242 odpowiedzi w tym temacie

[Mush Room]

Rzeczywiście, ogląda się przyjemnie, odcinek bardzo dobry. Dziwne, ale to już kolejny odcinek w którym mogę spokojnie poczekać na następny bez niepotrzebnego oglądania zwiastunów i czytania spoilerów. Po prostu pierwszy i drugi odcinek jak na razie kończył się dość średnio, choć ostatnia wymiana zdań bardzo ciekawa. Brakuje mi jednak takiej bomby na koniec, tak jak na przykład w drugim sezonie, kiedy Sayid wraca z ekipą poszukiwawczą balonu. To było zakończenie konkretne ;]

Wracając do odcinka - oczywiście bardzo dobrze poprowadzona narracja, ciekawe retrospekcje i oglądało się nadzwyczaj świetnie. Wydaje mi się, że ciekawszy niż poprzedni odcinek - ciekawszy w sensie "więcej się dzieje". Oczywiście to na plus. Choć jak na razie akcja prowadzona jest dość spokojnie, mam nadzieję, że wkrótce przyspieszy.

Ogółem 9/10.

Aha, błagam nie sopilerujcie!! niektórzy nie oglądają zwiastunów i nie chcą wiedzieć co będzie w następnym odcinku bo podoba im się to masochistyczne czekanie w niepewności!!

Użytkownik Mush Room edytował ten post 12.10.2006 - |14:51|

[Pycior]

Odcinek bardzo dobry, trochę lepszy od pierwszego. Również mnie dziwi jak Sayid i Jin mogli nie zauważyć wtargnięcia innych na łódź. Najbardziej podobała mi się ostatnia scena - rozmowa Bena z Jackiem. Pojawia się coraz więcej pytań, ale i znajdujemy na niektóre odpowiedzi

[Quentin]

PRzegapiłeś. Trzeba było uważniej przetrawić to co napisałem
Nigdzie nie napisałem, że Sun postrzeliła Juliet. Chciałbym żeby tak było - ot co.

No to się trzeba jaśniej wysławiać Duchem świętym nie jestem, skąd mogę wiedzieć co myślisz? Jeśli chodziło Ci o to co piszesz, że Ci chodziło (a pewnie o to Ci chodziło ) to trzeba było po ludzku napisać, a nie tak ni stąd ni zowąd. Blablabla, szkoda, że Sun nie postrzeliła Juliet Tak jakby w ogóle miała okazję, ze by to zrobić.

Jak będzie trzeba to pójdę do sądu i będę tam dochodził swoich praw, że interpretacja była słuszna, a jedynie poeta się nie popisał

[gietek]

No to się trzeba jaśniej wysławiać Duchem świętym nie jestem, skąd mogę wiedzieć co myślisz? Jeśli chodziło Ci o to co piszesz, że Ci chodziło (a pewnie o to Ci chodziło ) to trzeba było po ludzku napisać, a nie tak ni stąd ni zowąd. Blablabla, szkoda, że Sun nie postrzeliła Juliet Tak jakby w ogóle miała okazję, ze by to zrobić.

Jak będzie trzeba to pójdę do sądu i będę tam dochodził swoich praw, że interpretacja była słuszna, a jedynie poeta się nie popisał

Się tłumaczysz, a tu po prostu nie trzeba sobie w myślach nic "dopisywać" tylko czytać to co piszę
Owszem, mogłem to lepiej napisać, ale swoją drogą mogłeś to lepiej zrozumieć

[ZdL]

8+/10

miło zwiewnie i przyjemnie retro takie sobie, ale widziałem gorsze. akcja i ostatnie 5 min to była jakaś masakra

a praca w kamineniłomach... hmm... mocno naciągane. Bo co im z tego, że Kate z Sawyerem poprzewożą kamienie z jednej kupki na drugą :/

ogólnie bardzo dobry i porównywalny z Tale Of Two Cities

[Myszaqu]

A mnie zbytnio nie wciągnął.... Głupota Sayida i Kate, która się dała wziąść na muszkę jak dziecko - rozwalają. Przynajmniej Sun zachowała się normalnie walcząc o życie... 7/10 . Za to Ben siedzi jak w Matrixie sobie

Użytkownik Myszaqu edytował ten post 12.10.2006 - |15:37|

[Valorum]

a praca w kamineniłomach... hmm... mocno naciągane. Bo co im z tego, że Kate z Sawyerem poprzewożą kamienie z jednej kupki na drugą :/

Pracują na stanowisku archeologicznym, może znajdą kolejną wielką czteropalczastą stopę?

Ciekawe czemu nikt nie komentuje flashabcków?

Użytkownik Valorum edytował ten post 12.10.2006 - |16:02|

[SiLenT]

8/10. Odcinek slabszy niz premierowy, ale mimo to dalem taka ocena jak widac, poniewaz ma swoje chwile.

» Click to show Spoiler - click again to hide... «

Na przyklad scena jak Kate i Sawyer dostaja przydzial do kamieniolowmow i tekst czy Kate ma pracowac w sukience lub bez :D, no i ten usmiech Jamesa, a potem Kate - piekna sprawa. Wlasnie dla takich momentow warto bylo sie przedzierac przez poprzednie 2 sezony.

Jack siedzi sobie w celi jak zbity pies, BEN mu jeszcze dolozyl ze Red Sox wygrali (amerykanie to dziwny narod, caly swiat gra w pilke nozna, a oni maja swoj football i baseball), nadal wydaje mi sie ze others tworza cos na ksztalt utopijnego spolczenstwa, dolaczyc rozbitkow do swojego spolecznosci i nadal zyc dlugo(?) i szczesliwie(??).
Sayid ma chetke na othersa :P, a raczej chce sie zemscic za Shannon (osbicie kibicuje mu w tym), tekst zabic wszystkich i wziac 2 jencow, dobre, dobre.

Othersi proboja nadal sprzedawac ten swoj marketingowy chlam "My jestesmy dobzi" BLA BLA BLA

» Click to show Spoiler - click again to hide... «

(bardzo dobrze ze Sun zdejela tamta babe, niech sobie cwaniaki nie mysla ze sa tacy twardzi).

Sorki ale nawet jesli to prawda to potym jak postepuja jakos ciezko mi w to uwiezyc.

Użytkownik SiLenT edytował ten post 12.10.2006 - |15:56|

[Arwen]

Nie spoilerować w tym temacie!

[NoDuN]

jak dla mnie to odcinek 10/10 Widac milosc wsrod Sawyera i Kate.

[Pivosz]

Nie czytałem wszystkiego może ktoś już zauważył to ale napiszę:

To że pokazali Jackowi mecz red sox to wcale nie znaczy że mają kontakt z światem. Jak masz telewizor i antenę to możesz mecz oglądać ale kontaktem bym tego nie nazwał...

Użytkownik Pivosz edytował ten post 12.10.2006 - |16:05|

[Jonasz]

Nie czytałem wszystkiego może ktoś już zauważył to ale napiszę:

To że pokazali Jackowi mecz red sox to wcale nie znaczy że mają kontakt z światem. Jak masz telewizor i antenę to możesz mecz oglądać ale kontaktem bym tego nie nazwał...

Dla mnie to doskonay, wręcz ksiązkowy przykad kontaktu ze światem.

Użytkownik Jonasz edytował ten post 12.10.2006 - |16:15|

[olk12]

Odcinek swietny. Piorunujace zakonczenie. No i wiem na pewno ze sa dwie grupy innych i najwyrazniej rywalizuja ze soba (w filmie pojawia sie dziewczyna ktora szuka chlopaka z klatki).

[Quentin]

Nie spoilerować w tym temacie!

A ja mam jeszcze jedną prośbę - nie zasłaniać spoilerem tego, co się pisze o odcinku z tematu. Było tak w jednym z powyższych postów i teraz bądź człowieku mądry: czytać, bo to spoiler dotyczący tego odcinka (czyli w tym temacie NIE spoiler) nie czytać, bo to spoiler dotyczący odcinka następnego (w tym temacie spoiler).

[Snow]

Dla mnie to doskonay, wręcz ksiązkowy przykad kontaktu ze światem.

Pytanie tylko czy to nie jest przypadkiem kontakt jednostronny ? Othersi mogą odbierać TV itp. tak samo jak Sayid i Hurley odebrali w pewnym z odcinków audycje radiową.
Jakoś cały czas nabieram przekonania, że to wszystko co mówią Inni to jeden wielki farmazon, nie zdziwie się gdy niedługo okaże się, że Michael i Walt nigdzie nie odpłyneli, a Inni teraz próbują oszukać Jacka złudną wizją powrotu do domu.

Użytkownik Snow edytował ten post 12.10.2006 - |16:37|

[Darkwind]

Odcinek IMO świetny! Wiemy już, że inni mają kontakt ze światem zewnętrznym (co znaczy że world still exists)
Retrospekcje spox. Jak Jae spadł na samochód, to mnie rozwaliło. Troszkę nieprzemyślana akcja Sayida, Jin błysnął bystrością. Teksty Sawyera jak zwykle doskonałe: "smakujesz jak truskawki", "wymachując tym kilofem wyglądałaś tak uroczo" :clap: . Zamiast meczu Red Soxów mogli wstawić Polska vs. Portugalia
Ben- Umarł Christopher Reeve, a Polska pokonała Portugalię.
Jack- Buhahahahhahahahahhhhaheheeehehehehhe.....
Ben- Co?
Jack- Jeśli chciałeś, żebym w to uwierzył trzeba było wybrać inną reprezentację.

[KaruzeL]

Mam wrażenie, że Sun pomogła wypaść temu kochasiowi z okna, a on zerwał jej w tym momencie perły próbując się chwycić czegoś. No i dlatego też Pani Inna się pomyliła, jak Sun w nią celowała, że nie pociągnie za spust bo nikogo nie skrzywdziła.

A reszta odcinka flaki z olejem, kwitnąca miłość Sewyera i Kate, strajk głodowy Jacka i Love boat reszty z tego odcinka.

[SiLenT]

Teksty Sawyera jak zwykle doskonałe: "smakujesz jak truskawki", "wymachując tym kilofem wyglądałaś tak uroczo"

Josh Holloway jest swietny, mimo ze postac przez niego grana nie jest typem postaci lubianych przez widzow, to jednak Jamesa w jego wykonaniu oglada sie z prawdziawa przyjamnoscia. Gdy ogladalem "dzisiejszy" odcinek Lost'a to nawet zaczalem sie zastanawiac przez chwile ze bez takiego sarkastycznego Sawyera to ten serial byl by taki "troche" nudny,a juz napewno mniej zabawny.

Mam wrażenie, że Sun pomogła wypaść temu kochasiowi z okna, a on zerwał jej w tym momencie perły próbując się chwycić czegoś. No i dlatego też Pani Inna się pomyliła, jak Sun w nią celowała, że nie pociągnie za spust bo nikogo nie skrzywdziła.

o rany kolejna teoria spiskowa, widze ze kolega sie nudzi

[kleox]

Dobrze, że na końcu był motyw z Red Soxami. Przynajmniej mnie ożywił Nic dziwnego, że się Jack roześmiał, w końcu Red Soxi zdobyli wtedy ten tytuł po AFAIK 86 latach:)

Raczej z tego powodu, że ojciec Jacka jak wiemy z pierwszej serii miał takie powiedzonko "Dlatego Red Sox nigdy nie wygrają rozgrywek" i nawet Jack powtórzył je w jednym odcinku na wyspie, a tu jednak wygrali Ale samo powiedzonko było z pewnością dlatego, że tak długo nie wygrywali.

Odcinek IMO świetny! Wiemy już, że inni mają kontakt ze światem zewnętrznym (co znaczy że world still exists)

O tym, że świat istnieje to ja wiedziałem od ostatniego odcinka drugiej serii...

Użytkownik kleox edytował ten post 12.10.2006 - |17:08|

[Jellyeater]

Odcinek ze dwa razy lepszy od poprzedniego. Wiadomosć, że Ben całe zycie spędizł na wyspie (o ile nie kłamie) jest ciekawa...

Bardziej od tekstu o truskawkach podobał mi się teks, że Kate do twarzy z kratami. Wielki lol.

Ktoś inny walnął tu wielki lol, że inni buduja drugie jądro Ziemi. Tymi kilofami?

Inni wcale nie są brutalni. Oni testują lostowiczów. Nie wiemy po co, ale ich testują. Sayer podskakuje i obrywa... Może oni są naprawdę dobrymi ludźmi?

Tak czy siak zapowiedż, że będzie więcej akcji, a mniej tajemnic zdaje sie spełniać.

o rany kolejna teoria spiskowa, widze ze kolega sie nudzi

Ma to pewnien sens. Chociaż równie dobrze koleś złapał perły i wyskoczył z okna. Jak by je zerwał z szyi to watpię by do ziemi doleciała chociaż jedna. Pospadały by.

Użytkownik Jellyeater edytował ten post 12.10.2006 - |17:14|