Odcinek 113 - S06E14 The Candidate
#21
Napisano 05.05.2010 - |17:44|
#22
Napisano 05.05.2010 - |18:44|
A co do odcinka - wg mnie swietny, trzyma w napieciu. Bardzo szkoda bohaterow, ale teraz przynajmniej wiadomo, kto jest zly, a kto dobry. Teorie TW padly, ale zaloze sie, ze stwierdzi, ze przez to serial stal sie "masowka dla idiotow"
#23
Napisano 05.05.2010 - |19:16|
#24
Napisano 05.05.2010 - |19:22|
Obstawiam, ze jakimis dzialaniami Lostowicze w samym sezonie doprowadza do powstania alternatywnej rzeczywistosci - a nie, ze bomba ja stworzyla... Wtedy okazaloby sie, ze te "zwykle" alternativy nie sa takie zwykle, tylko lacza alternatywna rzeczywistosc i przyszlosc
A co do odcinka - wg mnie swietny, trzyma w napieciu. Bardzo szkoda bohaterow, ale teraz przynajmniej wiadomo, kto jest zly, a kto dobry. Teorie TW padly, ale zaloze sie, ze stwierdzi, ze przez to serial stal sie "masowka dla idiotow"
Myślę, że zrobią coś co zatopi wyspę i wtedy powstanie alt rzeczywistość.
Ciekawa jestem czy Ci z alt. dowiedzą się, że żyją w drugiej rzeczywistości?
Użytkownik Teoria spiskowa edytował ten post 05.05.2010 - |19:27|
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#25
Napisano 05.05.2010 - |19:23|
A nie dziwi was fakt, że na wypłynięcie na powierzechnie łódz potrzebowała ok 3-4 minut(po odjęciu czasu na detonacje), a naszym niezlomnym bohaterom z 'balastem' w ręku udało się tego dokonać bez większych problemów?!
Czy ktoś orientuje sie na jaka odleglość w ciągu minuty zdolny jest wynurzyć się taki okręt i w związku z tym z jaką temperaturą wody i ciśnieniem musiał zmagać się m.in Hugo ??
Myślę, że to nie było najważniejsze : chodziło o to, że nie zdążą wynurzyć się i tyle. Widać było docierające promienie słoneczne to nie mogło być tak głęboko.
Ciągnąc temat wpadek... Ciekawsze jest to że wypływają tym okrętem podwodnym i jest całkiem widno, chwilę po zanurzeniu Jack wyciąga bombę z plecaka na której są ~4 minuty, wybuch a po wypłynięciu na plażę jest całkowicie ciemna noc.
Można zażartować, że Hugo miał większą wyporność z racji zawartości tkanki tłuszczowej i mimo wszystko miał łatwiej wypłynąć. Gorzej Jack musiał ciągnąć Sawyera
#26
Napisano 05.05.2010 - |19:42|
A żebyś wiedział, że "masówka dla idiotów".
Jak się nie ma pomysłu na odcinek, to co się robi? Urządza rzeźnię, wycinając większość głównych bohaterów, co była w serialu od początku. Najczęściej bez ładu i składu, w niemożebnie głupi sposób (ale skuteczny).
Nie przepadałam szczególnie za Koreańcami (bo ich flashe w większości były drewniane), jednak ich córeczka została właśnie sierotą. Trochę razi, bo to zgrzyt w kontekście przewijającego się wątku relacji rodzice-dzieci.
Frank? Kolejna głupia śmierć, czego wręcz nie trawię. I kolejna źle zaplanowana rola - twórcy Lost obsadzają znanych aktorów w g.wnianych trzecioplanowych rolach, natomiast główne postacie są grane przez dno totalne (aktorki i aktorów jednej miny). I nie za bardzo rozumiem dołączanie go w sezonie 6 do obsady głównej (podobnie jak Ilana).
Co do tego, kto jest dobry, a kto zły - to jeszcze nic nie wiemy. Nie można przecież utożsamiać Czarnego Dymu z jego aktualną "powłoką". Nie mamy wiedzy, skąd wziął się Dymek i czym jest. I jak się to ma do przyjmowanych przez niego postaci. Więc możemy się zdziwić
Zwłaszcza, że alternatywna rzeczywistość jest rzeczywistością najwyraźniej bez jakichkolwiek ingerencji Jacoba.
Odcinek mocno trzymający w napięciu, jednak logika w tym serialu dawno już umarła.
Obawiam się totalnej kaszany na finał.
A przeżyje... tylko Vincent
#27
Napisano 05.05.2010 - |20:58|
Kompletnie gubię się w tym kto się może sam pozabijać a kto nie. Jeden kandydat może zabić drugiego jeśli chce ale jak Sawyer może nagle zabić się sam pociągając kabelki? Jack nie zabił się zapalając lont.
Użytkownik Dinsdale edytował ten post 05.05.2010 - |21:00|
#28
Napisano 05.05.2010 - |21:40|
Jeden kandydat może zabić drugiego jeśli chce, ale jak Sawyer może nagle zabić się sam pociągając kabelki? Jack nie zabił się zapalając lont
Bo Sawyer to kandydat, ale już nie wybraniec(?),którym i tak nie był. Może ta grupka miała za zadanie przekonać Jacka żeby został na Wyspie???.Oni dalej wierzą, że są przeznaczeni do jakiejś roli , ale nie wiedzą (?), że nie zdali egzaminu. Jack zdał.
Dlatego Dymek "posłużył się" Sawyer'em by zatłuc Jacka i dać drapaka z Wyspy. Niezły kiciarz z Flocke'a-" Myślisz, że jeśli mógłbym wejść do wody to nie popłynąłbym na Hydrę?!" a tak go wożą tam i z powrotem - to odnoście dzisiejszej kąpieli zaserwowanej mu przez Jacka .
EDIT:
To,że posłużył się Sawyer'em, mam na myśli jak posłużył się Richardem by zatłuc Jacoba
Użytkownik Kiz edytował ten post 05.05.2010 - |21:42|
#29
Napisano 05.05.2010 - |21:46|
Niezły kiciarz z Flocke'a-" Myślisz, że jeśli mógłbym wejść do wody to nie popłynąłbym na Hydrę?!" a tak go wożą tam i z powrotem - to odnoście dzisiejszej kąpieli zaserwowanej mu przez Jacka .
Chociaż jak wyszedł z wody to oprócz tego że był wkurzony, to wydawał się zmęczony i czerwony... może najzwyczajniej w świecie nie umie pływać (!)
EVERYTHING HAPPENS FOR A REASON
4 8 15 16 23 42..... >> DESTINY FOUND <<
#30
Napisano 05.05.2010 - |21:50|
#31
Napisano 05.05.2010 - |21:52|
Jest mi mega smutno, bo liczyłam, że chociaż pod koniec sezon się rozkręci a tu taka kaszana. Nie mogę się doczekać końca. ;D
Harry Solomon
#32
Napisano 05.05.2010 - |21:58|
Kompletnie gubię się w tym kto się może sam pozabijać a kto nie. Jeden kandydat może zabić drugiego jeśli chce ale jak Sawyer może nagle zabić się sam pociągając kabelki? Jack nie zabił się zapalając lont.
Sawyer pewnie też nie może się zabić. On się nie chciał zabić, tylko uratować. Raczej nie mogą siebie zabić celowo...
BTW. Jak się robi w zegarku żeby tak przyspieszał bo wyciągnięciu z niego drucików? Czy to trzeba mieć taki ze specjalnymi dodatkami :F
Użytkownik wzzzzzz edytował ten post 04.11.2010 - |12:38|
#33
Napisano 05.05.2010 - |22:10|
Totalne dno, Kate postrzelona w serce i zyje? w takie rzeczy to chyba tylko wierza amerykańscy idioci :/ Jin i Sun gina w bardzo przewidywalny sposob, scenarzysci mogli sie lepiej postarac, i jeszcze te ich gołe mokre twarze, miłosny trójkącik, najprostszy zabieg na podniesienie oglądalnosci, znów masówka dla idiotów ( Lapidus potajemnie podkochiwał się w Sun, 2x13 sie kłania - stąd trójkącik )
Jack nowym Jacobem? bezsens :/ przewidywalne do bólu, ten serial oducza ludzi myslec
I kolejny raz widzimy dobrą strone Flocka, wiedział o skłonnościach Jina do uciekania od Sun, wiec pomogl dotrzymac mu obietnicy, teraz juz na zawsze pozostana razem na dnie oceanu w otoczeniu rekinow, zdani tylko i wyłącznie na łaske Szamana z Uluru
Sprawa Saida nadal otwarta, patrząc na jego dotychczasowe dokonania... potrafił walczyć jak równy z równym z wcieleniem Bruce Lee ( scena w świątyni ), torturowal miliony osob i ani razu nie zaplakal, przeżył wojnę w Iraku, torturował Sawyera i nawet mu przy tym nie stanal, kochał sie z Shanon - nawet telekinezyjnie uzdolniony Walt nie potrafił wybic go z rytmu to co dla niego taka mała bombka, pewnie wypłynie na wierzch z harpunem od którego prawie umarł Mikhail oczywiście po drodze spotka trzy rekiny ktore powiedza do niego "My jestesmy Ci dobrzy" ale sprytny Said im nie uwierzy i zuchwale skreci rekinom kark
. Ponad to Dymek się wody nie boi
moze i sie nie boi, ale w bestie sie w wodzie pewnie nie moze zamienic
Użytkownik david copperfield edytował ten post 05.05.2010 - |22:08|
#34
Napisano 05.05.2010 - |22:23|
Mam jakieś mieszane uczucia. Nie wiem, ale ostatnimi czasy mimo, że pozytywnie wypowiadam się o tym serialu (od 2005 roku - 5 lat z życia;-( , mam zwyczajnie do niego stosunek ambiwalentny. Złość do reżyserów, twórców, że w banalny sposób, naiwny i skrótowy rozwiązują finalną fabułę Lostowiczów, a z drugiej strony smutek, że koniec już bliski. Po prostu zwyczajnie chciałbym, żeby ten serial się wreszcie zakończył, ale z drugiej strony podirytowanie, że to już faktycznie koniec, i nie będzie już cotygodniowego oczekiwania na kolejny odcinek, ehhh!!!
I tak na koniec:
Sayid: Słuchaj uważnie. Na głównej wyspie, 800 metrów na południe od obozu, który opuściliśmy, jest studnia. Jest w niej Desmond. Locke chciał go zabić, czyli będziesz go potrzebować. Rozumiesz?
Jack: Po co mi to mówisz?
Sayid: Bo to będziesz ty, Jack.
Jack: Sayid!
#35
Napisano 05.05.2010 - |22:25|
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island
#36
Napisano 05.05.2010 - |22:32|
Mnie zastanawia czy alter rzeczywistość jest na pewno drugim wymiarem? Czy jednak są to wydarzenia które wydarzą się po finale na wyspie? Czy jet jakiś dowód, że są dwa wymiary?
Lub wersja, która może się wydarzyć. W obecnej sytuacji raczej skłaniałbym się, do tego, że widzimy to co będzie po przysłowiowym po odkręceniu tej całej sytuacji i bezpiecznym wylądowaniu Oceanic 815 w LA. Zresztą to chyba już nie ma żadnego znaczenia;)
#37
Napisano 05.05.2010 - |23:12|
#38
Napisano 05.05.2010 - |23:13|
Jeden kandydat może zabić drugiego jeśli chce, ale jak Sawyer może nagle zabić się sam pociągając kabelki? Jack nie zabił się zapalając lont
Bo Sawyer to kandydat, ale już nie wybraniec(?),którym i tak nie był. Może ta grupka miała za zadanie przekonać Jacka żeby został na Wyspie???.Oni dalej wierzą, że są przeznaczeni do jakiejś roli , ale nie wiedzą (?), że nie zdali egzaminu. Jack zdał.
Dlatego Dymek "posłużył się" Sawyer'em by zatłuc Jacka i dać drapaka z Wyspy. Niezły kiciarz z Flocke'a-" Myślisz, że jeśli mógłbym wejść do wody to nie popłynąłbym na Hydrę?!" a tak go wożą tam i z powrotem - to odnoście dzisiejszej kąpieli zaserwowanej mu przez Jacka .
EDIT:
To,że posłużył się Sawyer'em, mam na myśli jak posłużył się Richardem by zatłuc Jacoba
Takie pierdoły piszesz że naprawdę ..... W serialu jest wyraźne powiedziane że wszyscy muszą zginać cała 6 aby Dymek mógł wydostać się z wyspy nie tylko Jack ..... I nikt się tutaj nikim nie posłużył ... Jakby nie zdali egzaminu to by byli wykreśleni . A to porównanie że posłużył się nim jak Richardem z [beeep] wzięte porównanie ....
A co do Dymka to zauważyłem że on wiedział o tej bombie w samolocie jeszcze przed wejściem do niej , zobaczył zegarek i wiedział do czego mu się to przyda .. od początku wiedział że skończy się na łodzi podwodnej ... do tego wszystko tak łatwo mu poszło ... odcięcie zasilania .. zero oporu i jak to nazwał Dymek , Łysolek zostawił tych ludzi nie do ochrony samolotu i reszty ale tak jakby dla dekoracji ... Normalnie jakby łysol współpracował z Dymkiem ....
A co do owych śmierci z tego odcinka ja myślę że scenarzyści pozwoli sobie na ich śmierć ponieważ mają ich "drugą wersję" w normalnym życiu i napewno to jakoś powiążą .
#39
Napisano 06.05.2010 - |00:01|
#40
Napisano 06.05.2010 - |00:20|
PS: jubileuszowy 350 post od 15 sierpnia 2005 roku. Oj leci ten czas, leci.
Użytkownik Sawyer edytował ten post 06.05.2010 - |00:21|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych