popatrz na chronologie wypowiedzi. Ja od poczatku stoje na stanowisku, ze akcja byla rozciagnieta i wypowiedz Sehera do tego watku pila (napisal miedzy innymi, ze w drugim sezonie bylo duzo akcji). Ja wiec rozwinalem swoja mysl i wytlumaczylem, ze akcji wiecej bylo w 1 sezonie, bo drugi jest zwyczajnie na sile rozciagniety.borderline, to Ty nie załapałeś sensu pierwszej wypowiedzi Sehera.
Chodzi o częściowe wytłumaczenie tego, że bohaterowie sobie niewiele mówią. Nie było tam ani słowa o akcji, to Ty wyskoczyłeś z niewiadomo skąd, że to nie usprawiedliwia tego, że są przeciągane odcinki. Zatem odpowiedź nie na temat. Seher o jednym, a Ty zupełnie o czym innym.
i kolejne niezrozumienie sensu wypowiedzi. Ja ciagle pisalem o akcji, a Ty piszesz o tym, ze sa lepsze i slabsze odcinki. Jasne ze Prison mial nawet kilka slabych episodow. Ale to nie jest meritum mojej wypowiedzi. Mi chodzilo o to, ze w jednym odcinku prison break, choc pokrywa on zaledwie kilka dni z zycia wieznow, dzieje sie wiecej niz w kilku odcinkach LOST.Porównania do 24 i Prison Break - nie przesadzaj, oglądałem oba seriale i też zdarzają się słabsze odcinki (jak i przewidywalne). Nie da się stworzyć idealnego serialu.
i wracamy do punktu wyjscia. W pierwszym poscie pisalem, ze to niemowienie sobie o wielu rzeczach wynika wlasnie z koncepcji na caly drugi sezon. Tworcy musieli jakos spowolnic rozwoj wypadkow, a takie milczenie ala telenowele jest do tego najlepszym rozwiazaniem. Abstrahuje juz od tego, ze dla widzow rowniez najbardziej irytujacym...Jeśli chodzi o temat niemówienia sobie o odkryciach na wyspie - to jest to rzeczywiście irytujące, ale należy pamiętać, że nie wszyscy na tej wyspie się lubią. Część woli zachować jakieś ważne informacje dla siebie jako późniejsza karta przetargowa (typowe dla np. Sawyera), a część po prostu uznaje, że inni nie muszą o tym wiedzieć . Samolubnie, ale też po myśli twórców, bo trochę spowalnia akcję i wprowadza lekkie zamieszanie.