Jestem zachwycony tym serialem. Dotarłem do niego trochę przypadkowo i obejrzałem całą 13-odcinkową serię bardzo szybko. Nie ma w nim jakiejś nachalnej propagandy typu dobry Amerykanin - zły Arab etc. Świetne postacie, fabuła nie ogranicza się tylko do pokazywania obrazu wojny, ale mamy też wplecione wątki rodzin żołnierzy.
Over There
Rozpoczęty przez
Lord Rayden
, 09.12.2005 - |16:44|
23 odpowiedzi w tym temacie
#21
Napisano 08.04.2009 - |18:41|
#22
Napisano 26.05.2011 - |12:28|
Niedawno się dowiedziałem o tym serialu i postanowiłem sobie obejrzeć. Po pierwszym odcinku jest naprawdę dobrze. Krótkie wprowadzenie i opis głównych bohaterów przy okazji poznawania ich ksywek przez jednego z nich. Różne koleje losu rzuciły tych młodych ludzi do wstąpienia do wojska i wyjazdu do Iraku.
Ogląda się bez przynudzania. Oddział żółtociobów zostaje od razu rzucony w wir walki, a dowodzenie obejmuje sierżant, który został zmuszony do odbycia kolejnej tury (dodatkowe 90 dni) w zastępstwie za kogoś innego, co nie za bardzo mu odpowiada. A propos sierżanta to całkiem fajny gość, dosyć zgorzkniały i cyniczny rzucający niezłymi tekstami, typu (podczas ataku na meczet): "Nie przyjechaliśmy tu po waszą ropą, tylko żeby was pozabijać" - naprawdę mocne!
Serial dosyć realistyczny i krwawy tzn krew się leje, a flaki śmigają w powietrzu, no ale mogą się wykazać w tej gestii w końcu to kablówka. Dobra scena kiedy jeden z Arabów zostaje bezpośrednio trafiony z granatnika, od pasa w górę wszystko się rozpryskuje natomiast nogi jeszce sobie biegną
Nie wiem jaką rolę miał pełnić ten serial bo wychodzi na to, że pokazuje armię amerykańską w mało korzystnym świetle. Dowódcy wychodzą na idiotów, wydają jakieś durne rozkazy ze swoich sztabów oddalonych od miejsca akcji o setki kilometrów. Bzdurą wydaje się rozkaz przesunięcia linii ognia o 50m do przodu. Kiedy nasz sierżant przesówa się tylko o 25m ma potem z tego powodu jakieś nieprzyjemności.
Mocną stroną serialu są zdjęcia, bardzo ładnie jest to wszystko ukazane, ładne ujęcia, oprócz tego fajny pomysł kręcenia scen widzianych jakby przez noktowizor, z taką zieloną poświatą albo podczas burzy piaskowej z żółtą poświatą.
Gdzieś tam w tle przewijają się też losy rodzin naszych bohaterów, ale póki co jest to pokazane dosyć marginalnie. Niektórzy tęsknią, inni wykorzystują rozłąkę do doprawiania rogów mężowi. Mam nadzieję, że później się to zmieni i na tym planie też zacznie się coś dziać bo oglądanie w kółko ciągłego strzelania do Arabów może na dłuższą metę nudzić.
Jak zakończę oglądanie OT to zabiorę się jeszcze za Generation Kill bo recenzje dotyczące obu seriali są dość rozbieżne. Niektórzy twierdzą że serial FX jest lepszy, a inni że ten od HBO. Obejrzę oba to się wypowiem.
Tymczasem jak ktoś lubi seriale wojenne to polecam chociaż dopiero obejrzałem pilota i nie wiem jak to dalej będzie, ale zapowiada się naprawdę bardzo obiecująco.
Ocena 8/10.
Ogląda się bez przynudzania. Oddział żółtociobów zostaje od razu rzucony w wir walki, a dowodzenie obejmuje sierżant, który został zmuszony do odbycia kolejnej tury (dodatkowe 90 dni) w zastępstwie za kogoś innego, co nie za bardzo mu odpowiada. A propos sierżanta to całkiem fajny gość, dosyć zgorzkniały i cyniczny rzucający niezłymi tekstami, typu (podczas ataku na meczet): "Nie przyjechaliśmy tu po waszą ropą, tylko żeby was pozabijać" - naprawdę mocne!
Serial dosyć realistyczny i krwawy tzn krew się leje, a flaki śmigają w powietrzu, no ale mogą się wykazać w tej gestii w końcu to kablówka. Dobra scena kiedy jeden z Arabów zostaje bezpośrednio trafiony z granatnika, od pasa w górę wszystko się rozpryskuje natomiast nogi jeszce sobie biegną
Nie wiem jaką rolę miał pełnić ten serial bo wychodzi na to, że pokazuje armię amerykańską w mało korzystnym świetle. Dowódcy wychodzą na idiotów, wydają jakieś durne rozkazy ze swoich sztabów oddalonych od miejsca akcji o setki kilometrów. Bzdurą wydaje się rozkaz przesunięcia linii ognia o 50m do przodu. Kiedy nasz sierżant przesówa się tylko o 25m ma potem z tego powodu jakieś nieprzyjemności.
Mocną stroną serialu są zdjęcia, bardzo ładnie jest to wszystko ukazane, ładne ujęcia, oprócz tego fajny pomysł kręcenia scen widzianych jakby przez noktowizor, z taką zieloną poświatą albo podczas burzy piaskowej z żółtą poświatą.
Gdzieś tam w tle przewijają się też losy rodzin naszych bohaterów, ale póki co jest to pokazane dosyć marginalnie. Niektórzy tęsknią, inni wykorzystują rozłąkę do doprawiania rogów mężowi. Mam nadzieję, że później się to zmieni i na tym planie też zacznie się coś dziać bo oglądanie w kółko ciągłego strzelania do Arabów może na dłuższą metę nudzić.
Jak zakończę oglądanie OT to zabiorę się jeszcze za Generation Kill bo recenzje dotyczące obu seriali są dość rozbieżne. Niektórzy twierdzą że serial FX jest lepszy, a inni że ten od HBO. Obejrzę oba to się wypowiem.
Tymczasem jak ktoś lubi seriale wojenne to polecam chociaż dopiero obejrzałem pilota i nie wiem jak to dalej będzie, ale zapowiada się naprawdę bardzo obiecująco.
Ocena 8/10.
Użytkownik delta1908 edytował ten post 26.05.2011 - |12:59|
#23
Napisano 21.07.2011 - |11:52|
Obejrzałem całość i jest to serial godny polecenia nawet dla tych, którzy nie przepadają za takimi klimatami. Wprawdzie w większości odcinków mamy sporo strzelania, a już w niektórych to walą do siebie prawie przez caly odcinek, ale jest też sporo dramatów związanych z różnymi dylematami młodych ludzi służących w Iraku. Dochodzi nam dodatkowo wątek rodzin naszych wojaków, które również borykają się z różnymi wyborami życiowymi. Mamy też głównego bohatera, który w początkowych dniach po przybyciu do Iraku w wyniku wybuchu traci nogę i po powrocie do domu musi sobie z tym poradzić napotykając wiele problemów.
Niektóre odcinki naprawdę mocne i trzymające w napięciu, ze spora ilością akcji (głównie strzelaniny), ale są też i takie gdzie większy nacisk położony jest na dramat i psychologię oraz pokazanie co siedzi w glowach naszych bohaterów.
Aktorsko, mimo że aktorzy nie są zbytnio ograni ani jakoś specjalnie znani, jest nieźle. Można by się tam do kogoś doczepić, ale tylko nieznacznie.
Oceniając całość - 8/10.
Niektóre odcinki naprawdę mocne i trzymające w napięciu, ze spora ilością akcji (głównie strzelaniny), ale są też i takie gdzie większy nacisk położony jest na dramat i psychologię oraz pokazanie co siedzi w glowach naszych bohaterów.
Aktorsko, mimo że aktorzy nie są zbytnio ograni ani jakoś specjalnie znani, jest nieźle. Można by się tam do kogoś doczepić, ale tylko nieznacznie.
Oceniając całość - 8/10.
#24
Napisano 05.07.2012 - |12:21|
Kolejna świetna produkcja od FX!
Gdy szukałem jakichś informacji o tym serialu, parę razy natknąłem się na opinie, że jest tendencyjny i nierzeczywisty. Nie bardzo rozumiem skąd takie wnioski. Wydaje mi się, że jest wprost przeciwnie. W dosyć prawdziwy sposób pokazuje wojnę. Nie ma ani, bardzo popularnego w hollywood i dość charakterystycznego dla mediów, antyamerykanizmu ale nie ma też jakiejś nachalnej rządowej propagandy. Tak jak w armii zdarzają się i ci „dobrzy” i ci „źli”, tak i wśród irakijczyków są i ci „źli” i ci „dobrzy”.
Jak tu już ktoś wspomniał, podoba mi się, że twórcy nie zajmują się tym, czy ta wojna była konieczna czy nie. Postawili sobie za cel przedstawienie tego, co w Iraku się dzieje, bez wyrażania opinii, i uważam, że wyszło im to bardzo dobrze.
Na plus na pewno wyszło twórcom pokazanie i tej rzeczywistości wojennej i życia rodzin żołnierzy.
Początkowo nie pasowali mi i nie przekonywali mnie do siebie aktorzy (poza sierżantem, którego z jakichś jego wcześniejszych produkcji kojarzę). Ale dosyć szybko się to zmieniło. Może nie oczarowali swoją grą, ale trudno im coś poważniejszego zarzucić.
Jedyne rozczarowanie (lekkie) to zakończenie. Spodziewałem się trochę czegoś więcej.
Szczerze każdemu polecam!
Trochę szkoda, że serial nie odniósł sukcesu. Bardzo dawno temu oglądałem "Kompanię Braci", także mnie wiem czy to dobre porównanie, ale nie wydaje mi się, żeby „Overe There” odbiegało poziomem od tamtej produkcji (może trochę odbiega aktorsko).
Gdy szukałem jakichś informacji o tym serialu, parę razy natknąłem się na opinie, że jest tendencyjny i nierzeczywisty. Nie bardzo rozumiem skąd takie wnioski. Wydaje mi się, że jest wprost przeciwnie. W dosyć prawdziwy sposób pokazuje wojnę. Nie ma ani, bardzo popularnego w hollywood i dość charakterystycznego dla mediów, antyamerykanizmu ale nie ma też jakiejś nachalnej rządowej propagandy. Tak jak w armii zdarzają się i ci „dobrzy” i ci „źli”, tak i wśród irakijczyków są i ci „źli” i ci „dobrzy”.
Jak tu już ktoś wspomniał, podoba mi się, że twórcy nie zajmują się tym, czy ta wojna była konieczna czy nie. Postawili sobie za cel przedstawienie tego, co w Iraku się dzieje, bez wyrażania opinii, i uważam, że wyszło im to bardzo dobrze.
Na plus na pewno wyszło twórcom pokazanie i tej rzeczywistości wojennej i życia rodzin żołnierzy.
Początkowo nie pasowali mi i nie przekonywali mnie do siebie aktorzy (poza sierżantem, którego z jakichś jego wcześniejszych produkcji kojarzę). Ale dosyć szybko się to zmieniło. Może nie oczarowali swoją grą, ale trudno im coś poważniejszego zarzucić.
Jedyne rozczarowanie (lekkie) to zakończenie. Spodziewałem się trochę czegoś więcej.
Szczerze każdemu polecam!
Trochę szkoda, że serial nie odniósł sukcesu. Bardzo dawno temu oglądałem "Kompanię Braci", także mnie wiem czy to dobre porównanie, ale nie wydaje mi się, żeby „Overe There” odbiegało poziomem od tamtej produkcji (może trochę odbiega aktorsko).
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych