tak, tak, teraz wiemy, ze jestes zagorzalym fanem losta ktory nie spi cala noc by tylko moc obejrzec odcinek i komentarz wstawic:D to jest takie zalosne ;ddd
nie rozumiem, dlaczego panuje tutaj zawisc. Ogladam w nocy, bo w nocy pracuje i akurat jak wracam do domu o tej 2 rano, to moge sobie obejrzec LOSTa. Wiadomo tez, ze najlepiej opisywac wrazenia na swiezo, zanim zapomni sie co ciekawsze momenty, wiec po prostu wyrazilam zaskoczenie, ze jak dotad wszystko bylo ok, a dla tego odcinka temat byl przez dlugi czas zamkniety.
Ale nie, bo Tobie wygodnie jest nazwac to zachowanie 'zalosnym' i szydzic bez powodu. I kto tu pokazuje kulture rodem z onetu...
Wracajac do LOSTa, co do dymku przelatujacego nad dziura, wydaje mi sie, ze to po prostu ciala tych, ktorych porwal dymek na swojej szarzy w swiatyni.
Bardzo podoba mi sie tlumaczenie howardinho, ladnie i zgrabnie ma sie juz nawet do pierwszych sezonow, nasuwa sie jednak pytanie, co dalej? Noc wygrala, ale czy nastanie dzien (panowanie Jacoba lub jego nastepcy)? Bo na to wyglada, ze Flockowi mimo wszystko powiodla sie 'rekrutacja' i nie za bardzo widze, co jeszcze moglby zrobic oprocz tego...
Jacob wprawdzie to przewidzial, ale, tak biorac to wszystko pod uwage, mamy teraz przed soba Flocke i jego raczej masywna grupe oraz Jacoba, ktory ma... w sumie to wlasnie nie wiem kogo, bo ani Jack ani Hurley nie wydaja sie zbyt zainteresowani pomaganiem jemu, a z kolei grupa Illiany w wiekszosci sklada sie z ludzi, ktorych wyspa raczej nie obchodzi - Sun szuka meza, Lapidus trafil na Wyspe przypadkiem i Miles, ktory niby duzo wie (tak w ogole, czy on kiedykolwiek poznal Claire? bo jak on o niej wiedzial tyle, kiedy mowil o niej do Kate?), ale tej wiedzy jakos nie kwapi sie wykorzystac. Bena tez gdzies podzialo...
Sawyera i Richarda tez. Troszke irytuje mnie, ze widzimy pewne osoby przez caly czas, a ich towarzyszy raz na ruski rok...