z tego co wiem zwrot "Aegrescit medendo" oznacza, ze "czuje sie gorzej na skutek uzytych lekow" - mozna to odniesc doslownie do tego, ze osoba przebywajace w bunkrze wstrzykuje sobie te dziwne lekarstwa, i na ich skutek czuje sie kiepsko. ale mozna tez sprobowac rozumiec to w sensie przenosnym.
inna sprawa, jak i dlaczego ktos ta mape narysowal. wg mnie to moglo byc tak, ze ktos byl tam zamkniety na dlugo. w koncu mozna cos takiego przezyc, nawet jesli trwalo to naprawde dlugo - mial dostep do jedzienia i do wszystkiego, z wyjatkiem komputera. byc moze takie zamkniecie spowodowalo u kogos "natlok mysli" i wowczas narysowal cos takiego - zeby sobie przemyslec. nie wyglada to tak, jakby narysowal wszystko za jednym zamachem - notatki sa chaotyczne, mogly byc dopisywane co jakis czas. a dlaczego w ultrafiolecie? moze wlasnie dlatego, ze gdy tam siedzial, to wlasnie takie swiatla sie caly czas palily - dlaczego nie wiadomo, byc moze ma to zwiazek wlasnie z jakims odkazaniem - musial wiec narysowac takim czyms, co jest widoczne w takim swietle. inne pytanie, skad taki pisak wzial ;]
oczywiscie to co pisze jest troche bezsensowne i ma dziury. m.in takie, ze jesli ktos byl zamkniety w tej czesci na dluzszy czas, to nie mogl wpisywac kodu. chyba za byla druga osoba ktora sie tym zajmowala - ale ona z kolei nie mialaby dostepu do jedzenia. jeszcze inna sprawa, ze przeciez jak sami widzielismy, pomimo tych blast doors, mozna sie stamtad wydostac - wlasnie przez szyby wentylacyjne.
ale mimo wszystko, jeszcze bardziej bez sensu wydaje mi sie pomysl, ze ktos nagle zauwazyl ze drzwi sie na chwile zamykaja, wiec sobie porysuje, i rysowal sobie tak za kazdym razem. po co i z jakiej racji? mogl rysowac w kazdym innym miejscu, niekoniecznie na drzwiach.
zreszta, co z tym ultrafioletem? przeciez on nie zapalil sie w momencie gdy opadly drzwi - pojawil sie dopiero po nie wcisnieciu przycisku na czas. czyli rysowanie tej mapki ma jakies zwiazek z nie wpisaniem kodu. moze ktos zostal zaskoczony opadnieciem tych drzwi, byl sam, drzwi opadly na dlugo, przycisku nie wcisnal, pojawil sie ultrafiolet i palil sie bardzo dlugo, narysowal wiec mapke i notatki i sobie nad tym wszystkim dumal. i moze jednoczesnie zaczal watpic w sens calego tego "pushing the button", bo w koncu on nie wcisnal, a swiat zdaje sie nadal istniec.
zdaje sobie sprawe ze sama sobie przecze, ale mam taki balagan w glowie i nie mam pojecia co o tym wszystkim myslec
Użytkownik Turbo Ptysie edytował ten post 31.03.2006 - |13:06|