Odcinek 28 - S02E08 - Conversion
#21
Napisano 13.09.2005 - |21:26|
Wiadomym jest, że dla większości organizmów żyjących lwia część genomu jest identyczna. Przykładowo naprawdę niewiele różni pod tym względem człowieka od konia (hehe niezłe porównanie - pracujesz i pracujesz, i nic tylko po tyłku), a jeszcze mniej różni nas od szympansa. Tak więc już bardzo nikła zmiana niektórych tylko fragmentów może powodować znaczne różnice w wyglądzie i możliwościach
- poza tym nie czepiajmy się szczegółów to film a nie sprawozdanie z konferencji "jajogłowych", więc więcej luzu (nie musimy wciąż pamiętać o tym, że tak znaczne zmiany w tak krótkim czasie spowodowałyby raczej nieprzyjemne zejście) ... i choć nie było niesamowicie to dam 8
* ciesz się życiem - ale tak, by nigdy nikogo nie krzywdzić, by każdemu móc spojrzeć w twarz i nie pluć sobie w lustro z rana...
* szczęście, które dajesz wraca do ciebie w trójnasób
* wybaczaj i nie bój się prosić o wybaczenie
#22
Napisano 13.09.2005 - |23:02|
Jestem pod wrażeniem .to DNA nie ma znaczenia, żadnego; natomiast ma znaczenie jakie białka koduje, bo to białka rządza naszym organizmem i przemianą Shepparda; moim zdaniem Beckett musiał mieć komórki macierzyste robala, żeby rozpoznać,
O ile SG1 było bardziej związane z fizyką , to Atlantis zachacza mocno o biologię .
Co mi się podoba .
Ocena .
5 na start
+1 za kontynuacje wątku z Ikarusem
+1 humor , pocałunek i wolnego ronona
+1 bo mi się podobał
-0,5 za wysoce naciąganą przemiane Sheparda
Razem 7,5
#23
Napisano 14.09.2005 - |07:36|
poniżej właśnie taka jest
nie znam się na biologii dobrze; ale moim zdaniem Sheppard miał DNA robala stosunkowo niewiele inaczej nie doszło by do przeobrażenia ale do śmierci organizmu; to DNA nie ma znaczenia, żadnego; natomiast ma znaczenie jakie białka koduje, bo to białka rządza naszym organizmem i przemianą Shepparda;
moim zdaniem Beckett musiał mieć komórki macierzyste robala, żeby rozpoznać, która część jest wyłancza te geny; bo geny mogą być on i off; wtedy wprowadził geny wyłączające; i voila; 2 możliwością jest to, że wprowadził gen tworzący białka interferujące z białkiem transformacyjnym; introny według ostatnich badań są odgrywają co najmniej taką samą rolę jak eksony; ale podkreślam, że to tylko hipoteza bo w tej kwestii jestem laikiem;)
Tu jest mój głupi problem, nie wiem dlaczego retrowirus w ogóle przereagował z DNA Shepparda. IMHO DNA ma znaczenie, bez niego nie masz białek Żeby produkować obce białka, obce DNA musiało być gdzieś obecne i to w sporej ilości jeśli mamy tak dużo białek -->taką szybką przemianę.
Tempo zmian u Shpepparda oraz ich zróżnicowanie były dla mnie wskaźniekiem, że muszą to być różne białka (geny).
To że Beckett użył komórek macierzystych ma IMHO inne uzasadnienie.
Komórki macierzyste jako komórki totipotencjalne mogą różnicować w każdą inną tkankę. Moim zdaniem Beckett musiał użyć kom. macierz. żeby dotrzeć do wszystkich iratusowych fragmentów DNA/białek i móc je zablokować/rozłożyć..
Beckett chciał konstruować lek na bazie DNA Shepparda i kom. macierzystych.
Stawiałabym na sekwencje sygnalną z kom. macierzytych i sekwencję jakiejś restryktazy tak aby dotrzeć tam gdzie są iratusowe sekwencje i je wyciąć.
Geny są on lub off w zależności od czynników ekspresji oraz innych genów lub innych czynników środowiskowych komórki. Nie ma czegoś takiego jak geny wyłączające lub włączające, to ten sam gen w zależności od tego w jakim jest otoczeniu będzie funkcjonował lub nie. (chyba, że masz na myśli coś jak represory w operonach)
(albo źle Cię zrozumiałam)
Założenie, że Beckett wyizolował białko transformujące a na jego podstawie skonstruował "kontr"białko, które rozkładało albo wiązało czynnik transformujący jest dość wątpliwe. Dlaczego? Bo oznaczałoby, że tylko jedno białko było przyczyną takiej transformacji, a jak pisałam wcześniej zmianie uległ nie tylko wygląd ale i metabolizm co by wskazywało na poważne zmiany genetyczne w komórkach.
Co do eksonów i intronów masz rację, szuka się funkcji intronów, gdyż wątpliwe było by posiadanie ok. 70% śmietnika w genomie, ale ciągle nic nie jest pewne, możliwe, że tak jak nasz rozwój płodowy jest to pozostałość ewolucyjna i tyle.
10^18-???????
już sama nie pamiętam gdzie to kiedyś znalazłam.
Wg moich informacji amerykański i kanadyjski trylion to 10^12 a brytyjski 10^18
Nie pamiętam, czy było to info na polskiej, amerykanskiej czy brytyjskiej stronie...a teraz jak szukałam nie mogłam znaleźć.
A jeszcze co do tego że koń jest do nas podobny, zgadza się!
Tak jak mucha, dżdżownica, żaba czy nasz szympans 99.9% jak i cała reszta istot ożywionych (różne podobieństwo ).
Iratus z kolei jest zupelnie obcym organizmem, powstał w wyniku ewolucji w innym środowisku, byłabym zdziwiona jeśli mielibyśmy choć 1% wspólnego genomu.
Jako off topic, kiedyś zadano nam pytanie jak stwierdzilibyśmy, czy badane białko pochodzi z Ziemi czy nie? Nikt nie wymyslił nic 100% pewnego, osoba pytającą dała nam odp: białko obce miałoby inne aminokwasy --> inna ewolucja i tyle. Więc nawet jeśli DNA byłoby budowane z tych samych zasad jako uniwersalna jednostka informacji biologicznej to aminokwasy mogły być inne.
Dobra, kończe, ja się nie czepiam, po prostu lubie rozumieć co do mnie mówią
Z resztą jak to Ujemny podsumował to SF
Teorie stojące za scenariuszem są różne, półprawdy najłatwiej wychodzą
#24
Napisano 15.09.2005 - |10:54|
A co do odcinka: dobrze zrobiony. POkazuje ciakawą rzecz - że atlantyda działa nawet bez sztandarowych postaci. Ciekawe, czy coś to oznacza na przyszłość.
My tylko decydujemy, jak wykorzystać dany nam czas"
Gandalf - Drużyna Pierścienia
#25
Napisano 19.09.2005 - |09:14|
To nie jest odpowiedz swiatowej slawy negocjatora i dyplomaty, to zachowanie obrazonej dziewczynki, ktora musi miec ostatnie slowo.
Coraz mniej lubia ta postac, a moze po prostu irytuje mnie ze cywile sie rzadza coraz bardziej w swiecie SG.
#26
Napisano 19.09.2005 - |10:33|
Tez za nia nie przepadam, ale zastanow sie, co ona ma robic? Jest szefem Atlantis i musi nad tym wszystkim zapanowac. I tego sie nie da zrobic "dyplomacja" a jedynie twarda reka, nawet jesli ona jest cywilem. Moze wlasnie zwlaszcza z tego powodu. To na niej spoczywa odpowiedzialnosc za Atlantis i misje. I jest tego przynajmniej swiadoma.Co mnie straszne irytowalo w odcinku to zachowanie Weir na koniec, gdy dowodca Dedala mowi ze wbrew temu co ona moze myslec nie jest jej wrogiem. Odpowiada "nie chcialby pan byc".
To nie jest odpowiedz swiatowej slawy negocjatora i dyplomaty, to zachowanie obrazonej dziewczynki, ktora musi miec ostatnie slowo.
Coraz mniej lubia ta postac, a moze po prostu irytuje mnie ze cywile sie rzadza coraz bardziej w swiecie SG.
Troche moze przesadzala z ta lojalnoscia wobec Shepparda, bo na zdrowy rozum ten facet nie mial szans na przezycie. No ale to Sci-Fi i wszystko jest - jak widac na zalaczonym obrazku - mozliwe.
#27
Napisano 19.09.2005 - |17:56|
bez przesady wystarczyło, żeby produkowało w dużych ilościach kilkadzisiąt białek i Sheppard mógł, że tak powiem mutować, więc nie jestem przekonany co do dużego udziału DNA iratusa w DNA Shepparda;Tu jest mój głupi problem, nie wiem dlaczego retrowirus w ogóle przereagował z DNA Shepparda. IMHO DNA ma znaczenie, bez niego nie masz białek Żeby produkować obce białka, obce DNA musiało być gdzieś obecne i to w sporej ilości jeśli mamy tak dużo białek -->taką szybką przemianę.
Tempo zmian u Shpepparda oraz ich zróżnicowanie były dla mnie wskaźniekiem, że muszą to być różne białka (geny).
Założenie, że Beckett wyizolował białko transformujące a na jego podstawie skonstruował "kontr"białko, które rozkładało albo wiązało czynnik transformujący jest dość wątpliwe. Dlaczego? Bo oznaczałoby, że tylko jedno białko było przyczyną takiej transformacji, a jak pisałam wcześniej zmianie uległ nie tylko wygląd ale i metabolizm co by wskazywało na poważne zmiany genetyczne w komórkach.
natomiast w zupełności się zgadzam, że popełniłem głupi błąd pisząc o
kontr-białku;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#28
Napisano 20.09.2005 - |23:44|
Poza tym powtórzenie pomysłu na przemianę wykorzystanego już w tym sezonie przy okazji Forda świadczy o tym, że ani scenarzyści ani producenci serialu nie maja nowych pomysłów ani nawet nie próbują ich mieć. Gdyby wcześniej nie było całej sprawy z Fordem być może dałabym tu wyższą ocene, ale nie lubię powtórek. Jak dla mnie Atlantis zmierza w złym kierunku - brak mu jakiegoś wyrazistego watku przewodniego, który łączyłby odcinki i napędzał całą historię - mieli nim być Wraith ale na razie neizbyt to wychodzi. A szkoda.
Blood is the truth...
Interesuje Cię Star Trek? Zapraszam na: www.trek.pl
#29
Napisano 22.09.2005 - |15:42|
8,5
T.O.M.C.I.A.K.: Transforming Obedient Machine Calibrated for Infiltration and Accurate Killing
Czuję, że budzi się we mnie zwierzę... Ale obawiam się, że to leniwiec...
#30
Napisano 23.09.2005 - |00:29|
#31
Napisano 23.09.2005 - |10:43|
1. Robale wyewoluowaly na roznych swiatach, jest to cos typowego dla tej galaktyki.
2. Ktos (Wraith) je celowo przenosil. Robal siedzial niedaleko glownego statku wraith. Ciekawe po co Wraith zajmuja sie robaczkami?
3. Przeniesli je kiedys pradawni lub przedostaly sie przez wrota.
Najlatwiejsze wytlumaczenie, ze przesliznely sie wrotami, jest utrudnione. Na jednej z planet wrota sa na orbicie. Moglo sie to zdarzyc gdy wrota byly jeszcze na planecie, czyli za czasow pradawnych.
P.S.
Jestem dosc nowy wiec wybaczcie jak napisze czasem cos nie tam gdzie trzeba.
#32
Napisano 23.09.2005 - |11:42|
O ile pamietam, do gniazda robali polecieli na ta planete gdzie spotkali je po raz pierwszy, a nie na ta gdzie byla ciasteczkowa wraith.A mnie zastanawia jedno. Ta planeta jest drugim znanym miejscem na ktorym wystepuja robale.
#33
Napisano 23.09.2005 - |11:56|
Juz nie pamietam gdzie do w filmie zostalo powiedziane, a moze jedynie logicznie wskazane na tym forum, ale teza jest taka ze Wraith stali sie tym kim sa w efekcie tych robali. Jakies wymieszanie DNA czy cos w ten desen. Dlatego tez Wraith zyja z robalami w "symbiozie". Czy Wraith przenosza robale? Tego nie wiemy, ale niby po co? Populacja Wraith jest na tyle spora, ze nie potrzeba im wiecej gardel do karmienia w sytuacji gdy ludzi brakuje na obiadA mnie zastanawia jedno. Ta planeta jest drugim znanym miejscem na ktorym wystepuja robale. Widze kilka mozliwosci.
1. Robale wyewoluowaly na roznych swiatach, jest to cos typowego dla tej galaktyki.
2. Ktos (Wraith) je celowo przenosil. Robal siedzial niedaleko glownego statku wraith. Ciekawe po co Wraith zajmuja sie robaczkami?
3. Przeniesli je kiedys pradawni lub przedostaly sie przez wrota.
Najlatwiejsze wytlumaczenie, ze przesliznely sie wrotami, jest utrudnione. Na jednej z planet wrota sa na orbicie. Moglo sie to zdarzyc gdy wrota byly jeszcze na planecie, czyli za czasow pradawnych.
Natomiast wrota na orbicie do zasluga Wraith, ktorzy je tam po to umiescili aby im z planet kolacja nie uciekala...
#34
Napisano 23.09.2005 - |12:01|
Natomiast w tym odcinku widac wyraznie, ze przez wrota przechodza na piechote. Nie uzywali tez skoczka na miejscu. Musi to byc inna planeta. Ciekawe wiec, na ilu jeszcze planetach znajduja sie te robaczki i jak sie na nie dostaja.
#35
Napisano 23.09.2005 - |12:24|
Namiary na planete z 'jaskinia robalowa', o ile dobrze pamietam, Beckett wyszperal w bazie danych na Atlantydzie. Stad ta, a nie inna planeta. Sposob 'dystrubucji' robali w kosmosie moze byc rozny - np teraz sa jaja robali w Atlatis, beda je tam zapewne hodowac do eksperymentow...Nie uzywali tez skoczka na miejscu. Musi to byc inna planeta. Ciekawe wiec, na ilu jeszcze planetach znajduja sie te robaczki i jak sie na nie dostaja.
#36
Napisano 23.09.2005 - |18:12|
#37
Napisano 04.10.2005 - |22:38|
McKay do Becketta : No Carson, udowodniłeś że medycyna to też nauka
normalnie polegałam
#38
Napisano 02.01.2006 - |21:58|
Ocena:7
#39
Napisano 13.01.2006 - |19:29|
#40
Napisano 12.03.2006 - |13:47|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych