88 odpowiedzi w tym temacie

[Kiara]

1x02
Jest lepiej.
Więcej miejsca dla innych postaci, zwłaszcza Durant zyskał. Co prawda na razie są strasznie grzeczni i nijacy, ale jest nadzieja na ostrzejsze akcje. Gdyby się pozabijali na dzień dobry, to nie miałby kto występować w serialu
Indianie mi się nie podobają (wszyscy).
Bohaterowie dalej mają piękne zęby, za to sposób leczenia ran może być, brrr.
Obóz robi wrażenie mało licznego i rozstawianie namiotów nie przekonuje. To nie miasteczko jak w Deadwood, które gromadziło różne grupy ludności i zawody. Na dłuższą metę może być nudno, np. ze względu na brak kasy na szerszą perspektywę.

Główny bohater też nie przekonuje mnie do końca i ten jego głos jakiś taki nieciekawy.

Za idealny i przez to niewiarygodny, ale głos akurat ma fajny.

Ta lejdi co to uciekła przed indianerami pewnie będzie lubą naszego mściciela, o którą pewnie zawalczy też ten właściciel kolei.

Weź nie strasz ludzi. Na razie nie wiadomo jak długo pożyje.

Nie ma co porównywać do Deadwood.

[delta1908]

Obóz robi wrażenie mało licznego i rozstawianie namiotów nie przekonuje. To nie miasteczko jak w Deadwood, które gromadziło różne grupy ludności i zawody. Na dłuższą metę może być nudno, np. ze względu na brak kasy na szerszą perspektywę.

Tam nie może być miasteczka, a tym bardziej licznego. Przecież oni co chwila się przemieszczają za tymi torami co to je kładą. Więc to byłoby bez sensu imo.
Drugiego odcinka jeszcze nie widziałem, ale z pilota wynikało, że jest tam trochę różnych ciekawych postaci. Chociażby panie tzw lekkich obyczajów, w skrócie [cenzura!] albo jak tam kto woli . Jedna z nich ładnie się zaprezentowała, charakterna dziewczyna, może jeszcze błyśnie w dalszej części jak chociażby Trixie w Deadwood (chociaż Paula Malcomson wysoko postawiła poprzeczkę i chyba jej nie przebije).

Weź nie strasz ludzi. Na razie nie wiadomo jak długo pożyje.

Póki co to jedyna postać żeńska w serialu, więc pewnie trochę pociągnie. A love niestety w każdym serialu musi być. Tak jest to wszystko skonstruowane.

[Kiara]

Wiem że się przemieszczają i nie budują nic trwałego (oprócz torów). Trochę się przez to martwię o różnorodność wątków. Lubię jak świat w serialu jest kompletny. Ale to dopiero drugi odcinek i może się wiele zmienić.

Niech sobie będzie love, ale nie taka schematyczna.

No dobra, starczy tego mojego czepiania się westernu, że jest westernem.

[Macmax]

I.02
dla mnie taki sam jak pilot, niby dobrze i wszystko poprawnie przedstawione, ale gdzieś ten przedstawiony świat jest zbyt przerysowany. Może być dalej ciekawie, ale jeśli potwierdzi się to o czym pisze @Kiara, że nie ma za bardzo funduszy to zaczniemy dreptać w miejscu i zrobi się TWD 2.
@delta, póki co, to tych twoich pań coś nie widać, jest tylko jedna, całkiem przekonująca jak na razie, choć mam nadzieję, że nie pójdzie w stronę love story z tym czerwonoskórym.
Oczywiście jak to bywa w westernach musiał się pojawić nawiedzony kaznodzieja. Oczekuję większej agresji i napięcia, bo ogląda się bezpłciowo - 6,5/10.

[delta1908]

01x02
Jest dobrze, ale czegoś mi tu brakuje. Oglądając mam wrażenie jakbym nie oglądał produkcji od AMC. Zupełnie nie czuć tego klimatu, który zawsze towarzyszył ich produkcjom. Odeszli trochę w stronę przygodówki, jest więcej akcji niż w dotychczasowych serialach tej stacji. Z jednej strony cieszy mnie to, że coś się dzieje, ale z drugiej nie poznajemy w ogóle bohaterów i ciężko póki co z którymkolwiek z nich się utożsamiać. Jacyś tacy płytcy są. Główny bohater jakiś taki zupełnie bez charyzmy i polotu. Nie wiem czy to kwestia doboru aktora czy bohater przez niego grany po prostu taki ma być, ale nie kupuję go w 100%.
Najbardziej ze wszystkich postaci, które przewinęły się przez ekran, podoba mi się Lily. Myślałem że to będzie taka słaba, płaczliwa i irytująca istota, a wychodzi na to że to twarda zawodniczka. To zszywanie rany na żywca i to przy pomocy drutu ze stanika dosyć mocne.
Pojawiła się nowa postać, która jak do tej pory najbardziej mnie zafascynowała. Mowa o niejakim Szwedzie z Norwegii Dosyć ciekawy typ z mroczną historią, póki co wypada najlepiej. No i wygląda, że to będzie główny przeciwnik naszego mściciela. Btw kto mu tam jeszcze został do wykończenia. Dwóch już odstrzelił, więc ilu jeszcze ich tam jest?
Indianie mówiący płynną angielszczyzną mnie nie przekonują zupełnie, aż dziwnie się oglądało. Mogli zaserwować nam dialogi w ich ojczystym języku z napisami angielskimi byłoby bardziej przekonująco. Zresztą jak sięgam pamięcią to w większości starych westernów tak właśnie było. No chyba, że nie ostał się już żaden czerwonoskóry w tych ich rezerwatach z kasynami, który znałby język przodków.
Pojawia się też jakiś fanatyczny kaznodzieja, który jednak nie umywa się do wielebnego Smitha z Deadwood, chociaż tamta postać strasznie mnie irytowała, ale zagrana była naprawdę genialnie.
Mam nadzieję, że w tym serialu nie chodzi tylko o zemstę bo jak już wszystkich odstrzeli to co dalej? Koniec i żyli długo i szczęśliwie? Życzyłbym sobie aby za tym wszystkim kryło się jakieś drugie dno, o wiele ciekawsze niż motyw zemsty za śmierć żony.

Użytkownik delta1908 edytował ten post 23.11.2011 - |10:37|

[Mdeem]

1x02
Durant to spec od pijaru Nasz bohater ma sporo przydatnej wiedzy - jakiś "upadły" agent Pinkertona może? (delta - taka moja luźna propozycja na "drgie dno" ). IMHO na razie najlepiej wykreowana postać to Norweg-Szwed. Te pierwsze dwa epizody widzę jako rozstawianie pionów na szachownicy - do tego przyzwyczaiło mnie AMC - a i to pewnie nie koniec. Dobrze jest, jedziem dalej.

[delta1908]

01x03
Wszystko ładnie się rozwija, westernowy klimacik całkiem całkiem, ale momentami ma się wrażenie, że te wszystkie działania podejmowane przez naszego mściciela są strasznie naciągane.
Mamy kolejnego winnego śmierci żony do odstrzału, ale póki co zostało to odłożone na kolejny odcinek. Tym razem nasz hiroł musiał uratować pannę w potrzebie.
Pojawiła się nowa postać żeńska, coś a la Trixie z Deadwood czyli prostytutka i to najgorszego sortu, którą chyba połączy coś z Elamem.
Dodatkowo wątek Elama, który po tym jak został nadzorcą czornych pracowników chyba urósł w piórka i chciałby być traktowany na równi z białymi (jeszcze sporo czasu minie zanim to będzie możliwe i niech chłopak nie przesadza bo dołączy do koniokrada z poprzedniego odcinka).
Ogólnie jest dobrze, ale cały czas twierdzę, że czegoś mi tu jednak brakuje.

[Przemek Lipski]

01x04 Początek odcinka i już mnie irytują... Koleś wyprzedza bohatera o kilka godzin jadąc na północ, ten zasuwa na koniu (chyba też kilka godzin, ale koń dał radę) i go dogania, strzelaninka - bohater strzela jak ostatnia sierota, traci konia. Powinien teraz wracać kilka dni... zobaczymy co będzie dalej... na razie kupy się to nie trzyma...

Użytkownik Przemek Lipski edytował ten post 28.11.2011 - |18:05|

[delta1908]

01x04
Jest naprawdę nieźle, z odcinka na odcinek podoba mi się coraz bardziej. Są bzdury jak to zauważył kolega powyżej, ale są one do przełknięcia (praktycznie każdy serial ma sporo takich uproszczeń) bo gdyby Cullen miał wracać kilka dni do obozu to by sezon musiał mieć z 20 odcinków. No i jakimś tam argumentem może być fakt, że ktoś go wozem podwiózł.
Zaczyna nam też kiełkować jakiś wątek miłosny i to taki jaki przewidziałem już po obejrzeniu pilota. Mamy albo dopiero będziemy mieć trójkąt miłosny na linii Bohannan - Lily - Durant. Dodatkowo kolejny związek to Elam i ta dzi.wka z dziarą na twarzy. Całkiem nieźle wypadła ta ich rozmowa podczas schadzki. No i laska wśród Indian miała imię "trzy koce i koń" bo za tyle ją kupili, dobre
Trochę zaczynają nam rozbudowywać poszczególne postacie, ale idzie im to dość opornie.
Cullen zjednoczył sobie nowego koleżkę, który jeszcze nie tak dawno był jego najzagorzalszym wrogiem. Teraz będzie miał, że tak powiem, "wtykę" u Szweda. A skoro o nim mowa to z niego też jakiś świr jest. Jego hobby to szorowanie podłogi na golasa przy świetle lampy naftowej
Myślę, że można też skończyć porównywanie tego serialu do Deadwood bo to dwie zupełnie różne historie. Tutaj akcja nie skupia się tylko na pogawędkach, ale mamy też trochę akcji, przygodówki i ogólnie klimat jest bardziej lajtowy. No i od czasu do czasu akcja przenosi nam się poza obóz wiec jest trochę więcej urozmaicenia.
Jak dla mnie mogą spokojnie zamawiać 2 sezon, na pewno obejrzę. A i oglądalność mają niezłą więc to chyba tylko kwestia czasu.

[Kiara]

Mnie się podoba "brudzenie" Cullena. W pilocie był strasznie święty, a teraz zaczyna przypominać człowieka. Myśli głównie o zemście, chleje, bierze łapówki i ma gdzieś robotę. Jak tak dalej pójdzie, to nie będzie długo majstrem.

Zastanawiam się co kombinuje Lily. Mapy zakopała w grobie męża (?), wypytuje Duranta o jego plany. Pomagała w pomiarach i pewnie sporo wie. Też się szykuje jakaś zemsta? Ciepłych uczuć z jej strony wobec Duranta nie ma ani trochę (tylko wyrachowanie) i ten trójkąt ledwie gdzieś tam majaczy na horyzoncie hen daleko.

Serial się rozkręca i coraz lepiej się go ogląda. Powinno być jeszcze lepiej, bo w tym odcinku było więcej o samej kolei, a zdaje się, że Duranta gonią terminy i będzie więcej akcji. Nie żeby mi zależało tylko na niej, ale postacie są takie sobie.
W każdym razie kibicuję, bo przynajmniej jest coś oryginalnego w tv.

[cymrean]

A mi się nasuwają często skojarzenia z Firefly. Zwłaszcza jak poleci muzyczka westernowa na ścieżce dźwiękowej, a jak pastor wyjawiał swoją przeszłość od razu mi się przypomniał Book i jego przeszłość do której Firefly nie zdążyło dojść.

[delta1908]

1x05
Trochę jakoś słabiej, ale nie narzekam bo nadal oglądam z przyjemnością. Trochę zbyt dużo czasu jak na mój gust poświęcili na tę walkę Cullena z Elamem, chyba z pół odcinka trwała. No i właściwie wszystko kręciło się wokół tego. Dopiero w końcówce Lily zrzuciła bombę w postaci tych map. Ciekawe co na to Durant, który ma problemy z funduszami. Będzie próbował ją wykolegować znając takich typków jak on. Kombinator z niego straszny, no i ładnie odwrócił kota ogonem z tym pojedynkiem.
Nowa żeńska postać w serialu czyli córka pastora. Zobaczymy co wniesie ciekawego bo na razie dość spokojnie z jej strony.
Szwed po raz kolejny pokazał, że się nie patyczkuje w biznesach. Bardzo mi się podoba ta postać, typowy czarny charakter.
Nadal się zastanawiam dokąd to wszystko zmierza i jaki będzie finał. No i co pocznie nasz mściciel jak już wszystkich wykończy. Znajdzie kolejny powód do zemsty. Mam nadzieję, że jakoś zgrabnie się to wszystko potoczy.

[delta1908]

1x06
Kolejny "sportowy" odcinek Po pojedynku bokserskim przyszedł czas na wyścigi.
Durant pogrąża się coraz bardziej, ale w końcówce z pomocą przybywa Lily, chociaż jej postępowanie jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe.
Szwed prezentuje się póki co najciekawiej, no i gra na dwa albo i więcej frontów.
Chyba szykuje nam się jakaś wojenka z Indianami co tylko lepiej wpłynie na akcję bo póki co to tempo trochę siadło.
Indian gadających po angielsku nadal nie kupuję. Brzmi to i wygląda strasznie sztucznie. No i gdzie ten wódz nauczył się angielskiego?
A końcóweczka zapachniała mi starym dobrym linczem, z którego znając życie pewnie i tak nic nie będzie. A szkoda
Podsumowując, ogląda się nieźle, ale przydałoby się jakieś konkretne pier*olnięcie.

[Macmax]

I.03-04
może i jest niedopracowany (słabe efekty jak wybuchał proch), może i jest momentami infantylny (początek 4 odcinka i "strzelanina" z Harperem to jakaś żenada), gra aktorska też kuleje (wkurza mnie Bohannon i Durant, przerysowany Szwed) ale ogólnie jest to zupełnie coś innego i jest to ciekawa odskocznia od teraźniejszych czasów.
Świat mozolnego i ciężkiego budowania kolei żelaznej jest dobrze ukazany, widać brud i biedę, rozpustę i pijaństwo, ale też i ciężką robotę w dzień. Na tym tle zdecydowanie wybija się dostojne życie Duranta, który popija sobie dobre wino, zajada smakołyki, kąpie się i śpi jak człowiek.
Mam pytanie do tych co oglądali "Deadwood" (nie widziałem jeszcze) czy jest jakieś podobieństwo? czy też tam akcja jest w miarę logiczna tak jak tutaj czy jest jak to w przypadku Milcha poplątanie z pomieszaniem? I jak wam się ogląda HoW a jak oglądało Deadwood? (delta coś tam lekko zaznaczył, ale chciałbym konkretną ocenę - lepszy Deadwood czy HoW?)

[delta1908]

@Macmax
Wejdź sobie w temat o Deadwood i tam Quendi ładnie wszystko wyłożył w jednym z pierwszych postów.
Tak jak pisałem wcześniej nie ma co porównywać zupełnie dwa inne światy. Tam akcji zero (obejrzałem dopiero 2 sezony, ale nie przypuszczam aby w ostatnim to się zmieniło), siedzą i gadają, klną wszyscy zarówno mężczyźni jak i kobiety, syf i brud naokoło, realizm tamtych czasów bije po oczach, to co tu masz to jak bajka w porównaniu do świata przedstawionego w Deadwood. Generalnie powinno ci się spodobać, tak uważam

[Macmax]

I.05
nie najlepiej, odcinek przeciętny, nic się nie działo, walka czarnego z białym bardzo dziwna, nie ma opcji by ktoś tak jak Elam nie walczył przez parę minut i wytrwał do końca i jeszcze wygrał, tym bardziej że Bohannon wyprowadzał mocne ciosy. Też zastanawiam się gdzie zmierza ten serial? Bohannon już jakoś nie dyszy żądzą zemsty, coś próbował robić w poprzednim odcinku, a teraz jakby nagle o wszystkim zapomniał. No cóż oglądam dalej licząc na więcej akcji i intryg.

[Mdeem]

1x03-06
Jakoś tak masakrycznie ślamazarnie, a to mamy pseudowalkę bokserską, a to jakiś wiścig jako clue odcinków, może faktycznie jest w tym jakieś "drugie dno" skoro zamówono drugi sezon, zobaczymy.

[delta1908]

1X07
Zdecydowanie lepiej niż w dwóch ostatnich epizodach. Sporo akcji, pościgi, strzelaniny.
Fajna akcja z Lily podczas wizyty w domu jej zabitego męża. Wychodzi na to, że laska potrafi się postawić, i przyłożyć w twarz jak trzeba też umie. Najlepsza postać tego serialu.
Co do linczu Elama to z góry było wiadomo jak to się skończy więc zaskoczenia większego nie było. Ciekawe jakie będą konsekwencje dla Cullena i Elama tej ich całej akcji.
Durant odważnie sobie poczyna, widać wyskoczył z dołka. Reszta właściwie w tym odcinku nie uczestniczyła.
Coraz bardziej odchodzą nam od motywu przewodniego serialu czyli zemsty Cullena za śmierć żony. To już któryś kolejny odcinek, w którym nie było o tym mowy.
Jak dla mnie niezła pozycja tej jesieni, przyjemnie się to ogląda i człowiek specjalnie się nie nudzi,ale jednak cały czas czegoś mi tu brakuje.

[cymrean]

Nie no w szóstym odcinku Szwed chciał od senatora informacje na temat tego który uciekł, więc wątek jeszcze nie przepadł. Jeśli nie Bohannon to Szwed się zajmie żeby wątek wrócił.

Może dłuższa przerwa w oglądaniu to sprawiła, ale odcinek siódmy wydał mi się bardzo dobry. A na koniec odjechali w strone zachodzącego słońca. Taki finał połówki sezonu jak w Walking Dead.

[Przemek Lipski]

Norweg zwany Szwedem nieźle dostał i okazał się dupkiem, mocnym tylko jak ma wyraźna przewagę nad kimś... Kaznodzieja ma trochę grzeszków na sumieniu, a jego córka okazała się nagle silną kobietą. Powoli akcja się rozkręca...