33 odpowiedzi w tym temacie

[Magnes]

Wygląda bardzo podobnie. Ciekawe czy w Torchwood do niej jeszcze wrócą.

[owczarnia]

szczególnie, jak do oglądania nic nie zostało.

Weź lepiej nie zaczynaj, bo znów się rozryczę ...

Gdybanie owszem, sama lubię i nieraz się w taki sposób zabawiałam, ale tutaj po prostu usiłują zrobić coś z niczego, strasznie naciągane mi się to wydało po prostu. Pożywiom, uwidim, ale moim zdaniem to Russell z Moffatem w żadne układy nie wchodził. Nie wiem nawet czemu, po prostu tak czuję. Nawet scenariusz ostatniego odcinka, napisał do końca wszystkich kwestii Tennanta, a później przesłał Moffatowi, żeby dodał dialogi Smitha. Nie pracowali nad nim razem. Mam takie wrażenie, jakby tam się coś wydarzyło i Davies wcale nie odchodził z uśmiechem, tylko wręcz przeciwnie. Planuję nabyć jego "The Writer's Tale", ponoć tam można przeczytać ze szczegółami jak wyglądała jego praca przy DW. Bardzo jestem ciekawa...

Użytkownik owczarnia edytował ten post 06.01.2010 - |21:23|

[matis88]

Jestem świeżo po seansie z obydwiema częściami End of Time... no i muszę przyznać że odcinek specjalny super. Dużo akcji, całkiem fajne efekty, no i fabuła z powrotem władców czasu ... uh... mocne. Świetnie zagrane role dziadka Donny no i mastera, taki... szalony dopiero pod koniec, sceny pożegnań z towarzyszami trochę nudniejsze (oprócz scenki w jakiejś kosmicznej kantynie z Harknessem poprostu uwielbiam tego kolesia). Ogólnie zasłużone 9/10, godnie pożegnali Tennanta. Nowy doktor póki co nie zachwycił, ale pewnie się do niego przyzwyczaję dopiero po kilku odcinkach 5 serii

[Ogrodnik]

Weź lepiej nie zaczynaj, bo znów się rozryczę ...
/...../Planuję nabyć jego "The Writer's Tale", ponoć tam można przeczytać ze szczegółami jak wyglądała jego praca przy DW. Bardzo jestem ciekawa...

To mnie jednak daleko do "prawdziwego fana". Ja to sobie film wlacze, zobacze, wywale, i juz do niego nigdy nie wracam. Ale zebym mial sie zastanawiac co myslal scenarzysta, czytac cos o pisaniu scenariusza, ogladac filmy o kreceniu serialu, nie... tego bym nigdy nie robil. Nie mowie ze to cos zlego, jedynie stwierdzam ze mnie do takich klimatow w ogole nie ciagnie.

Peace.

Taka luzna obserwacja na Nowy Rok....

[owczarnia]

Znaczy się Confidentiali programowo nie oglądasz ? Żałuj. Pomijając już fakt, że można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, to często zobaczyć można niezapomniane sceny, jak na przykład ta z pożegnania Tennanta, jakie urządziła mu ekpia na planie . Albo z poprzedniej serii, po Journey's End, kiedy to okazało się, że Billie i David bynajmniej nie zakończyli słynnego pocałunku po klapsie, a raczej odwrotnie - wtedy dopiero zacieśnili uścisk i zrobiło się na moment naprawdę gorąco . Oj, co się wtedy na forach działo! Albo jeszcze wcześniejszy, z Doomsday, w którym widać było, jak oboje ryczą jak bobry po tej ostatniej scenie, nie wspominając już o tym, że ledwo udało im się ją nagrać z powodu wzruszenia... Ech.

[Magnes]

Żałować? Dla mnie tego typu programy odbierają magię. Dlatego ich nie oglądam, ale czytam co w nich inni zauważyli. Nie lubię zdjęć zza kulis, które pokazują jak dany fantastyczny świat był tworzony, ale lubię analizy fabuły, próby odgadnięcia co scerzyści ukryli albo przypadkowo spieprzyli. Dla każdego, to co lubi.
A pisanie "żałuj" odbieram zawsze jako próbę narzucenia swoich poglądów i upodobań innym, słowo agresywne - stąd się rozpisałem.

Użytkownik Magnes edytował ten post 07.01.2010 - |13:32|

[Ogrodnik]

żałuję! ))) /to do Owczarni/

/a do Magnesa/ ...ależ my tu zawsze chyba chcemy mniej lub bardziej narzucić swoje poglądy innym... na tym chyba polega troche dyskusja, no moze z wyjatkiem tej o Dr Who

Użytkownik Ogrodnik edytował ten post 07.01.2010 - |20:28|

[owczarnia]

O, rany. Ależ ja nikomu niczego nie mam zamiaru narzucać! W moim osobistym odczuciu Confidentiale są doskonałym uzupełnieniem każdego odcinka Doktora i choć na ogół też nie przepadam za materiałami "zza kulis", to akurat Confidentiale oglądam, bo są świetnie zrobione, dowpcipnie poprowadzone, zawierają mnóstwo fajnych smaczków oraz ciekawych komentarzy i ani trochę nie odbierają magii. W Doktorze nie o efekty specjalne przecież chodzi (a przynajmniej mnie tak się wydaje), tylko przede wszystkim o świetne historie i doskonałe aktorstwo. Confidentiale zaś pysznie ukazują kulisy tego aktorstwa, plus, jak już wspominałam, rozmaite smaczki, wywiady i tak dalej. Kiedy zobaczyłam, jak David mówi "I don't want to go" na cztery różne sposoby, szczęka mi opadła. W dodatku były to różnice minimalne, chodziło o ładunek emocji, wybrali w końcu wersję pośrednią, ale jak on to grał!!! Ciut mocniejsze drgnięcie powieki, ciut wyraźniejszy grymas, łezka w oku, bez łezki... Facet mną aboslutnie wstrząsnął, zawsze uważałam, że jest wyśmienitym aktorem, ale teraz dosłownie padam przed nim na kolana. Podobnie zresztą przed Simmem, ten z kolei rozwalił mnie ilością furii, jaką był w stanie wykrzesać na zawołanie, za jedynego partnera mając zieloną ściankę ... No, ale rozpisałam się. Jak kto ma ochotę, obejrzy, namawiać więcej nie będę .

[Ogrodnik]

ja widze to tak - zawsze dobrze sie sprzedaja "filmy o robienu filmu" Stad - jest ich sporo w roznych telewizjach, jest to swoisty "gatunek".
I druga sprawa - ktora dla mnie jest odpowiedzia, dlaczego takich filmow nie ogladam: Z tego samego powodu, dlaczego nie interesuja mnie ksiazki o kulisach powstania innej ksiazki albo obrazu czy kompozycji. Po prostu obojetnie, czy mamy do czynienia z komercja, ze sztuka wysoka, z kinem czy nawet z disco polo - oceniam produkt gotowy, nie DVD dodatki, uzupelnienia, czy wytlumaczenia "co autor mial na mysli".

Dlatego siegam po gotowy film, i nic poza tym.

To oczywiscie moj punkt widzenia, no offence.
Pzdr. xD

[psjodko]

Dlatego siegam po gotowy film, i nic poza tym.

Hmmm
I np. w malarstwie nie interesuje cię w którym wieku żył malarz jaki miał życiorys i jaką prezentuje "szkołę" albo np. dlaczego jeden maluje tłuste kobiety a inny płonące zwierzęta?

Oczywiście można i tak podchodzić do gotowego dzieła.
Ale wydaje się to być trochę powierzchowne

Użytkownik psjodko edytował ten post 08.01.2010 - |18:35|

[Magnes]

I np. w malarstwie nie interesuje cię w którym wieku żył malarz jaki miał życiorys i jaką prezentuje "szkołę" albo np. dlaczego jeden maluje tłuste kobiety a inny płonące zwierzęta?

Mnie nie.

Oczywiście można i tak podchodzić do gotowego dzieła.
Ale wydaje się to być trochę powierzchowne

Kolejny raz wyczuwam próbę narzucenia swoich poglądów, a nawet obrażanie przez nazywanie ich poglądów powierzchownymi. Zrozum, że ludzie są różni i dysponują swoim czasem różnie.

Użytkownik Magnes edytował ten post 11.01.2010 - |08:34|

[psjodko]

Zrozum, że ludzie są różni i dysponują swoim czasem różnie.

Ja również wyczuwam próbę narzucenia swoich poglądów, a nawet obrażanie przez twierdzenie że ludzie są różni.

A na poważnie:
Nie popełniaj błędu wielu tu dyskutujących.
Proponowałbym jednak nic "nie wyczuwać" tylko stricte brać pod uwagę
to co jest napisane a nie to co "wydaje ci się" że autor miał na myśli.

Dla mnie nie poglębienie wiedzy na temat czegokolwiek co mnie interesuje
jest właśnie podejściem powierzchownym czyli inaczej mówiąc: jeżeli coś mnie interesuje
to staram się zrozumieć jak najwięcej z kontekstu dzieła
a nie skupiać się jedynie na wrażeniach estetycznych.
I różne dysponowanie swoim czasem nie ma tu nic do rzeczy

[Magnes]

Z mojej strony koniec dyskusji, bo widzę, że nie ma sensu, skoro i tak nie czytasz co zostało napisane i przekręcasz dla własnych potrzeb. Wątek jest zresztą o czymś innym.

Użytkownik Magnes edytował ten post 11.01.2010 - |11:02|

[psjodko]

Z mojej strony koniec dyskusji, bo widzę, że nie ma sensu, skoro i tak nie czytasz co zostało napisane i przekręcasz dla własnych potrzeb. Wątek jest zresztą o czymś innym.

No cóż przykro, że nie rozumiesz i nadal "domyślasz się" czegoś, czego jako żywo w moich wypowiedziach nie ma.

A nasza dyskusja nadal trzyma się odcinka i dodatków do tego odcinka.

Użytkownik psjodko edytował ten post 11.01.2010 - |14:27|