Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 098-099 - S05E16-E17 The Incident


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
489 odpowiedzi w tym temacie

#421 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 25.05.2009 - |13:24|

@kaczor
W 05x11 gdy potrzeba zoperować rannego Bena, jest powiedziane, że lekarz jest w "Looking Glass".

Dlaczego mi "chodzi po głowie", że ktoś jeszcze ma ochotę dostać się na wyspę?
Nie bez powodu Frank pracował już od 8 miesięcy w Ajira i latał na trasach w interesującym rejonie. W przeciwieństwie do Othersów i Jacoba ktoś planuje bardziej długofalowo i robi to dużo subtelniej.
Wyglądałoby bardzo dziwnie, gdyby Jacob namawiał Franka do zatrudnienia się w Ajira. Prędzej podejrzewam drugą stronę, bądź właśnie mamy do czynienia z kimś jeszcze.
Coś ten wybór Franka, jako "kandydata" może się Ilanie i jej kompanom odbijać mocną czkawką. :P Zwłaszcza, gdyby próbowali go zabić.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 25.05.2009 - |13:26|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#422 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 25.05.2009 - |13:40|

"Lamppost" lokalizuje wyspę (w czasie i przestrzeni), natomiast "Looking Glass" - to już bezpośrednio wskazuje kierunek na wyspę dla łodzi podwodnej. I wygląda, że już działał w 1973 roku.


Nie miało by to sensu za bardzo aby DHARMA była uzależniona od jakiś "okien" czasowych w dostawaniu się na wyspe, w dodatku to już kompletny absurd aby nie trafiała "w swój czas". Przecież wszystko sugeruje że wycieczki na ląd to była normalna praktyka i w czasach DHARMY i Bena

Aaj, moment, ale to musi oznaczać, że w czasach Dharmy wyspa musi być stabilna, a nie "skakać", bo wtedy by się na nią musieli dostawać z różnych czasów?


No przecież to już pisałem wcześniej, w/g mnie "lanmppost" nie musiał istnieć aby DHARMA dała radę trafić na wyspę. Gdyby jeszcze oni mieli celować w jakieś okna aby pływać wyspa-ląd to by już była kompletna bzdura. Lampost powstał jako odpowiedź na skoki wyspy.

Kahana trafiła bez "Lampposta"? Dziwne, że Eloise z "Lamppost" to matka Daniela, który popłynął na wyspę.


A to już zależy od tego czy przyjmiemy że współpracowała z Widmorem czy nie.

Nie bez powodu Frank pracował już od 8 miesięcy w Ajira i latał na trasach w interesującym rejonie. W przeciwieństwie do Othersów i Jacoba ktoś planuje bardziej długofalowo i robi to dużo subtelniej.


No ale bo co? Bo znowu Ty tak myślisz? Powiedział dlaczego lata i nic nie wskazuje na to aby było inaczej więc nie snuj kolejnej intrygi.

Użytkownik BaX edytował ten post 25.05.2009 - |13:43|

  • 0

#423 Lakshmi

Lakshmi

    Kapral

  • Użytkownik
  • 173 postów

Napisano 25.05.2009 - |13:47|

Do postaci Franka nie przywiązywałabym większej wagi. Owszem, jest bardzo fajną postacią, ale to nikt kluczowy. W tym odcinku wprowadzili Jacoba i Antyjacoba. Wojna będzie pewnie między nimi, i będą wykorzystywać do swoich celów Lostowiczów i Innych. Za późno już na wprowadzanie kolejnych nowych postaci, jeszcze ważniejszych od Jacoba.

Zostaje jeszcze do tego Richie Malowane Ślepka, który przez to wydaje się wiecznie młody. Bo gdzie się nie przeniesiemy w czasie, on stale wygląda tak samo.

Ale on coś o tym mówił, że długowieczność zawdzięcza Jacobowi. Nic nie wskazuje, żeby przenosił się w czasie. Sprawia wrażenie zadomowionego i w latach 50, i 70, i w XXI wieku.

A spotkania naszych Lościaków z Jacobem? Mimo, że były w dość ważnych chwilach, też nikt ich nie pamięta.

A co tu pamiętać. Sawyer i Kate byli małymi dziećmi. Pewnie pamiętają, że np. James dostał długopis a za Kate ktoś zapłacił w sklepie, ale nie przywiązują do tego wagi. Jack pewnie pamięta, że ktoś mu dał batonik, ale co z tego. Sayid pewnie pamięta, że ktoś go pytał o drogę, ale znów, co z tego. Mało to ludzi się o coś pyta na ulicy. A John pewnie nie zapamiętał tego, bo był półprzytomny i w szoku. Jeden Hugo miał naprawdę "dziwne" spotkanie z Jacobem. U pozostałych się pojawiał jako "nikt ważny".

Użytkownik Lakshmi edytował ten post 25.05.2009 - |13:52|

  • 0

#424 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 25.05.2009 - |14:00|

No przecież to już pisałem wcześniej, w/g mnie "lanmppost" nie musiał istnieć aby DHARMA dała radę trafić na wyspę. Gdyby jeszcze oni mieli celować w jakieś okna aby pływać wyspa-ląd to by już była kompletna bzdura. Lampost powstał jako odpowiedź na skoki wyspy.

A nie wychodzi nam czasem pętla w ten sposób?
Ponadto - Eloise raczej była przekonana, że to dzięki Lamppost Dharma znalazła wyspę.
Namierzyli dzięki Lamppost, potem pływali łodzią. A Lamppost był "drogą awaryjną", gdyby były problemy. Tak jak teraz dla Othersów. Takie rozwiązanie byłoby chyba najbardziej prawdopodobne.

No ale bo co? Bo znowu Ty tak myślisz? Powiedział dlaczego lata i nic nie wskazuje na to aby było inaczej więc nie snuj kolejnej intrygi.

Biorąc pod uwagę, że to on miał być pilotem Oceanic 815 (o czym zapomina 99% piszących) należy traktować ten temat dość ostrożnie. Komuś poprzednio zależało na tym, by pilotem był Seth Norris. Teraz pilotem był Frank. Przypadek?

@Lakshmi
Role Jacoba i jego wroga szły przez casting, co zaszokowało bardzo wielu. Bo to wygląda, jakby sami twórcy nie przywiązywali wagi do tych postaci - weźmiemy kogoś, co nam wpadnie w oko, potem się resztę wymyśli (nieważne, że do dotychczasowej historii ma się to jak pięść do nosa).
Natomiast rola Franka była tworzona z myślą o konkretnej osobie, co twórcy ujawnili już przed sezonem 4. I całość jak na razie jest dość konsekwentna. Wystarczy jedno wyjaśnienie o co chodzi z "kandydatami", albo porządny flashback i możemy trzymać szczęki na podłodze. A takie wolty zaczynają być tu coraz częstsze.

Wojna między Jacobem (trup) a jego wrogiem (Locke, który jeszcze nie za bardzo łapie o co tu chodzi)?
"They are coming" Łysola przeraziło...
Nawet jakby Jack i reszta w tym momencie znaleźli się pod stopką, nie będą wiedzieli o co kaman. I po której stronie się mają opowiedzieć. Uciekli z jednej bitwy prosto w następną. A Locke'a znają, Jacoba - nie (i nie pamiętają, bądź ledwo pamiętają). Jakoś nie wydaje mi się, by raptem stanęli przeciwko Łysolowi, bo z pomocą Bena (który im teraz pomagał, by wrócili na wyspę) zabił jakiegoś gostka, którego raz w życiu widzieli na oczy. Więc wynik wydaje się przesądzony - przynajmniej na początku.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 25.05.2009 - |14:11|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#425 Vanquish

Vanquish

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 25.05.2009 - |14:03|

mój pierwszy post :) witam
chciałem tylko zauważyć jedną rzecz. otóż Jacob wiadomo to ten dobry (biała koszula), jego przeciwnik do tej pory uważany za Jacoba (czarna koszula) został przez niego uwięziony. dowodem tego jest płonące ognisko w "mieszkaniu" Jacoba!
założę się, że to właśnie popiół z tego paleniska jest rozsypany dookoła domku w dżungli.

reszta jest dla mnie zagadką! na pewno wiele z tego co wydawało się oczywiste do tej pory jest już obrócone o 180st.
Widmore, Dharma i cała reszta jest w zasadzie niczym w porównaniu z prawdziwym prawidłowym wątkiem Wyspy, czyli Posągiem, Świątynią i Czarną Skałą...
rozmowa z początku finału to w zasadzie powinien być koniec całego serialu.
oni doskonale się znają. sądzę, że są tylko tym czym stał się Locke, więc prawdziwy Jacob nie zginął.
sami na wzajem nic nie mogą sobie zrobić, ale walczą między sobą. Jacob sprowadził statek, kolejne pionki w grze. jak zauważył "czarny".
robią co mogą aby jak powiedział Jacob:
"it only ends once"! chcą skończyć raz na zawsze...

Użytkownik Vanquish edytował ten post 25.05.2009 - |14:08|

  • 0

#426 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 25.05.2009 - |14:23|

No przecież to już pisałem wcześniej, w/g mnie "lanmppost" nie musiał istnieć aby DHARMA dała radę trafić na wyspę. Gdyby jeszcze oni mieli celować w jakieś okna aby pływać wyspa-ląd to by już była kompletna bzdura. Lampost powstał jako odpowiedź na skoki wyspy.

A nie wychodzi nam czasem pętla w ten sposób?
Ponadto - Eloise raczej była przekonana, że to dzięki Lamppost Dharma znalazła wyspę.
Namierzyli dzięki Lamppost, potem pływali łodzią. A Lamppost był "drogą awaryjną", gdyby były problemy. Tak jak teraz dla Othersów. Takie rozwiązanie byłoby chyba najbardziej prawdopodobne.



No widzisz, Eloise to co najwyżej mogła się tego domyślać albo tak założyć ale nie ma takiej pewności bo nikt nic takiego nie powiedział. Droga awaryjna to raczej duże naciąganie, przecież latarnia jak było widać nie dawała żadnej gwarancji że trafi się we własciwy czas, gdzie więc mieli by awaryjnie wracać ludzie z DHARMY? Skoro zakadamy, że 'latarnia' istniała już za czasów DHARMY i była to awaryjna droga to dlaczego sama DHARMA nie próbowała się dostać na wyspę będąc w posiadaniu latarni?

Ben wywala Widmora z wyspy, morduje DHARME, Eleois przejmuje latarnie? Kiedy i dla kogo? Dlaczego Widmor znając Eleois nie był w stanie przez tyle lat dostać się na wyspe, ale Ben trafił do niej bez problemu i od razu mu pomogła?

Jedno w tym wszystkim jest nielogiczne. Latarnia nie umożliwia dostania się na wyspę, wskazuje jedynie miejsce jej pojawienia się ale...gdyby używała jej DHARMA do trafiania 'do siebie' to raczej nie dała by rady "biegac" łodzią podwodną za wyspą żeby do niej dopłynąć.

Ja to widzę tak, powstanie 'latarni' to następstwo znalezienia koła które umożliwiało przenoszenie wyspy. Skoki czasowe to efekt uboczny tego że koło spadło z osi.

- Ben wiedział o kole do przesuwania wyspy i wiedział o latarni 'do kompletu'. Bez latarni, wyspa by się zgubiła po obróceniu kołem.

Użytkownik BaX edytował ten post 25.05.2009 - |15:28|

  • 0

#427 ashlon

ashlon

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 78 postów

Napisano 25.05.2009 - |22:32|

No widzisz, Eloise to co najwyżej mogła się tego domyślać albo tak założyć ale nie ma takiej pewności bo nikt nic takiego nie powiedział. Droga awaryjna to raczej duże naciąganie, przecież latarnia jak było widać nie dawała żadnej gwarancji że trafi się we własciwy czas, gdzie więc mieli by awaryjnie wracać ludzie z DHARMY? Skoro zakadamy, że 'latarnia' istniała już za czasów DHARMY i była to awaryjna droga to dlaczego sama DHARMA nie próbowała się dostać na wyspę będąc w posiadaniu latarni?


Mi sie wydaje, ze latarnia byla potrzebna tylko na poczatku, by okreslic polozenie tejze wyspy, pozniej prawdopodobnie nie byla niezbedna - np. mogli nadawac liczby (w koncu stal nadajnik) okreslajace polozenie wyspy, wykorzystywac "looking glass" itd. Mozliwe, ze Lamppost zostal pozostawiony "na wszelki wypadek" - gdyby cos z okresleniem polozenia wyspy poszlo nie tak.

Ben wywala Widmora z wyspy, morduje DHARME, Eleois przejmuje latarnie? Kiedy i dla kogo? Dlaczego Widmor znając Eleois nie był w stanie przez tyle lat dostać się na wyspe, ale Ben trafił do niej bez problemu i od razu mu pomogła?

Ciezko w tej sprawie cokolwiek powiedziec...wydaje mi sie, ze zostalo to wymyslone po to, zeby dosc logicznie O6 mogli wrocic na wyspe, a w przyszlosci ten watek nie zostanie poruszony. A jesli tak - skoro istnieje zasada, ze osoba wyrzucona z wyspy nie moze powrocic, to moze Widmore boi sie "osadu" Cerberusa?


Ja to widzę tak, powstanie 'latarni' to następstwo znalezienia koła które umożliwiało przenoszenie wyspy. Skoki czasowe to efekt uboczny tego że koło spadło z osi.

- Ben wiedział o kole do przesuwania wyspy i wiedział o latarni 'do kompletu'. Bez latarni, wyspa by się zgubiła po obróceniu kołem.

Wydaje mi sie, ze jest dokladnie tak, jak mowisz.
  • 0

#428 EKOlocke

EKOlocke

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 65 postów

Napisano 26.05.2009 - |13:14|

Zastanawia mnie kto chciał powrotu o6 na wyspę. Osoba zamieszkująca chatkę kazała przesunąć wyspę - to mi pasuje do Samaela - nie chciał aby więcej demoralizatorów dostało się na wyspę. Johnowi wyspę przesunąć kazał Christian - czyli wychodzi na to że Samael. Jacob nawiedza o6 i przekonuje ich do powrotu (przynajmniej Sayida - pośrednio - i Hugo) Reszta była chyba zdecydowana wrócić. W takim razie co z Aaronem? Wystarczyło przekonać w jakiś sposób jego babcię, żeby zabrała go na wakacje lotem 316 :) W tym momencie nie zdziwi mnie nawet jak się okaże, że Aaron to Jacob :P Co do Christiana to ukazał się on Jackowi, co zaczęło jego pasmo porażek prowadzące do powrotu (jak mówi Ben - gdy masz po swojej stronie Jacka, masz wszystkich). Swoją drogą to pamięta ktoś co on powiedział Jackowi? W tym momencie wychodzi na to, że Samael i Jacob oboje chcieli powrotu o6. Chyba, że Christian nie wykonuje rozkazów Samaela... Christian i Richard(o którym pisałem wcześniej), jako podwładni odpowiednio Samaela i Jacoba, są wg mnie najbardziej niejednoznaczni i wszystko ich dotyczące nie trzyma się kupy:/
  • 0

#429 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 26.05.2009 - |13:44|

W tym momencie nie zdziwi mnie nawet jak się okaże, że Aaron to Jacob

Jacob musiał umrzeć, bo w nowej wersji pętli Aaron nie znalazł się w latach 70-tych? Bo jeśli reinkarnacja to nowym wcieleniem Jacoba będzie chłopczyk, który dopiero się narodzi.
Chyba, że wzorem swojego przeciwnika, Jacob w tym momencie przejmie czyjegoś trupa.

Od tego, po czyjej stronie jest Christian, bardziej zastanawiające jest, na jakiej podstawie Ben uznał chatkę za miejsce zamieszkania Jacoba. Sam wymyślił? Ktoś mu powiedział? Bo od tego, że Ben zaprowadził Locke'a właśnie tam, zaczął się cały problem. Historia, która się kończy śmiercią Jacoba.

Jacob wierzy w ludzi, że każdy potrafi odnaleźć swoją ścieżkę, ściąga ich na wyspę, by im w tym pomóc? Samael - nienawidzi ludzi?
Chyba nie, bo wówczas na nic gadka o przeznaczeniu. A wybranie Locke'a jest nieco bez sensu.
Jacob wierzy w ludzi i tylko w ludzi (sam tkasz swoją ścieżkę). Samael - możliwe, że wierzy w istnienie jakiejś wyższej siły, kierującej ludzkim losem: przeznaczenie, Bóg, los (jakby tego nie nazywać).
A teraz ciekawostka:
Wg notki castingowej przeciwnik Jacoba nazywa się Samuel. Zgodnie z behindthename.com
From the Hebrew name (Shemu'el) which could mean either "name of God" or "God has heard". Samuel was the last of the ruling judges in the Old Testament. He anointed Saul to be the first king of Israel, and later anointed David.
Skoro z nawiązania biblijnego wychodziłby "Sędzia", to też nic dziwnego, że ma bliskie znajomości z Czarnym Dymkiem. :P I czy pod jego postacią czasem nie ukrywają się "Zasady"? Człowiek ma wolną wolę, człowiek jest dobry, ale złamanie zasad (bądź brak zasad) ściąga karę (niczym Ewa, co zjadła jabłko, Bernard i jego wywody o Karmie są z tej samej działki). A Jacob na wyspę sprowadza ludzi pozbawionych zasad bądź odrzucających zasady - handlarze niewolników na "Black Rock", hipisi w "Dharmie", wielu Rozbitków z 815 było "na bakier" z prawem (ludzkim i boskim). Chyba nie przypadkiem Richie przylazł do małego Johna z "Księgą Praw" i z lekka się zniesmaczył, gdy John wybrał nóż.
I w tym momencie nie ma nawet potrzeby odwoływać się do jakiejkolwiek religii, bo każda ma system zakazów, których przekroczenie skutkuje "karą boską", prawo Karmy narzuca odpowiedzialność za swoje czyny (wyrządzone zło powraca jako zło), natomiast niewierzącego obowiązuje prawo stanowione przez ludzi.

Tyle moich rozważań na temat :P
Idę spać do Comic Con. :P

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 26.05.2009 - |14:12|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#430 Mr.UnFriendly

Mr.UnFriendly

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 122 postów

Napisano 27.05.2009 - |23:47|

postanowiłem z perspektywy czasu, gdy emocje już nieco opadły przeanalizować sam cliffhanger i pytanie, czy wybuch bomby był incydentem czy jemu zapobiegł.

bo jeśli jemu zapobiegł to mamy do czynienia z poważnym paradoksem czasowym.

mianowicie:
1.wybuch bomby zapobiega incydentowi.
2.w efekcie zapobiega on katastrofie lotu 815.
3.Rozbitkowie nie zjawiają się na wyspie w 2004 roku i nie cofają się w rok 1977.
4.w efekcie więc nie ma kto wysadzić bomby
5.bomba nie wybucha, dochodzi do incydentu.
6.dochodzi do katastrofy, rozbitkowie cofają się w rok 1977.
7.próbują wysadzić bombę, następuje powrót do punktu pierwszego.

Ładnie by się zapętlili Jack i reszta :D
  • 0

#431 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 28.05.2009 - |10:18|

No są dwie mozliwości (omawiane nawet w serialu):
1. Miles: (z pamięci piszę) "To, co robi wasz kolega, z tą bombą, tak naprawdę spowoduje incydent. Może najlepiej byłoby nie robić nic?" - czyli opcja Whatever Happened, Happened - Incydent ZAWSZE tak wyglądał, pytanie tylko, co się stanie z naszymi rozbitkami w '77 (umrą? przeniosą się w przyszłość? będą skakać w czasie? a może jedni umrą (Sayid, Juliet), a inni zginą parę dni/tygodni później, a Richard będzie tego świadkiem :) )
2. Daniel: (też z pamięci): "Tutaj za parę godzin stanie się Incydent, nie wiem dokładnie o co w tym chodzi, ale jak rorwalicie tam atomówkę, to nic się wtedy nie stanie, a wy nigdy nie rozbijecie się na Wyspie" -> czyli zmiana timeline.
ImO twórcy za dużo mówili już o tym, że co się stało, tego zmienić się nie da, by teraz tworzyć nowe linie czasowe...
Z Lościakami pewnie coś się stanie ciekawego, ale szczerze wątpię by nagle obudzili się na lotnisku w LA. (Zresztą czemu niby na lotnisku, a nie np 3 lata po bezpiecznym wylądowaniu samolotu? :P)

EDIT:
A zauważyliście, że Jack kupował w automacie batoniki Apollo?
Zawsze myślałem, że to batoniki made in Dharma, a tu niespodzianka - widocznie jest sprowadzali :)

Użytkownik Grzebul edytował ten post 28.05.2009 - |10:23|

  • 0

#432 Mr.UnFriendly

Mr.UnFriendly

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 122 postów

Napisano 28.05.2009 - |10:25|

Z Lościakami pewnie coś się stanie ciekawego, ale szczerze wątpię by nagle obudzili się na lotnisku w LA. (Zresztą czemu niby na lotnisku, a nie np 3 lata po bezpiecznym wylądowaniu samolotu? :P)


co więcej- w retrospekcjach widać, iż Othersi mieli wpływ na ich życie już od jakiegoś czasu przed katastrofą lotu 815, więc nie jest pewne w jakim stopniu zmieniło by się życie Lostowiczów, gdyby miało nie być lotu 815. być może niektórzy w ogóle by się w nim nie znaleźli.

twórcy nie mieliby możliwości z tego wybrnąć :D
  • 0

#433 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 28.05.2009 - |10:30|

postanowiłem z perspektywy czasu, gdy emocje już nieco opadły przeanalizować sam cliffhanger i pytanie, czy wybuch bomby był incydentem czy jemu zapobiegł.

bo jeśli jemu zapobiegł to mamy do czynienia z poważnym paradoksem czasowym.

mianowicie:
1.wybuch bomby zapobiega incydentowi.


OK ale on nie zapobiega samemu incydentowi, od wybuchu do rozbicia się samolotu jest jeszcze daleka droga, założene że wybuch zapobiega incydentowi to znaczne uproszczenie;

2.w efekcie zapobiega on katastrofie lotu 815.


ale przyjmijmy że tak się dzieje.

3.Rozbitkowie nie zjawiają się na wyspie w 2004 roku i nie cofają się w rok 1977.


Kompletną bzdurą w całym tym założeniu z wymazaniem z linii czasu łabędzia jest to, że w 2004 roku O6 sobie poleci i nie rozbije się bo nie będzie guzika w łabędziu. Nie, to nie może tak działać z prostej przyczyny, jeżeli w 1977 roku w wyniku wybuchu oni giną to w 2004 ich po prostu nie ma, tak samo jak nie będzie łabędzia z guzikiem. A jeżeli nie giną to pozostają w 1977 roku i od tego momentu powstaje ich nowa linia czasowa.
Chyba że przyjmujemy do wiadomości taki absurd, że jak matka zabija doktorka w 77' to on jednak ginie 'na niby' bo w 2004 żyje nadal. Ale to oznaczało by tylko tyle, że przyszłości nie da się zmienić, więc cały jego pomysł na zmianę przyszłości jest o kant d..... W dodatku jego śmierć w 77' automatycznie wymazuje go z prac na uczelni analogicznie do tego jak osoby z O6 z 77' pojawiają się na fotkach w barakach DHARMY które widzi Jin w 2004. Zmiany czasowe nie mogą działać wybiórczo.
  • 0

#434 Mr.UnFriendly

Mr.UnFriendly

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 122 postów

Napisano 28.05.2009 - |10:35|

no zgadzam się z Tobą BaX. nie zaznaczyłem, że w mojej analizie chodzi o uproszczone założenia jakie przyjęli Daniel i Jack. czyli, że po wybuchu bomby Lostowicze obudzą się w samolocie.
  • 0

#435 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 28.05.2009 - |11:26|

Tak więc wnioskuję tyle, że Faraday się naprawdę ładnie naćpał kiedy płynął na Wyspę w łodzi podwodnej, a potem go trzymało przez cały następny dzień. Dlatego tyle bełkotał, machał rękami, wbiegł z gunem do obozu Othersów, a no i gadał takie nonsensy.
  • 0

#436 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 28.05.2009 - |12:45|

Kompletną bzdurą w całym tym założeniu z wymazaniem z linii czasu łabędzia jest to, że w 2004 roku O6 sobie poleci i nie rozbije się bo nie będzie guzika w łabędziu. Nie, to nie może tak działać z prostej przyczyny, jeżeli w 1977 roku w wyniku wybuchu oni giną to w 2004 ich po prostu nie ma, tak samo jak nie będzie łabędzia z guzikiem. A jeżeli nie giną to pozostają w 1977 roku i od tego momentu powstaje ich nowa linia czasowa.
Chyba że przyjmujemy do wiadomości taki absurd, że jak matka zabija doktorka w 77' to on jednak ginie 'na niby' bo w 2004 żyje nadal. Ale to oznaczało by tylko tyle, że przyszłości nie da się zmienić, więc cały jego pomysł na zmianę przyszłości jest o kant d..... W dodatku jego śmierć w 77' automatycznie wymazuje go z prac na uczelni analogicznie do tego jak osoby z O6 z 77' pojawiają się na fotkach w barakach DHARMY które widzi Jin w 2004. Zmiany czasowe nie mogą działać wybiórczo.

No nie mogę siedzieć bezczynnie, czytając co wy tu wypisujecie: :lol: Macie jeszcze bardziej hardcore pomysły niż sam Daniel. Zwłaszcza, że temat został już przewałkowany n razy. Litości panowie :P
Dla Daniela w chwili śmierci w 1977 roku z rąk matki rok 2004, gdy płynie na wyspę na Kahanie, jest PRZESZŁOŚCIĄ. Tak samo dla wszystkich, którzy wylądowali w 1977 roku, katastrofa 815 w 2004 roku jest PRZESZŁOŚCIĄ. I tu działa reguła WHH - przeszłości nie da się zmienić, done is done, whatewer happened happened. Koniec i kropka. :P
Ich nitka wygląda tak:
- życie do katastrofy 815
- pobyt na wyspie w 2004
- ucieczka do "reala"
- powrót w 1977 rok
- incydent
- ... najprawdopodobniej powrót w 2007 rok już po tym, co się stało pod stopką (wybuch odesłał ich we właściwą dla nich timeline).
Możliwe, że to, co zrobili, zmienia realia na wyspie po 1977 roku i nie będzie "Łabędzia" z guzikiem w roku 2004, tylko ten "Łabędź", który pierwotnie miał być (dlatego nie było potrzeby aby na wyspę wracał Desmond). Ale na ich timeline to nie ma żadnego wpływu. Nie zostaje wymazana ich historia z poprzednich sezonów, tak że lądują sobie bezpiecznie w LA, lotem 815, pewnie jeszcze pilotowanym przez Franka :P Tak jak wymyślili Daniel z Jackiem. To, co mogą zmienić w swoim życiu, jest ich przyszłość po roku 2007.
To, co zrobili, może spowodować jeszcze jedną rzecz: sezon 6 zacznie się na wyspie, na której w najlepsze rządzi... Dharma Initiative. Zmienia się 30 lat z historii wyspy, nie ma Czystki ;) Othersi zajmują się czymś innym, nigdy nie mieszkali w Barakach, Danielle nigdy nie zmieniła sygnału (odcinek Namaste).
Bo dla samej wyspy, to co się stanie teraz po Incydencie, jest dopiero PRZYSZŁOŚCIĄ (a tę można zmienić).
W normalnym świecie coś takiego nie powinno zadziałać, ale na wyspie, która jest odklejona od czasu i przestrzeni?
Wówczas "They are coming" oznacza Dharmę, ze zmienionej timeline.

A może timeline bez Incydentu i Czystki była tą prawidłową, a do tej pory oglądaliśmy "wersję alternatywną"?

@Grzebul
Batony Apollo nie są marką Dharmy, tylko Hanso Foundation.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 28.05.2009 - |12:50|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#437 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 28.05.2009 - |12:45|

Grzebul: no niestety, założenia czysto fizyczne wykluczają podróże w przyszłość, a zmiany w przeszłości jeżeli już mają odnosić skutek w przyszłości dotyczą jednakowo wszystkich, a nie wybranych. W takim wypadku nonsensem jest założenie, że wymazanie jakiegoś zdarzenia będzie miało wpływ na przyszłość, ale jego śmierć nie.
  • 0

#438 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 28.05.2009 - |13:04|

Dla Daniela w chwili śmierci w 1977 roku z rąk matki rok 2004, gdy płynie na wyspę na Kahanie, jest PRZESZŁOŚCIĄ. Tak samo dla wszystkich, którzy wylądowali w 1977 roku, katastrofa 815 w 2004 roku jest PRZESZŁOŚCIĄ. I tu działa reguła WHH - przeszłości nie da się zmienić, done is done, whatewer happened happened. Koniec i kropka. :P


Hmm, to skąd na fotkach w barakach które ogląda Jin O6, które trafiło do 1977?

Użytkownik BaX edytował ten post 28.05.2009 - |13:06|

  • 0

#439 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 28.05.2009 - |13:24|

Hmm, to skąd na fotkach w barakach które ogląda Jin O6, które trafiło do 1977?

To są efekty skoków w czasie - tych z początku sezonu.
Skoczyli na chwilę w lata 50-te, zobaczyli bombę i pogadali z Ryśkiem.
Skoczyli na chwilę w lata 80-te i spotkali Jina, który uciekł przed Danielle, co chciała go zastrzelić.
Skoczyli nie wiadomo jak daleko wstecz i zobaczyli cały posąg.
Na koniec skoczyli w 1974 rok, gdy Locke przekręcił koło.
A wracających O6 lotem 316 - ostatni błysk ściągnął w 1977 rok.
Teraz trzeba to "wyprostować", stabilizując wyspę na wieki wieków amen, przy użyciu bombki ;)
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#440 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 28.05.2009 - |13:58|

Jest w sprzeczności z tym co napisałaś wcześniej, "przeszłości nie da się zmienić, done is done, whatewer happened happened. Koniec i kropka."
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych