W papierach Locke'a była też data urodzenia: 15.11.1946
Zaiste:
Napisano 19.10.2006 - |14:44|
W papierach Locke'a była też data urodzenia: 15.11.1946
Napisano 19.10.2006 - |14:45|
Łobejrzałem. Jeśli za kilka lat jakiś wielki fan "Lost" postanowi z wszystkich odcinków powycinać to co niepotrzebne i nieprzeszkadzające w zrozumieniu całości, ro z pewnością sporo tego odcinka pójdzie do kosza. No, ale odcinek na poziomie, ogląda się dobrze więc to tylko taka ogólna uwaga.
Parę rzeczy odnośnie odcinka, a wśród nich jedna paranoiczna:
- Całkowicie i totalnie rozwalił mnie początek. Bunkier eksplodował, niebo się 'zafioletowało', wyspa zatrzesła i co? i nic. Lostowicze robią co robili, Balasty chodzą z patykiem w tę i z powrotem - jednym słowem standard. Nikt nie szuka Locke'a, Desmonda i Eko, a kiedy pojawia się Locke... MAJĄ PRETENSJE, że nie odzywał się przez cały dzień. Paranoja
Ciekawe spostrzeżenie, tym bardziej, że sprawa ta wczesniej nie weszła, a lista pasażerów była dokładnie analizowana przez Hugo. W paszporcie ma on zapewne John. Niedokaldnośc, eastern egg czy ziarno kolejnej tajemnicy- W papierach z pozwoleniem na broń dostrzec można było imię Jonathan. Nie przypominam sobie, żeby wcześniej ktoś zwracał się do Locke'a per Jonathan. Imię John było pewne i nie ulegało wątpliwości. Nie mam pojęcia, być może każdy John jest Jonathanem tylko po prostu przyjęło się mówić John, ale prędzej wydaje mi się, że John i Johnatan to dwa różne imiona. Innymi słowy Locke to nie John Locke, tylko Jonathan Locke. Z tym, ze jak mówię, może to już było wiadomo od dawna, nie pamiętam.
Wprowadzanie balstu do akcji było zapowiadane wielokrotnie i nie powinno dziwić.- Myśl paranoiczna na koniec więc teraz jeszcze o końcowym pojawieniu się dwóch Balastów, którzy... przemówili! Ba, okrzyczeli nawet Hurleya. Cóż, wg mnie to wyjątkowa beznadziejna próba wplątania Balastów w akcję serialu. Ile razy próbują ich sensownie wplątać, tyle razy wychodzi to strasznie sztucznie. Tak samo było i teraz. Nagle bezimienna kobita, której nikt nie widział przez 69 dni wyskoczyła z mordą na Hurleya. Marna próba, bardzo marna.
Myślę, że więcej niż jedna osoba lubiała Geronimo Jacksona. Wniosek więc zaiste paranoiczny. Sądze, że dla tego tajniaka było to przemyśłana decyzja, założyc własnie taką koszulkę. Manifestując jakies przywiązanie do hipissowkiej-psychodelii, to nijako budował relacje pomiędzy sobą a tymi ludzmi. Pamiętajmy, że jego zadaniem było zyskanie ich zaufania.- No i teraz myśl paranoiczna Dobrze pamiętam, że płyta Geronimo Jackson(a) była wśród płytoteki w bunkrze? Chyba nawet ta sama, której logo miał Eddie na koszulce (no chyba, że po prostu nazwa Geronimo Jackson pisana jest w ten charakterystyczny, jamajski sposó tłumacząc, ze to ulubiona kapela jego ojca. Teraz tak, Eddie był policjantem więc najpewniej nazmyślał o swojej patologicznej rodzinie więc jeśli to zrobił to (tu myśl mniej paranoiczna) być może jego ojciec był potem/wcześniej jakoś związany z Dharmą. Może dobierał płyty do bunkra, a może siedział w nim i wciskał przycisk zabierając ze sobą ulubioną płytę... A teraz myśl dużo bardziej paranoiczna. Eddie nie kłamał. Matka umarła, ojciec pije. Hmm, znamy jakiegoś ojca pijaka w serialu... hmm... no tak, Christian of koz. Kolejne dziecko Christiana? Co więcej w ten sposób można połączyć Christiana razem z Dharmą poprzez płytę Geronimo Jackson.
Flashbaki słuza miedzy innymi budowaniu postaci - ten spełnił swa funkcje - poznaliśmy kolejne oblicze Locke. Ja ogladnołem z zainteresowaniem.A i jeszcze jedno - flashbacki. Trochę z nimi przesadzają. Znaczy nie mam nic przeciwko flashbackom, ale wydawać by się mogło, ze przez dwa sezony poznaliśmy prawie wszystko, co wydarzyło się w życiu rozbitków przed katastrofą, a tu się okazuje, że to były wydarzenia nawet parę lat przez tą katastrofą - w ten sposób to będą mieli tematów na flashbacki do dziesiątego sezonu. Moim zdaniem to pójście na łatwiznę.
On nie jest przecizz taki stary. czyżby papiery były fałszywe?Zaiste:
Użytkownik Jonasz edytował ten post 19.10.2006 - |14:48|
Napisano 19.10.2006 - |14:53|
Wprowadzanie balstu do akcji było zapowiadane wielokrotnie i nie powinno dziwić.
]Myślę, że więcej niż jedna osoba lubiała Geronimo Jacksona. Wniosek więc zaiste paranoiczny.
Napisano 19.10.2006 - |14:56|
Użytkownik Sawyer88 edytował ten post 19.10.2006 - |14:57|
Napisano 19.10.2006 - |15:04|
To nikt z tego klanu.I tak, zapewne więcej ludzi golubi, choć ja nie miałem nawet pojęcia o jego istnieniu przed Lostem To jeden z braci Jacksonów?
Niemniej jednak uważam, że choć raczej z pewnością nic to nie znaczy, to 'obecność' tego artysty (przyznasz średnio znanego) w dwóch zupełnie różnych wątkach jest... Tajemnicza? Nieprzypadkowa? Puszczająca oko do widza? Whatever
Użytkownik Jonasz edytował ten post 19.10.2006 - |15:21|
Napisano 19.10.2006 - |15:07|
Napisano 19.10.2006 - |15:14|
Napisano 19.10.2006 - |15:28|
Jak dla mnie 10/10. A tak
Wreszcie powtórka pierwszego sezonu, klimat 100% jak w nim. Ktoś już tutaj zauważył, że ocenianie Lost po tym, ile jakiś odcinek wniósł, jest dla niego krzywdzące. Ludzie nie możecie po prostu usiąść sobie spokojnie, nie starając się wyłapywać wszędzie jakichś podtekstów, odniesień, metafor, spisków, tajemnic czy czegoś tam jeszcze? Nie lepiej po prostu usiąść i obejrzeć odcinek, raczyć się klimatem i w ogóle?
Ten odcinek był dla mnie jak na razie najlepszym odcinkiem tego sezonu, mam nadzieję, że taki klimat właśnie będzie w tym sezonie panował. Locke tropiący z nożem to widok wspaniały
Wątek Desmonda ciekawy, wprowadzenie nowych bohaterów rzeczywiście nieudane, wypadło sztucznie.
Zobaczymy;)
Ja, jak na razie, czekam teraz z niecierpliwością na następny odcinek. W przeciwieństwie do pozostałych odcinków trzeciego sezonu, gdzie czekałem sobie spokojnie, nie stresując się. Modlę się o taki klimat w dalszych epizodach i tyle.
Pozdro.
Napisano 19.10.2006 - |15:36|
Napisano 19.10.2006 - |16:33|
Napisano 19.10.2006 - |16:34|
Użytkownik Arwen edytował ten post 19.10.2006 - |16:37|
Napisano 19.10.2006 - |16:35|
Napisano 19.10.2006 - |16:50|
Napisano 19.10.2006 - |17:00|
Napisano 19.10.2006 - |17:05|
Napisano 19.10.2006 - |18:04|
Napisano 19.10.2006 - |18:09|
Napisano 19.10.2006 - |18:14|
Napisano 19.10.2006 - |18:35|
Tez mi sie wlasnie wydaje, ze cala trojka, ktora pozostala w bunkrze w chwili wybuchu, doświadczyła jakiejś wizji:Przebudzenie Eko - czyżby tu również wyspa przemówiła?
Użytkownik Kat_ja edytował ten post 19.10.2006 - |18:40|
Napisano 19.10.2006 - |18:52|
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych