Odcinek 26 - S02E06 - Trinity
#21
Napisano 22.08.2005 - |20:11|
-rzadko się zdarza żebym plusów nie znalazł :|
-i wszystko inne
#22
Napisano 22.08.2005 - |21:16|
poznalismy Ronona i mysle ze jest taki jakiego oczekiwałem porywczy szybciej strzela niz mysli ale akurat w tym odcinku mi sie podobał, coż nie każdy musi orientowac sie w tajnikach negocjacji.
Motyw z bronia bardzo mi sie podobał i ponownie - Mc Kay postapil tak jak zadufany w sobie naukawiec i znow wlasnie takiego zachowania po nim oczekiwałem. Oczywiscie troche bugów było ale klimat odcinka mi sie bardzo spaodobał, czekam niecierpliwie jak rozwinie sie watek ocalałych ziomków Ronona. Daję 9 a kazda opinie szanuje choc nie musze sie z nia zgadzac
Poza tym nie chcąc obrazić nikogo ani nie wytykając palcem mam takie dziwne uczucie jak zaraz po ogladnieciu odcinka "wysoko postawiona" osoba zajmie jakies stanowisko znakomita większość jej wtóruje
Użytkownik Kanurwa edytował ten post 22.08.2005 - |21:18|
#24
Napisano 22.08.2005 - |21:31|
Ozesz.... przypomniales mi o czyms strasznym, o czym blogo od roku nie pamietalem - masz jedna potworna racje: czeka nas jeszcze w najblizszym czasie kompletnie bezsensowny odcinek ze streszczeniem poprzednich odcinkow sezonu. Ojojojjjjj....oni tak prawie zawsze robia/.../ Typowy zapychacz w połowie emisji serialu.
/..../
Użytkownik Ogrodnik edytował ten post 22.08.2005 - |21:32|
#25
Napisano 22.08.2005 - |22:49|
#26
Napisano 22.08.2005 - |23:08|
Mc Kay miał rację,że chciał prowadzić dalej badania. To w końcu szansa dla Ziemi i Atlantis aby pokonać Wraith. Jesli nie dało się zrobić armaty to moze dałoby się zrobic z tego pułapkę na Wraith ? Zainstalować na samotnym układzie słonecznym, zasymulować przebywanie tam dużej ilosci ludzi i kiedy przyleci flota Wraith uruchomić urządzenie i przeciążyc. I układ idzie w rozkurz razem z flotą Wraith.
Rayden
He is my Shield and my Force. "
#27
Napisano 22.08.2005 - |23:45|
Co prawda jakos mi ten odcinek wylecial z pamieci, ale tak czy siak sprawa jest prosta dla mnie - gdyby mieli od dynama isc normalna droga do ZPMow itd, serial by trwal conajmniej kilkaset lat.tak sie wtrące bo.. głównym problemem jest w atlantis brak energi, chcą oni opanowac niewadomo jakie żródło energi a jak dobrze pamiętam to w pewnym odcinku sg1 ziemianie mieli możliwośc nauczenia sie otrzymywania energi z deuteru jednak O'Neal to odrzucil, a jak pamiętam tamten generator na ciężką wode utrzymywał dośc duże pole siłowe, i możliwe że by mógł zasili atlantyde i zastanawia mnieczemu ludzie nie koncentrują sie na zrozumieniu mniej zaawansowanych żródeł energi tylko odrazu chcą odkry niewyczerpalne źródło energi? dziwny dla mnie jest ten przeskok jak z dynama do rowera do elekrtowni atomowej .
Nastepnie, nawet jesli udaloby sie przetwarzac "" wode na energie to zaloga SGA bylaby tam przykrecona do wody na stale. Bo jak, zatankowalbys Dedala wodą? Po trzecie wreszcie, technologia Tauri dzieki naquadah i naquadrii dawno juz wyszla poza jakies tam reaktory atomowe znane z google.com. A jednak nadal sa to mozliwosci smiesznie male, by podrozowac miedzy galaktykami i by walczyc, juz nie wspomne o Ori, ale chociazby z Wreith. To jest tak jak z czolgiem. Czym efektywniejszy pocisk - tym trzeba miec efektywniejszy pancerz. Inaczej mogila.
#28
Napisano 22.08.2005 - |23:48|
a tak (znow) z pomoca przyszly porty USB dzieki nim zaoszczedzilismy (znow) kilkaset lat.gdyby mieli od dynama isc normalna droga do ZPMow itd, serial by trwal conajmniej kilkaset lat.
Tak jak na "Kevin sam w domu"? to dobra mysl, sprowadzic kevina do atlantis i mamy trzecia (czy czwarta) czesc pt: Kevin sam w galaktyce Pegaza...zasymulować przebywanie tam dużej ilosci ludzi ...
Użytkownik Bunio edytował ten post 22.08.2005 - |23:49|
#29
Napisano 22.08.2005 - |23:59|
Symulacja przebywania gdzieś dużej ilości ludzi i sprzetu znana jest juz z czasów inwazji w Normandii. W Anglii udawano,że całe dywizje wojska przebywają w konkretnych miejscach. Tymczasem było tam tylko trochę ludzi, makiety sprzetu, mnóstwo transmisji radiowych... No ale żeby to wiedzieć to trzeba coś czytać (nie tylko Harry Portiera ]
Rayden
Użytkownik Lord Rayden edytował ten post 23.08.2005 - |00:00|
He is my Shield and my Force. "
#30
Napisano 23.08.2005 - |00:16|
P.S.
1) W zyciu nie mialem ksiazki o potterze w reku.
2) Kevin tez pewnie puscilby pawia na ich widok choc to oczywiscie kwestia gustu.
Użytkownik Bunio edytował ten post 23.08.2005 - |00:27|
#31
Napisano 23.08.2005 - |01:11|
Totalny bełkot i bezsens.
Niby dlaczego i w takim szaleńczym tempie musilei ryzykować i uruchamiać znów system. Zero jakiejś konsultacji z Ziemią...?
A już połączenie Teyli i Ronona to kompletna katastrofa. Oboje nudni, aktorzy fatalni, a do tego do siebie nie pasują IMHO. Jakiś bar, jakieś wspominki, modrsetwo mistrza - pfff. Wszystko to można spokojnie pominąć i wywalić z serialu - za to dać więcej innych wątków.
Po pierwszych 2-3 odcinakch to Atlantis, które w 1 sezonie wręcz uwielbiałem, obecnie zaczyna mnie nudzić. Tylko 1 odcinek w SG-1 spowodował jak ten dzisiejszy, że czekałem z niecierpliwością kiedy koniec - Joe coś tam - o takim fanatyku co odbierał info o walkach SG-1 i był fryzjerem. Eh.
Weir mnie już kupiła i lubię ją.
Shepperd OK.
McKay i Zelenka oraz lekarz OK - silne punkty.
Teyla i jej ludzie, Dex, (na szczęście nie ma już porucznika szczawika), 2 plan - wsio to aktorzy, którzy tylko przeszkadzają oglądać ten serial.
Oby dalej było lepiej.
#32
Napisano 23.08.2005 - |01:11|
Rayden
He is my Shield and my Force. "
#33
Napisano 23.08.2005 - |02:18|
#36
Napisano 23.08.2005 - |12:03|
...
Ktoś wspominał o grze aktorskiej w SG-1 i Atlantis i nie ma się, co oszukiwać, iż prócz kilku nielicznych wyjątków nie umywa się ona do BSG czy nawet tak starych serialów jak B5 czy DS9, widać efekciarstwo to jeszcze nie wszystko.
#37
Napisano 23.08.2005 - |12:05|
Wszystkie Pańskie wymagania co do aktorstwa i zarysowania oraz wyrazistości charakterów spełnia "Zbuntowany anioł"
Natomiast niedopracowane wydaje mi przedstawienie czegoś co nazwałbym kręgosłupem moralnym.
Ktoś to trafnie ujął ekipa sga zachowuje się jak konkwistadorzy, co widac na przykładzie zniszcenia układu przez Mc'Keya.
W całej serii ST było coś co nazywano kondeksem federacji - odpowiedzialność.
I brak tego w sg sprawia że tak niechętnie pomagają nam Asgardczycy i chyba mają rację po wyczynie Szalonego naukowca.
#39
Napisano 23.08.2005 - |12:37|
#40
Napisano 23.08.2005 - |12:59|
Jeszcze jedna uwag odnosząca się do całego atantisa to zapominanie wątków i postaci, gdzie się podziała ta mała od Genia gdzie ten nowy "szarak" itd. Jasne pewnie do sprawy super hiper zpm wrócimy pod koniec sezonu i wykorzystamy go w iście kowbojskim stylu ooo yesss jupikajej z******* .
Hmmm ciekawe jak sobie to wyoberażasz, skoro zniszczyli nie tylko generator, ale i planetę, baaaa i 3/4 ukłdu w ktorym się znajdował....
co innego obsługiwać obca technologię, a co innego zbudować (ile osób potrafi obsługiwac kompa, a ile potrafi go zbudować????)
Ponadto tak czytając ten wątek, to dochodze do wniosku, że niektóre osoby (a przedewszystkim Ogrodnik) powinny się przerzucić np. na Dekalog Kieślowskiego (bo tam napewno mają szanse zobaczyć wielką grę aktorską i wielkie kreacje). Ludzie czego wy wymagacie odn serialu sf skrojonego na miarę przweciętnego amerykańskiego analfabety. Ten serial moze i czasami jest prostacki, ale zato jak się go ogląda. To tylko rozrywka i nic więcej...
Użytkownik ulan edytował ten post 23.08.2005 - |13:01|
o poranku..."
Cytat z filmu "Apocalypse Now"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych