Niezgodność "dat" w uniwersum SG
#21
Napisano 21.08.2010 - |20:56|
12 tysięcy lat temu nie było ludzi na Antarktydzie i nie wiem dlaczego mieli tam być. Placówka na Antarktydzie i wrota mają parę milionów lat, dlatego wtedy na Antarktydzie
mogli znajdować się tylko pradawni lub poddani wężyków.
Swoją drogą ciekawi mnie fakt jak pradawni wrócili z Atlantydy na ziemię. Podobno miasto zostało zatopione ok. 10 tysięcy lat temu. Niestety wtedy na Ziemi panował już jakiś goauld, pewnie Ra i budował swoje lądowiska dla Hat'Ak-ów. Dlatego pradawni wybierając ziemię powinni wyjść przez wrota wężyków. Więc albo pradawni przybyli na ziemię przed przybyciem wężyków, czyli któreś 10 tysięcy lat temu jest błędne, albo to ja coś pomyliłem.
Niestety nieścisłości związane z chronologią wydarzeń, to tylko jedna z kilku poważnych wad uniwersum SG, wynikających z utworzenia serialu opartego na filmie, który w wyniku dużej popularności rozrósł się do 10 sezonów, dwóch filmów i dwóch kolejnych seriali.
Nam widzom pozostaje tylko oglądać, wyłapywać błędy i mieć nieuzasadniony żal do twórców o brak jednolitości w świecie Gwiezdnych Wrót.
#22
Napisano 21.08.2010 - |21:42|
Ok, ale ten sprzeciw to był praktycznie tylko ze strony Rusha. Reszta i tak nie ma praktycznie zielonego pojęcia jak statek działa, więc wypowiadać się nie mogli. Na Ziemi pracował nad tym pewnie sztab naukowców, który przekonywał że to się może udać. Rush nie jest jakąś wyrocznią. To nie McKayTak w tym. I to pomimo sprzeciwu i wątpliwości głównych zaintersowanych.
Oczywiście, że decyduje. Nie musimy znać dokładnego planu obronnego Ziemi, żeby wiedzieć że im więcej statków mamy do dyspozycji, tym lepiej. Myślę, że to jest akurat logiczne. Różnica jednego statku może być znacząca, bo jeżeli zakładamy, że posiadamy co najmniej 3 ZPM to możemy bez problemów korzystać z broni Asgardu. Patrząc na to jakie kuku robiła ona statkom Ori czy Wraith, można założyć, że hataka zdejmujemy jednym strzałem. Przy czterech w pełni uzbrojonych BC304 myślę, że może do nas zawitać kilkanaście hataków nie robiąc nam większej krzywdy.Nie znamy potencjału obronnego "Ziemi", ani jej struktury.
(...)
Bez dalszego rozpisywania się różnica czy to beda 2 czy też 3 krążowniki, gdyby takim Lucjanom wpadł do głowy pomysł na najazd, nie decyduje w takim przypadku włąsciwie o niczym.
Wojsko wojskiem, ale nie wydaje mi się, żeby do wysłania żołnierza na 6-letnią szalenie niebezpieczną wyprawę wystarczył zwykły rozkaz.Jeśli idzie o chętnych - na krążownikach to raczej mamy wojsko, więc chyba nie w tym rzecz.
Ale to wciąż 6 lat. To jest piekielnie długi okres czasu. Myślisz, że znajdziesz wielu chętnych do 6-letniej rozłąki z rodziną (przy założeniu, że w ogóle uda ci się wrócić, bo masz lecieć niż ktokolwiek wcześniej)? Taki czas trwania planu ratunkowego jest całkowicie bezsensowny.6 lat to lepiej niż nigdy. Pytanie o wartość tych osób.
Zdecydowana większość naszych komentarzy to teoretyczne rozważaniaPodkreśle to były tylko teoretyczne rozważania.
Tutaj akurat wkradł się bug, ale z mojej strony. Nie ma chyba czegoś takiego jak "krzesło Merlina". Na Destiny mamy po prostu prototyp, a na Atlantydzie/placówkach Pradawnych/statkach Ori widzimy kolejne generacje tych urządzeń. O ile jeszcze ich obecność na Atlantydzie można wytłumaczyć, to ze statkami Ori faktycznie może być problem.Co do krzesła - no tu jest ewidentny bug jeśli zabawka Merlina pochodziła z rodzimej galaktyki (jak np. kamyki) - a tak uważam, bo Adria miała na swoim statku identyczną.
Użytkownik wujek_szatan edytował ten post 21.08.2010 - |21:43|
#23
Napisano 22.08.2010 - |23:19|
pierwsze rzeczywiste czlowiekowate ktorym daje sie przedrostek - homo maja mniej wiecej 900 000 do 1 400 000 lat . a w ogole pierwszy homo sapiens ma 200 tysiecy lat max
Ok. 200 tys lat to ma kobieta której jestesmy wszysycy potomkami, a nie sapiens
http://archeowiesci....ondrialnej-ewy/
Homo to nazwa rodzaju, a nie nic nie znaczący przedrostek. Jeśli idzie o gatunek człowieka rozumnego, no to tu jest sprawa dość skomplikowana. Bo biologia jeszcze nie ustalila dokładnie co okreslać gatunkiem, ale bez wątpienia jest to zbiór osobników mogących się ze sobą krzyżować. Skoro tak to neadertalczyk również nalezy do gatunku człowieka ( jest już potwierdzenie istnienia DNA po-neaderlatalskiego, w populacjach ludzi nieafrykańskich http://www.sciencema...ct/328/5979/710 ) .
To że tyle namnożyło sie gatunków homo to niestety nie tyle nauka co chęć zapisania się w annałach jako odkrywca czegoś nowego.
http://kosmos.icm.ed...DF/2000/375.pdf
http://kosmos.icm.ed...DF/2009/559.pdf
Ja póki co uznaje iż erectus to już Człowiek jako przedstawiciel naszego gatunku, a my jesteśmy po prostu jego młodym podgatunkiem.
Do typowo „ludzkich” cech H. erectus należą z kolei: powiększona pojemność puszki mózgowej (średnio 1000 cm3; jest to wartość w zakresie zmienności współczesnego H. sapiens), proporcje kończyn (skrócone kończyny górne), kształt klatki piersiowej (beczkowaty, nie stożkowaty jak u australopiteków), budowa nosa (profil nosa podobny do tego u współczesnych ludzi) i istotne powiększenie rozmiarów ciała.
Jestem ciekaw jak paleoantropolodzy planują zjeść tę zabe jaka podrzucili im genetycy.
Na Ałtaju w jaskini Denisowa w Rosji znaleziono niewieleką kosteczke człowieka sprzed 40 tys lat. Dowcip w tym że wspólny przodek nas, neadertala i tego człowieka zył jakiś milion lat temu..
http://archeowiesci....o-malutka-kosc/
czyli paradoksalnie na antarktydzie ludzi nie bylo do 12 tysiecy lat temu .. wiec cale universum sg w ogole nie ma sensu z punktu widzenia antropologi ..
Nie rozumiem... przecież to oczywiste że świat SG to SF.
_______________
Chukwuemeka
Według mnie proces ewolucji człowieka był dziełem pradawnych i przebiegał bardzo podobnie na wielu planetach.
Dlaczego na wielu?
Wydawało mi się że w SG jest jasno powiedziane że człowiek to Ziemia i stamtąd został rozwleczony. Jedyne czego nie wiemy to pochodzenie Noxów i Asgardu.
Swoją drogą ciekawi mnie fakt jak pradawni wrócili z Atlantydy na ziemię. Podobno miasto zostało zatopione ok. 10 tysięcy lat temu. Niestety wtedy na Ziemi panował już jakiś goauld, pewnie Ra i budował swoje lądowiska dla Hat'Ak-ów. Dlatego pradawni wybierając ziemię powinni wyjść przez wrota wężyków. Więc albo pradawni przybyli na ziemię przed przybyciem wężyków, czyli któreś 10 tysięcy lat temu jest błędne, albo to ja coś pomyliłem.
Rzeczywiście jest jakaś nieścisłość.
_________________
Wujek_szatan nie masz za co przepraszać, dyskusja nie musi miec tempa.
Rush był najlepiej zorientowany to fakt. Ale innym faktem jest to ze przyszedł rozkaz i jakiekolwiek wątpliwosci nie były brane pod uwage, a przyznasz że pdoczas tankowania w gwieżdzie gdy nie wiemy jak tak naprawde statek działa, nie mamy nad nim kontroli to sama próba to jedno wielkie ryzyko. Oczywiscie inną sytuacja byłoby gdyby na statku był tylko oddział wojska. Ale mamy tam grupkę (duza) cywili, których życie potraktowano jak za dobrych komunistycznych czasów. Czyli macie się zgodzić, goscia który mógł temu zapobiec przytrzymano na Ziemi.
Oczywiście, że decyduje. Nie musimy znać dokładnego planu obronnego Ziemi, żeby wiedzieć że im więcej statków mamy do dyspozycji, tym lepiej. Myślę, że to jest akurat logiczne. Różnica jednego statku może być znacząca, bo jeżeli zakładamy, że posiadamy co najmniej 3 ZPM to możemy bez problemów korzystać z broni Asgardu. Patrząc na to jakie kuku robiła ona statkom Ori czy Wraith, można założyć, że hataka zdejmujemy jednym strzałem. Przy czterech w pełni uzbrojonych BC304 myślę, że może do nas zawitać kilkanaście hataków nie robiąc nam większej krzywdy.
Jesteś tego pewien?
Bo tak to było przedtem i to nie tylko kuku Ori, ale i Rojom czy Replikatorom. W Atlantisie to kolejna rzecz która była dość smieszna - od momentu gdy uzyskano skuteczną broń, to walki z Rojami się skończyły - choć do tego czasu kasacji uległo ich przynajmniej 27 sztuk, i sądze że 3-4 sztuki BC304 rozniosłoby w pył reszte, podczas jednej kampanii (skuteczność widzielismy raz - niestety w alternatywnej przyszłości.. :/ gdy Feniksem dowodziła Carter).
Problemem jest to że według scenarzystów Lucjanie udoskonalili swoje Ha'taki, i wychodzi na to że z jednym to 304 musi się ostro pomęczyć. Dlatego uważam że róznica pomiedzy dwoma a trzema sztukami nie ma znaczenia. Nadzieja w krzesle, ew. może dorobilismy się jakieś systemu obronnego (satelity?) w naszym systemie? Bo jak mogło dojść do takiego wycofania się ze spraw galaktyki (gdy kiedyś byle wiesniaków przesiedlano gdy coś im groziło), i pozwolono bandytierce tak urosnąć że stała się zagrożeniem, gdy rzadzi tym O'Neill? Jedyny pomysł jaki mi przychodzi to własnie coś takiego jak jakiś potęzny system obronny (dlatego napisałem że nic nie wiemy), choć pewnie w rzeczywistości to scenrzysci wprowadzili do akcji "potężne Ha'taki" nie zdajć sobie sprawy jakie konsekwencje to niesie dla świata SG.
W SGU miało być bardziej realnie - wychodzi pod wieloma względami bardziej bajkowo niż w dwóch poprzednich seriach. Postaram się założyć jakiś wątek poruszający własnie te sprawy.
Co się tyczy kwestii wysłania - nie wiem jak to byłoby/jest rozwiazywane. Ale nie wydajemi się ze problem byłby z ochotnikami.
Zdecydowana większość naszych komentarzy to teoretyczne rozważania
Owszem, tylko że w tym wypadku sa lepsze rozwiązania rodem z SG.
Tutaj akurat wkradł się bug, ale z mojej strony. Nie ma chyba czegoś takiego jak "krzesło Merlina". Na Destiny mamy po prostu prototyp, a na Atlantydzie/placówkach Pradawnych/statkach Ori widzimy kolejne generacje tych urządzeń. O ile jeszcze ich obecność na Atlantydzie można wytłumaczyć, to ze statkami Ori faktycznie może być problem.
Ja zrozumiałem o co chodzi - urządzonko do przekazywania wiedzy itp rzeczy.
Jeśli nie był to bug (a według mnie był) to powiedzmy że Adria miała na statku je z jaskini skąd zgarneła Daniela (choć w to watpie, zbyt to przypomina sprzęt od kamieni - stylistyka rodem z rodzimej galaktyki, choc korzystano z niej inetnsywnie i w DM (np. broń Orlina), kamyki nawet w Pegazie były) - bardziej nie lezy mi to krzesło - za chiny ludowe do nich nie pasuje.. wkręty do czaszki?
Użytkownik comod edytował ten post 22.08.2010 - |23:19|
#24
Napisano 23.08.2010 - |02:25|
#25
Napisano 23.08.2010 - |10:03|
Edit:
Zgadzam się z marcusdavidus dotyczącym antropologi że w połączeniu z fantastyką naukową ukazaną w serialu, prowadzi do irracjonalnych wniosków, nie mających potwierdzenia w rzeczywistości .
Użytkownik mario537 edytował ten post 23.08.2010 - |12:07|
#26
Napisano 23.08.2010 - |10:24|
że co niby? że gdzie to napisałem?hey ludzie .. ja to napisalem do toudiego bo on napisalze 5 milionow lat temu pradawni zrobili czlowieka...
#27
Napisano 24.08.2010 - |08:09|
hey ludzie .. ja to napisalem do toudiego bo on napisalze 5 milionow lat temu pradawni zrobili czlowieka... anie zeby zaczac dyskusje na temat antropologi w sg .. jezu
Nikt tak nie napisał. I nie napisałem że wtedy powstał człowiek, a że mniej wiecej tak jest datowana utrata pary chromosomów, która to liczba jest równa liczbie jaką mają Pradawni w rzeczywistości serialowej. I to wydarzenie świetnie nadawało się na wykorzystanie.
Mario537
Nie rozumiem po co w ogóle te porównania serialu scifi i fantastyki naukowej do współczesnej wiedzy naukowej lub akademickiej . I wasze próby udowadniania na siłę że serial scfi ma pokrycie z rzeczywistością naukową, która nas otacza praktycznie i teoretycznie ,
Kto to robi?
Bo mi się wydawało że serial stara się czerpać z rzeczywistości, historii czy mitologii przedstawiając to jako spójne uniwersum. Dyskusja tyczy się w tym wątku głównie jednej z niespójności jaką jest w nim oś czasu.
ale to są moje osobiste antypatie do serialu universe , które są wynikiem zaprzestania kontynuacji wątków z SG-1 i Atlantis jakim jest serial scifi Universe ale jak to sami twórcy przyznali miał on być inny i takim jest
Inność była konieczna. Ale nie stworzyli go w oderwaniu od poprzednich serii i wydarzeń w nich zawartych.
Edit:
Zgadzam się z marcusdavidus dotyczącym antropologi że w połączeniu z fantastyką naukową ukazaną w serialu, prowadzi do irracjonalnych wniosków, nie mających potwierdzenia w rzeczywistości .
Tzn?
Realne zagadnienia antropologiczne mogą co najwyżej pomóc w datacji (w Pegazie mamy w końcu doczynienia z ludźmi - czyli zakładając że są pochodzenia ziemskiego, realny rozwój gatunku jakim jest człowiek może pomóc w ustaleniu kiedy doszło do wylotu - wówczas data np 800 tys lat raczej się nie kłóci z tym, data 5-10 mln jak najbardziej). W serialu bynajmniej nie tworzyli innej historii jesli idzie o rozwój realnego bytu jakim jest Homo sapiens.
Zresztą na tym chyba polega m.in. dobre SF - spójna wizja, i jesli odnosimy się do realu (a tak w SG jest), to opieramy się na wydarzeniach które miały miejsce.
Kto na podstawie serialu buduje realny świat, czy wyciąga jakieś wnioski?
Kierunek przynajmniej w tym co ja pisze jest taki real->serial, a nie serial->real i nie rozumiem skąd to poruszenie jeśli część mojej wypowiedzi, odniosła się do wcześniejszej i błędnej.
Wróce jeszcze do jednej rzeczy.
Chukwuemeka
Swoją drogą ciekawi mnie fakt jak pradawni wrócili z Atlantydy na ziemię. Podobno miasto zostało zatopione ok. 10 tysięcy lat temu. Niestety wtedy na Ziemi panował już jakiś goauld, pewnie Ra i budował swoje lądowiska dla Hat'Ak-ów. Dlatego pradawni wybierając ziemię powinni wyjść przez wrota wężyków. Więc albo pradawni przybyli na ziemię przed przybyciem wężyków, czyli któreś 10 tysięcy lat temu jest błędne, albo to ja coś pomyliłem.
Niestety nieścisłości związane z chronologią wydarzeń, to tylko jedna z kilku poważnych wad uniwersum SG, wynikających z utworzenia serialu opartego na filmie, który w wyniku dużej popularności rozrósł się do 10 sezonów, dwóch filmów i dwóch kolejnych seriali.
Oryginalnym filmem raczej przejmowałbym się średnio. Serial miał lepsze pomysły - np. stworzenie pasożytów jako Goa'uldów. I właściwie dobrze że tu się rozjechał z wizją filmową. Jak rozumiem egipskie wrota miały być przywiezione przez Ra - ale to chyba było stwierdzone tylko w filmie. W serialu mowa o odkryciu Ziemi (i to dość szybko) przez Goa'uldów.
Ja widziałbym to tak, bez wiekszych sprzeczności z serialami - wrota na Antarktydzie po wylocie Atlantydy wchłania lodowiec. Jakas grupa Pradawnych pozostałych/przezyłych po pladze stawia kolejne w Egipcie, nie chcąc grzebać po/w swojej dawnej placówce (zaraza).
Mamy później powrót Lantian, a Ci zgodnie ze słowami Ganos Lal, ascendowali lub załozyli jakieś zalązki cywilizacji - czyli rozpierzchli się (częśc pewnie ruszyła przez wrota dalej np. Janus).
I niewiele krócej pojawiają się na Ziemi Goa'uldowie - którzy Ziemie i ludzi odkryli raczej dzięki wrotom. (czyli też raczej wbrew filmowi)
Jak wrota zakopono, to czasem ruchy lodowca pozwalały uruchomić te z Antarktydy (dzieki czemu mamy tam Jaffa), ale Goa'uldowie jednak ciagle musieli bywać/pojawiac sie na Ziemi - drogą już tradycyjną - statki - mniej więcej do X w. - mamy Egerie, Yu, chrześcijańskich Anglosasów sprzed najazdu normańskiego na planecie Sokara... Tak czy inaczej koniec bytności własciwie współgra z wzmożoną aktywnością Wikingów ( pewnie Asgard zaczął mocniej interweniować ).
#28
Napisano 24.08.2010 - |09:44|
Napiszę to tylko w paru słowach bo nie wycofuje się z tego co napisałem wcześniej:
Dla mnie to jest tylko serial sci-fi z naciskiem na sci-fi i fantastykę naukową i wszelakie udowadnianie tego serialu i i w jakiś sposób usilne próby umiejscowienia go w prawdziwej histori ludzkości, jest nie na miejscu, chcesz mi na siłę udowodnić że ten serial ma podstawy w rzeczywistości i dorobku wiedzy naukowej pomieszanej z mitologia ,mitami jeśli dla ciebie serial sci-fi czyli serial oparty o fantastykę naukową i serial popularnonaukowy to to samo no cóż....
Dam ci przykład z prostej wikipedi dla przypomnienia czym jest fantastyka, jeśli ci się ta różnica zatarła :
Fantastyka Polega ona na kreowaniu istot, które są wytworem wyobraźni, części świata lub całej rzeczywistości zupełnie odmiennej od tej, którą znamy z życia.
#29
Napisano 24.08.2010 - |10:29|
Nie rozumiem, dlaczego zarzucasz mi coś czego nie robie.
wszelakie udowadnianie tego serialu i i w jakiś sposób usilne próby umiejscowienia go w prawdziwej histori ludzkości, jest nie na miejscu,
Oczywiscie ze tak nie jest.
Pozostaje mi powtórzyć real->serial, a nie serial->real, i w tym kierunku szli również twórcy.
chcesz mi na siłę udowodnić że ten serial ma podstawy w rzeczywistości i dorobku wiedzy naukowej pomieszanej z mitologia ,mitami jeśli dla ciebie serial sci-fi czyli serial oparty o fantastykę naukową i serial popularnonaukowy to to samo no cóż....
Aby na pewno ten sam serial mamy na myśli?
Bo własnie to w nim mnie urzekło, i takie uniwersum, choć często odnosze wrażenie że to w sporej mierze przypadek a nie cel twórców - czerpanie pełnymi garściami z historii czy mitologii ziemskiej (czasem lepsze czasem niestety gorsze), łączenie tego z różnoraką fikcją (czasem lepsze czasem niestety gorsze).
Interesuje Ciebie w nim coś innego, proszę bardzo - nic mi do tego.
Tylko proszę o rzeczową krytykę, a nie odnoszenie się do twierdzeń których nie głoszę. Dänikenizm bynajmniej mnie nie pociąga, i uprawiać go nie mam zamiaru, a to mi zarzucasz - przynajmniej to wynika z tego co piszesz, i do czego się odniosłem.
Użytkownik comod edytował ten post 24.08.2010 - |10:29|
#30
Napisano 03.09.2010 - |22:33|
#31
Napisano 03.11.2010 - |13:04|
#32
Napisano 04.11.2010 - |14:17|
Chodzi ci o to że "D" może załamywać czas???Zwracam uwagę na inny wątek "Napęd Destiny a czas" na ten temat
#33
Napisano 04.11.2010 - |18:16|
Chodzi ci o to że "D" może załamywać czas???
Może chodzi o to , że gdy lecimy 99.999999%Vc , to czas bardzo zwalnia . Teoretycznie chyba jak się osiągnie 100%Vc , to czas staję. Logiczne jest to , że po przekroczeniu prędkości światła w naszej przestrzeni (a destiny nie lecie w hiperprzestrzeni) to czas się cofa lokalnie. Mogę się mylić , bo widziałem to gdzieś na discovery , ale nie pamiętam czy tak było dokładnie to tam przedstawione . A poza tym gdyby fizyka w serialu była w 100% zgodna z prawdziwą , to by wiele rzeczy nie miało prawa bytu w świecie SG , począwszy od gwiezdnych wrót. W końcu nasza fizyka puki co nie dopuszcza stabilnych wormhole przez które można przepuścić materie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych