36 odpowiedzi w tym temacie

[owcaboski]

Zdecydowanie najsłabsze postaci - Ezri Dax, choć jej poprzedniczka Jadzia też mnie wkurzała (nadrabiała jednak urodą)...

Z postaci najciekawszych - Morn, nigdy się nie odezwał (choć wg realacji był bardzo gadatliwy), pokazywał się w epizodach, ale doczekał się własnego odcinka i wyszło jakim był "cichą wodą" i co za tym idzie ciekawą postacią...

[Enclave]

Zdecydowanie Kai Winn i Major Kira , jak byly odcinki poswiecone tylko kirze to byly to najnudniejsze odcinki dla mnie , no i mialem ochote jak ja widzialem packa na muchy walnac, nie wiem moze ja mam jakies uprzedzenia do Bajoran albo cos, no ale wkurzaly mnie te 2 postacie niemilosiernie. Kira gorzej bo na codzien byla.

[Magnes]

Ja tam wszystkie postacie lubiłem. Trudno powiedzieć, żeby ktoś mnie wkurzał.
Chociaż po na myślę to wkurzał mnie ten... hm... Shakar. A także Vic Fountain, chociaż w mniejszym stopniu.

[Black Smoke]

Nie trawiłam Jake’a. Odcinki z nim w roli głównej potrafiły doprowadzić mnie do mdłości albo w najlepszym wypadku uśnięcia.
Przy pierwszym oglądaniu Stacji (miałam tak z 10 lat) wkurzała mnie też Winn. Ale z wiekiem i kolejnymi powtórkami doceniłam postać tej jędzy :>

[Modes]

Na pierwszym miejscu musi byc Kai Winn (chyba nie musze tlumaczyc dlaczego). Dalej Major Kira (zgadzam sie z Enclave ze odcinki poswiecone major byly nudne) i Bejamin Sisko (wkurzal mnie jego sposob mowienia).

[LunatiK]

Troche odświerze, świerzo po obejrzeniu powiem że pierwsze miejsce zajął Grand Nagus, normalnie miałem dość tej postaci
Drugie zajeli ex aequo Vic i Kai Winn.
A na trzecim miejscu byłby Nog. Właściwie tyko w jednym odcinku mi sie podobał.

[Tom_Logan]

Myślę że chyba jednak Nog zajmuje pierwsze miejsce. Nie wiem dlaczego ale w swoich początkach drażnił mnie Odo.

Swoją drogą były chwile kiedy Dr Bashir wzbudzał mieszane uczucia.

Użytkownik Tom_Logan edytował ten post 28.02.2009 - |18:16|

[LunatiK]

wiesz co mnie w Vicu najbardziej wnerwiało, to że był hologramem.
Nigdy nie polubiłem tego Startrekowego uwielbienia dla Holokabin. Bez względu na serie odcinki w Holokabinach były odcinkami których nie cierpiałem.
Chyba tylko Picard walczący z borgiem w Holokabinie (film kinowy w którym borg cofnął sie w czasie) i doktor na Voyagerze przypadły mi do gustu.

[Tom_Logan]

Nie no do hologramów akurat nic nie miałem. Jakoś specjalnie nie zwracałem na nie uwagi. A doktorka w VOY nawet lubiełm.

[nakota]

Kategorycznie młody Sisco, był tak dziamdziowaty, że aż mnie wątroba bolała.

[katja]

prawda? i to przez niego zaczęła się wojna z dominium ;P..

[DeFenc]

prawda? i to przez niego zaczęła się wojna z dominium ;P..

Tak? To już jest bardzo naciągana teza.
Po pierwsze wtedy został nawiązany pierwszy oficjalny kontakt z przedstawicielami Dominium.
Po drugie wojna wybuchła z innego powodu i to dużo później.

PS.
Ale może to i ja się mylę Dawno już nie oglądałem DS9.

Co do postaci, to jak dla mnie wszystkie się podobają, każda ma swój klimat.

[AerynSun]

Ja tez wszystkie postacie lubie... no moze oprocz tych negatywnych Ben Sisco jest ok, ale...
Ktos wspomnial cos o jego sposobie wyslawiania sie... Tez mnie to wkurzalo, ale sie przyzwyczajam (ogladam wlasnie 7 sezon)

[_Quark]

Wkurzała mnie Kai Winn, taka świętoszkowata, a za wszelką cenę chciała zdobyć władze, zawsze pchała nos tam gdzie nie trzeba.

[Tom_Logan]

No to sobie ponarzekam. Tak oglądam od początku i stwierdziłem, że w pierwszych odcinkach dr Bashir i Ben Sisco byli chyba najsztuczniej zagranymi postaciami w pierwszym sezonie. Jestem w połowie sezonu i jak Sisco wyrobił się po 3 czy 4 odcinkach tak Bashir nadal wypowiada swoje kwestie jak kiepski aktor monologi na scenie teatru. Nie przeszkadzało mi to aż do odcinka The Passenger gdzie kontrolę nad doktorem przejął niejaki Vantik. Odgrywanie obcej istoty w jego ciele było tragiczne.

[Orrorin]

Kai Winn była taką purchawą, której jak sie nudziło zawsze przyłaziła i ględziła to swoje welkom maj czajld bleh... z innych upierdliwych długo nie lubiłem Noga aż do momentu jak stracił nogę. Wkurzało mnie że zawsze miał w obowiązku mówić kapitan na pokładzie... .

[xetnoinu]

Najbardziej irytowała mnie - w sensie marnej konstrukcji scenariuszowej postaci - Ezri Dax. To była porażka i koncepcyjna i aktorska i castingowa. Tu się było trzeba nagłowić, aby spartolić Daxa i się to nieomal udało. Jak już mieli zmieniać nosiciela lepszym wyborem byłby facet. Owszem wtórne, w TNG już tak było. Ale od kiedy powielanie pomysłów w ST jest ujmą.

Nudna była też pierwsza Kai - nieznośnie nieskazitelny monolit.

Co do Keiko to pomysł był dobry ale zawiodła konsekwencja scenarzystów i aktorstwo. Keiko powinna być kobietą humorzastą, wybuchową, wymagającą adoracji a jednocześnie zawodowo silną i samodzielną - słowem Barbarą z "Nocy i dni" i tak po mistrzowsku zagraną jak uczyniła to Jadwiga Barańska. Cały ten nudny odcinek z ich córeczką przesuniętą w czasie nabrał by poloru i polotu jakby parę razy Barańska jako Keiko krzyknęła: O'Brien, O'Brien, O'Brien, .... no zróbżeś coś - to twoja córka!!!! Nie porafisz ?! nie potrafisz?! a chlać z doktorkiem to możesz - no co taaaaaak stoisz!!!!! Idź po doktora to ci pomoże. Oooo nieudacznicy ... I jak zawsze, wszystko na moooojej głowie!