Odcinek 116-117 - S06E17-18 The end
#21
Napisano 24.05.2010 - |12:05|
Pomimo, że finałowy sezon i odcinek nie wgniotły mnie w fotel to ten serial będzie na pewno dla mnie czymś jak Gwiezdne Wojny.
#22
Napisano 24.05.2010 - |12:07|
#23
Napisano 24.05.2010 - |12:19|
A ta zagadka do kogo strzelali skacząc w czasie pozostanie jedną z wielu niewyjaśnionych zagadek niestety. A pomyślałem sobie o tym zanim wyłowili Franka. Sądziłem, ze zaraz będą strzelać.
#24
Napisano 24.05.2010 - |12:21|
Byli tam ponieważ zmarli. Nie wiadomo ile lat po wydarzeniach z wyspy działa się scena w zaświatach. Tam czas nie istnieje.
#25
Napisano 24.05.2010 - |12:46|
I zamiast science-fiction z elementami fantasy z pierwszych sezonów wyszła psychologiczno-filozoficzna opera mydlana o ciemnej i jasnej stronie Mocy, problemach sercowych Kate i dramatach życiowych Jacka.
Dla mnie lost to nigdy nie byl Sci-fi tylko dramat z elementami fantasy.
Wiec w zaleznosci kto sie czego spodziewal po finale to albo bedzie zadowolony albo zawiedziony
#26
Napisano 24.05.2010 - |14:04|
Naprawdę był wzruszający.Co do finalu... pierwszy raz plakalem nad tym serialem, nie wiem czy dlatego, ze to juz koniec mego ukochanego Losta czy z tego ze odcinek naprawde byl wzruszajacy.
Jednak nie podoba mi się to, że alternatywna rzeczywistość to jakieś zaświaty. Myślałem dokładnie jak Desmond, że ta jedna linia czasowa przepadnie a wszyscy będą żyć w drugiej. W takim wypadku wychodzi na to że Jin i Sun po prostu zostawili sierotę itp...
P.S.
Jestem zdumiony, że ktoś jeszcze oczekiwał wyjaśnienia różnych zagadek w tym liczb. Wszystko już było omówione dwa odcinki temu, już wtedy było wiadomo ile dostaniemy rozwiązań. Ten odcinek jak można się było spodziewać posiadał wyłącznie wartką akcję i klimatyczne zakończenie (no i wyjaśnienie czym jest alternatywna rzeczywistość)
Jeśli chodzi o spojrzenie całościowo na serial to jego siłą było wyłącznie zadanie kilka pytań natury egzystencjalnej i zastanowienie się nad ludzką naturą.
Użytkownik Dinsdale edytował ten post 24.05.2010 - |14:15|
#27
Napisano 24.05.2010 - |14:06|
Czym mistycznym byla Wyspa niepodano
#28
Napisano 24.05.2010 - |14:13|
Doskonały finał, znakomitego serialu. Było lepiej niż się spodziewałem. Daję 9/10 za finał i 10/10 za cały serial.
BTW. Szczerze współczuję takim osobom jak machupichu i pawel_dom.
O jakim wspolczuciu Ty mowisz. Jak spodziewales sie czegos mniej po finale, to chyba tylko tobie naleza sie wyrazy pobolewania, ze po 6 sezonach miales jednak male wymagania. Przez wszystkie odcinki bronilem serialu, spieralem sie czasem z Tajemnicza Wyspa, czytalem forum, dobrze sie bawilem i gdzies tam mialem nadzieje na rozsadne wyjasnienie tego calego balaganu. Troche szkoda, bo caly odcinek byl bardzo fajny, wzruszajacy, ciekawie opowiedziany, juz pal licho niewyjasnione zagadki. Ale to co zaserwowali w ostatnie 10 minut, to serio jakas zenada. I to jest moje zdanie, taka lyzka dziegciu w beczce miodu. Mialo nie byc czyscca, masowej smierci (wiem wiem zgineli ponoc kiedy mieli zginac WTF), I juz wolalbym chyba zakonczenie jak z Sopranos przynajmniej wszyscy byliby wku.r.wieni! A tak to wychodzi na to, ze wszyscy och i ach, a tylko ja sie czepiam Taka jest prawda, ze TW miala racje od samego poczatku.
Show stworzyli dla rozrywki, tlustych hAmerykanow z popcornem, ktorzy obejrza kazda reklame (swoja droga przesadzili wczoraj z tymi reklamami, choc te z Targetu byly zaje) i ludzi jakby nie patrzec ograniczonych. CC i DL mieli szanse zaistniec jako serialowi guru ale byli niekonsekwentni - powinni albo opowiedziec tylko swoja historie i wtedy to zakonczenie mialoby jako taki sens, albo obstawic za fanami i do konca dac wsazowki na dreczace ich pytania. A tak to sie z nami podraznili, zamotali, nie dali wyjasnien, zapewniali, ze nie bedzie czyscca etc a jak wyszlo wszyscy wiemy. Szkoda troche, ze kapitalizm i zadza pieniadza zatrulo ten fajny serial. A moze to tylko moje gorzkie zale, ze to juz koniec? Jedno trzeba przyznac, takie fora jak te beda istniec dalej i ludzie beda przescigac sie w teoriach, a tak naprawde tworcy dostali przykazanie, by od widzow wyciagnac jak najwieksza kase.
Ach I bylbym zapomnial, koniecznie kupcie szesciopak serialu na bluray - w sklepach juz 24 sierpnia. Obiecali dac dodatkowe sceny z wyjasnieniami. Haha a to dobre
#29
Napisano 24.05.2010 - |14:51|
co do odcinka...
czy dobrze rozumiem? side flashes to bylo ich 'after life'? wszyscy jakos tam umarli i spotkali sie rozpoznajac sie i przypominajac zycie na wyspie? dlaczego Ben nie wszedl do kosciola? czy on nie dostapil zbawienia?
Nothing inspires forgiveness quite like revenge.
Scott Adams (1957 - )
#30
Napisano 24.05.2010 - |15:37|
Wracajac do finalu, to fakt faktem wolalbym 'alternatywna linie czasowa' anizeli 'after life'... bylem WTF i odrazu mi sie skojarzyla ksiazka 'Narnia', ostatni tom tej powiesci to kiedy rodzensto ginie (oprocz jednej) i razem sie spoytaja w zaswiatach i zyja dlugo i szczesliwie...byla tutaj taka teoria, ze wszyscy sie spotkaja, przypomna sobie wszystko i beda normalnie zyc, spotykajac sie itd, taki fajny happy family end...i wolalem to niz 'after life'.
Po calodniowych przemysleniach daje za final 9/10 a za serie to wiadomo co )!!
#31
Napisano 24.05.2010 - |15:43|
#32
Napisano 24.05.2010 - |15:44|
Nigdzie nie widzę ripa Jimmy Kimmela?
6/10
piąteczka za nogi Kate. W końcu zrozumiałem, po co ją trzymają w serialu
Użytkownik garus edytował ten post 24.05.2010 - |15:53|
Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:
showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali#33
Napisano 24.05.2010 - |15:50|
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#34
Napisano 24.05.2010 - |16:02|
Podobał mi się pomysł z "wyciąganiem korka" i z czasowym wyłączeniem mocy wyspy. Desmond rzeczywiści okazał się bezpiecznikiem, tylko on mógł wyciągnąć wtyczkę.
Fajnie że Richardowi pojawił się pierwszy siwy włos co oznacza, że w końcu zacznie się starzeć i może liczyć na śmierć ze starości.
Przyjemna była rozmowa na linii Jack-Lock i ta pewność siebie Jacka ze słowami że "zamierzam Ciebie zabić"
Bardzo mi było szkoda Desmonda: moment jak światełko zgasło zgasła też jego nadzieja na przeniesienie się do "normalnego" świata -ten moment upadku wszelkiej nadziei mnie wzruszył.
Zdziwiła mnie natomiast łatwość akceptacji własnej śmierci zebranej ekipy w tym wielowyznaniowym kościele i gotowość do "move on", ta świadomość wydarzeń jakie miały i będą miały zaraz miejsce. Dziwne też było, że Sayid przeszedł dalej bez Nadii a tyle było przez nią i dla niej...
Przemyślenia po zakończeni serialu:
Rozczarowałem się tym zakończeniem a przecież nie wymagałem rozwiązania wszystkich tajemnic,dokładnej historii Wyspy i mniej ważnych wątków które pojawiały się jako drobnostki.
Spodziewałem się zakończenia tej linii wydarzeń, liczyłem na to, że ta alternatywna linia czasowa będzie trwać dalej a rozbitkowie będą mieli wspomnienia z Wyspy zachowane. Fajna byłaby na sam koniec serialu scenka, gdzie kilka lub kilkanaście lat później lekko podstarzała ekipa spotyka się na grillu przy piwku i wspomina wspólnie spędzone ciężkie chwile z przeszłości. To tylko moje życzenie które się nie spełniło.
Po kilku latach spędzonych przed ekranem i godzinach na forach można oczekiwać czegoś więcej..
Może z czasem coś mi się wyjaśni, może tutaj znajdę odpowiedzi i będzie łatwiej mi zamknąć przygodę z Lostem.
#35
Napisano 24.05.2010 - |16:08|
#36
Napisano 24.05.2010 - |16:51|
Nie nastawiajcie się na poważne podejście do widza. Twórcy nawet w tym show zakpili z zakończenia serialu i pomysłów fanów na jego zakończenie.
Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:
showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali#37
Napisano 24.05.2010 - |17:59|
"season 6, and I just can't believe it's the end
it's just a show, but it feels like losing a friend
life goes on, but I'll never be Lost again... "
nic dodać nic ująć.... Pozdrawiam wszystkich fanów.
#38
Napisano 24.05.2010 - |18:00|
Odcinek typowo pożegnalny, rozryczałam się
Bardzo podobała mi się historia w FS - zgrabnie ułożona od samego początku.
Piękna ostatnia scena, z nawiązaniem do pierwszej sceny serialu i zamknięciem oka. Zaskoczył mnie Hugo jako Strażnik Wyspy, nie przepadam za nim, ale spoko, natomiast poświęcenie Jacka robi wrażenie. Bardzo dobrze wykreowali jego postać w tym sezonie.
Sympatyczne sceny, gdy bohaterowie przypominali sobie przeszłość.
Małe minusy - za długo, może za bardzo ckliwie, ale... tak naprawdę to niewielkie minusy, najważniejsze, że serial doczekał się dobrego zakończenia, które można interpretować po swojemu:)
6 sezon bardzo mi się podobał, choć dostrzegam pewne wady, w zasadzie całemu serialowi można niejedno zarzucić. Najbardziej drażni mnie przewaga jednych bohaterów i ich wątków (na ogół tych słabszych) nad resztą (na ogół tymi ciekawszymi). Ale cóż... twórcy skonstruowali serial po swojemu, nieraz też zapewne musieli się ugiąć przed opinią widzów/nakazem szefów stacji.
W tej chwili nie chce mi się narzekać Było bardzo dobrze i szkoda, że to już koniec.
Dzięki, twórcy Lost!
#39
Napisano 24.05.2010 - |18:06|
I ktos napisał, że Ben jeszcze nie odpokutował. Chyba jednak odpokutował, w końcu był 2 razy zapraszany do Kościoła, i tylko jego wyborem było to, ze nie wszedł.
No i chyba pora na podsumowanie serialu. Mogło być znacznie lepiej. Mogło być znacznie gorzej. Mógł to być najlepszy serial w historii... Gdyby scenarzyści mieli w sobie na tyle przyzwoitości, żeby nie wrzucać zagadek, na które nie umieją znaleźć odpowiedzi.
I przede wszystkim - jestem w stanie zrozumieć, że ileś tam tajemnic zostanie nierozikłanych - ale niech będzia jakaś logika!? Nie widzę logiki, dla której w 6 sezonie migały nam dziecięce postaci Jacoba i MiB w teraźniejszości. Nie widzę logiki, czemu brat Jacoba stał się tym, czym się stał po wrzuceniu w światło, a Jack zwyczajnie wypłynął, choć tez najwyraźniej został w tym świetle, śmiejąc się do rozpuku. Nie widzę logiki w niedźwiedziu polarnym z obrożą Dharmy na pustyni, skoro raczej na pewno nie przekręcił kółka. Nie widzę logiki w szytej grubymi nićmi "zarazie" która pochłonęła Sayida i Claire. Nie widzę logiki, jak Lapidus przeżył zalanie łodzi podwodnej będąc nieprzytomny (!). i tak dalej, moge wymieniać niedoróbki, az licznik dojdzie do setki.
Chociaż nie, jeszcze jedno - czemu MiB po zdobyciu ciała Locka po prostu nie przekręcił kółka, i nie teleportował się? Coś ominąłem?
Mimo to, serial na pewno zostanie w mojej pamięci, i zapewne kiedyś go jeszcze zmaratonuję.
Ulubieni bohaterowie:
1. Desmond
2. Ben
3. Sawyer / Daniel
poza podium - Sayid, który jednak strasznie się popsuł od 4 sezonu.
#40
Napisano 24.05.2010 - |18:33|
Użytkownik znawca edytował ten post 24.05.2010 - |18:47|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych