A więc nadszedł czas na Final Cut. Pojawiły się głosy, że w końcu mamy ten słabszy odcinek. Otóż pozwolę się z nimi nie zgodzić
To nie był taki słaby odcinek, tak, inny niż to do czego zostaliśmy przyzwyczajeni, ale nie słaby. Powiedziałbym, że trzyma poziom całej reszty. Zgadzam się z tym, że po 7 odcinkach S02 mamy wyhamowanie akcji, pokazano nam coś nietypowego i to może rozczarowywać. Ale daleki byłbym od nazywania tego odcinka słabym. W trakcie tej recenzji bardziej szczegółowo przedstawię dlaczego tak uważam :] Jeszcze tytułem wstępu powiem tylko, że chyba za dużo użyłem na początku słowa „słaby”, obiecuję że od teraz skończę z tym złym nawykiem
Galactica To jest pierwszy odcinek całego serialu, którego akcja w całości koncentruje się na pokładzie BSG. Od jakiegoś czasu zastanawiałem się jak wyjdzie to producentom i w zasadzie trzeba przyznać, że było dobrze. Fakt, że jakby nie patrzeć, był podział na podwątki (Tigh, D’Anna czy krótkie sceny z Boomer) więc nie odczuwało się tego tak, jakby akcja byłą skupiona wyłącznie na jednej postaci.
HumorW założeniu to miał być chyba bardzo poważny odcinek, wskazuje na to chociażby przedostatnia scena z reportażem Biers. Ale po drodze było tyle zabawnych momentów, że przez połowę odcinka się śmiałem. Zaczynając od Cat i jej kumpli na frachtowcu 212, poprzez Starbuck chcącą być po raz kolejny podejrzaną, do „Mówiłam Tobie.” Boomer w kierunku Dorala i jego na pół ironiczny uśmieszek. Bomba. Po drodze jeszcze mieliśmy „pijaczka” Gaeta, który na gazie robi sobie tatuaż, i Starbuck instruktora, która szuka wariatów na stanowisko pilotów. No i chyba najważniejsze, ręcznik czy jego brak u Apollo
Dla damskiej części widowni z pewnością była to jedna z lepszych scen tego odcinka. Ale i tak miał to być poważny odcinek i w sporej części był.
D’Anna BiersNo i mamy nowego Cylona, kolejnego po Simonie. Swoją drogą niezły gust w doborze materiału genetycznego miały tostery. Same ładne sztuki im wyszły
Ale ja nie o tym miałem :] Poznajemy ją w chwili montowania scen do reportażu o masakrze (jak sama ją określa) na Gideonie. Ja tu przychyliłbym się do stanowiska Adamy i nazywał to incydentem, bo faktycznie to był incydent. Przykry czy nawet tragiczny, ale do masakry było mu daleko. Tu pojawia się pytanie, kim ona była wcześniej. Dlaczego anonimowy patriota przekazał tą kasetę właśnie jej? A nie na przykład Playe czy McManusa? W końcu niby to oni grają pierwsze skrzypce, a tu wyskakuje niejako z pudełka nowy reporter, który dostaje najważniejsze chyba obecnie zadanie, czyli stworzenie reportaży o BSG i jej załodze. No nic uznajmy, że nie lubiła rozgłosu, albo coś w tym stylu...
Fajna była rozmowa na Colonial One, Adama walnął pytanie prosto z mostu, a ta nie pozostała mu dłużna. Jeśli tak wygląda przełamywanie lodów to ja dziękuję
Sprawa pełnego dostępu dla Biers też jest ciekawa. Niby miała pełen dostęp, ale tak nie do końca. Ocenzurowano jej materiał o Boomer, a i w chwili jak Scott Kelso zaczyna wyjawiać ciekawe rzeczy o Tighu, to Palladino wkracza i każe mu się zamknąć. A Adama w chwili nabrania się na sztuczkę Biers z kasetą stracił w moich oczach :/ Chyba każdy to zna. Przecież wystarczyło żeby sprawdził co jest na kasecie. Wątpię, żeby Xena była w stanie tak szybko zrobić kopię kasety.
Wrobienie Tigha w tą sprawę z alkoholem to było skur... czystej wody. Chociaż z drugiej strony po dziennikarzu szukającym sensacji nie można się spodziewać czegoś więcej. I tu dotykamy ciekawej kwestii. Skoro była takim „wampirem” żądnym sensacji, dlaczego ostatecznie wyprodukowała taki lukrowany materiał? Otóż zrobiła to bo jest Cylonem i chciała umocnić władzę wojska we flocie. Otóż chodzi w tej chwili tylko i wyłącznie o chronienie dziecka Boomer, a każda zmiana dowództwa, bunt floty, zwiększa prawdopodobieństwo śmierci Boomer. Ktoś mógłby uznać, że jest ona zbędna i po prostu wsadzić ją do śluzy. A tego jak zauważyliśmy po ostatniej scenie, nie chce żadne Cylon. W sumie dzięki dziecku, cała flota jest teraz nietykalna. Żadne poważniejsze siły nie powinny zaatakować floty, z obawy o zranienie Boomer i jej śmierć. A cudu Boskiego się nie zabija
W końcu dowiedzieliśmy się dlaczego Adama nie postawił nikogo w stan oskarżenia. Zgadzam się z jego argumentacją. W 100%. Nie można poświęcać ludzi za popełnienie za nich głupich błędów. Jak powiedziała Biers „The poeple on Galactica are it”. I nie ma nikogo innego, oni są ostatnią nadzieją na przetrwanie i trzeba być dla nich wyrozumiałym. W granicach oczywiście (Palladino ją przekroczył).
Na koniec zostawiłem reportaż jaki zrobiła Biers. Był/jest on piękny. Po prostu piękny. I chyba na tym można by było skończyć jego opis ;D Dodam jeszcze, że usłyszenie melodii z Classica było fajną sprawą i oby w przyszłości było więcej takich smaczków.
WywiadyBardzo mi się podobały. Według mnie wyszło to naturalnie i nie ma się do czego przyczepić. Przyjemnie było poznać imiona Gaety czy Dualli, teraz są jakoś bardziej „swojscy”. Przy fragmęcie z Duallą można się wzruszyć, biedaczka nie będzie miała już okazji na pogodzenie się z ojcem, szkoda. Gaeta niech tylko nie bierze przykłady z XO, bo mu jeszcze ambrozja wejdzie w nawyk.
CatBardzo fajnie był też pokazany wywiad Cat. Roztrzęsiona, bez skupienia, to już świadczyło, że coś jest z nią nie tak. Stanowiło to kompletną przeciwwagę dla wcześniejszych zdjęć w pomieszczeniach pilotów (frachtowiec 212 staje się moim ulubionym tekstem tego serialu
). W tej scenie małym zgrzytem było to, że Starbuck się nie śmiała. Stała jak jakaś figura woskowa, ani be, ani me, z jej charakterem powinna pokładać się ze śmiechu.
Scena lądowania pokazała jak można się ostatecznie załamać i jak szybka droga wiedzie do uzależnienia od różnych gówien. Wątpię, żeby odsunęli ją od służby, ale na pewno będzie przez jakiś czas łaziła ze spuszczoną głową i nie będzie się do nikogo odzywać. Ciekawe jak długo to potrwa...
TighW końcu mamy efekty jego decyzji dowódczych. Przyznam się szczerze, że osoba która wymierzała „sprawiedliwość” stanowiła dla mnie kompletną zagadkę. Najpierw podejrzewałem kogoś z załogi, jakiegoś szeregowego. Potem po scenie z Racetrack zapalającą świeczkę, myślałem, że to ona. A tu takie zaskoczenie, brawa dla Moora
W trakcie „walki” z Palladino stanął jednak na wysokości zadania i pokazał, że potrafi być honorowym i biorącym odpowiedzialność za swoje czyny człowiekiem. Jest pijakiem, to nie ulega wątpliwości, ale pijakiem z zasadami (jakkolwiek śmiesznie to brzmi). No i nie zmienił się, bo nadal denerwują go opóźnienia w dostawach zapasów.
No a Ellen nadal zachowuje się jak szmata. Inteligentna, ale szmata.
Helo, BoomerZa mało, za mało tego wszystkiego. Helo powrócił z martwych, przywiózł ze sobą ciężarnego Cylona, a mamy tu tylko krótkie przebłyski. Żadnego przywitania ze starymi znajomymi, żadnych oskarżeń o kolaborację, nic. Mamy tylko zagrożenie ciąży Boomer i rycerskiego Helo, ratującego swoją ukochaną. Swoją drogą to zagrożenie ciąży to ciekawa sprawa. Może dokonuję nadinterpretacji, ale co tam, poteoretyzować można. Czyżby Cyloni byli biologicznie nie przystosowani do rodzenia dzieci? Wiemy, że biologicznie są praktycznie identyczni z ludźmi, ale jednak mają problemy z rozmnażaniem. Rozwiązaniem na to miała być miłość (co raczej jest bzdurą, bo z gwałtów też mogą rodzić się dzieci, a o miłości w takim przypadku trudno mówić). Ale wydaje się, że to nie koniecznie, Boomer niby kocha Helo, a prawie że poroniła. Może to coś innego wpływa na niezdolność do reprodukcji? Może faktycznie ma to coś wspólnego z biologią? Się okaże w przyszłości :]
BaltarŚmieszny, mały człowiek. W sumie w tym odcinku nie istniał. Był, przeszedł się, pogadał z 6 i poszedł. Na uwagę zasługuje tylko pierwsze poważniejsze próby przygotowywania się do przejęcia władzy. No bo jak inaczej można interpretować, jego monolog o odkryciu w sobie cech przywódczych? Ciekawe czy 6 nadal będzie naciskać na niego w tym kierunku, chciałbym zobaczyć „wojnę” Adama,Roslin vs Baltar. No i zabawne jego „Carry on” do Biers, tak jakby mógł jej rozkazywać.
BitwaBardzo inne i interesujące podejście do walki kosmicznej. Praktycznie wszędzie widzimy ją z perspektywy myśliwców, kosmosu itd. Tu widzieliśmy to z perspektywy ludzi na BSG, a słyszeliśmy meldunki z walki. Podobało mi się to. Zwłaszcza pokazanie mechaników, którzy po wypuszczeniu myśliwców nie mają nic do roboty, tylko siedzieć i słuchać. Musi być to cholernie frustrujące.
Nie powiem, żeby frustrujące nie było to, że tak naprawdę nie wiemy po co wysłano te dwa Raidery. Żeby odwrócić uwagę załogi od transmisji D'Anny? A może potrzebne były, żeby służyć za przekaźnik dla transmisji Biers? No to jeśli służyły za przekaźnik to skąd Cyloni wiedzieli gdzie jest flota? Może mająw pobliży siły śledzące Galacticę? No ale wtedy chyba nie potrzebowaliby przekaźników... Syndrom LOSTA w pełnej okazałości, coś nam pokazano, a pytań przybyło :/
Kilka uwag natury ogólnej:
- Co mnie zastanowiło w tym odcinku to to, że w nagranie sceny Tigha było inne od tego, które pokazano w kwaterze Adamy, ot taki błąd montażystów Znalazłem jeszcze jeden. Jak Tyrol zasłania się przed strzelającymi płomieniami, to słychać jego słowa wzywające ekipę strażacką. W sumie nie mógłby krzyczeć tak, żeby można było go usłyszeć. No ale to są takie drobne wpadki, nic poważnego, co psułoby specjalnie ten odcinek.
- kaseta która Biers otrzymała od "anonimowego patrioty" nie była nakręcona podczas zdjęć do 2x04, została nakręcona przy 2x08
- kamerzysta D'Anny, faktycznie pracuje jako kamerzysta, a niektóre jego zdjęcia zostały faktycznie wykorzystane w serialu. Niektóre ujęcia trzeba było powtarzać, ze względu na kręcących się po planie członków ekipy