Naprawdę wciągnął (prawie tak jak SN)
Widzisz, ja Smallville nie porównuje już do SN
Czyżby ?
S5, S6, S7 były denne, S8 za to jest jakiś inny, owszem brakuje Lexa, ale mimo wszystko wg mnie serial radzi sobie lepiej niż przez ostatnie 3 lata.
S5 bylo juz slabe, ale jeszcze nie tak zle... jak sie pozniej okazaly sezony kolejne.
Mimo wszystko poziom trzymali Lionel i Lex, psula Lana.
A obecnie to sami scenarzysci nie bardzo wiedza o czym to ma byc serial.
Odcinki sa naprawde nudne i nieciekawe, a wszystko takie przeciagane...
Pewnie beda slub Chloe przeciagac do konca sezonu, aby w kazdym odcinku po 10-15 minut poswiecic na ten watek (i juz troche czasu odcinkowego zajęto !). Procz tego, iz wiemy ze rodzi sie Doomsday, to wlasciwie nic w serialu sie nie wydarzylo. Postacie sobie laza, gadaja, czasami wyskoczy jakis freak, ktorego Clarky szybko unieszkodliwi... To ze wogole wrocono do tematu freakow juz swiadczy, ze scenarzysci kompletnie nie maja pomyslow na serial. Relacje miedzy postaciami tez staly sie jakies nijakie - kazdy jakby "zyje sobie".