Bez sensowne jest twierdzenie, że Michael ma za zadanie dostarczyć Henrego Innym w zamian za Walta, bo przecież Jack sam chciał to zrobić, więc po co ta cała szopka?
Michael chyba miał pistolet, coś tam mu Kate bierze z ramienia po jego glebie. Ale rzeczywiście dziwne jest, że Michael po zwykłym spacerze aby opowiedzieć lostowiczom, jak są zorganizowanie Inni jest tak wyczerpany. Jasne - chodził długo, szukał, ale bez przesady.
Zakładając, że Anna i Lubby umrą dziwnym zbiegeim okoliczności jest to, że giną tylko osoby z ogona. Ostał się jeszcze tylko Eko i Bernard. Eko będzie bohaterem następnego odcinka, może i z nim coś się stanie. Może tył samolotu nie miał przeżyć, teraz jest eliminowany przez innych/wyspę/cholera wie przez co. Może Michale dostał zadanie osłabienia wyspowiczów od środka. Zabicie najsilnieszjych. Być może, ale czystym przypadkiem było to, że AKURAT Anna była z Michaelem w bukrze, że AKURAT byli sami, że AKURAT miała broń, że AKURAt teraz zaczęły ją trapić wyrzuty sumienia i że AKURAT teraz oddała Michaelowi broń. Trochę za dużo tych zmiegów okoliczności. No chyba, że Michael ma szczęście. Zwykły fart.
Zauważyliście jakie numery mają radiowozy na parkingu?