Witam, jest to mój pierwszy post na tym forum.
Forum czytam i znam was gdzies od początku emisji sezonu trzeciego, jednak nie czułem potrzeby wypowiadania się, z jednego powodu: cokolwiek przypuszczę lub przewidzę, to dostanę odpowiedź, że "nieprawda, bo co innego jest w spoilerze", albo "wiemy, wiemy, w spoilerze czytaliśmy"
Teraz wszyscy stoimy na tym samym gruncie, nikt nie ma podpowiedzi, więc postanowiłem się dołączyć do rozmowy.
Nie wiem czy poniższy tekst nie powinien być w teoriach, odnosi się on w końcu do tego odcinka.
Tak więc:
Wydaje mi się ogromnie prawdopodobne to, że flashforward Jacka był faktycznie flashforwardem. Wątpię, by scenarzyści chcieli się bawic w jakieś "alternatywy", a przyszłość jest nam pokazana bardzo wyraźnie i dobitnie (data na gazecie, telefonik, Kate, "musimy tam wrócić!", "nie wiesz co przeżyłem" itd itd.) Widzimy Jacka, który jest ogarnięty wielkim żalem, ma poczucie niespełnione obowiązku co sam mówi.
Co mi się wydaje najprawdopodobniejsze między tymi scenami, a scenami zadzwonieniem przez koma Naomi:
Tak jak Desmond przewidział przyleciał helikopter. Jeden. Wsiadł do niego leader-Jack, pogadał, wsiedła do niego Claire-bo ma dziecko, oraz Kate (widzę parę powodów: bo być może zaciążyła, bo się obraziła na Saywera, bo liczyła że helikopterkiem odleci do Stanów niezauważona przez federalnych). Być może wsiadła też Sun (ciąża).
Reszta miała poczekać na Jacka.
Pamiętajmy przy tym, że Saywer został na plaży z całą plażową ekipą.
I tu się okazało, że tamci wcale nie chcą sprowadzać pomocy.
Jack wygadał im wszystko co wie na temat Othersów, oni zaoferowali mu w podziękowaniu wolność. Jemu i reszcie, którzy byli na pokładzie. Nie mają interesu wypuszcić tyle osób na ląd, by Ci rozpowiadali co przeżyli. Jack, Kate, Claire i może ktoś nie będą rozpowiadali ("nie wiesz co przeżyłem!"), po prostu zostaną przedstawieni jako odnalezieni, jedyni ocalali z katastrofy 815.
I tu Jackowi włącza się psychoza.
Nie może znaleźć wyspy. Obiecał coś. Zaczyna brać sobie do serca słowa Bena, że oni wszyscy zginą na wyspie. Zginie też Juliet... ojoj
Najpierw szuka jak się da, potem wpada w rozpacz, potem alkoholizm no i uzależnia się od jakichś środków na kaszel
(to chyba przeciwbólówki były, prawda?) Dostał od oceanicu karnet, to rozpaczliwie lata samolotami.
Kate go unika, nie chce wracać do tego wycinka z życiorysu. Warto zauważyć, że została na wyspie solidnie wydymana. Na godzinkę przed odlotem Saywer jej powiedział, że nie chce by z nim szła, że ma się odczepić itd, chwilę potem zobaczyła jak Jack się liże z mądrzejszą od niej Julką. Trochę szok, nieprawdaż?
Kate napewno ma jakiś żal, ale nie zamierza narażać życia dla reszty. Szczególnie po tylu latach...
Obstawiam, że ten przed którym się ukrywała przy spotkaniu z Jackiem to mógł być kurator. Jeśli urodziła małego Jamesa Juniora Forda, to raczej nie dostała więzienia, wychowuje małego i jest pod nadzorem. Być może federalni przepytywali Jacka o Kate, ten im odpowiedział, że nic nie wie o niej, (załóżmy ze złapali ją dopiero po jakimś czasie, więc nie mają pewności czy leciała samolotem, który się rozbił), a skoro kłamał federalnym, to raczej nie powinien się z Kaśką spotykać
Powodów może być wiele.
Jeśli pytacie kto jest w trumnie, to:
- musi to być wspólny znajomy
Tu można tylko strzelać. Warto zauważyc też, że gdy zadzwonił do Kate, to zaczął płakać i powiedział, że właśnie przeczytał, co wskazuje na to, że ona o tym już wiedziała- szybciej od niego.
Może była to Claire? (może żyły blisko siebie i hodowały bachorki?
)
Może Michael-zdrajca?
Może ktoś kogo nie znamy?
No to się okaże
Co ważnego w odcinku jeszcze, to to że:
- Naomi lub Penny kłamią. (albo Penny nie zna swoich ludzi, albo jej ludzie ją okłamali)
- Charlie biedaczek tak bardzo uwierzył w pranie mózgu, które fundował mu Desmond, że zdecydował się bezsensownie poświęcić dla dobra ogółu.
- Sayid też ma wylane na swoje życie, chyba nie zależy mu na wydostaniu się, raczej chce tylko doprowadzić pewne rzeczy do końca (może poczuł się winny, że zdradził swą kobitę z Shannon?)
- Saywer zaczyna myśleć roztropnie. (Zasada pierwsza: nie ufaj othersom)
- Hurley odrzucony przez wszystkich pokazał klasę, mam wrażenie, że zrobił to dla szpanu i dla akceptacji przez wszystkich, przez telefon potem chyba z 3 razy powtórzył, że to ON ich uratował.
- Rick prowadzi wszystkich do świątyni, możliwe, że teraz on przejmie inicjatywę w grupie. Othersi będą teraz biegali po lesie z długimi włosami na łbach, gadali z duchami i czcili cztery palce stopy Ricka
- Michaił już musi być martwy. Jak nie jest, to należy go chyba poćwiartować, i spalic... Byleby z tego nie powstał nowy nieśmiertelny czarny dymek
- Obawiam się, że Ben wcale nie tak niedawno przeprowadził czystkę. Danielle przypłynęła 16 lat przed rozbitkami, wtedy to porwali jej dziecko-niemowlę. Dharma chyba nie porwała? Raczej Ben. Ben jak przejmował inicjatywę i zabijał ojca mógł mieć koło 20paru lat, teraz ma ich troche ponad 40. No i zgadza się. Potem werbował swoich ludzi, i po 13 latach zagościła na wyspie Juliet. Ci co pozostali w Dharmie (np we Swanie -> Kelvin i Radzinski) dostali info, że ziemia jest skażona, i że nie można wychodzić, więc wykonywali swoją pracę dalej. Warto też zauważyć, że ze Swana Kelvin nie miał jak wiedzieć o tym, że Desmond się rozbił, więc może nawet Kelvin miał kontakt z Benem... no niewiadomo, po prostu mam wrażenie, że kiedy Danielle, jak powiedziała w tym odcinku, przed 16 laty została okradziona z dziecka przez grupę Bena.
- Dlaczego Locke nie zabił Jacka? 1) Bo to jego przyjaciel jakby nie patrzeć. 2) Może uwierzył w przeznaczenie lub coś? Uznał, że skoro nie może pokojowo zapobiec, to tak się powinno stac? Pozatym Locke raczej nie lubi zabijać (być może zła Naomi była jego pierwszą, nawet ojca nie zabił..). Łącząc zaś to, że Locke nie potrafi zabijać, z tym, że Michail jest nieśmiertelny, rozumiem już ten obojętny wzrok Othersów, kiedy Locke go klepał w ich obozie
- Alex zmieniła ojca psychopatę, na matkę wariatkę. Zobaczymy czy to na dobre wyjdzie.
- Podobała mi się też scena, kiedy Saywer jakby nigdy nic zapijał zabitego Toma piwkiem z Dharmabusa
- A teraz uwaga: największy cliffhanger sezonu.
Pamiętacie jak na początku gdy Lości ruszali do nadajnika, Hurley prowadził psa?
Co się z nim potem stało?
Użytkownik Grzebul edytował ten post 26.05.2007 - |18:33|