Odcinek 14 - S01E14 - Sanctuary
#21
Napisano 02.12.2004 - |15:25|
+ plusik za
a co do minusikow to:
- McRay wielki wazniak sie zrobil, kolega panne do domu sprowadza a ten zamiast pokój udostepnic to szpieguje, skanuje i nie wiem jeszcze co. Jest jedna w klatce (Sora) i niech sie nia zaopiekuje
a i co do tej w klatce to chyba cos dalej z nia bedzie ? bo jak juz o niej nie wspomna dalej w serialu to tak glupio jakos :/
- panna pradawna o ile dobrze zrozumialem, to podobnie jak Syzyf odbywa wieczna karę. W jej przypadku to nie chodzi o pchanie kamyczka na góre, tylko o niemoznosc podjecia pomocy innym - wbrew jej woli, naturze itd. A czy nie dobrym pomyslem byloby zawolanie ogromnej ilosci Wraithsow w jednym miejscu, i potem ich masowa szybka eksterminacja tą kulką błyskawic? Poswiecila by sie dla potomkow pradawnych, ale także zemscila sie za swoich ! Ona bardzo chce pomoc, ale nie moze, przez co tak cierpi i zlamanie zasad kary przyniosloby dobro ogółu to czemu tego nie zrobi ?
- czy ekipa Atlantis nie musi szukac ZPM? naladowac oslony przed wrogiem ?
To powinno byc ich glownym celem i powinni sie z tym szybko uwijać, a nie zabierac panny na piknik.....
#22
Napisano 02.12.2004 - |17:03|
Odcinkowi dałem 8 ogulnie mi się podobał ale chh zawsze musi być jakieś ale otóz nie za bardzo rozumiem to .źe nasza pradawna bardzo swobodnie mogła zmieniać postać w jednym z odcinków sg1 było powiedziane ,że jeżeli jakiś pradawny zdecyduje się na zmiane w #PEŁNEGO# człowieka to do poownej ascendencji potrzebna jest pomoc innych pradawnych ascendentów a jak dla mnie ta panienka zmieniała się często i swobodnie aż za swobodnie.
Po drugie mi się bardzo podobał doktor przecież to jasne nie ma ludzi doskonałych wszyscy byli tak zaślepieni negocjacijami ,że nie bardzo to zauważyli.
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek może wreście się wyjaśni cokolwiek. :afro:
Użytkownik Raptorek edytował ten post 02.12.2004 - |17:04|
#23
Napisano 03.12.2004 - |00:19|
nie za bardzo rozumiem to .źe nasza pradawna bardzo swobodnie mogła zmieniać postać w jednym z odcinków sg1 było powiedziane ,że jeżeli jakiś pradawny zdecyduje się na zmiane w #PEŁNEGO# człowieka to do poownej ascendencji potrzebna jest pomoc innych pradawnych ascendentów a jak dla mnie ta panienka zmieniała się często i swobodnie aż za swobodnie.
O ile sobie przypominam w jednym z odcinkow Sg1 byl motyw wlasnie Pradawnego w postaci ascendencyjnej ( mowie o kolesiu ktory zakochal sie w Carter ). On wlasnie dla niej przybral postac ludzka sam bez niczyjej pomocy.Pozniej zeby uratowac planete i ludzi na niej wraz z Carter powrocil znowu do formy ascendencyjnej sam bez pomocy innych ascendentow.Wiec wychodzi na to ze jednak Pradawni potrafia zmieniac sobie powloki kiedy chca:)
A tak na marginesie dzis wlasnie tj.03.12.2004 roku jest rocznica moich odwiedzin na tym forum.Moze za duzo sie nie udzielam ale jezeli tylko czas pozwala zagladam i jestem:)
Pozdrawiam wszystkich.
Użytkownik Amon_Ra edytował ten post 03.12.2004 - |00:37|
#24
Napisano 03.12.2004 - |12:08|
Kiedy ona nawet tego nie musi wiedzieć. Przecież nasz dzielny major może to zrobic...- panna pradawna o ile dobrze zrozumialem, to podobnie jak Syzyf odbywa wieczna karę. W jej przypadku to nie chodzi o pchanie kamyczka na góre, tylko o niemoznosc podjecia pomocy innym - wbrew jej woli, naturze itd. A czy nie dobrym pomyslem byloby zawolanie ogromnej ilosci Wraithsow w jednym miejscu, i potem ich masowa szybka eksterminacja tą kulką błyskawic? Poswiecila by sie dla potomkow pradawnych, ale także zemscila sie za swoich ! Ona bardzo chce pomoc, ale nie moze, przez co tak cierpi i zlamanie zasad kary przyniosloby dobro ogółu to czemu tego nie zrobi ?
Podpuscić wampirki i niby niechcący podlecieć (uciekać) w pobliże planetki panny pradawnej.
I wilk syty i owca cała :hyhy:
::. GRUPA TARDIS .::
#25
Napisano 03.12.2004 - |12:21|
#26
Napisano 03.12.2004 - |16:48|
Co chcecie od Rodneya? Zachowywał się całkowicie rozsądnie, wykazując objawy bardzo zdrowej paranoi. On jeden zauważył, że coś tu nie gra, podczas gdy pozostali dali się gościowi owinąć wokół palca. Szefowa bazy od razu dała Chayi dostęp do komputerów Atlantis, dowódca militarny poszedł jej gwiazdki pokazywać, a ja tylko czekałam, kiedy jeszcze poda jej dokładne namiary na Ziemię. :>
A co do humoru, jedno zdanie było cudowne. Rodney o Sheppardzie, który robi maślane oczydo Chayi :
"O Boże, on naprawdę jest Kirkiem!"
#27
Napisano 03.12.2004 - |21:52|
Dałem mu 9.5
2 połowa Atlantisa po prostu wymiata
A co do odcinka...niesamowitym plusem jego jest to ,że nie wiadomo jak sie skończy,wszyscy wiedza (tzn my -fani ) ze cos nie jest tak,ale nie wiemy co,oczywiscie domyslalem sie ,że moze to być pradawna.
Mówcie,piszcie co chcecie ,ale Mckay zachował sie własciwie rewelacyjnie,typowy naukowiec,ateista-doskonale wie,że gdzies jest jakas broń i nie patrzy to co mowi,obchodzi go tylko dostanie w swoje łapska tej broni .
Wnerwiajace jest to,ze pewnie mnóstwo Ascendowanych prawdawnych lata sobie po galaktyce i patrzy ...pewnie w atlantis też siedza,czy takie trudne to jest ,żeby sie pokazac???No chyba ze nie maja fizycznej możliwosci zmaterializowania sie,choć Pani śliczna moze .........Dlaczego też nie wytepia Wraithow???Moga to zrobic tylko nie chca...bo niby by sie mieszali w sprawy ludzi...ble ble
I na koniec-Weir zbrzydła ..jakies takie wyupiaste oczy miala
Pozdrawiam
NIE dla Spoilerów !!!!
Piszesz Spoilery???? Od Dziś używaj :
[spoiler] Text [/spoiler]
#28
Napisano 03.12.2004 - |22:09|
5 za to że jest
+1 za całokształt
+0,5 za Lisa pilnującego kurnika
-0,5 za Rodneya
-1 za to że już to widziałem (kopia z SG )
Ocena : 5
3po3 :
Dziwi mnie strasznie szybka reakcja Wraith , Chaiy nie było na plancie moze coś około 12h . Skad oni wiedzieli że coś takiego się przydaży . Z drugiej strony , czemu pchają się miejsca gdzie zawsze dostają po łapach - czyżby byli aż tak niereformowalni ??
#29
Napisano 03.12.2004 - |22:15|
A kto niby ma ich ostrzec ? Skoro ci co podlecą do planetki już nie odlecą?Z drugiej strony , czemu pchają się miejsca gdzie zawsze dostają po łapach - czyżby byli aż tak niereformowalni ??
No więc wysłali nastepnych do sprawdzenia co sie poprzednikom stało.
A potem podlatuje sam statek-matka i też z niego zostają drzazgi i znika cały "rój".
Wiec nie ma kto kogo ostrzegac.
(Wiem, wiem to troche naciagane - zakłada, ze nie ma komunikacji między rojami Wraith )
::. GRUPA TARDIS .::
#30
Napisano 03.12.2004 - |22:25|
Na początku zakładałem, że ona jest podstawiona przez Wraith, bo chcieli sie dowiedzieć coś o Ziemii. A tu okazała się Pradawną.
Później zastanawiałem, że skoro mają taką moc to czemu nie rozwalili Wraith. A na koniec wyszło na to, że mają jakieś tam zasady, że nie mogli...
+Roodney, a zwłaszcza jego tekst o Kirku.
+Teyla w odstawkę, czas na Chaiy'e.
-znowu za dużo motywów z SG1.
Ogólnie 6.5
#31
Napisano 03.12.2004 - |22:34|
#32
Napisano 03.12.2004 - |22:48|
Jeden tydzień przy wieloletnim czekaniu, aż Public TV puści to w TV jest niczymKurde jako nie znajacy english zmuszony jestem pisac dopiro tydzien pózniej
prawie tak dobry jak Enterprise
4 sezon Entka jest niezły. Ale to już inny temat...
Jeszcze jeden minus:
-Sheppard jako zawodowy żołnierz, nie powinien tak łatwo stracić "wojskowe opanowanie". Ale na miłość nie ma sposobu, a "Za mundurem, panny sznurem..."
Użytkownik VeeDee edytował ten post 03.12.2004 - |22:52|
#33
Napisano 03.12.2004 - |23:19|
ja dam mu 6,5 za ta fajna pradwna osobke ale to max mam nadzieje ze kolejne epizody beda lepsze choc od 3 odcinkow zaczyna spadac poziom
Użytkownik koziu edytował ten post 03.12.2004 - |23:19|
#34
Napisano 03.12.2004 - |23:44|
#35
Napisano 04.12.2004 - |01:47|
a mnie zaczeła zastanawiać jedno, a mianowicie kim byli ludzie z planety??? Czy pradawna mieszkała wśród dzikusów, bo lubiła. Czy byli to zdegenerowani pradawni, którzy nie przeszli na wyższy poziom i cofneli się w rozwoju???
Ponadto trochę mi nie pasuje, że pradawni bawią się w bogów (tego można się spodziewać po goauld lub upiorach, ale pradawni???
Trochę zniesmaczyła mnie postawa Athar/Chaya grającej boginie, od kogoś na tym poziomie rozwoju duchowo-technologicznego człowiek spodziewałby się więcej.
Ogólnie kosmiczne Love Story, no ale od czasu do czasu może być, odcinek nawet fajnie się ogląda, chodź miożna się domysleć wcześniej, że Chaya jest pradawną...
Użytkownik ulan edytował ten post 04.12.2004 - |01:48|
o poranku..."
Cytat z filmu "Apocalypse Now"
#36
Napisano 04.12.2004 - |02:15|
Wg mnie bardzo udany.
Gorzej, że niektóre Wasze komentarze mnie nieco osłabiły. Nie rozumiem dlaczego i jak w ogóle ktoś możez zarzucać tu wtórności z SG-1. Przecież ekipa na ATlantis jest tylko czasowo odcięta (inna galaktyka) od świata i problemów z SG-1. Oni wprost wyrastają czy wręcz odlecieli ze świata SG-1. To jak to ma się nie nakładać na siebie? Niektórzy z Was jak widzę to zawodowi mruderzy...
Wracając do odcinka to moim zdaniem ładnie i ciekawie opowiedziano tu historią ukaranej pradawnej. Daniel w SG-1 za wtrącenie się w sprawy świata materialnego został całkiem wyrzucony ze "społeczności" ascendentów. Tu mamy przykład innej kary: swoistego osamotnienia w zawieszeniu pomiędzy obu światami. Przy okazji skoro już została ukarana i musi przebywać w cielesnej powłoce i ochraniać garstkę ludzi to czemu ma mieć problem ze zmianami formy jak tu ktoś sugerował? Przecież jest już wyjęta spod ICH prawa i w ramach kary tak egzystuje.
Podsumowując to w trakcie odcinka jak ktoś wcześniej podejrzewałem inny wariant. Myślałem, że jest właśnie jakimś koniem trojańskim, że w swojej siedzibie ma jakieś kontakt czy kolegę pradawnego... A tu bum. WYdaje mi się, że wątek z jej osobistym zauroczeniu johnem - jak na kogoś kto tysiące lat - siedzi sobie za karę w samotności - jest OK. A i Shepperd nie przekroczył granic. IMO na pikniku był po godzinach służby, a dostęp d0o komputerów dałą babeczce przecież sama Weir.
Na plus:
1. Dziewczyna pradawnych ładna i szalenie kobieca -i to na plus. Dzięki temu sympatycznie się pochłania treść i minutki lecą z przyjemnymi impulsami w mózgu.
2. Ładnie nawiązanie do świata i większości tego co wiemy z SG-1 to też na plus. W końcu najgorszą wadą SG-1 było nielogiczne wiązanie historyjek. Jakby Atlantis był dalej tak umiejętnie i inteligentnie prowadzony to mógłby się zbliżyć logiką i jakością do Babylon 5. No bo SG-1 do Babylon 5 dzieli przepaść.
3. Przytomne i właściwe podejście naszego supernaukowca. W końcu po to tam jest.
4. Pokazanie, że przewaga ascedentów jest formą, funkcją ich przegranej. Aby być tak silni i móc co może nasza milusia pani musieli uciec z tego świata do jakichś energetycznych zaświatów.
5. Nareszcie w miarę sensownie pokazane przywitanie i spotkanie z lokalną kulturą (pomijając odwieczny problem językowy).
6. Bombowy koniec - sex z pradawną? na wpół ludzko, na wpół ascendentn ie - lol - huh?
7. Urokliwie poprowadzony fabularnie odcinek. Plus piękna i i skupiająca ciągle uwagę kobieta i faceci powinni odcinek lubić - nie wiem jak kobiety.
Na minus:
1. Poza uruchomieniem dodatkowego urządzenia zero korzyści dla ekipy - pomijając osobiste korzyści zmysłów Shepperda.
2. Skoro od tysięcy lat była tam nasza Pani to czemu durni Wraith ciągle tamn przylatują? Przecież powinni od dawna mieć tam BANA na swoich mapach etc/... Czyżby od razu mogli mieć skądś info, że superbroń wyjechała sobie na piknik??? Podejrzane to coś z letka.
3. Shepperd mimo pięknych oczu winien grać pokazując więcej zdrowej nieufności.
4. Samotny odlot żolnierzyka na pomoc - tak ad hoc - to już odczuwalna przesada.
5. Mało Weir i info o postępach w badaniu miasta i świata ekipy Atlantis.
6. Za mało info od "przepięknej" o historii wojny i odejściu Pradawnych. Koniec w postaci MetaSexu jest cool, ale poza tym jakby scenarzyści bali się za wiele rzucić, żeby nie wiązać sobie rąk??? Szkoda.
Niemniej generalnie 9. SPox.
#37
Napisano 04.12.2004 - |02:47|
Już tłumaczę dlaczego:
Pradawna powstrzymuje całą bandę Wraith, ok, to jest jak najbardziej normalne, bo cały czas się łudze, że nie spotkaliśmy tych prawdziwych obudzonych, a tylko pomniejsze sługi
Ale coś mi się widzi, że jak ona opowiada jak kiedyś ich powstrzymała, to niekoniecznie chodziło o tych słabeuszy. A jeśli tak, to Wraith są mocni, ale stracili trochę w moich oczach.
Mam nadzieję, że jednak będzie kiedyś motyw jak który wyssał Ascendenta i posiadł dużą moc
Do reszty się nie czepiam, dobre zachowanie Rodneya, Shepard za bardzo się dał omotać, ale w sumie Chaya tak wyglądała i się zachowywała, że ciężko by się jej oprzeć
Ciekawe czy wątek z tą Pradawną kiedyś wróci?
#38
Napisano 04.12.2004 - |05:57|
No wiesz , błedne założenie - wszystkie roje obudziły się w tym samym czasie i wszystkie wiedzą o ludziach .A kto niby ma ich ostrzec ? Skoro ci co podlecą do planetki już nie odlecą?
No więc wysłali nastepnych do sprawdzenia co sie poprzednikom stało.
A potem podlatuje sam statek-matka i też z niego zostają drzazgi i znika cały "rój".
Wiec nie ma kto kogo ostrzegac.
(Wiem, wiem to troche naciagane - zakłada, ze nie ma komunikacji między rojami Wraith )
To zdanie pokazuje że albo nie ogladałeś całego SG1 albo go nie pamiętasz .Nie rozumiem dlaczego i jak w ogóle ktoś możez zarzucać tu wtórności z SG-1.
Daniel się nie mieszał , po prostu zaatakował innego ascendenta (lub byłego jakim jest Anubis ) dlatego został wyrzucony i pozbawiono go pamięci - jednak nie tak skutecznie .Wracając do odcinka to moim zdaniem ładnie i ciekawie opowiedziano tu historią ukaranej pradawnej. Daniel w SG-1 za wtrącenie się w sprawy świata materialnego został całkiem wyrzucony ze "społeczności" ascendentów. Tu mamy przykład innej kary: swoistego osamotnienia w zawieszeniu pomiędzy obu światami.
A wracając do wturności - tam był pradawny - tu jest pradawna , w obydwó odcinkach złamali prawo ascendentów , w obydwó odcinkach się zakochali - tam w Sam tu w Johnie .
#39
Napisano 04.12.2004 - |10:52|
Wprowadził wiele informacji ale nie rzucił mnie na kolana.
Trochę taki o wszystkim i o niczym. (IMO)
Ale to hasełko o Kirku przejdzie do historii Atlantisa
Pozdrawiam.
#40
Napisano 04.12.2004 - |13:00|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych