No ciekawa rzecz. Nie powiem, nie powiem.
Ja też wysiadłem z angielskim i musze dorwać napisy - bo zapewne ileś detali mi umknęło. Przy okazji to nie wydaje się Wam, że aktorzy w BSG biją rekordy niewyraźnego wymawiania angielskich kwestii?
Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na kilka kwestii.
1. Mieliśmy doczynienia z dopełnieiem się przeznaczenia Kary. Niezależnie jak je odczytujemy to jednak jej droga i znaczenie w historii świata BSG, a więc w serialu były określone nieomal od narodzin.
2. Wszystko wskazuje na to, że nie oglądaliśmy jakiegoś czubka, jakiejś rzadkiej choroby pilotki myśliwca tylko element szerszej historii, której ona byłą i jest nadal częścią.
3. Interesująco ktoś wyżej użył określenia ISTOTA. Wszystko sugeruje nam mistyczny charakter tego co widzieliśmy i co się stało Karze. Nie możemy zgodnie z zamysłem scenarzystów mieć szans na to, żeby ostatecznie dziś odgadnąć jaki los czeka i jaka rola - na ISTOTĘ Kara Thrace, ale na pewno takowa rola będzie nam kiedyś odkryta.
4. 3ka w czasie przejścia, przed downloadem - nieomal poznawała Final Five. Mówiła, że w strefie zawieszenia między życiem i śmiercią niemal ich widzi. Sądzę, że to są wskazówki o tym co się dzieje z Karą. Coś w tym stylu. Nieomal na pewno stała się 1 z Final Fibve - cokolwiek to znaczy.
5. W moim głębokim przekonaniu nowy start czy figurka ofiarowana Adamie oznacza przejście i rozpoczęcie jakby nowego życia, innego życia, innej świadomości - like an angel or something like that.
.
6. Wypowiedzi twóców też wskazują na to, że Kara nie zginęła tylko stało się z nią coś special. Na pewno zaprzeczał Moore temu, że ot tak po prostu zginęła. Cały czas sugerował, żeby zobaczyć samemu. I móił o jakimś nieokreślonym i tajemniczym stanie, ale nie śmierci w takim rozumieniu w jakim go powszechnie odbieramy. Raczej jako zakończenie pewnego etapu egzystencji oraz jako Nowy początek w innej formie egzystencji i innej postaci...?!
Odcinek udany - choć oczekiwałem jednak czegoś innego.
Z pewnością ten mistyczny, religijno, tajemniczy wątek czy też klimat to jest jedna z kilku podstawowych zalet serialu o świecie uciekinierów ze świata 12 kolonii czyli BSG. Dzisiejszy odcinek wspaniale się wplata w to co najlepsze w BSG, ale mi jednak jakiś niedosyt pozostał. Może dlatego, że wiem, że w Final Five nikt nie pokona Kary w pokera...?
Jedno jest też warte podkreślenia, że zoabczyć łzy Adamy to jest coś. Kara też na koniec występów w obencej roli, zasewrowała nam kawał rzetelnego i dobrego aktorstwa z wyższej półki - należy jej to oddać i zauważyć. Choćby dla tych dwóch rzeczy warto zobaczyć ten odcinek.