Odcinek 46 - S03E06 - The Real World
#21
Napisano 20.08.2006 - |12:46|
+ Mało Teyli
+ McKay + Beckett
+ lubie tego aktora, co grał doktora Flechtera
+ fajny piesek
i takie tam
#22
Napisano 20.08.2006 - |15:41|
Jak widać występowała też w Andromedzie,4400,Millenium. Poza tym ciekawe jakie są jej korzenie.
Użytkownik biku1 edytował ten post 20.08.2006 - |15:42|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#23
Napisano 20.08.2006 - |17:20|
Ocena: 9
PLUSY:
+ bardzo intrygująca pierwsza połowa odcinka, masa pytań nachodzi człowieka oglądając Weir w tym szpitalu psychiatrycznym. Świetny klimat lekkiego horroru i dramatu. Można było się spodziewać, ze mamy do czynienia ze śpiączką Weir i to wszystko co widzimy jest iluzją, ale nanitów to się niespodziewałem
+ fantastyczna rola dr Weir. Chyba scenarzysci uważnie poczytali fora internetowa i zauważyli ciągłe narzekania na panią doktor, dlatego postanowili się zrehabilitować i stwotzyli cały odcinek dla niej. Na szczeście zabieg odniosł skutek, bo gra pani doktor była naprawdę dobra. Coraz bardziej przyzwyczajam się do niej i teraz już wiem, ze moze zostać w serialu. Nieprzeszkadza mi już ona jak kiedyś
+ drugi już występ generała O'Neilla w tym tygodniu No no, fajnie było zobaczyć RDA w SGA. Oby to nie był ostatni raz
MINUSY:
- trochę zbyt mala rola pozostałych postaci w tym odcinku
- lekko naciągane zachowanie Shepparda pod koniec odcinka, jak sie okazało wystarczyło dotknac ręki dr Weir i już można przekażywać jej wiadomości. Niepodobało mi sie to. Tak samo lekkomyślne zachowanie samego Shepparda któremu emocje nie dają żyć i musi ryzykować zdrowie czy życie dla swojej szefowej :/
Jeśli dobrze zrozumiałem, to nanity przeglądając umysł Weir mają teraz adres Ziemi, więc można się spodziewać, że w jakimś odcinku będą probowały dostać sie do Milky Way i na samą Ziemię
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#25
Napisano 20.08.2006 - |19:00|
Odcinek na bardzo wysokim poziomie, mimo braku kosmosu, strzalow i akcji ogladalem z ciekawoscią.
#26
Napisano 20.08.2006 - |21:41|
Powiedziałam to - nie wierzę.... :X
#27
Napisano 20.08.2006 - |21:42|
#28
Napisano 20.08.2006 - |23:18|
Ciekawy pomysł z wykorzystaniem nanitów replikatorów do rozkręcenia akcji. Niestety moim zdaniem spaprali scenariusz. Zbyt łatwo Wear sie wywyineła z tego wszystkiego i to prawie samemu. Mogli zadać jej nie co więcej cierpienia i zwidów aby było bardziej dramatycznie i pokazać że dziewczyna się łamie pod siłą horroru jeki przeżywa i musi brać leki.
Komplet nowych opon -1000PLN
Mysl ze palisz opony, gdy jedyne co sie pali to sprzeglo - bezcenne
#29
Napisano 20.08.2006 - |23:18|
Jedyne co mnie lekko zdziwiło to SEKWENCJA OTWIERANIA WRÓT Z SG-1 1x01! Kurczę, czy oni naprawdę nie moga zrobić nowej sceny bez sprzętu przykrytego jakimiś szmatami? :sam8:
#30
Napisano 21.08.2006 - |10:32|
#31
Napisano 21.08.2006 - |12:47|
A na poważnie - TRAGEDIA . Koszmarnie naciągane wyjaśnienie jak nanity dostały się do ciałą Weir . EMP - kolejna porażka - nie dalej jak odcinek wcześniej Rodney mówił że te nanity są zbyt zaawansowane by podziałało na nie emp - a tu widać że jednak ...... ktoś dał ciała ze scenariuszem .
Aż 2 .
Użytkownik Obi edytował ten post 21.08.2006 - |13:39|
#32
Napisano 21.08.2006 - |13:34|
#33
Napisano 21.08.2006 - |17:47|
Oglądając ten odcinek nie wiedziałem co się dzieje. Nagle ziemia i szpital. Puźniej rozwój akcji o nanitach trochę wyjaśnia. Wg mnie to taka zapchajdziura ten odcinek. Gdyby Niam nie przekazał jej nanitów to by nie było odcinka. No ale lepiej mieć Taki niż znowu wieśniaków.
Mogli kilka nanitów zostawić i może jakaś broń przeciwko Wraith ??
Ogólnie cięzko mi się to oglądało, no ale nie można mieć ciągle świetnych odcinków
SG: Goauld: Jaffa Cree !!!
SG: Asgard: Greeting
Startrek: Borg: Low you shields, Prepare to assimilate
#34
Napisano 21.08.2006 - |22:32|
- Momentami bardziej horror niż SF;
- Ciężko się oglądało, a jednak do samego końca nie wiadomo było, kto miesza w umyśle Weir;
- Zgrabne nawiązanie do "Progeny"
- Scenarzyści w "Atlantis" od jakiegoś czsu przybliżają nam kolejne postaci.
- W końcu gościnna rola Andersona, w której nie jest wklejany do serialu na siłę... No i jest zły :hehe:
(luźna uwaga: postarzał się chłopina)
- Ktoś wcześniej juz pisał, że odcinek byłby świetny jako (przewrotne) zakończenie serialu... Byłby też niezły jako spinn off.
- Przez cały czas miałem wrażenie, że wszystko już było (nie do uniknięcia niestety)
8/10 ( czyli wysoko...)
#35
Napisano 22.08.2006 - |00:28|
BTW. Kwestia w której Jack mówi, że Weir nie zna się na hokeju to chyba ukłon w stronę innego serialu w którym grał Anderson. Chodzi naturalnie o Macgyvera, który był pasjonatem tejże gry. Mogę się mylić, ale tak mi się to skojarzyło.
nom, dokladnie. nie ma to jak stary dobry macgyver.
#36
Napisano 22.08.2006 - |02:48|
#37
Napisano 22.08.2006 - |08:24|
Sztuczne nakrecanie dramatu i budowanie napiecia przy uzyciu scenariusza w ktorym tak naprawde.. nic sie nie dzieje. a wszystko prowadzi do przewidywalnego zakonczenia.
3/10
Tym razem Sg-1 gora :]
Użytkownik deathnoise edytował ten post 22.08.2006 - |08:26|
#38
Napisano 22.08.2006 - |09:49|
Ale fajne nawiązanie do Matrixa (gdy Jack-owi się coś z głową dzieje - błąd w matrycy ?? )
Męczyłem się oglądając ten odcinek (jak już wcześniej pisałem) ale Weir zasługuje na uznanie.
Zauważyłem że każdego z Atlantis teraz chyba będą przedstawiać
Był Ronon, Weir, to teraz czekać reszty drużyny no i Rodney-a to będzie ubaw.
SG: Goauld: Jaffa Cree !!!
SG: Asgard: Greeting
Startrek: Borg: Low you shields, Prepare to assimilate
#39
Napisano 22.08.2006 - |13:22|
odcinek jak dla mnie na 8 chociaż oglądałem bez szczególnego podniecenia i oczekiwania co się będzie działo za chwilkę.
Nie wiem czym to jest spowodowane, ale ostatnio coraz więcej braków zauważąm w moim ukochanym serialu (no może prawie ukochanym, bo najukochańszym był, jest i chyba będzie SGC jako serial który mi dał najwięcej radości swego czasu)
#40
Napisano 23.08.2006 - |01:42|
+ mroczny i zagadkowy poczatek - my widzowie oczywiscie wiedzielismy od poczatku ze jest to swiat nieprawdziwy i Weir nie wymyslila sobie Atlantis ale co sie tak na prawde stalo mozna sie bylo tylko domyslac
Gdyby to byl BSG to bym nawet sie pokusil o to ze Weir zmyslila sobie te 2 lata, ale ze skoro dziwnym trafem wie o Atlantydzie itp. by ja wcisneli w ekspedycje .
czymze bylby Lost bez retrospekcji??
Bez tego i kilkunastu innych pomyslow bylby MOZE fajnym serialem .
Jeśli dobrze zrozumiałem, to nanity przeglądając umysł Weir mają teraz adres Ziemi, więc można się spodziewać, że w jakimś odcinku będą probowały dostać sie do Milky Way i na samą Ziemię
Raczej watpliwe by te nanity mogly sie skontaktowac z pozostalymi, lub chociazby ze swoim "wlascicielem" na orbicie
EMP - kolejna porażka - nie dalej jak odcinek wcześniej Rodney mówił że te nanity są zbyt zaawansowane by podziałało na nie emp - a tu widać że jednak ......
Mowil ze ludzka kopia nanitow jest zbyt kompleksowa by mozna bylo ja zniszczyc EMP, pojedyncze komorki jak najbardziej bez wiekszych problemow mozna zniszczyc.
Dalem 3, dlaczego:
0:00:15 - juz wiem ze ktos jej w glowie grzebie
0:10:40 - juz wiedzialem ze to wina Nanitow (myslalem ze ta postac ktora widzi to postac jakiegos naukowca nanitow badz cos podobnego)
Czyli calkowicie przewidywalny i przez caly odcinek mialem wrazenie "juz to gdzies widzialem" i czekalem tylko az nam powiedza o co dokladnie chodzi.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych