Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 050 - S03E03 - Further Instructions


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
139 odpowiedzi w tym temacie

#21 Quentin

Quentin

    Starszy plutonowy

  • Email
  • 581 postów
  • MiastoKrzesło przed kompem

Napisano 19.10.2006 - |14:44|

W papierach Locke'a była też data urodzenia: 15.11.1946


Zaiste:

Dołączona grafika
  • 0
Bezpłciowa sygnatura zgodna z regulaminem.

#22 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 19.10.2006 - |14:45|

Łobejrzałem. Jeśli za kilka lat jakiś wielki fan "Lost" postanowi z wszystkich odcinków powycinać to co niepotrzebne i nieprzeszkadzające w zrozumieniu całości, ro z pewnością sporo tego odcinka pójdzie do kosza. No, ale odcinek na poziomie, ogląda się dobrze więc to tylko taka ogólna uwaga.

Parę rzeczy odnośnie odcinka, a wśród nich jedna paranoiczna:

- Całkowicie i totalnie rozwalił mnie początek. Bunkier eksplodował, niebo się 'zafioletowało', wyspa zatrzesła i co? i nic. Lostowicze robią co robili, Balasty chodzą z patykiem w tę i z powrotem - jednym słowem standard. Nikt nie szuka Locke'a, Desmonda i Eko, a kiedy pojawia się Locke... MAJĄ PRETENSJE, że nie odzywał się przez cały dzień. Paranoja :)


Sądze, że nikt z balastów, a na plaży obok niefrasobliwego Charliego i karmiacej matki tylko ci zostali, nie lubił ludzi pierwszego szeregu i tak naprawdę nieprzejeli się ich zniknięciem. Takie napięcie pomiedzy równymi i równiejszymi sygnalizował już dr. Arzt w Exodusie.

- W papierach z pozwoleniem na broń dostrzec można było imię Jonathan. Nie przypominam sobie, żeby wcześniej ktoś zwracał się do Locke'a per Jonathan. Imię John było pewne i nie ulegało wątpliwości. Nie mam pojęcia, być może każdy John jest Jonathanem tylko po prostu przyjęło się mówić John, ale prędzej wydaje mi się, że John i Johnatan to dwa różne imiona. Innymi słowy Locke to nie John Locke, tylko Jonathan Locke. Z tym, ze jak mówię, może to już było wiadomo od dawna, nie pamiętam.

Ciekawe spostrzeżenie, tym bardziej, że sprawa ta wczesniej nie weszła, a lista pasażerów była dokładnie analizowana przez Hugo. W paszporcie ma on zapewne John. Niedokaldnośc, eastern egg czy ziarno kolejnej tajemnicy

- Myśl paranoiczna na koniec więc teraz jeszcze o końcowym pojawieniu się dwóch Balastów, którzy... przemówili! Ba, okrzyczeli nawet Hurleya. Cóż, wg mnie to wyjątkowa beznadziejna próba wplątania Balastów w akcję serialu. Ile razy próbują ich sensownie wplątać, tyle razy wychodzi to strasznie sztucznie. Tak samo było i teraz. Nagle bezimienna kobita, której nikt nie widział przez 69 dni wyskoczyła z mordą na Hurleya. Marna próba, bardzo marna.

Wprowadzanie balstu do akcji było zapowiadane wielokrotnie i nie powinno dziwić.

- No i teraz myśl paranoiczna :) Dobrze pamiętam, że płyta Geronimo Jackson(a) była wśród płytoteki w bunkrze? Chyba nawet ta sama, której logo miał Eddie na koszulce (no chyba, że po prostu nazwa Geronimo Jackson pisana jest w ten charakterystyczny, jamajski sposóB) tłumacząc, ze to ulubiona kapela jego ojca. Teraz tak, Eddie był policjantem więc najpewniej nazmyślał o swojej patologicznej rodzinie więc jeśli to zrobił to (tu myśl mniej paranoiczna) być może jego ojciec był potem/wcześniej jakoś związany z Dharmą. Może dobierał płyty do bunkra, a może siedział w nim i wciskał przycisk zabierając ze sobą ulubioną płytę... A teraz myśl dużo bardziej paranoiczna. Eddie nie kłamał. Matka umarła, ojciec pije. Hmm, znamy jakiegoś ojca pijaka w serialu... hmm... no tak, Christian of koz. Kolejne dziecko Christiana? Co więcej w ten sposób można połączyć Christiana razem z Dharmą poprzez płytę Geronimo Jackson.

Myślę, że więcej niż jedna osoba lubiała Geronimo Jacksona. Wniosek więc zaiste paranoiczny. Sądze, że dla tego tajniaka było to przemyśłana decyzja, założyc własnie taką koszulkę. Manifestując jakies przywiązanie do hipissowkiej-psychodelii, to nijako budował relacje pomiędzy sobą a tymi ludzmi. Pamiętajmy, że jego zadaniem było zyskanie ich zaufania.

A i jeszcze jedno - flashbacki. Trochę z nimi przesadzają. Znaczy nie mam nic przeciwko flashbackom, ale wydawać by się mogło, ze przez dwa sezony poznaliśmy prawie wszystko, co wydarzyło się w życiu rozbitków przed katastrofą, a tu się okazuje, że to były wydarzenia nawet parę lat przez tą katastrofą - w ten sposób to będą mieli tematów na flashbacki do dziesiątego sezonu. Moim zdaniem to pójście na łatwiznę.

Flashbaki słuza miedzy innymi budowaniu postaci - ten spełnił swa funkcje - poznaliśmy kolejne oblicze Locke. Ja ogladnołem z zainteresowaniem.

Zaiste:

Dołączona grafika

On nie jest przecizz taki stary. czyżby papiery były fałszywe?

Użytkownik Jonasz edytował ten post 19.10.2006 - |14:48|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#23 Quentin

Quentin

    Starszy plutonowy

  • Email
  • 581 postów
  • MiastoKrzesło przed kompem

Napisano 19.10.2006 - |14:53|

Wprowadzanie balstu do akcji było zapowiadane wielokrotnie i nie powinno dziwić.


Nie dziwi mnie to wprowadzenie balastu do akcji, wręcz czekam na to, aż jakimś fantastycznym scenariuszowym twistem nagle okaże się, że ci wszyscy niepotrzebni rozbitkowie 'mają sens' i robią więcej niż tylko snują się po plaży. Dziwi mnie tylko to, że w tak beznadziejny sposób ich wprowadzają. Mogli by się odwdzięczyć tym wszystkim ludziom, którzy setki tysięcy postów piszę i trochę przysiąść nad kartką scenariusza nawet w tych najbardziej pobocznych wątkach.

]Myślę, że więcej niż jedna osoba lubiała Geronimo Jacksona. Wniosek więc zaiste paranoiczny.


Albowiem sam z góry określiłem go mianem paranoicznego to nie będę go dalej snuł. tak tylko zasygnalizować chciałem, a nuż w szóstym sezonie się okaże, że miałem rację ;)

I tak, zapewne więcej ludzi golubi, choć ja nie miałem nawet pojęcia o jego istnieniu przed Lostem :) To jeden z braci Jacksonów?

Niemniej jednak uważam, że choć raczej z pewnością nic to nie znaczy, to 'obecność' tego artysty (przyznasz średnio znanego) w dwóch zupełnie różnych wątkach jest... Tajemnicza? Nieprzypadkowa? Puszczająca oko do widza? Whatever :)
  • 0
Bezpłciowa sygnatura zgodna z regulaminem.

#24 Sawyer88

Sawyer88

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 132 postów

Napisano 19.10.2006 - |14:56|

Obejrzałem ... odcinek na 7/10


Chciałem zrobić plusyi minusy, a następnie je wypunktować, ale jakoś nie potrafię ...

Wizja Locka całkiem ciekawa, dobrze, że pojawił się Boon, lubię tę postać.

Niedźwiedź polarny bardziej komputerowy od smoka w "Wiedźminie", mogli by go choć troszkę dopracować bo to się bardzo rzucało oczy.

Lock i marihuana ? Dziwna sprawa, na początku gdy zobaczyłem tą całą rodzinke to myślałem, że to jakaś sekta, w sumie jak koleś rozładowywał nawóz to się domyśliłem, że mogą tam chodować zielone.

Desmond mnie baaardzo zaciekawił ... skąd on wiedział o przemówieniu Locka ?!


Ogólnie nie jest źle narazie, ale przy takim budowaniu flashbacków i rozwoju akcji doczekamy się z 5 sezonów ... albo oglądalność tak spadnie, że wogóle tego nie skończą i będzie tak jak z " Pierwszą Falą", emitowaną rok albo dwa lata temu na POLSACIE. Obym się mylił ...

Użytkownik Sawyer88 edytował ten post 19.10.2006 - |14:57|

  • 0

#25 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 19.10.2006 - |15:04|

I tak, zapewne więcej ludzi golubi, choć ja nie miałem nawet pojęcia o jego istnieniu przed Lostem :) To jeden z braci Jacksonów?

Niemniej jednak uważam, że choć raczej z pewnością nic to nie znaczy, to 'obecność' tego artysty (przyznasz średnio znanego) w dwóch zupełnie różnych wątkach jest... Tajemnicza? Nieprzypadkowa? Puszczająca oko do widza? Whatever :)

To nikt z tego klanu.
Jest to grupa bardzo mało znano, skoro www.allmusic.com, najbardziej kompetentne żródła w tej dzeedzinie nie wymienia (znalazłem natomiast Quentin Jackson). Być może nawet zostało wymyślone na użytek serialu.

Z Lostopedii - http://lostpedia.com...eronimo_Jackson

An easter egg on Disc 4 of the Season 2 DVD features a short video clip of supervising producers Edward Kitsis and Adam Horowitz elaborating on the band's backstory. They claim it was the brainchild of Keith Strutter, a Kentuckyan who ran away from home in the 1960's and wound up in San Francisco. The band's first gigs were at burlesque shows, working their way up to play clubs like the Avalon and the Film Noir. They never headlined, but put out one album - Magna Carta - which has been out of print for some time. Kitsis claims that the band disappeared at Woodstock in 1971. It was put into Lost as a tribute to an under-appreciated band.

Użytkownik Jonasz edytował ten post 19.10.2006 - |15:21|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#26 ZdL

ZdL

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 118 postów
  • MiastoOpole

Napisano 19.10.2006 - |15:07|

taaa wprowadzenie Nikki i Paulo rażące... miał być seks w namiocie Jacka, a tu klops. Nie żebym byl jakimś zboczeńcem, ale myśle, że seks w namiocie kogoś porwanego jest lepszą formą wprowadzenia nowych postaci niż ich "najazd" na Hugo... nie podobało mi się to... miało być niezauważalnie a wyszło jak zawsze... to największy - tego odcinka...
  • 0
LOST
Prison Break
24
Jericho
CSI: Miami
House
Knight Rider

#27 Mush Room

Mush Room

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 19.10.2006 - |15:14|

Jak dla mnie 10/10. A tak ;)

Wreszcie powtórka pierwszego sezonu, klimat 100% jak w nim. Ktoś już tutaj zauważył, że ocenianie Lost po tym, ile jakiś odcinek wniósł, jest dla niego krzywdzące. Ludzie nie możecie po prostu usiąść sobie spokojnie, nie starając się wyłapywać wszędzie jakichś podtekstów, odniesień, metafor, spisków, tajemnic czy czegoś tam jeszcze? Nie lepiej po prostu usiąść i obejrzeć odcinek, raczyć się klimatem i w ogóle?

Ten odcinek był dla mnie jak na razie najlepszym odcinkiem tego sezonu, mam nadzieję, że taki klimat właśnie będzie w tym sezonie panował. Locke tropiący z nożem to widok wspaniały ;)

Wątek Desmonda ciekawy, wprowadzenie nowych bohaterów rzeczywiście nieudane, wypadło sztucznie.
Zobaczymy;)

Ja, jak na razie, czekam teraz z niecierpliwością na następny odcinek. W przeciwieństwie do pozostałych odcinków trzeciego sezonu, gdzie czekałem sobie spokojnie, nie stresując się. Modlę się o taki klimat w dalszych epizodach i tyle.

Pozdro.
  • 0

#28 Hadekin

Hadekin

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 94 postów
  • MiastoŻagań

Napisano 19.10.2006 - |15:28|

Jak dla mnie 10/10. A tak ;)

Wreszcie powtórka pierwszego sezonu, klimat 100% jak w nim. Ktoś już tutaj zauważył, że ocenianie Lost po tym, ile jakiś odcinek wniósł, jest dla niego krzywdzące. Ludzie nie możecie po prostu usiąść sobie spokojnie, nie starając się wyłapywać wszędzie jakichś podtekstów, odniesień, metafor, spisków, tajemnic czy czegoś tam jeszcze? Nie lepiej po prostu usiąść i obejrzeć odcinek, raczyć się klimatem i w ogóle?

Ten odcinek był dla mnie jak na razie najlepszym odcinkiem tego sezonu, mam nadzieję, że taki klimat właśnie będzie w tym sezonie panował. Locke tropiący z nożem to widok wspaniały ;)

Wątek Desmonda ciekawy, wprowadzenie nowych bohaterów rzeczywiście nieudane, wypadło sztucznie.
Zobaczymy;)

Ja, jak na razie, czekam teraz z niecierpliwością na następny odcinek. W przeciwieństwie do pozostałych odcinków trzeciego sezonu, gdzie czekałem sobie spokojnie, nie stresując się. Modlę się o taki klimat w dalszych epizodach i tyle.

Pozdro.


A nie zgodze sie. Proba przywrocenia starego klimatu niezbyt sie powiadla wg. mnie. Mimo ze niby bylo "polowanie na miski" to czulem ze to nowy sezon to zdecydowanie nie bylo to samo.
  • 0

#29 L o c k e

L o c k e

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 54 postów

Napisano 19.10.2006 - |15:36|

A ja już myślałem,że w tym odcinku ujrzymy tego ,,potwora''co porwał Johna pod koniec 1 sezonu,a tu tylko kolejny niedźwiedź :P
  • 0

#30 Kabdul

Kabdul

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 64 postów

Napisano 19.10.2006 - |16:33|

Dla mnie odcinek fajny, bo fajnie się oglądało. Nie trzymał w napięciu, nie szarpał głównego wątku. Był taki po prostu ok, jednak bez fajerwerków. 7.5/10
  • 0

#31 Arwen

Arwen

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 325 postów

Napisano 19.10.2006 - |16:34|

Jak dla mnie odcinek świetny. Locke - mój idol - powraca w wielkim stylu. Znów jest hunterem, do tego bohaterem. Ratuje Eko, uratuje naszą trójeczkę. Zadziwiająca sprawa z Desmondem. Być może faktycznie było mu dane (ciekawe przez kogo - demona?) zobaczyć przyszłość, a może w niej być. Ale jest tu pewna niekonsekwencja. Skoro był w przyszłości, powinien być podczas przemówienia blisko Locka i go słyszeć, a nie rzucać dalej kamykami (chyba nie czarnymi) do wody. Wiecie o co chodzi - takie continuum czasoprzestrzenne. Wczoraj widziałam bollywoodzki Krrish, to jestem na bieżąco w tych sprawach. Choć w Powrocie do Przyszłości mieliśmy to samo.
Zastanawia mnie dlaczego Desmond obudził się nagi? I dlaczego wyrzuciło panów z bunkra skoro ten się zapadł?

Retrospekcje - dla mnie zadziwiające. W życiu bym nie podejrzewała Locka o taką przeszłość. No i to - retrospekcje powinny mieć coś wspólnego z teraźniejszością. Czynnikiem łączącym jest jedynie bycie hunterem i sprzątanie bałaganu, czy coś jeszcze?

Balast - uśmiałam się. :D

Przebudzenie Eko - czyżby tu również wyspa przemówiła? Jeśli tak - to po czyjej stronie jest wyspa? Naszych, Innych, czy żadnej?

Generalnie - odcinek genialny ze względu na Locka i mistyczny charakter. Takie lubię.

Użytkownik Arwen edytował ten post 19.10.2006 - |16:37|

  • 0

#32 Pawel

Pawel

    Starszy chorąży sztabowy

  • VIP
  • 2 048 postów
  • MiastoNysa

Napisano 19.10.2006 - |16:35|

Jak dla mnie to był to świetny odcinek. No ale Locke to jedna z najciekawszych postaci w Lost (przynajmniej dla mnie) więc i jego flashbacki oglądam zawsze z wielkim zaciekawieniem. Duży plus za te jego wizje :D.
  • 0
[ Sygnatura usunięta zgodnie z ACTA ]

#33 Seher

Seher

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 302 postów

Napisano 19.10.2006 - |16:50|

Tytuł sezonu - Find Yourself. Mysle ze we flashbackach co odcinek będziemy ogladali inne oblicze bohaterow. Osobiscie bylem zdziwiony kiedy Sun zaczela zdradzac Jina i zabijac ludzi :P Bylem tez zdziwiony teraz kiedy John czy tez Johnathan (choc to byly na pewno falszywe papiery) hodował maryśke... Tworcy popelnili też błąd nie wyjawiajac przez tak dlugi okres czasu dlaczego John nie mogl chodzic... Teraz fani z niecierpliwoscia wyczekuja odpowiedzi liczac na jakies wbijajace w fotel wyjasnienie... Naprawde wierzycie ze tworcom uda sie takie cos? :P Ja nie.

Odcinek fatalnie zrealizowany... Nie podoba mi sie niedźwiedź, nie podoba mi sie Des biegajacy jak debil w trawie, nie podoba mi sie to cos co zranił niedźwiedź, nie podoba mi sie ta sztuczna siersc no i nie podoba mi sie ta fatalna ścieżka dźwiękowa 3 sezonu... Te drobne elementy psuja wrażenie ogólne odcinka i średnio przyjemnie mi sie ogladało..

Duze zwolnienie akcji. To co Locke zrobil przez 40 minut mozna bylo przedstawic w 20... W reszte mogli wsadzic Desa/Eko - to co dzialo sie z nimi po implozji. Pokazali tylko Johna.. Ale jak znam LOSTa poswieca na to cały odcinek... tyle ze pozniej. Brakowało też akcji po drugiej stronie wyspy.

W obozie rozbitkow nie ma ciekawych wątków... Cały potencjał tego sezonu leży w Innych i Jacku, Kate i Sawyerze. O ile w 3x01 i 3x02 bylo wiele nowych zagadek tyle w 3x03 mamy to co zwykle - stary LOST - bezmyślni rozbitkowie, LOCKE ze swoimi rozterkami i wizjami i irytujacy Charlie. Tylko czy to jest stary DOBRY lost?

Mysle ze twórcy odejdą od obozu rozbitkow i skupią się na JK&S, JS&S oraz Locke'u i kilku innych osobach ktore udadzą sie odbic jeńców. Po drodze ta ekipa odnajdzie Flame. Ale pomyslmy: Hydra (teorie o bunkrze podwodnym) pojawily sie w 1x09. W 3x01 zobaczylismy Hydrę. O Flame uslyszelismy w 2x17. Idąc tym tropem dochodzimy do wniosków że Locke znajdzie Flame gdzies na poczatku 4 sezonu... No ale wracajac do sedna: mysle ze jakies wstawki z obozu rozbitkow bedą, ale sporadyczne. Desmond nie umie przewidywac przyszlosci (co swoja droga byloby idiotyczne.... :|) Mysle ze tak jak juz wyzej powiedziano mial on jakas wizje. Cos ich w koncu musialo z tego bunkra wyciagnac - inaczej lezeliby gdzies w tej dziurze... Charlie wyszedl bez szwanku i nic nie pamietal. Mysle ze to tez czyjas sprawka. Potwora? A Moze ci drudzy Inni? A wlasnie... oni tez będą jakims waznym wątkiem ale mysle ze ich poznamy dopiero w 3x07.

Powrotem do korzeni wcale nie jest idiotycznie tropiacy niedźwiedzia Locke tylko to ze mamy wielka tajemnice do rozwiazania, co odcinek nowe elementy, cos nieznanego. Tym czyms są Inni. Potencjal rozbitkow sie wyczerpał. W 1 sezonie co tydzien dowiadywalismy sie czegos nowego. Do momentu gdy ich wszystkich poznalismy. Teraz takimi ludźmi są Inni. Wiecie co zrobią w nast. odcinku? Nie! I to jest piekne.

Ten odcinek to 7/10. Gorszy od poprzednich.
  • 0

#34 Tosiek

Tosiek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 33 postów

Napisano 19.10.2006 - |17:00|

Odcinek dobry, trzymający takie 7,5/10 (tak jak poprzednie)...
wreszcie plaża powróciła i nie mamy przed nosem ciągle 'tych Innych...
Zauważyliście że misiek zjadł Dharma-man'a ze stacji Perła...?!
  • 0

#35 makron

makron

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 53 postów

Napisano 19.10.2006 - |17:05|

Nie wiem czy to tylko jak tak mam, ale wydaje mi sie, ze potrzeba bylo 3 sezonow zeby zaczeli ze soba rozmawiac jak normalnie ludzie.
Co do odcinka to nie liczac glownego watku ktory to coraz bardziej sie oddala, jak dla mnie bomba tylko dlaczego trzeba bylo tak dlugo czekac.
  • 0

#36 Gimlos

Gimlos

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 6 postów

Napisano 19.10.2006 - |18:04|

IMO najlepszy odcinek od konca pierwszego sezonu. Niby nic nie wyjasnia, wszyscy narzekacie, ale mielismy do czynienia z powrotem jednej z najbarwniejszych postaci calego Lost, postaci ktorej w 2 sezonie autorzy omal nie zepsuli. John Locke is back!
Ogolnie wszystko co zwiazane z wizjami Locke'a i Desmonda bylo swietne, takie sobie retrospekcje, ciekawe czy ten policjant zagra jeszcze jakas role w fabule serialu. Ideal moze to nie jest, ale za powrot do starego klimatu 10/10.
  • 0

#37 Seher

Seher

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 302 postów

Napisano 19.10.2006 - |18:09|

kilka spostrzezen:

-zabawka w jaskini. WTF?

- ciało gościa z Perły. Ciekawe od kiedy tutaj leży (od dawna sądząc po szkielecie). Musial wyjsc z perły po ucieczce misi polarnych. Bo na wyspie ich raczej nie hodowali.

- Wizja z Boonem. Na lotnisku widzimy kilka grup ludzi. Jack Kate Sawyer i Ben symbolizują tamtą strone wyspy. Locke ma im pomoc. Desmond zadba sam o siebie. Hurley idacy do obozu - nic mu nie grozi. Sayid ochroni Sun i Jina. No i Claire oraz Charlie z dzieckiem. "nic im nie grozi, przynajmniej na razie". Ta trojka symbolizuje rozbitkow z plazy. Czyzby mialo im grozic jakies niebezpieczenstwo?
  • 0

#38 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 19.10.2006 - |18:14|

Odcinek słaby jak diabli. Znowu nie wart 0 którymi go zapisano. :( Najbardziej irytuje zmiana nastroju. Jakiś lipny rezyser to robił i od razu odstaje od całości. Nie wiem czemu, ale już po pierwszej minucie odcinka wiedziałem, że bedzie kiepski (a po trailerach wydawało mi się, że bedzie wyśmienity), a tu już pierwsza minuta rozbija klimat. Te chaotyczne ujęcia były jak w polskim filmie. Lipa mosci panny i panowie.

Flashbacki Locka nudne, znowu nie wiemy czemu nie chodził. Widać, że wymyslają to na siłę. Lock i plantacja marychy. Wypaz.

Akcja na wypsie beznadziejna. Idą do jakiejś jaskini. Jeszcze tylko vadera bakowało... A to, że niedźwiedzie noszą wciki zamiast futra to niezły lol.

Ogólenie odcinek pozbawiony stylu który cechował wszystkie poprzednie. I ta akcja na lotnisku była lepiej zmontowana w trailerze... Tu była lipa.

Twórcy LOST powracają do korzeni drugiego sezonu. Dobry trailer i słaby odcinek (trailer 4 zapowiada się nieciekawie). Tylko tak dalej, a ABC nie da kasy na 4 sezon. I bedzie miało rację. Odwalają chauturę i idą do domu. Pomysły już im sie dawno skończyły.

Co do Desmonda to super. Mamy prekognitę. Wypaz do kwadratu. Nie ma to jak tajemnice. Tyle, że w drugim sezonie były one lepsze.

Mimo iż się wyżaliłem, wcale mi nie lepiej. :( Proponuję minutę ciszy dla tego czym był LOST. Mam nadzieję, że tego reżysera zrzucili z jakiegoś klifu. Bo za zamordowanie takiego odcinka tylko to mu się należy. To jak z filmem Prawdziwy Romans. Niby scenariusz Tarantino i czuć to, ale reżyserował kto inny i nie ma to już klimatu. :( Podziwiam, że twórcom przez tyle odcinków udało się zachować spójną całość. Nie było to pewnie łatwe.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#39 Kat_ja

Kat_ja

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 19.10.2006 - |18:35|

Przebudzenie Eko - czyżby tu również wyspa przemówiła?

Tez mi sie wlasnie wydaje, ze cala trojka, ktora pozostala w bunkrze w chwili wybuchu, doświadczyła jakiejś wizji:
- Desmond wiedzial co powie Locke
- Eko przepowiada z przekonaniem Lockowi (Lockiemu? :P ) że ten pójdzie i uwolni porwanych
- Locke wiedzial, ze akurat niedzwiedzie porwaly Eko > a tego sie dowiedzial dzieki swoim wizjom z Boonem, wiec pozostala dwojka moze tez przez cos podobnego przeszla?
___

Co do wprowadzenia 'nowych' ...żałosne :/ Scenarzyści mogliby to zrobić stopniowo, np. w jednym odcinku staliby sobie gdzieś bliżej w tle, żebyśmy chociaż ich twarze zaczeli kojarzyć. W ogóle najlepiej gdyby sie pojawili wcześniej w czyimś flashbacku. A tak to przyleźli i tylko cenne sekundy zajęli, a ich wypowiedzi i tak każdy miał gdzieś. :P

Użytkownik Kat_ja edytował ten post 19.10.2006 - |18:40|

  • 0

#40 Tishi

Tishi

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 120 postów
  • MiastoWanaty k. Cz-wy

Napisano 19.10.2006 - |18:52|

Odcinek dobry. Bardzo fajnie sie go oglądąło, jak zwykle coraz więcej pytań niż odpowiedzi ale jestesmy już do tego przyzwyczajeni. Lock znowu narwócony i wpełni poddany woli "Wyspy", ciekawe do czego to doprowadzi. Desmond jest intrygujący bo ciekawe skąd znał slowa Locka czyżby stał się wyrocznią :huh:
No cóż pożyjemy zobaczymy ogólnie odcinek 4,5/6
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych