25 odpowiedzi w tym temacie

[coldmaN]

A ja oddałem pierszy głos na Paula Wanga. Chyba nikt poza mną nie uważa że to sympatyczna postać. Paul jest taki zwyczajny i to jest jego plus, poza tym jest/ stara się być, zabawny. A co spowodowało mój wybór? Była taka jedna scena kiedy Paul przedrzeźnia McQueena i chyba od tego momentu go polubiłem. Stąd mój głos.

[Picy]

T.C. McQeen
Był dowóca 58 od momentu jej stworzenia  - wcześniej to byli tylko kadeci .
Angry Angels (Wsciekłe  Anioły)  i wcale nie dowodził . Był tam zwykłym marine , a nawet mniej , ponieważ był Tankiem .
Bo kadet to zero . Jeszcze nie marine , ale już nie człowiek .

Obi dzieki za przypomnienie ale ja i tak lepiej wrzuce sobie powtórki
Wściekłe Anioły to na pewno sie zgadza....McQeen nie był zwykłym tankiem ...przecież zwykłemu Tankowi nie dali by stopnia podoficera...
Moze i kadet to zero ale jakos Asy nie byly takie za jakich sie mialy !!
I nawet McQeen to zrozumiał.

[Virco]

heh a ja nie wiem czemu tak sie rozwodzicie za tym Mc Queenem..
dla mnie zawsze Vansen byla najlepsza..
West byl za mieki.. :>
Hawkes za "bystry" :]
Damphosse za ladny tylek miala :clap:
Wang za wrazliwy na krytyke
a McQeen ... McQeen co ja bede pisal ..
odcinek z baronem to najwieksza smiechawa... operacje+blednik+super pocisk co ne trafia-i ostatni sprawiedliwy co ratuje ludzkosc .. noo to juz bylo lamerstwo

najlepszy odcinek + muzyka zawsze pozostanie dla mnie "Never no more"
po prostu klasyk

[harcerzyk123]

A ja oddałem głos na T. C. McQueen. Chociaż odcinek z czerwonym baronem jest lekko naciągany moim zdaniem. Poprzednicy napisali o zaletach tej postaci więc nie ma sensu się za bardzo powtarzać.
Pozdro.

[rexus]

najlepszy odcinek + muzyka zawsze pozostanie dla mnie "Never no more"

Eeeee ... a rexus się nie zgadzać i twierdzić że odcinek 11 jest najlepszy - ba jeden z najlepszych z wszystkich seriali sci-fi

Kilka słów o odcinku z "Czerwonym Baronem" - może pomysł nie był genialny - walka jeden na jeden (osobiście bardziej widziałem w tej roli Westa), ale sama scena bombowa. Ktoś napisał ze przypominała "Ojca chrzestnego" i nietrudno się z tym nie zgodzić. Sama walka niezwykle realna - szybka dynamiczna. A w stawki z pogrzebem- tylko potęgują klimat.

Użytkownik rexus edytował ten post 07.08.2005 - |19:06|

[seven of nine]

A mi to sie te stworki( pijawy) podobaly. Takie ladne mordki, do poglaskania....