Odcinek 044 - S03E11 - The Eye of Jupiter
#21
Napisano 17.12.2006 - |02:23|
#22
Napisano 17.12.2006 - |02:29|
Tak być niemoże , bo odcinek całkiem świetny, ale jest jeden wielki MINUS!!!. Ten minus to za to że idą święta czyli normalnie człowiek przytyje, a tu psikus bo jeszcze się schudnie przez stres i ciekawość. Ciężkie będą te tygodnie. Jednak musze przyznać że akcja końcówki tak szybko leciała że w następnym odcinku to w pierszych 5 minutach wiekszość odcinka się wyjaśni. Kiedyś ktoś napisał że BSG to tylko uciekanie przed cylonami, i że tylko walki są, mało tego jeszcze ktoś napisał że odcinki są dosyć przewidywalne, no coż zaszła sporadyczna zmiana coś konkretnego, być może takich odcinków będzie więcej poto aby przygotować nas lepiej na 4 sezon w którym może bedą zmagania cylonów z całą rasą ludzką, i więcej tego typu zmian. A co do odcinków z 3 sezonu to ten moge postawić zaraz za Exodus'em częścią 2.
Na koniec postawie małą hipoteze oko zostanie odkryte przez Tyrola, a następnie opuszczą planete, cyloni znajdą oko po nich, bedą się cieszyć, w tym czasie Galactica odleci, a po ich odlonie zajdzie do przemian na planecie oko zostanie zniszczone i powstanie BUMMM!! czyli powstanie Supernowa. Oko przepadnie cylonom, a Galactica ucienie na długi czas (wybaczcie troche mnie poniosło z pisaniem).
+ za swietne pokazanie świątyni
+ za to że Kara została zestrzelona (coś nowego)
+ za widok na piękną flote w kosmosie
+ i za piękne ukazanie atomówek
+++ potrujny za muzyke która dawała 3 razy więc emocji
Czuje że w następnym odcinku dam 11/10
Użytkownik Kermit edytował ten post 17.12.2006 - |02:32|
#23
Napisano 17.12.2006 - |07:55|
ale jak do cholery jest mozliwe, ze akurat wyladowali na wielkiej pustej planecie 100m od starozytnej swiatyni? i to, ze szef znalazl swiatynie? Po prostu poszedl pozwiedzac gorke i przypadkiem wpadl do swiatyni? biggrin.gif Moze czegos nie doslyszalem... jesli tak to prosze o wyjasnienie...
no... ten tego przeznaczenie, bogowie etc.
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#24
Napisano 17.12.2006 - |11:57|
Co do odcinka, Starbuck i Lee coraz bardziej mnie wnerwiają, ale jakoś to przeżyję. Starbuck pewnie niestety też przeżyje bo wątpię żeby ją usuneli z serialu. Poza tym świetna akcja no i czekamy na ciąg dalszy.
A za ten odcinek 10/10.
#25
Napisano 17.12.2006 - |12:48|
nie ma slabych stron no moze cos z ta Kara by zrobili bo dobija mnie calkowicie.
brakuje 5 cylonow i jest swiatynia pieciu hmmm fajne
#26
Napisano 17.12.2006 - |13:16|
Wszystko ladnie pieknie ale jak do cholery jest mozliwe, ze akurat wyladowali na wielkiej pustej planecie 100m od starozytnej swiatyni? i to, ze szef znalazl swiatynie? Po prostu poszedl pozwiedzac gorke i przypadkiem wpadl do swiatyni? Moze czegos nie doslyszalem... jesli tak to prosze o wyjasnienie...
no... ten tego przeznaczenie, bogowie etc.
A może miejsce do lądowania było jakoś szczególnie dobre (może stworzone przed 4 tys.lat
Szef jak sam powiedział miał bardzo religijnych rodziców. I coś podswiadomie pozostało mu w głowie. Lub faktycznie bogowie :clap:
#27
Napisano 17.12.2006 - |13:22|
seria wraca do starych korzeni
początek troszkę nudnawy, ale nieźle się rozkręca
dwie uwagi:
- na taką misje nie powinno się wysyłać Szefa - przecież to główny technik na okręcie - on odpowiada za jego funkcjonowanie
- Lee jest tylko majorem?? a nie dostał awansu jak został dowódcą BSP??
Oprych
#28
Napisano 17.12.2006 - |13:57|
Jeżeli taki poziom się utrzyma to dobrze wróży to serialowi na przyszłość.
Zastanawia mnie jak scenarzyśći rozwiąża wszystkie wątki które przedstawili w tym odcinku.
Można spekulować kto przeżyje, czy wystrzelą atomówki i GDZIE TRAFIĄ (nie podano koordynatów :hyhy: ).
Podejrzewam że supernowa wybuchnie i zniszczy kilka baseshipów na koniec następnego odcinka.
#29
Napisano 17.12.2006 - |14:03|
Użytkownik Tecza edytował ten post 17.12.2006 - |14:05|
#30
Napisano 17.12.2006 - |14:30|
- Lee jest tylko majorem?? a nie dostał awansu jak został dowódcą BSP??
W poprzednim odcinku komandor Adama uczynił [na tablicy ze stanowiskami i przydziałami] z umierającej Kat CAG natomiast Lee "przeniósł/zdegradował" niżej.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#31
Napisano 17.12.2006 - |14:35|
Poza tym CAG nie musi być najwyższy stopniem, to zazwyczaj jest najlepszy pilot, a to że zazwyczaj najlepszy ma najwyższą rangę to inna historia...
#32
Napisano 17.12.2006 - |14:57|
#33
Napisano 17.12.2006 - |15:35|
biku1 ale Lee jako CAG nigdy nie był komandorem... zdegradowany został gdy zniszczono BSP...
Poza tym CAG nie musi być najwyższy stopniem, to zazwyczaj jest najlepszy pilot, a to że zazwyczaj najlepszy ma najwyższą rangę to inna historia...
nie został zdegradoway, tylko pozbawiony statku
degradacja oznaczałaby, że zostałby kapitanem
a w dodatku jesli był majorem będąc dowódcą BSP to pułkownik Tigh był od niego wyższym stopniem - paranoja
Oprych
#34
Napisano 17.12.2006 - |16:12|
majorem to on był już dawno, gdzieś w 2 serii... Komandorem został, gdy dostał BSP, po 3x04 został zdegradowany z powrotem do majora... (inaczej byłoby zbyt dużo oficerów wysokich rang na jednej jednostce i mieszali by się w kompetencjach)a w dodatku jesli był majorem będąc dowódcą BSP to pułkownik Tigh był od niego wyższym stopniem - paranoja
Tigh był półkownikiem do dnia awansu Adamy na admirała, wówczas on awansował na komandora. (i zdaje się że teraz ma taką rangę). Potem zszedł na NC gdzie był już w stanie spoczynku, teraz wrócił do czynnej służby...
#35
Napisano 17.12.2006 - |16:29|
bo "degradacja" jest karą dla żołnierza i hańbą
no i ten Szef wysłany na planete, tak się nie robi z człowiekiem ważniejszym dla BSG niż płk. Tigh...
Oprych
#36
Napisano 17.12.2006 - |16:57|
no fakt, sama "degradacja" w znaczeniu wojskowym ma negatywne znaczenie, ale jak inaczej nazwiesz odebranie rangi??bo "degradacja" jest karą dla żołnierza i hańbą
nie, ale na pewno między 3x01 a 3x04 do Lee zwracano się Komandorze Adama, a od 3x05 jest znowu majorem.a było o tej degradacji powiedziane???
a tu sorry, ale nie rozumiem.no i ten Szef wysłany na planete, tak się nie robi z człowiekiem ważniejszym dla BSG niż płk. Tigh... wink.gif
#37
Napisano 17.12.2006 - |17:03|
nigdy nie rozumiałem stopni w marynarceno fakt, sama "degradacja" w znaczeniu wojskowym ma negatywne znaczenie, ale jak inaczej nazwiesz odebranie rangi??
ale moze być tak, że dowódca statku jest komandorem, bez względu na to że ma stopień niższy...
bo to autentycznie jest bez sensu...
a jeśli chodzi o Szefa (ten który miał przeczucie co do świątyni,
jest osbą zamjuącą się utrzymaniem BSG oraz jeje "ptaszków" w należytym stanie, facet się na tym zna, co widac i słychac, taki ludzi nie wysyła się na planete, aby zbierali glony
Oprych
#38
Napisano 17.12.2006 - |17:15|
nie, do dowódcy statku niezależnie od stopnia zwraca się KAPITANIEnigdy nie rozumiałem stopni w marynarce wink.gif
ale moze być tak, że dowódca statku jest komandorem, bez względu na to że ma stopień niższy...
bo to autentycznie jest bez sensu... wink.gif
Na planecie potrzebny byli technicy, a żeby usprawnić proces to posyłasz najlepszych, co nie?jest osbą zamjuącą się utrzymaniem BSG oraz jeje "ptaszków" w należytym stanie, facet się na tym zna, co widac i słychac, taki ludzi nie wysyła się na planete, aby zbierali glony
Natomiast jeśli idzie o otrzymania ptaszków w powietrzu, to przecież jest tam ten wynalazca z BSP, myślę że on lepiej zna się na tym poza tym sporo innych techników. A i Tyrol nie jest taki nie zastąpiony jakby nie było Vipery latały gdy on "obijał" się na NC...
Użytkownik Toudi edytował ten post 17.12.2006 - |17:17|
#39
Napisano 17.12.2006 - |17:58|
Tak w ogóle to najlepszy, w moim odczuci, odcinek w tym sezonie. I z tego powodu pozwolę sobie na nieco dłuższy wywód
Jak go tak rozłożyć na części pierwsze to ma bardzo mało słabych stron, a od strony fabuły z jednej strony niektóre rzeczy ciekawie rozwija, a inne niezwykle ciekawie otwiera.
Ze słabszych stron to oczywiście Lee/Kara/Dee/Sam. A w zasadzie Lee/Kara. Jej gadka o sakramencie i naginaniu reguł doprowadziła mnie do szewskiej pasji. Ale mimo tego nie uważam tego za mode na sukces. Pokręcone relacje męsko-damskie są w tym serialu od początku i dobrze. W końcu tak jest w życiu. To co mnie wnierwia to sposób pokazania tej dwójki. I w sumie tylko tyle. Bo już przedstawienie czworokąta jest OK.
Co do Szefa i świątyni. Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę na muzę w tym czasie jak ją znajdował. Wyraźnie wskazywała, że coś go "przyzywa". Poza tym on jako pseudoekspert w tym temacie mi pasuje właśnie z uwagi na rodziców, nawet jeśli próbował się od tego odciąć (a może przede wszystkim dlatego). Pytanie czy opis tej świątyni jest szerzej znany, bo obraz okręgu jaki w niej się znajduje był na ścianie mieszkania Starbuck (patrz 2 sezon). Przypadek czy jakieś głębsze znaczenie? Bo jak się okaże, że to Starbuck znajdzie oko to się wkurzę...
Baltar/Koloniści. Baltar i jego rozterki utraconego domu. Cieszę się, że tak go pokazali bo takiego Baltara lubię oglądać. Kiedy jest niejednoznaczny. Czasem, jak dla mnie jego przedstawienie jest zbyt mocne/przerysowane, ale tutaj JC mi pasował w 100%. Ciekawa też jego reakcja na pojawienie się Roslin i potem jej zachowanie. Jego mogę zrozumieć. Jej nie bardzo. Jeżeli chce wrócić (po co?) to próba wykorzystania Roslin jest jedyną sensowną. Ale czemu ona z całych sił starała się go nie zauważać, a potem się zmyła? To nie w jej stylu. I ten komentarz Cavil'a o Baltarze/admirale i pani prezydent. Rozumiem, że są na niego wkurzeni ale wtedy zasadna jest reakcja taka jak Tigh'a i Adamy. Pytanie czy to jakoś wyjaśnią czy zostawią? I czy Baltar zupełnie sprzeda duszę Cylonom, skoro ludzie go nie chcą, czy też Cyloni sprzedadzą jego?
Roslin/Adama/Hera - to że admirał nie wiedział mnie nie zdziwiło. Jego chyba też do końca w momencie jak uzyskał potwierdzenie - zwykle Adama w takich momentach dostaje szału, a tutaj raczej rezygnacja. Czy Roslin ma się tłumaczyć - komu i po co? Większość widzów sądzi, że zrobiła źle (ja akurat nie), Adama nie chce jej słuchać, a rozmowa z Ateną i Helo w tym momencie może się dla niej źle skończyć . To co zrobiła, patrząc ze strony uczuć rodzice/dziecko jest wredne. Ale w sumie komentarz Adamy co do wdzięczności może nie dotyczyć tylko faktu, że Hera wróci (?) do rodziców ale również tego, że na początku została im odebrana, niezależnie od tego jak to źle brzmi. Bo co mieli zrobić te kilkadziesiąt miesięcy temu? Pozwolić Cylonowi wyjść z celi? A może pozwolić jej wychowywać tam dziecko? Pierwsze rozwiązanie nie przyjęcia. Drugie czy aby na pewno lepsze dla dziecka. Wątek Hery jeszcze niejedno nam przyniesie - a już na pewno w najbliższej przyszłości próbę jej odzyskania.
Adama/Cyloni - akt 2. Szczerze nie wiem czy Adama ma plan B czy chce blefować na maksa? Bo, że nie puści z dymem Lee to jestem pewna. Chociaż wydaje się, że wszyscy na mostku są przekonani, że jednak tak. Nie będę wymyślać co zrobią bo prawie na pewno nie trafię. Ale ta scena przypomniała mi odczycia z Pegasusa, który oglądałam tak koło 23 i jak się skończył to miałam w dużym poważaniu fakt, że trzeba na drugi dzień wstać o 4.30. Kolejny odcinek po prostu musiał pójść. Tutaj może to odczycie było nieco mniejsze ale oczekiwanie na ciąg dalszy będzie drogą przez mękę.
No i na koniec Baltar i Cyloni (a dokładnie 2 ich przedstawicieli/lek ). Nie umiem się przekonać do tego wątku od samego początku. Nie mówię, że jest zły. A już na pewno nie jest źle zrobiony. Ale podchodzę do niego... mechanicznie. Dużo bardziej pasuje mi wątek religijny - mieszają w nim zdrowo i te różne powiązania powodują, że traktuję go bardziej jak element detektywistyczny: jaką wskazówkę podrzucą kolejnym razem i czy będzie rozjaśniała czy zaciemniała? Lubie takie zabawy z widzem .
Hm - chyba trochę długie to wyszło. A chciałam tylko odnieść się do niektórych kwestii już poruszanych i dorzucić swoje 3 grosze
#40
Napisano 17.12.2006 - |17:59|
... w Star Treku.nie, do dowódcy statku niezależnie od stopnia zwraca się KAPITANIE
W prawdziwej marynarce dowódca statku to komandor (komandor porucznik, komandor podporucznik...). Kapitan jest jednym z wyższych oficerów.
W BSG stopnie wojskowe są mieszanką stopni z marynarki wojennej i sił lądowych USA:
United States Navy
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych