Odcinek 69 – S04E09 – Miller's Crossing
#21
Napisano 01.12.2007 - |21:38|
Wie ktos gdzie moge znalezc liste z autorami scenariuszy wszystkich poszczegolnych odcinkow SG-1 i atlantis?
#22
Napisano 01.12.2007 - |21:49|
#23
Napisano 01.12.2007 - |23:38|
BTW i wielki plus za to ze stworzyli zaty ziemskie. No i wkoncu Walter. Zestarzal sie chlopaczyna
Użytkownik Zetnktel edytował ten post 01.12.2007 - |23:43|
#24
Napisano 01.12.2007 - |23:44|
LOL, mnie to wyglądało na standardowy paralizator elektryczny.BTW i wielki plus za to ze stworzyli zaty ziemskie.
a dziewczynka zmarła, bo nanity wyleczyły jej raka, ale potem wykryły że ma wadę serca, i ją też chcieli wyleczyć.
Ale nie mogli tego zrobić podczas pracy serca (zapewne przez ciśnienie) więc wyłączyli jej serce, co z kolei wywołało niedotlenie mózgu i normalnie była by to śmierć, ale nanity naprawiły komórki mózgu, z tym że naprawa "wyzerowała" wszystko. Dziewczyna żyła, ale nie było w niej świadomości. (bez uczuciowo to można nazwać idealną rośliną hodowlaną dla narządów - zero człowieka, same mięso)
#25
Napisano 02.12.2007 - |00:03|
LOL, mnie to wyglądało na standardowy paralizator elektryczny.
a dziewczynka zmarła, bo nanity wyleczyły jej raka, ale potem wykryły że ma wadę serca, i ją też chcieli wyleczyć.
Ale nie mogli tego zrobić podczas pracy serca (zapewne przez ciśnienie) więc wyłączyli jej serce, co z kolei wywołało niedotlenie mózgu i normalnie była by to śmierć, ale nanity naprawiły komórki mózgu, z tym że naprawa "wyzerowała" wszystko. Dziewczyna żyła, ale nie było w niej świadomości. (bez uczuciowo to można nazwać idealną rośliną hodowlaną dla narządów - zero człowieka, same mięso)
ad1. Paralizator ziemski nie powoduje "widocznego prądu na calym ciele czlowieka" chyba ze to dla elfektu tak zrobili.
ad2. No dobrze tyle wiem.. ale byla mowa o tym ze zmarla.. czyli co zabili ja? Byla roslinka i nagle zmarla? Nie znam sie zbytnio na biologi ale jezeli byla podtrzymywana przy zyciu to nie powinna umrzec. Wiec ponawiam pytanie zabili ja?
#26
Napisano 02.12.2007 - |00:07|
ad2. Nie umarła, tylko było powiedziane że jest rośliną, że jej stan nie ulegnie zmianie, i że w końcu umrze - tyle że szybciej niż później.
#27
Napisano 02.12.2007 - |01:00|
BTW Jedna zciekawszych scen to bylo o lamaniu nog
Popieram reszte zarzutow i mysle ze tez powinni jakos rozwinac te zywienie Wraith i malpy.
#28
Napisano 02.12.2007 - |01:07|
Zobacz jeszcze raz.Umarła, bo nanity zaczely naprawiac arterie i skonczyla im sie energia (niby wada konstrukcyjna). I sie dziewczyna wykrwawila....
#29
Napisano 02.12.2007 - |01:21|
Zobacz jeszcze raz.
Raczej Ty zobacz jeszcze raz LOL
podam czas 35:50 w wersji no-tv
#30
Napisano 02.12.2007 - |01:27|
Już bardziej opisowo tego nie mogą wyjaśnić.
To co ty opisujesz, to już po fakcie, jak jej umysł już nie żył. - swoją drogą wydaje się to być Bugiem scenarzystów, gdyż nanity dokonały napraw wcześniej. Zatrzymując serce...
#31
Napisano 02.12.2007 - |01:38|
Zanim mnie wyśmiejesz, zobacz od 28:50 do 30:05
Już bardziej opisowo tego nie mogą wyjaśnić.
To co ty opisujesz, to już po fakcie, jak jej umysł już nie żył. - swoją drogą wydaje się to być Bugiem scenarzystów, gdyż nanity dokonały napraw wcześniej. Zatrzymując serce...
To co ty opisujesz to bylo zrobienie Tabula rasa z dziewczyny, wedlug mnie poziom niemowlaka, czyli by zyla i nawet moze by sie dalo ja nauczyc. A umarla powod wyzej....
A nanity pewnie mialy system priorytetowania czyli najpierw rak, potem serce, nastpenie tetnice itd. Choc fakt faktem scenarzysci calkiem nie przemysleli.
#32
Napisano 02.12.2007 - |01:47|
Niestety również w starym stylu d.ebilizmy.
Kocham SG za to, że nikt nigdy nie pilnuje dzwi lub nie patrzą na każdy ruch. dziwnę, że nie dali Rodneyowi dostępu do neta- wysłałby meila do SGC.
Właśnie Rodney pisze super-mega tajne sprawy w liście do siostry.... i tak dalej.
Facetowi zmarła córka, a on siedzi i trzyma ją za rękę- no aż żal d.upę ściska. Czyżby aktor za odrobinę sztuki zażądał podwojenia wypłaty?
Sprzeczki między Rodneyem a jego siostrą przejadły mi się już rok temu.
Beznadziejna scena z Walterem. Nie dość, że dr Lee robi z siebię głąba za każdym pojawieniem się na ekranie, to jeszcze niszczą bądź co bądź sympatyczną postać łysolka.
Ronan- i właściwie nie trzeba dalej pisać. Lubię jego postać, ale w połowie odcinków przytrzymuje dekoracje.
Kompletnie bezsensowny wątek porwania- całość, o rzesz k.... ale to głupie.
Berret- jak człowiek przeprogramowany prze Trust nadal sprawuje swoje funkcje- dodatkowo wygląd aktora dyskwalifikuje go takiej roli.
Trust- litości o ile lepszy odcinek można było napisać. Po minucie mam ciekawszy scenariusz plus zawiązanie wątku na kolejne dwa.
I wszystko co zostało wymienione.
Plusy:
- Wzmianki o tle załości działań w Pegazie.
- Kontrowersyjne zachowanie Sheparda.
- Nie wypuścili nowego przyjaciela.
Jescze odnośnie wcześniejszych postów:
Ja naprawdę mam wieką nadzieję, że to były ziemskie zaty. Nie widziałem kabelków, zatem nie jestem w 100% pewien że to były normalne tazery + świcenie.
Człowiek ma więcej wspólnego DNA ze szczurem niż małpami.
Ile ta dzieczynka była martwa 5 minut? Niby przez ten czas mózg został przekasowany- to przegięcie.
#33
Napisano 02.12.2007 - |14:13|
czy ja wiem czy taki styl sg-1 był dlamnie styl sg-1 to raczej walka na planecie jaffa i ciagłe słychać Jaffa krry poprosto odcinek zapychacz w dodatku chyba na jego kształt wpłynmoł może ten strajk scenarzystow i serio jakiś debil pisał ten scenariusz niewiem w sumiekto ale powienien wyleciec z roboty jak mniemam.Odcinek w starym stylu SG-1.
Niestety również w starym stylu d.ebilizmy.
mówisz o tym jak był zamkniety ? wiesz ogolnie to śmieszne było jak to wyglądało i jezcze ta ucieczka żałosne ale śmieszne.Kocham SG za to, że nikt nigdy nie pilnuje dzwi lub nie patrzą na każdy ruch. dziwnę, że nie dali Rodneyowi dostępu do neta- wysłałby meila do SGC.
Właśnie Rodney pisze super-mega tajne sprawy w liście do siostry.... i tak dalej.
ta scena jest poprostu niewypałem jakimśFacetowi zmarła córka, a on siedzi i trzyma ją za rękę- no aż żal d.upę ściska. Czyżby aktor za odrobinę sztuki zażądał podwojenia wypłaty?
no cóż mnie za każdym razem jak słysze Meridit to mi się smiac chce.Sprzeczki między Rodneyem a jego siostrą przejadły mi się już rok temu.
Wiesz Dr.Lee aż takiego głupka z siebie nie robie raczej poprostu jest postacią niepewna własnego siebie i może troche socjalnie nie przystosowana ale to ogolnie chyba wszyscy zwykli naukowcy są tacy.Beznadziejna scena z Walterem. Nie dość, że dr Lee robi z siebię głąba za każdym pojawieniem się na ekranie, to jeszcze niszczą bądź co bądź sympatyczną postać łysolka.
no ja liczyłem na scene typu jednego odcinka z pierwszego sezonu jak druzyna sheparda z Weair trafili na ziemie a przynajmniej tak im się wydawało i shepard oprowadzał Thele to coś powino być i tutej żeby Ronan chociaz cos wspołmiał o wyglądzie ziemi że może nie tego sie spodziewałRonan- i właściwie nie trzeba dalej pisać. Lubię jego postać, ale w połowie odcinków przytrzymuje dekoracje.
zgadzam sięKompletnie bezsensowny wątek porwania- całość, o rzesz k.... ale to głupie.
hmm niewiem jak to skomentować ale chyba poczesci się zgadzam jego postac jest denaBerret- jak człowiek przeprogramowany prze Trust nadal sprawuje swoje funkcje- dodatkowo wygląd aktora dyskwalifikuje go takiej roli.
mnie już sie DAWNO TEMU przejadł temat Trusta chyab jeszcze w Sg-1Trust- litości o ile lepszy odcinek można było napisać. Po minucie mam ciekawszy scenariusz plus zawiązanie wątku na kolejne dwa.
Tez bym chciał by były ziemskie zaty ale jak widac poprostu komus coś jednak nie wyszło bo jak firma która niby niewie nic o wrotach i innych planetach miała by je mieć ?Jescze odnośnie wcześniejszych postów:
Ja naprawdę mam wieką nadzieję, że to były ziemskie zaty. Nie widziałem kabelków, zatem nie jestem w 100% pewien że to były normalne tazery + świcenie.
Ile ta dzieczynka była martwa 5 minut? Niby przez ten czas mózg został przekasowany- to przegięcie.Wkleje cos tutej bo tez sądze że ta scena to głupota była ale niestety mogla być prawdziwa:
Śmierć kliniczna - stan zaniku widocznych oznak życia organizmu, takich jak bicie serca, akcja oddechowa czy krążenie krwi. Od stanu śmierci biologicznej różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu, możliwej do stwierdzenia za pomocą badania elektroencefalograficznego (EEG). W niektórych sytuacjach u pacjenta znajdującego się w stanie śmierci klinicznej mogą zostać przywrócone oznaki życia. Na skutek zatrzymania akcji układu krążenia i oddechowego zostaje zatrzymany dopływ tlenu do układu nerwowego, który jest najbardziej wrażliwy na jego niedobór. W takiej sytuacji już po upływie 3-5 minut zaczynają obumierać komórki kory mózgowej. Przyjmuje się, że przywrócenie oznak życia poprzez reanimację jest możliwe jedynie przez pierwsze 4 minuty (wyjątkiem jest stan hipotermii, wtedy ten czas może sięgać nawet 20 minut, co wiąże się ze spowolnieniem metabolizmu) od wystąpienia śmierci klinicznej. Dłuższa przerwa w dostawie tlenu do komórek układu nerwowego kończy się częściowym lub całkowitym zanikiem funkcji kory mózgowej. Przywrócenie po tym czasie akcji układów krążeniowego i oddechowego może prowadzić do trwałego (nieuleczalnego) stanu wegetatywnego (Persistent Vegetative State - PVS), czasami mylnie utożsamianego ze śmiercią mózgu.
Jeszcze jedna sprawa co się dzieje z The Ori ? na ziemi wyglądało to jakby wogle nic się z tym nie działo. czy już zostali pokonani ? ale jeszcze tego nie widzielismy bo bedzie to w filmie ?
Użytkownik kasyno edytował ten post 02.12.2007 - |14:21|
#34
Napisano 02.12.2007 - |14:25|
Co do odcinka. Nie podobalo mi sie. Zapowiadalo sie ciekawie.. Skonczylo mi sie podobac, jak ja porwali ludzie z jakiejs tam firmy... Potem sprowadzili tego Wraith, no i bylo ciekawiej.
Odcinek naiwny, w pewnych momentach żałosny (Walter Harriman). Ogólnie jestem zawiedziony. Odgrzewane pyry z SG-1, jak Carter porwano i chciano za jej pomocą uleczyć jakiegoś kolesia, ktory potem skonczył jako Goa'uld.
Cos sie stanie niedlugo w Atlantis. Sporo mamy odcinkow, w ktorych efekty specjalne sa ograniczone do minimum. Wniosek: Albo będzie seria zajefajnych odcinków, w ktorych bedzie masa zwrotów akcji, walk w kosmosie, ewentualnie bedzie trzeba animować przestrzenie miasta Prawdawnych/Nanitów; Albo ograniczyli im budżet i nie będzie fajerwerków... Heh
Co do łączenia wątków obu serii. W odcinku "The Pegasus Project" zrobiono to wyśmienicie!!! - Byli Ori, Wraith, SG-1 i Drużyna Shepparda (w ogóle czemu ona nie ma oznaczenia ).
No i na koniec najwieksza bura.. No matko. Jak tylko Sheppard zaczął gadać z tym ojcem dziewczynki, to już wiedzialem, ze pokieruje go tak, zeby sie poswiecil... Czyzby swiat SG przestawał byc czarno-bialy? Czyzby zaczely sie pojawiac poszczegolne odcienie szarosci? Ostry poczatek takiej strategii swiata SG.. Bardzo ostry.. I ta szybka wyrozumialosc Rodneya.. Za szybka. Wszystko takie plytkie... Moze troche po Sheppardzie bylo widac, ze jest wstrzasniety, no ale.. Zawsze bedzie to ale... Z drugiej strony.. Jakie inne wyjscie?
#35
Napisano 02.12.2007 - |20:13|
niby tyle fajnych elementow w tym odcinku; siostra Rodney'a, nanity (tego akurat nie lubie specjalnie, no ale inni lubia) , Wraith, SGC, Walter (tylko O'Neilla w kantynie brakowalo albo, wlasnie-wlasnie, kogos z SG, w koncu powinni sie tam krecic, Vala, Daniel itd.... - no wlasnie. jakos tak dziwnie to wszystko bylo posklejane... jakby tylko po to, zeby pokazac, ze MacKay kocha swoja siostre. i ze prace nad nanitami trwaja i bez Wraith nie damy rady.
no wiec nie, nie dam odcinkowi duzo punktow...
7/10 i nastepny prosze
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#36
Napisano 02.12.2007 - |20:26|
odcinek ratują:
* wraith i kwestia żywienia tego typa -- naczy się myślałam ciężko, czym oni go żywią ;]
* sheppard i ronon, chociaż za wiele nie porobili
* końcówka w stylu:
- zabiłeś człowieka
- nie
- namówiłeś go, żeby się zabił
- nie, zaledwie zaprezentowałem mu sytuację
- spoko, to idziemy coś zjeść?
;dd
* dawno sgc nie widziałam, tak się jakoś sympatycznie zrobiło, jak w starym sg-1, no
poza tym żenująco słaba scenografia i niezbyt porywająca fabuła, pomijając już kwestie związków z wątkiem przewodnim sezonu. ep był dla mnie szyty zbyt grubymi nićmi, ech, nie wiem, może to dlatego, że niedawno odświeżyłam sobie pierwszy sezon bsg i mentalnie przestawiłam się na inny poziom scenarzystów ;P. ratuje mnie tylko nadzieja, że zachwalany przez mallozziego środek sezonu pobije klasą nieciekawe porwania, więzy rodzinne i nieśmieszne dowcipy waltera.
imo -- mielizna ;>.
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#37
Napisano 02.12.2007 - |20:43|
Będę musiał obejrzeć odcinek jeszcze raz z napisami, bo puki co nie jestem pewien "po co kombinowali" z reprogramowaniem nanitów? Wydaje mi się, że najlepsze by było użycie ich jak na Weir (by zastępowały uszkodzone komórki).
Nie dość że ojciec by uratował córce życie, to pewnie jeszcze nieumarła by nigdy ze starości - czego więcej mógł chcieć
Użytkownik michal_zxc edytował ten post 02.12.2007 - |20:47|
"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam
#38
Napisano 02.12.2007 - |21:26|
#39
Napisano 02.12.2007 - |22:16|
No wiesz 2x06 - Trinity był super niema co zaprzeczac, Co do technologi to Wiesz prawda jest taka żę ilośc technologi jaka przpływa z wrót na ziemie powina być wieksza ale niestety jestesmy skazani na dziwnych scenarzystów którzy poprostu chyba zapominaja połowy z odcinków ale czego się dziwic jak połowe z odcinków są zapychaczami a scenarzyści są rózni z tego co pamietam.Jak dla mnie 10/10. Lubie odcinki w którym celem jest praktyczne wykorzystanie jakiś nowych technologii (z różnym skutkiem). Tak samo podobał mi się odcinek w którym Rodney wysadzili 3/4 układu słonecznego:).
Użytkownik kasyno edytował ten post 02.12.2007 - |22:18|
#40
Napisano 03.12.2007 - |00:03|
Ale dno.. zapychacz zapychaczem, jak wspomniano wcześniej nawet tego typu odcinek może być całkiem udany (patrz "Trinity"), ale to!? To jakies wielkie nieporozumienie.
- Nasz geniusz wszechczasów wysyła maile z innej galaktyki do swojej siostry na Ziemi nie przestrzegając najbardziej podstawowych zasad bezpieczeństwa - w głowie sie to nie mieści, ale nawet biorąc pod uwagę to że Rodney się wstydził że prosi siostre o pomoc (stąd tajne maile) to jak taka ściśle tajna placówka jak Atlantis może sobie pozwolić żeby KTOKOLWIEK wysyłał maile na ziemię? Taka komunikacja powinna przechodzić bezpośrednio przez ręce dowódcy i być CENZUROWANA na wypadek gdyby ktoś chciał przemycić jakies informacje.. eech głupota scenarzystów nie ma dna
- To nic że siostra McKaya jest na Ziemi i ma mnóstwo obowiązków, i tak znajduje czas żeby zapoznać się z programowaniem obcej technologii, programowaniem w obcym języku he he..
- porwanie - kolejny szczyt nieprofesjonalizmu, scenarzyści mogli porwać męza i córeczke żeby wymóc na Jeanny (?) współpracę bardziej efektywną, no ale kto by o tym pomyślał?
- Ronon - żadnego zdziwienia, fascynacji, obrzydzenia Ziemią? Żadnej reakcji? To samo nasz Wraith... żałosne, nawet małomówny Teal'c skomentował kiedyś ziemskie zwyczaje Ba, nawet Teyla bedąc w ziemskim wyobrażeniu Sheparda cieszyła się jak mała dziewczynka gdy z zakupów wróciła w nowej kiecce
podobne przykłady można by mnożyć na potęge odnośnie tego odcinka, po prostu totalnie niepomyślany. Była nadzieja (przez krótką chwilę) że stanie się coś dramatycznego, ale sorry, decyzja Sheparda to nie była decyzja która powinna zostać podjęta - facet powinien po prostu zostać rzucony Wraith bez żadnych negocjacji. Tutaj widać różnice miedzy BSG a SG - kompletnie inny poziom emocjonalny i fabularny
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych