Na twoje szczęście, nie masz nick Dr Rush, bo wówczas musiałbyś się martwić.1. Mam nick w grze dr. Rash
Odcinek 010 - S01E10 - Justice
#21
Napisano 05.12.2009 - |21:01|
#22
Napisano 05.12.2009 - |21:17|
-Rush i otwarte karty. Jego motywacje były proste, zachowanie do przewidzenia-jak się okazuje. Spodziewałem się czegoś bardziej pokręconego, ale ta historia jeszcze się nie skończyła
-intryga była grubymi nićmi szyta, co zresztą Rush przyznał, ale poprowadzona w odcinku bardzo ciekawie
-amerykańskie chromolenie sądownicze. Cała reszta świata na to patrzy i nie wie o co chodzi. U nas by w najlepszym razie kogoś zlinczowali i tyle. Z doświadczenia wiem, że jeśli to byliby Polacy, to ten improwizowany sąd zaraz zostałby rozwalony w drobny mak przez widownię, która by go skrytykowała, udowodniła że wszystko jest zrobione nieprofesjonalnie i do kitu, że wszyscy wszystkich wrabiają a na końcu i tak wsadziliby nie tego co trzeba.
-wydaje się, że dopiero teraz fabuła naprawdę ruszy z miejsca. Wątek Young-Rush, który pączkował od początku tu dał owoce. Ten rozdział jest już za nami. Jakiś etap właśnie się skończył. Mamy zabezpieczone podstawowe pierdoły pokroju żarcia i wody. Opanowaliśmy podstawowe technologie-od ładowania bateryjek po operowanie Wrotami. Teraz możemy liczyć na to, że nowe zagadki się pojawia jak tamten typek się przebudzi i nowe części statku staną się dostępne. Najlepszym podsumowaniem "opanowania" technologii jest fakt, że mamy znowu magiczne USB, a nasze kompy są w cudowny sposób zdolne do przechowywania danych z kino, ich odtwarzania, przegrywania i wysyłania. Prawie jak Atlantis, więc nie wiem dlaczego narzekacie "narzekacze". Powoli ten serial się upodobni do tego co tak cenicie. Spokojnie.
-Czy jestem jedynym, którego końcówka totalnie, ale to absolutnie NIE zaskoczyła? Dla mnie możliwość którą pokazał Young była oczywista od momentu gdy Rush się przyznał. Wtedy powiedziałem sobie "Oho, jest ich tylko dwóch. To się aż prosi o wykorzystanie. Będzie bójka. A jak bójka, to może i Young zostawi Rusha na pastwę szakali." Następnie obserwowałem. Nie wierzyłem, że tak się stanie. Ale, zaraz znowu pomyślałem: "byłoby nieźle gdyby Young choćby przywalił Rushowi". A gdy mu przywalił pomyślałem "Oho, spełniło się...ale byłoby jeszcze lepiej jakby go potem zostawił". Patrze i oczom nie wierzę-faktycznie tak zrobił. Odchodzi sam... i wtedy poczułem nagły przypływ mistycznych mocy, które zabuzowały w mym ciele i zagotowały krew. Mam władzę nad zdarzeniami w serialu! Cokolwiek pomyślę, tak się dzieje! Łał! Nareszcie serial który będzie miał taką fabułę jakbym chciał! Zaraz, zaraz...co tu z tą mocą zrobić? O, już wiem! Scena jak wszyscy czekają na powrót Younga&Rusha, nie wiedza co się stało... Ja wtedy dotykam swoich skroni i mówię "Mimimimiiiii z wrót nie wyjdzie Young, tylko Rush, mimimimimi pasmantri w maje głaza i tak dalej". Byłem PRZEKONANY że znowu będzie tak jak chcę. Niestety, okazało się że nie mam żadnych mocy. Musiałem powrócić do bycia zwykłym śmiertelnikiem. I dlatego plot twist to był imo średni (co nie oznacza, że zły, wręcz przeciwnie, to świetna rzecz). Tak więc jeśli chodzi o zaskoczenie-mogło być lepiej. Ale wtedy na 99% Young nie użyłby tego statku, tylko na pokładzie ten naukowiec po krześle by się ocknął i przed śmiercią zawrócił Destiny i pozwolił nawiązać kontakt z planetą, by Young mógł wrócić. I dopiero wtedy mogliby pokazać się alieni od niego.
-Chloe pierwszy raz do czegoś się przydała i nie denerwowała. Alternatywny autorytet na pokładzie? Wierzyć się nie chce. Ale jej "profesjonalizm", tak samo jak wszystkich w sprawie tego sądu, był trochę nienaturalny.
-co to miało znaczyć, może mi coś umknęło, że Scott nie widział całości nagrania? Czy tam coś było? Czy Eli sfałszował to wszystko czy coś w tym stylu, albo zatuszował jakiś fakt ważny dla całej załogi, albo chociaż dla Scotta?
-cóż więcej można powiedzieć, odcinek jeden z najlepszych dotąd. Nie ma już połówek, więc wstawiam 8/10, czekając na kolejne, jeszcze lepsze. Niestety, jest jedne minus-wiszące widmo banalnego rozwiązania kwestii Rusha i alienów. Mam jednak nadzieję, że tak jak w przypadku wlatywania w słońce sprawa nie będzie tak kiczowato załatwiona i czymś tu nas zaskoczą. W przeciwnym razie zostawienie Rusha przy tym statku będzie kwalifikowało się jako jedna z największych głupot w telewizji. Coś w stylu "Tak, to genialny pomysł-pozbyć się szalonego naukowca lubiącego gmerać w niebezpiecznych urządzeniach na obcej planecie tuż obok obcego statku, tak by mógł sobie w nim gmerać do woli, bo przecież na pewno nie uda mu się go użyć, skoro gościu w pięć sekund opanowuje systemy zrobione przez obce rasy miliony lat temu. To doskonały pomysł, zważywszy że facet może wejść w kontakt z obcymi, owinąć ich wokół swojego palca i użyć do zemsty" Well done Young, na pewno się gostka pozbyłeś.
@Atlantis-> pozwolić siadać zwariowanemu uzależnionemu typkowi z problemami na krześle, by był jedyną osobą którego Destiny się słucha? O Boże. Pomysł iście morderczy.
@bolek-> zła twa wola zakłóciła ci odbiór tej sceny. Też byłem zaskoczony, patrzę, myślę "śruby, wuteef?" Ale stwierdziłem, że nie, to niemożliwe by taka głupota tutaj była, mogli przesadzić z efektem, ale nie powinni czegoś tak głupiego dawać. Zacząłem szukać potwierdzeń tej tezy i proszę bardzo-jak download się kończy, widać że nie było żadnych śrub, wkręcania etc. Inaczej facet by, no wiecie... NIE ŻYŁ.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 05.12.2009 - |21:38|
Winchell Chung
#23
Napisano 05.12.2009 - |21:47|
Po pierwsze te interfejsy nie spadły z kosmosu. Pamiętacie odcinek "Rules of Engagement"? Tam po raz pierwszy pojawiła się wzmianka, iż ziemscy naukowcy pracowali nad stworzeniem odpowiedniego interfejsu do technologii Goa'uld. Od tamtego momentu mieli przecież mnóstwo czasu aby zapoznać się z technologią Pradawnych: przebadane artefakty, baza danych Atlantydy, repozytorium wiedzy uploadowane do głowy O'Neilla (zdążył wklepać do komputera bazę danych adresów Wrót, może coś jeszcze?).
Narzekać można byłoby, gdyby urządzenia na Destiny miały port USB (widzieliście PenDrive'a w pilocie Caprici ?) albo rs232. Dopóki używają interfejsów wszystko jest jak najbardziej prawdopodobne.
@Atlantis-> pozwolić siadać zwariowanemu uzależnionemu typkowi z problemami na krześle, by był jedyną osobą którego Destiny się słucha? O Boże. Pomysł iście morderczy.
A kto mówił o pozwalaniu? Pisałem o całej sytuacji z jego perspektywy. Skoro wiedział o krześle strzelenie sobie w głowę było trochę bezsensowną decyzją. Skoro już spisał swoje życie na straty, bo tak mu się na Destiny nie podobało mógł przynajmniej wykorzystać je bardziej sensownie. Tak trudno samemu usiąść a potem resztę pozostawić przed faktem dokonanym?
Użytkownik Atlantis edytował ten post 05.12.2009 - |21:51|
#24
Napisano 05.12.2009 - |21:58|
A kto mówił o pozwalaniu? Pisałem o całej sytuacji z jego perspektywy. Skoro wiedział o krześle strzelenie sobie w głowę było trochę bezsensowną decyzją. Skoro już spisał swoje życie na straty, bo tak mu się na Destiny nie podobało mógł przynajmniej wykorzystać je bardziej sensownie. Tak trudno samemu usiąść a potem resztę pozostawić przed faktem dokonanym?
Zakładasz, że samobójca myśli logicznie
Samobójstwo samo w sobie jest czynnością nielogiczną więc nie możesz wymagać od samobójcy logiki w myśleniu.
I muszę się zgodzić z Sakramentosem. Gdyby człowiek tak niezrównoważony dorwał się do wiedzy Pradawnych mielibyśmy jakiś hororek na statku a nie SF.
PS
A przy okazji daję 7.
Nie lubię amerykańskich seriali prawniczych. Wolę kryminalne.
Użytkownik psjodko edytował ten post 09.12.2009 - |08:12|
literówka
::. GRUPA TARDIS .::
#25
Napisano 05.12.2009 - |22:08|
odcinek swietny, oby tak dalej 9/10
#26
Napisano 05.12.2009 - |22:16|
No cóż, wszystkie seriale i większość książek ma momenty, które można by rozwiązać lepiej, ciekawiej, z fajniejsymyi skutkami. W SGU też można było się czegoś takiego spodziewać. Oto perewszy taki punkt, w którym bezsprzecznie stracono okazję do ciekawego pomysłu. No bo tak-Spencer by usiadł, dostałby wiedzę. A że mu i tak wcześniej odbiło, to teraz odbiłoby dodatkowo nieco bardziej od tego całego uploadu. Jego działania zagroziłyby statkowi. Skleciłby własną frakcję, kilku przydupasów (niewielu, garstka, słabi poplecznicy, żadnych fanatyków), której zależałoby na szybkim powrocie do domu za wszelką cenę-to mogłoby doprowadzić do katastrofy (zrobiłby coś z Destiny, co byłoby skrajnie niebezpieczne). W odpowiedzi, reszta byłaby zmuszona posadzić kogoś innego na krześle, albo próbować zdjąć Spencera ręcznie. A najlepiej-obydwa wyjścia. Posadziłby się ten sam gościu, co w tym odcinku, ale wpadłby w katatonię.Dlatego trzeba by wymyślić inny plan, bez użycia krzesła. Tymczasem Spencer jakoś lata i biega, nie miał katatonii i innych efektów oprócz krótkiego omdlenia (czyżby dlatego, bo jego mózg był wytracony z równowagi biochemicznej już przedtem? Możliwe. Możliwe, że to potem będzie kluczem do opanowania technologii krzesła choć częściowo, a najlepiej-do wybudzenia tego gościa, który krzesła użył jako drugi. I tak wykorkuje, ale przynajmniej do czegoś się przyda) Tak więc nasi musieliby w przemyślny sposób Spencera podejść i go zdjąć, odczepić od systemów statku. W kolejnym odcinku zaś Spencer byłby zamknięty i czekałby na sąd, razem z swoimi wannabe przydupasami (ale ci mają małą szkodliwość). I wtedy ktoś (to jest Rush) przemyciłby do jego celi broń-a że cierpiałby nie tylko ze względu na swój stan, ale i na fakt, że czachę mu rozsadza wiedza Pradawnych i umrze tak czy siak-tak przynajmniej powiedziałby Rush, no to w końcu palnąłby sobie w łeb (przed śmiercią mógłby coś Rushowi powiedzieć nt. statku, coś co nakręciłoby tajemnicę-bo byśmy nie wiedzieli co- i dało Rushowi potem narzędzia do plot twistów). Potem Rush próbowałby wrobić Younga, by go zdyskredytować. Musiałby mieć jednak trochę inną motywację, bo przecież już na krześle ktoś był. Ale dużo zmieniać by nie trzeba było-Rush widzi Younga jako zagrożenie które trzeba usunąć. To wystarczy. I tak dotarlibyśmy do tego samego punktu w fabule, ale milion pięćset sto dziewięćset razy ciekawszym sposobem.
No, nie byłem szczery-jeszcze w "Time" rozwiązano sprawę nie do końca tak, jakby można sobie było życzyć.
Winchell Chung
#27
Napisano 05.12.2009 - |22:19|
Naprawde ciezko sie bylo tego spodziewac.
Szkoda jedynie ze znalezli statek, bo wiadomo, ze w nastepnych odcinkach nasz wspanialy bohater dostanie sie do srodka i go uruchomi.
No ale lepsze to niz nic
#28
Napisano 05.12.2009 - |22:39|
Tak, z tego co zrozumiałem, to tam było nagrane jak Rush bierze broń. To nagranie widział tylko Young i Eli, bo inaczej stałoby się jasne, że Young specjalnie zostawił doktorka na planecie.-co to miało znaczyć, może mi coś umknęło, że Scott nie widział całości nagrania? Czy tam coś było? Czy Eli sfałszował to wszystko czy coś w tym stylu, albo zatuszował jakiś fakt ważny dla całej załogi, albo chociaż dla Scotta?
Użytkownik pacw edytował ten post 05.12.2009 - |22:41|
#29
Napisano 05.12.2009 - |23:15|
Zauwazyliscie ze Rush zachowuje sie jak Hitler za młodu?
Juz organizuje spiski, probuje obalić władze...
Nie zdziwie sie jak na tej planecie napisze "Mein Planeten"
#30
Napisano 06.12.2009 - |00:27|
Czyż nie na to liczyliśmy? W końcu wykopali jednego z głównych bohaterów ze statku -- i to kogo!! Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. ( zaczęło się przecież tak niewinnie? )Może w czasie oglądania nie myślę i nie analizuję wszystkiego jak Sakramentos... ale dzięki temu przynajmniej mogłam czerpać przyjemność z oglądania
Co do Rusha - teraz może sam sobie skrobać swoją rzepkę. Ma cały stateczek dla siebie, nikt mu nie będzie przeszkadzać, wpychać jedzonka na siłę zakazywać/rozkazywać... Prawdziwy raj rzekłabym Tylko Rush jest zwykłym człowiekiem i czeka go naprawdę niezły wyścig z czasem. Nie mogę się tego doczekać
Kowalos* gdy zobaczyłam ten worek na zwłoki pomyślałam sobie o tym samym... z drugiej strony mam to gdzieś bo nie miało żadnego wpływu na fabułę.
Odcinkowi poprzedniemu nie dałam oceny, ale pewnie byłoby to 8,5.
To, że to nie jest klasyczne s-f to już wiadomo od początku i bez sensu do tego nawiązywać... Poza tym, w s-f występują mimo wszystko ludzie i to co ludzkie nie jest im obce. Czasem muszą się na kogoś wkurzyć, poprowadzić jakieś śledztwo, popełnić głupstwo, chcieć przejąć władzę, przechytrzyć wszystkich... I ja to zaakceptuję. Oczywiście jeśli będzie podane w odpowiedni, niebanalny i zaskakujący sposób. Dziś takie było. I jestem zadowolona.
No i W KOŃCU obca rasa;) Taka wisienka na torcie. Szkoda że na sam torcik trzeba poczekać do następnego roku... Mam nadzieję, iż scenarzyści nas nie zawiodą i odtąd odcinki będą coraz lepsze...................
Użytkownik niQuaone edytował ten post 06.12.2009 - |00:31|
#31
Napisano 06.12.2009 - |00:30|
Ja odbieram ten serial na razie pozytywnie, twórcy chyba zamierzają na początku przybliżyć nam postacie, by móc później skupić się na ważniejszych wątkach, związanych ze samym statkiem. Jeśli tak będzie to ok, gorzej jak nie zmienią kursu i nadal s-f będzie dodatkiem do obyczaju, a nie odwrotnie.
#32
Napisano 06.12.2009 - |00:52|
Zauwazyliscie ze Rush zachowuje sie jak Hitler za młodu?
ROTFL. Teraz na zadanie domowe sprawdź kogo aktor grający Rusha grał w miniserii "Rise of Evil".
Ogólnie porównanie niezasadne. To typowa walka o władzę była. Ci dwaj się nie lubili od początku.
#33
Napisano 06.12.2009 - |01:08|
+ Uruchomili fotel
+ Rush dostał w pysk - yeah, nareszcie
+ Rush został na planecie
+ Young pobił Rusha
- kolejny teatrzyk z uczciwym procesem w "hamerykańskim" stylu. Jak bym oglądał BSG :/
Odcinek ugruntował moją niechęć do Rusha. Ten człowiek nie dość że jest tchórzem (sam się bał usiąść na krześle, więc sprowokował do tego kogoś innego) to jest jeszcze przebiegłą żmiją. Young mu się po prostu stawiał i był dla niego ograniczeniem, więc go wrobił w morderstwo. Wbrew pozorom to właśnie Rush był zagrożeniem dla statku i załogi, szczególnie dla załogi. Jest maniakiem który nie liczy się z życiem człowieka a dąży do swoich wyimaginowanych celów.
Young natomiast kieruje się sercem, dobro załogi statku stawia na pierwszym miejscu i właśnie przez to w przyszłości stanie się prawdziwym przywódcą. Trochę głupio że go jednak na tej planecie zostawił bo pewnie odpokutuje za to w przyszłości.
Rush na pewno wróci. W końcu ma do dyspozycji cały statek kosmiczny. Nasuwa się tylko pytanie, jaka przemiana w nim nastąpi do czasu powrotu? Zrozumie swoje złe postępowanie czy może stanie się Darthem Vaderem . Ja stawiam na to drugie. Powrót ciemnego Rusha to jest to.
Użytkownik Marciin88 edytował ten post 06.12.2009 - |01:09|
#34
Napisano 06.12.2009 - |01:25|
Sam odcinek oceniam na 7,5/10 ta połówka to za to że nie ściągali sędziego z Ziemi
Greer - jedna z fajniejszych postaci w SGU konkretny facet choć czasem trochę za bardzo narwany, ale zdyscyplinowany.
Wray - gdy tylko będzie okazja to chętnie zajmie miejsce dowodzącego co w tym odc udowodniła i to jeszcze jej posłuszne wykonywanie rozkazów od gościa, który jest mln lat świetlnych od niej żenada mam nadzieje że prędzej czy później zginie śmiercią tragiczną.
Rush - w sumie nawet lubiłem tą postać, ale to musiało się tak skończyć, choć zostawienie go na planecie ze statkiem karzę przypuszczać że to jeszcze nie koniec jego historii w SGU
Końcówka odcinka mnie zaskoczyła. Nie przypuszczałem, że Young go zostawi, choć sam go sprowokował i dał dobry powód a to stwierdzenie że nie umie podejmować decyzji życia i śmierci, myślę że wystarczająco udowodnił że jednak potrafi.Całe gadanie że sie nie nadaje na dowódce moim zdaniem właśnie najlepiej się nadaje, choć zostawienie Rusha chyba jednak nie jest najlepszym pomysłem bo jaki by on nie był to jednak najlepiej znał się na statku i technologii pradawnych teraz pewnie się okaże że Eli też sobie świetnie radzi
Użytkownik ryba303 edytował ten post 06.12.2009 - |01:28|
#35
Napisano 06.12.2009 - |03:36|
Daje 7/10
#36
Napisano 06.12.2009 - |04:32|
Pierwszy raz od dawna czekam na kolejny odcinek. Pomimo że SG:U jest świetne (moim zdaniem)
Użytkownik Garil edytował ten post 06.12.2009 - |04:32|
#37
Napisano 06.12.2009 - |10:32|
#38
Napisano 06.12.2009 - |11:03|
+++++ brak kamieni, alleluja !
++++ Rush, Rush i jeszcze raz Rush
+++ Young wreszcie pokazuje pazur
++ Greer, coraz bardziej lubię gościa
5 Tudors,House,Clone Wars,In Treatment,Glee,Top Gear,Archer,Justified,Louie,Big C
4 SGU,Secret Diary,Damages,Nip/Tuck,Medium,Crash,Entourage, Chuck,Dark Blue,Paradox
3 Caprica,Vampire Diaries,Weeds,Lost,In Plain Sight,Mentalist,Psych
#39
Napisano 06.12.2009 - |11:04|
yyy a miał to powiedzieć wierszem ?i jakby nigdy nic mówi że Rush nie zdążył.
Niby osłabił ale można na to spojrzeć i tak, że również sam Rush stanowił zagrożenie dla załogi Destiny.zostawiając Rusha osłabia znacznie potencjał odkrywczo technologiczny a z poprzednich odcinków widać że niemal tylko Rush miał przebłyski zagrożeń i w ogóle kumał o co chodzi.
Jak to już wcześniej ktoś wspominał ,że Rush w ogóle nie liczy się z życiem innych chyba, że akurat jest to dla niego korzystne.
Poza tym liczy się dla niego "tylko Destiny".
Cały dramatyzm bierze w łeb w 99,9999% produkcji kiedy to wiemy, że przynajmniej w pierwszym sezonie nikt nie uśmierca głównej obsady a taką tu stanowią - Rush, Young, Tamara, Scott, Eli, Chloe, Greer, Wray i Teleford.i każdy wie, że nie uśmierca/eliminuje się głównych bohaterów (chyba że odtwórcy mają już dość i nie podpisują kontraktu na dalszą część - ale to nie w środku pierwszego sezonu)więc każdy widz wie, że Rush jakoś się znajdzie z powrotem na statku (nawet można się domyślać jak) i cały dramatyzm bierze w łeb.
Więc można z dużą dozą pewności przyjąć, że żadne z nich nie zginie, przynajmniej w pierwszym sezonie.
Dlatego albo się to akceptuje i nie zwraca na to uwagi albo robi z tego bezsensowny zarzut i przy każdej "przygodzie" siedzi się wygodnie w fotelu popijając soczek i ma w pupie to co się dzieje z danym bohaterem "bo i tak nie zginie".
Tylko wtedy trzeba sobie zadać pytanie po co to oglądać skoro i tak wiemy, że przeżyją.
To tak jakby narzekać, że nie ma dobrej zabawy bo czym tu się stresować w "Szklanych pułapkach" skoro wiemy, że i tak John McClane przeżyje.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#40
Napisano 06.12.2009 - |11:15|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych