Mechanika wrót
#421
Napisano 02.02.2007 - |14:02|
(to tylko teoria moja)
Poza tym od wybicia adresu i aktywacji tunelu do wejscia ludzi w tunel troche sekund mija wiec czas na aktywacje jest.
I poza tym: SG-1 nie jest serialem czasu rzeczywistego (jak 24h) wiec nie traktuj czasu serialu jako kwantyfikator dzialania urzadzen.
Eric Clapton - Polski nieoficjalny portal Artysty
#422
Napisano 21.02.2008 - |01:52|
1) Symbole to gwiazdozbiory. Tyle że nie gwiazd. Ale Gromad galaktyk. Dla obserwatora taka gromada nie jest do odróżnienia od gwiazdy, ale w przeciwieństwie do gwiazd, te same "gwiazdozbiory bedą identycznie wyglądały na ziemi, jak i na przykład na chulak. a ten symbol unikalny to nie musi być żadna litera. Raczej logo. I jest przypisane do wrót. A adres jest przypisany do orientacyjnego miejsca w przestrzeni, a nie do wrót. Czyli np. do ziemi. Inaczej np. grupy sg które były w terenie w czasie zatopienia wrót w pacyfiku nie mogłyby same powrócić, bo docelowy adres by się nie zgadzał. Tak samo nie widzę problemu z wrotami na Ha'taku Apophisa w końcówce pierwszego sezonu. Nie przyszło wam do głowy, że ten stary wąż był na orbicie swojej macierzystej planety, a wrota brał ze sobą w razie czego, gdyby potrzebował posiłków (np. z chulak albo innych planet należących do Apophisa), a ziemskie wrota byłyby po za jego zasiegiem..powiedzmy zostałyby pogrzebane pod górą Cheyenne. I wrota na statku Apophisa jak były na orbicie ziemi miały ziemski adres.
2) Ruskie wrota. Czemu przychodzące tunele wchodziły do amerykańskich nie do rosyjskich. Przypuszczam że chodzi o to że tunel tworzy się z tymi wrotami w docelowym układzie, które mają lepsze warunki energetyczne. A ruskie po prostu wyłączali wrota i po problemie. A mając DHD mogli w dowolnym momencie "przebić" wrota amerykańskie.
3) 8 szewron. szewron z numerem galaktyki. Nie posądzajmy od razu pradawnych o takie ambicje jak gate network na cały wszechświat, czy nawet kilka. Mając 38 galaktyk dodatkowo tylko uzywając 8 szewronu? to jest od cholery gwiazd. A 9 może być międzynarodową. To samo tylko dodatkowe 38 grup galaktyk. Kosmos jesli chodzi o ilość gwiazd.
4) 7 szewron, a raczej symbol "początkowy" Nie wydaje mi się by to był symbol początkowy. To było przypuszczenie daniela. To jest raczej logo danych wrót, coś jak numer seryjny, albo logo macierzystej planety danych wrót. A jego zadanie to po prostu "enter". Czyli że zakończono wprowadzanie współrzędnych na 6, 7 lub ewentualnie 8 szewronach. Lub jego brak oznajmiał że adres był błędnie wprowadzony i adres wybijała jakaś małpa sie bawiąc;) WCP czyli wielki czerwony przycisk to w DHD nie "wybierz", ale "przeslij i zasil"
5) kryształ do DHD atlantis. Nic specjalnego. żadne nowe protokoły dla wrót, raczej obejście protokołów bezpieczeństwa DHD uniemożliwiających zalogowanie się do "zamiejscowej" i uszkodzenie DHD w skutek przeciążenia. Dodatkowo może zawierał protokół który uniemożliwiał zaczepienie się "miejscowym" połączeniom przed zalogowaniem się "zamiejscowej".
6) zasilanie orbitalnych wrót. Wrota zbierają każdy rodzaj energii. Więc również energii z promieniowania kosmicznego nie wytłumionego przez atmosfere. Jest jej całkiem sporo. A jak zwrócicie uwagę to każde z orbitalnych wrót ma zamontowe silniczki manewrowe. Więc nie ma problemu z tym że spadną. A czemu w pegazie były orbitalne wrota, a milkyway nie? Moze Goa'uld wszystkie orbitale sprowadzili na dół bo dla nich to było wygodniej.
7) otwarcie wszystkich wrót na raz. Idiotyzm scenarzystów. Ale wymyślmy jakieś usprawiedliwienie dla nich. Może w tym wypadku nie był utworzony żaden wormhole? A wrota otworzyły sie bezpośrednio na podprzestrzeń. Przez wrota mogła przejść tylko specyficzna energia. Taka jak ta niszcząca replikatory. Powiedzmy została utworzona podprzestrzenna fala energii. Natychmiastowa w każdym otwartym "oknie". Na tej samej zasadzie działa chyba łączność podprzestrzenna popularna w Atlantis i wsród Goa'uldów i replikatorów. Dla czegokolwiek co by przeszło przez wrota kiedy były otwarte w ten sposób skończyło by sie to tym samym czym wskoczenie w worteks. Rozłożenie na energie i cząsteczki subatomowe. Ale raczej nic by sie nie złożyło po drugiej stronie wrót. Bo każde wrota by dostały kawałek informacji i energii...
czyli z kazdych otwartych wrót by sie wyłoniło pare gram rozrzedzonego gazu albo jakiejś innej materii...
8) Zapalanie się szewronów na wrotach przy przychodzącym tunelu. Zgadzam się z kimś tam daleko przedemną... To odliczanie. Nie lokowanie się. Zobaczcie jak długo leci sonda MALP zanim znajdzie się po drugiej stronie tunelu. Więc nawet kiedy ludzie wskoczą od razu do wormhola po jego ustabilizowaniu, to i tak pojawią sie pare sekund później. Przypuszczam że łącznośc radiowa jest natychmiastowa, bo zamienia po przekroczeniu horyzontu zdarzeń w łączność podprzestrzenną, a z drugiej strony z powrotem w fale radiowe. Ale to szczegół.
9) przesłona a vorteks. Jedyne rozsądne wytłumaczenie trzymające się kupy, prócz oczywiscie głupoty scenarzystów, to to że bedąc tak blisko horyzontu zdarzeń stabilizuje go. Uniemożliwia nie tylko powstanie worteksu, ale i "falowania" horyzontu. Milimetr dalej i przypuszczam że byłby wchłonięty przez "fale". A uderzenie o przesłone nie jest atomów, ale subatomowych cząsteczek. Ale energia jest energią, i choć nie jest nawet w części tak silna jak macierzysty obiekt (powiedzmy strzał z działka, albo rozpędzony DART), to wystarczająco aby odgłos wydać.
Wiecej grzechów nie pamiętam.
Pozdro i czekam na jakiekolwiek komenty, choćwatpie byj sie ich doczekał, skoro ostatnio ktos przeglądał to forum rok temu
Użytkownik Archan edytował ten post 21.02.2008 - |01:53|
#423
Napisano 21.02.2008 - |10:17|
Tyle że nie gwiazd. Ale Gromad galaktyk. Dla obserwatora taka gromada nie jest do odróżnienia od gwiazdy, ale w przeciwieństwie do gwiazd, te same "gwiazdozbiory bedą identycznie wyglądały na ziemi, jak i na przykład na chulak.
bzdura; planeta, z której będziesz obserwował może znajdować się za olbrzymią chmurą pyłu międzygwiezdnego; może znajdować się blisko centrum Galaktyki etc.; więc nawet jeśli by przyjąć, że to gromady galaktyk to i tak powinny różnić się(a przynajmniej na nie których planetach) od siebie;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#424
Napisano 21.02.2008 - |19:54|
bzdura; planeta, z której będziesz obserwował może znajdować się za olbrzymią chmurą pyłu międzygwiezdnego; może znajdować się blisko centrum Galaktyki etc.; więc nawet jeśli by przyjąć, że to gromady galaktyk to i tak powinny różnić się(a przynajmniej na nie których planetach) od siebie;
Chodzi raczej o układ tyc galaktyk/gromad. Nie chce mi się sprawdzać, ale zdaje się że gołym okiem nie widać wiele gwiazd. Ponadto biorąc pod uwagę że w SG sporo "planet" to w istocie księżyce wokół gazowych gigantów lub
być tak jak mówisz w centrum galaktyki, więc docelowe "gwiazdozbiory" nie będą widoczne gołym okiem. Ale można przyjąć założenie, że wg. pradawnych każda cywilizacja która jest w stanie zrozumieć zasadę działania wrót (nie chodzi mi o użytkowanie) jest na tyle zaawansowana ma dokładne mapy nieba do których może odnieść współrzędne, a także jest w stanie zniwelować wszelakie zniekształcenia obrazu galaktyk powstałe przez soczewki grawitacyjne etc. A położenie danej planety w naszej galaktyce na kształt gwiazdozbiorów nie ma istotnego znaczenia. W końcu między planetami w naszej galaktyce są odległości rzędu kilku-kilkuset tysięcy lat świetlnych. A odległości do grup galaktyk to są raczej rzędu od kilkuset milionów do kilku miliardów lat swietlnych. Poprawcie mnie jak się mylę, ale naprawdę nie mam ochoty sięgać teraz po wikipedie. Ale stosując analogie to można to przyrównać do oglądania góry fuji z jednego mieszkania. Nie ważne przez które okno oglądamy. Perspektywa zmieni się w sposób dla nas w sposób niezauważalny. Co najwyżej w jednym oknie widok bedzie nam przesłaniał częsciowo komin pobliskiej kotłowni a w drugim nie.
#425
Napisano 21.02.2008 - |20:47|
Ale stosując analogie to można to przyrównać do oglądania góry fuji z jednego mieszkania. Nie ważne przez które okno oglądamy. Perspektywa zmieni się w sposób dla nas w sposób niezauważalny. Co najwyżej w jednym oknie widok bedzie nam przesłaniał częsciowo komin pobliskiej kotłowni a w drugim nie.
góra Fuji nie składa się z kropek łączonych liniami; jeśli pył, czy też coś innego zasłoni Ci jedną lub więcej kropek kształt powstały w ten sposób będzie zupełnie inny;
Użytkownik inwe edytował ten post 21.02.2008 - |20:48|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#426
Napisano 22.02.2008 - |11:37|
Ja już na to odpowiedziałem:góra Fuji nie składa się z kropek łączonych liniami; jeśli pył, czy też coś innego zasłoni Ci jedną lub więcej kropek kształt powstały w ten sposób będzie zupełnie inny;
Ponadto biorąc pod uwagę że w SG sporo "planet" to w istocie księżyce wokół gazowych gigantów lub
być tak jak mówisz w centrum galaktyki, więc docelowe "gwiazdozbiory" nie będą widoczne gołym okiem. Ale można przyjąć założenie, że wg. pradawnych każda cywilizacja która jest w stanie zrozumieć zasadę działania wrót (nie chodzi mi o użytkowanie) jest na tyle zaawansowana ma dokładne mapy nieba do których może odnieść współrzędne, a także jest w stanie zniwelować wszelakie zniekształcenia obrazu galaktyk powstałe przez soczewki grawitacyjne etc.
Chodzi mi o to że TY jako UŻYTKOWNIK wrót nie zawsze musisz znać znaczenie tych symboli. Ty masz znać adres.
Układ galaktyk jest potrzebny dla TYCH, którzy budują lub przenoszą wrota ustalając nowy adres. Czyli dla cywilizacji wystarczająco rozwiniętej by znać podróże międzygwiezdne. Nie mam pojęcia czy wszystkie Symbole dla wrót z Drogi Mlecznej oznaczają gwiazdozbiory widoczne gołym okiem z ziemi (co jest możliwe bo Ziemia była homeworldem Budowniczych Wrót) ale nie znaczy że one MUSZĄ być widoczne dla każdej planety w drodze mlecznej. Uprzedzam następny argument o tym że każde wrota mogą mieć zupełnie inny zestaw symboli (za wyjątkiem symbolu unikalnego) z dwóch argumentów:
1) Skomplikowało by to w nieprawdopodobny sposób użytkowanie wrót, bo adres na każdych wrotach byłby
inny. Nawet zapamiętanie układu klawiszy na DHD by uniemozliwiało wybieranie adresu ręcznie (bo nie wiadomo który symbol jest kończący) lub z DHD innego kształtu (takiego jak np. w skoczku lub w SGC dla innych ras). Byłoby to do obejścia, ale nie bez długotrwałego rozszyfrowania Danego zestawu znaków.
2) Uniemożliwiło by w praktyce przenoszenie wrót i zachowania istniejącej bazy adresowej
Podsumowując: "galaktykozbiory" (co za tragiczne określenie, ale ja nie jestem bardziej utalentowany w tworzeniu nazw od Lt. Forda ) są stałą umożliwiającą tworzenie nowych adresów wrót, i w drugą stronę, umozliwiającą zlokalizowanie planety na podstawie adresu. Oczywiście to tylko moje skromne zdanie.
#427
Napisano 22.02.2008 - |12:00|
primo: ze względu na to, że sieć istnieje parę/parędziesiąt milionów lat musimy wyznaczać odległość do naprawdę odległych, galaktyk, gdyż położenie bliższych w takim okresie będzie się zmieniać(zderzenia i połączenia blisko leżących etc.);
secundo: wyznaczenie koordynat na podstawie tak daleko leżących obiektów, wymaga liczb o absurdalnej precyzji, mimo to nawet wtedy może zajść drobna pomyłka;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#428
Napisano 22.02.2008 - |19:07|
a jak doniesiesz się do tego:
primo: ze względu na to, że sieć istnieje parę/parędziesiąt milionów lat musimy wyznaczać odległość do naprawdę odległych, galaktyk, gdyż położenie bliższych w takim okresie będzie się zmieniać(zderzenia i połączenia blisko leżących etc.);
secundo: wyznaczenie koordynat na podstawie tak daleko leżących obiektów, wymaga liczb o absurdalnej precyzji, mimo to nawet wtedy może zajść drobna pomyłka;
Też się nad tym zastanawiałem i dlatego rozszerzam moją ideę:
Gwiazdozbiory vel "galaktykozbiory" wcale nie muszą być jednolitymi układami. Tak jak z naszymi gwiazdozbiorami (o ile pamiętam w gwiazdozbiorze oriona jedna z gwiazd jest galaktyką oddaloną o cholera wie ile lat od naszej, po prostu ma podobną jasność jak pozostałe gwiazdy należące do gwiazdozbioru), wiec jako odnośnik sie nie nadają. wiec bardziej mi sie wydaje że jest to cos takiego: Galaktyki lub ich gromady tworzą dane "galaktykozbiory" odzwierciedlane w postaci symboli. Bezpośrednio sie nie nadają do tworzenia wspórzędnych. Ale wyobraźcie sobie ze tworzymy wokół drogi mlecznej wirtualną sferę o dajmy na to średnicy dwukrotnie wiekszej niz wielkość naszej galaktyki. Otrzymujemy wtedy siatkę punktów które doskonale się nadają do tworzenia koordynat. Dalekie galaktyki ułatwiają ich tworzenie z dowolnego punktu w naszej galaktyce. Pod warunkiem oczywiście że znamy zasady ustalania adresów wtedy nie jest problem obliczenie wielkości takiej sfery znając już koordynaty kilku planet i je ekstrapolując. Siódmy szewron adresowy czyli ta "zamiejscowa" nadaje się do tworzenia adresów innych galaktyk, bo zmienia wielkość sfery adresowej o zadaną wielkość. Oczywiście kosztem dokładności. Ale to da się ominąć ponieważ można utworzyć tylko niektóre wrota są zdolne do wybierania i otrzymywania tuneli pozagalaktycznych. Takie jak na przykład wrota w atlantis czy na ziemi (zmodyfikowane ziemskie dhd przez płk. O'neilla przy okazji odwiedzin galaktyki Asgardu). Więc to jest Argument na twoje "secundo"
primo: Odpowiedziałaś sobie sama. Tylko naprawde duże i odległe gromady się na to nadają, bo dzieki temu kształt symboli, czyli ich czytelność się nie zmienia w ciągu kilku milionów lat na wskutek dryfu. Po prostu za mało czasu na to. Gdyby symbole były tworzone z gwiazd, to wtedy nie tylko że adresy byłyby nieaktualne ze względu na dryf gwiezdny docelowych planet, ale również na skutek dryfu odnośniku. Po prostu po paru milionach lat alfabet byłby nieaktualny. Może to nie byłby problem techniczny dla samych wrót, ale dla ustalenia położenia dla ich uzytkowników byłoby absurdalnie trudne.
Mam nadzieje że zdołałem zapisać względnie czytelnie to o czym myślę, nie zamieniając tego w bełkot.
#429
Napisano 26.02.2008 - |19:12|
Wiem, że ta teoria zapewne okaże się dziurawa albo ktoś już taką przytoczył (przeczytałem tylko około połowę tego wątku) ale po dopracowaniu i połączeniu z innymi może być dosyć prawdopodobna.
#430
Napisano 26.02.2008 - |20:06|
#431
Napisano 28.02.2008 - |12:21|
Przy założeniach jakie przedstawił Jackson dawno skończyłyby się kombinacje symboli, które te założenia spełniają.
Poza tym wyjaśnienia Jacksona są właściwe dla niektórych adresów a reszta to po prostu punkty przecięcia się linii pod dowolnymi kątami.
Kwestia symboli na wrotach. Na różnych wrotach znajdują się różne symbole, co ma potwierdzenie w filmie, a w serialu wspomina się o tym, że każde wrota mają swój specyficzny symbol, będący punktem wyjścia. Wśród 38 symboli przynajmniej jeden jest inny na każdych wrotach a tym samym liczba ogólna symboli może być nieograniczona. Także na naszych wrotach ostatni symbol jest punktem wyjścia, a na innych ten sam symbol może być jednym z punktów w adresie.
Inna kwestia to taka, że jako punkt docelowy podaje się 6 symboli, a tylko jeden jako punkt wyjścia, choć na chłopski rozum powinno być także 6. Rozwiązanie problemu jest dziecinnie proste. Lokalne wrota same znają swoje położenie względem reszty systemu i podawanie ich pełnego adresu nie jest konieczne. Poza tym adres wyjściowy zależy od tego, z której strony się na nasze wrota patrzy. Tym samym punkt wyjścia jest tylko symbolem umownym a współrzędne naszych wrót są wyliczane przez system wrót w chwili nawiązywania połączenia z punktem docelowym. Nasze wrota obliczają swoją pozycję względem celu i całej sieci i tworzą tunel. To, że wrota komunikują się ze sobą i ustalają swoją wzajemną pozycję zostało wyraźnie powiedziane w serialu. Nie ma jakichś głównych wrót czy głównego punktu odniesienia. Nie ma tak, że ziemskie wrota są układem odniesienia dla reszty. W mnogości wrót są tak samo ważne jak każde inne. Układem odniesienia są wszystkie wrota a ich współrzędne się zmieniają z czasem. System tę różnicę kompensuje, aktualizując mapę wrót. Wrota ziemskie przeniesione w inny fragment galaktyki same zaktualizują swoje współrzędne i będą poprawnie działały, choć symbole na nich nie będą odpowiadały lokalnym współrzędnym, tak właśnie zrobił Apofis zabierając wrota ze sobą. Symbole na wrotach to tylko kwestia umowna, tak jak napisy na klawiszach w klawiaturze, dostosowane do lokalnych potrzeb, choć mogą działać globalnie w dowolnym miejscu. Trzeba tylko wziąć odpowiednią poprawkę na wstukiwane symbole.
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#432
Napisano 28.02.2008 - |13:55|
Układem odniesienia są wszystkie wrota a ich współrzędne się zmieniają z czasem. System tę różnicę kompensuje, aktualizując mapę wrót. Wrota ziemskie przeniesione w inny fragment galaktyki same zaktualizują swoje współrzędne i będą poprawnie działały,
To nie jest tak do końca
W serialu jest pewna sprzeczność - w pierwszych odcinkach widzimy, że Carter musiała napisać specjalny program kompensujący dryft.
W późniejszych odcinkach jest już faktycznie tak jak piszesz, że wrota same z siebie stale utrzymują "właściwy" adres.
Ale problem pozostaje - JAKI to jest ten nowy właściwy adres
tzn jaki jest nowy układ klawiszy ?
::. GRUPA TARDIS .::
#433
Napisano 28.02.2008 - |14:30|
Ziemia przez parę tysięcy lat znajdowała się poza obiegiem wrót i adresy, czy raczej adres Abydos był trochę nieaktualny. Inne ludy czy Goa'ulowie swoje bazy danych adresowych aktualizowali. Dlatego oni są na bieżąco a my musieliśmy przeliczać adresy.
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#434
Napisano 28.02.2008 - |16:32|
To nie wrota aktualizują swoje adresy, a DHD, ziemia nie ma DHD, więc całą to bazę tworzą od nowa - ale też dzięki temu Avanger 2.0 był dla nas niegroźny.
DHD wymienią się informacjami o położeniach wrót, i to w nich zapisywane są zmiany. A wymiana ta następuje przy użyciu wrót.
Ziemskie wrota nie były poza obiegiem, tylko DHD w Egipcie było odłączone, a wrota działało DHD na Antarktydzie, ale wężykom na rękę to nie było - DHD było zamarznięte i tym samym ukryte w lodzie.
A co do adresów, to chyba kiedyś to już było poruszane, DHD to rodzaj takich DNSów w systemie wrót, jak w naszym internecie... Tak bym to widział...
#435
Napisano 28.02.2008 - |16:57|
Jak napisałem, kompensacja ma na celu zniwelowanie tego, że posiadamy nieaktualną bazę adresów, Goa'uld na swoim podwórku mieli porządek. Zapewne na przestrzeni czasu adresy w swoich bazach danych także zmieniali. Dryfu planet raczej nie zatrzymają.
Na upartego można porównać DHD do DNSów. Wstukiwane symbole są tłumaczona na informacje użyteczne dla wrót w celu nadania kierunku tunelowi. Różnica polega na tym, że wszystkie wrota są równorzędne, a komputery w sieci nie. W przypadku sieci komputerowej awaria serwera DNS spowoduje, że połączenia będą kulały. Dla systemu wrót nie będzie to miało żadnego znaczenia.
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#436
Napisano 28.02.2008 - |18:22|
mamy 38 symboli; są one wykorzystywane do zidentyfikowania wrót docelowych;
idąc za rozumowaniem Jacksona:
6 symboli-3 proste;
pierwsza prosta:38 symboli - 37 możliwych prostych
druga prosta: 36 symboli - 35 możliwych prostych;
trzecia prosta: 34 symbole - 33 możliwe proste;
czyli maksymalnie można wybrać 37*35*33=42 735 wrót; niby dużo, ale w obliczeniach nie uwzględniono, że niektóre kombinacje prostych mogą się nie przecinać; poza tym biorąc pod uwagę odległości międzygwiezdne szansa, że jakikolwiek punkt przecięcia leży w bliskiej odległości od jakiejkolwiek planety jest astronomicznie mały;
IMHO to rozumowanie wyklucza możliwość bezpośredniego interpretowania adresu(czy to jako gwiazdozbiorów czy też daleko leżących obiektów vide Archan); a zatem wybieranie koordynat musi następować zupełnie inaczej niż bezpośrednio;
ta argumentacja odnosi się również do wrót z innymi zestawami znaków na DHD; argumentacja jest dokładnie taka sama;
Użytkownik inwe edytował ten post 28.02.2008 - |18:27|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#437
Napisano 28.02.2008 - |18:40|
kombinacji jest: 1 987 690 320 na jedną galaktykę... Położenie nie jest identyfikowane za pomocą trzech prosty, a za pomocą 6 puntków w przestrzeni... te 38 punktów nie może znajdować się w jednej galatyce, bo nie możliwe było by określenie 7 punktu ze wskazaniem na inną galaktykę. Więc to muszą być jakieś inne punkty odniesienia.czyli maksymalnie można wybrać 37*35*33=42 735 wrót
Albo podobnie jak nasze IPv4, jest to punkt abstrakcyjny, nijak nie mający pokrycia w połeżeniu geograficznym, choć mojąć wszystki 4 cyfry możemy określić położenie maszyny z dokładnością do miasta... Więc może to być coś podobnego.
#438
Napisano 28.02.2008 - |19:48|
kombinacji jest: 1 987 690 320 na jedną galaktykę... Położenie nie jest identyfikowane za pomocą trzech prosty, a za pomocą 6 puntków w przestrzeni... te 38 punktów nie może znajdować się w jednej galatyce, bo nie możliwe było by określenie 7 punktu ze wskazaniem na inną galaktykę. Więc to muszą być jakieś inne punkty odniesienia.
no dobrze, ale musisz mieć odległość punktów od miejsca docelowego inaczej punkt nie nie wskazuje na nic tylko na swoje położenie; tak czy siak adres nie może być prostym zestawem współrzędnych, ale czymś co musi byc(w DHD czy gdzie indziej) przetworzone;
poza tym jak ci wyszło 1 987 690 320?;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#439
Napisano 28.02.2008 - |20:02|
Jak dobrze kojarzę ze szkoły, to ilość możliwych kombinacji to:poza tym jak ci wyszło 1 987 690 320?;
n*(n-1)*(n-2)*3*2*1
A jako że n=38 a miejsc jest sześć (6), czyli
38*37*36*35*34*33 = 1 987 690 320
Albo inaczej, majac dwie współrzędne, które mogą przyjąć 38 pozycji, ale nie mogą się pokryć, mogę uzyskać
1406 odcinków
Albo nasz system liczenia, dziesiętny. Mając 10 znaków (0,1,2,3,4,5,6,7,8,9) mogę uzyskać 100 kombinacji od 0 do 99
mając system binarny (0,1) tylko 4 od 0 do 11
mając system szesnastkowy (0,1,2,3,4,5,6,7,8,9,A,B,C,D,E,F) mogę przy użyciu dwóch znaków napisać 256 liczb, od 0 do FF (czyli 255) itd.
Użytkownik Toudi edytował ten post 28.02.2008 - |20:04|
#440
Napisano 28.02.2008 - |20:32|
Jesli chodzi zas o ruch miedzygalaktyczny. Ten osmy symbol prawdopodonie kierowal strumien do jakiegos rodzaju galaktycznego hubu, ktory potem juz przekierowywal ja w ramach swego wlasnego systemu wrot.
Użytkownik Jonasz edytował ten post 28.02.2008 - |20:35|
Genesis
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych