!!
To się tak do końca okaże na końcu. Gdy będzie szczęśliwy koniec dla Sam&Jack ogół oskarży winą shipperów, gdy będzie to Sam&Pete wina powinna spaść na anty-shiperów. Jednak osobiście uważam, że bez względu na koniec to wina spoczywa w największej części po stronie osób chcących tworzenia tasiemca. Między innymi sam kanał Scf-Fi Channel który naciskał na kolejne sezony. Tu winy nie mają producenci którzy na siłę muszą tworzyć i drążyć (nawet sprawy emocjonalne) gdy zaczyna brakować rozwinięcia dla głównych tematów i wątków serialu.
SGTokar najwyraźniej shipper tylko w papierach.