Muzyka
#21
Napisano 29.10.2009 - |00:28|
To znaczy, że nie mam omamów słuchowych i muzycznie SGU puszcza do nas "ucho", bo w SG-1 i Atlantis nie mialem co chwila jakiś skojarzeń, a to przecież ten sam kompozytor:)
*) Nie udało mi się znaleźć dokładnie ale element tego motywu jest tu od 1:07.
#22
Napisano 29.10.2009 - |03:09|
Co do inspiracji-każdy słyszy co innego. Ja z Muse w scenie wchodzenia w gwiazdę słyszałem raczej "Take a bow", wcześniej (Rush wstaje idzie ro rdzenia) coś pomiędzy Vangelisowaniem a najnowszymi Zimmerami z nowych filmów o Batmanie.
Ale to wszystko to takie małe muzyczne iluzje.
Przez większość czasu mam wrażenie, że Joel zaraz walnie, że to tylko taka przygrywka, ale zaraz wszystko się wygładza i wycisza by zacząć od nowa. Buduje napięcie, nakłada instrumenty, jedna płaszczyzna, druga płaszczyzna, trzecia....i.... nic. Dla mnie to niesatysfakcjonujące. Mam takie wrażenie, że za każdym razem kompozytor miał pomysł na grand finale, ale mu nie pozwalano.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 29.10.2009 - |03:41|
Winchell Chung
#23
Napisano 29.10.2009 - |22:11|
...powinni znaleźć złoty środek pomiędzy minimalizmem a symfonicznością.....Tak to jest jak każe się kompozytorowi nie robić swoim stylem.
....
Przez większość czasu mam wrażenie, że Joel zaraz walnie, że to tylko taka przygrywka, ale zaraz wszystko się wygładza i wycisza by zacząć od nowa. Buduje napięcie, nakłada instrumenty, jedna płaszczyzna, druga płaszczyzna, trzecia....i.... nic. Dla mnie to niesatysfakcjonujące. Mam takie wrażenie, że za każdym razem kompozytor miał pomysł na grand finale, ale mu nie pozwalano.
Na razie mi się ten minimalizm i niesymfoniczność osobiście podoba - to dobrze buduje taki pesymistyczny i klastrofobiczny klimat.
Ale w pełni się zgadzam, że Joel w SGU to "inny" Joel niż w SG-1 i SGA. Rzeczywiście jak na razie wszystkie dłuższe kawałki są nakładająco-trójstopniowe, mniej więcej. Myślę, że te grand-wykończenia pojawią się jak trochę zmieni się klimat odcinków. Jak będą mniej zapuszkowane w te wnętrza Przeznaczenia, no i oczywiście jak się pojawią jakieś spektakularne walki, krajobrazy itp. Nie da się jednak nie zgodzić ze stwierdzeiem, że jest dużo ilustracji (czy jak to nazwać inaczej rzemieślniczej roboty) w muzyce w SGU. Ale to chyba pochodna tego, że jest tworzona, czy dokomponywana, po tym jak Joel ogląda w miarę zmontowane odcinki (co po troszę jest powiedziane w wywiadzie, który wyżej wskazałeś). Wywiad czytałem na szybko, ale odniosłem wrażenie, że kompozytorowi na rękę było zupełnie nowe podejście do tematu - chyba nawet tam wspomniał, że po nastu latach jego rozwoju muzycznego stoi w innym miejscu niż styl zapoczątkowany pierwszym sezonem SG-1. Chociaż ta myśl jest trochę sprzeczna jak się zastanowić nad muzyką do SGA.
Pozdrawiam
PS. A co do kompilacji z SGU na płytach, to mam nadzieje, że nie będą tak okrojone jak dotychczas. Wolę jak każdy sezon ma swoją osobną płytkę, bo czasem fajne kawałki nie mieszczą się na tych The best of.
Trochę też szkoda, że budżety seriali s-f nie pozwalają na zatrudnienie takiego H. Zimmera. On nawet z takiego klopsa filmowego jak "Łzy słońca" potrafił wykrzesać niesamowitą i doskonale zgraną z obrazem i klimatem muzę
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 29.10.2009 - |22:42|
#24
Napisano 29.10.2009 - |22:49|
#25
Napisano 29.10.2009 - |23:32|
.... kompletnie nie pełni żadnej ważnej roli jak genialne kawałki z Dzieci Diuny czy BSG i równie dobrze mogłoby jej nie być.
W Air pełni, bo jest moment, że wyciszono nawet wszystko inne, i pozostawiono tylko sam utwór. A tym, że mogłoby jej nie być, to przypomina mi się takia półrobocza wersja odcinka SGA-pre-air z niewykończoną muzyką i efektami i uwierz to się prawie nie dało oglądać. Nie doradzam zatem oglądania SGU z wyciszonym dźwiękiem .
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 29.10.2009 - |23:33|
#26
Napisano 30.10.2009 - |01:00|
Wątpię, by to podejście zmieniło się w ciągu tego sezonu, raczej zostanie utrzymany ten "nowy kurs". Ale pamiętajcie, że BSG zaczynało też od samoograniczania się w muzyce, dopiero później zaczęli sobie pozawalać na więcej-z fenomenalnym skutkiem. Mam nadzieję, że producenci dadzą więcej wolności Goldsmithowi w przyszłych sezonach i usłyszymy jeszcze jakąś porządną uwerturę.
Joel Goldsmith jest całkiem niezły, ale powinno dać się mu czas na wczucie się w nowy styl, póki co nie pokazał co potrafi. I choć miał swoje momenty w poprzednich latach, to imo nadal mu brak do kursu wyznaczonego przez Davida Arnolda w filmie... Ale spośród wszystkich kompozytorów chyba mimo to był najlepszym wyborem.
Winchell Chung
#27
Napisano 30.10.2009 - |12:02|
A na marginesie, czy ktoś wie, czy w ogóle David Arnold dostał propozycję, kiedy przystępowano do produkcji SG-1? Zawsze mnie to nurtowało, ale nie znalazłem info na ten temat.Joel Goldsmith jest całkiem niezły, ale.... nadal mu brak do kursu wyznaczonego przez Davida Arnolda w filmie...
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 30.10.2009 - |12:03|
#28
Napisano 02.11.2009 - |03:00|
Patrząc na to, że na początku "rzucano w aktorów papierowymi skałami" to śmiem zaryzykować stwierdzenie, że nawet im to przez myśl nie przeszło... Wtedy były inne czasy, inne realia... Seriale SF były systematycznie u[beeep]ane zanim się pokazywały, wszyscy na nie lali i mieli pazerny do nich stosunek albo uważali za pasożyty na zdrowej tkance TV(patrz: tragedia zwana B5, tylko determinacja pomysłodawcy sprawiła, że dobrnął-cudem-do końca). Dziś mocne nazwiska nie maja takich problemów z przekonaniem do nowych produkcji szefostwa, a możliwości techniczne posunęły się do przodu. Nadal jednak nikogo nie stać na zatrudnienie wielkich nazwisk do ścieżki dźwiękowej. A David Arnold takim jest. Poza tym kasa to nie wszystko-kompozytor musi chcieć. Wybaczcie, ale SG póki co do ambitnych produkcji nie należało, zwłaszcza na początku...A na marginesie, czy ktoś wie, czy w ogóle David Arnold dostał propozycję, kiedy przystępowano do produkcji SG-1? Zawsze mnie to nurtowało, ale nie znalazłem info na ten temat.Joel Goldsmith jest całkiem niezły, ale.... nadal mu brak do kursu wyznaczonego przez Davida Arnolda w filmie...
Spójrzmy prawdzie w oczy-trzeba szukać kompozytorów wśród "tuptusiów" pokroju McCreary'ego-nic na koncie nie mają, plumkają w telewizji, aż trafia im się okazja i jak nie gwizdną...
Winchell Chung
#29
Napisano 04.11.2009 - |18:50|
Wie ktoś może jak nazywa się nutka z minuty 35:00 z odcinka 5 ??
Odcinka na gitarce w momencie spojrzenia na radar kiedy pokazane jest że prom nie doleci .
Jeśli znacie nazwę proszę podajcie ją
Chyba za dużo czasu spędziłem przy SG:A ...
#30
Napisano 04.11.2009 - |19:04|
Wszystko made by and composed by Joel Goldsmith, trzeba czekać na OSTaWitam.
Wie ktoś może jak nazywa się nutka z minuty 35:00 z odcinka 5 ??
Odcinka na gitarce w momencie spojrzenia na radar kiedy pokazane jest że prom nie doleci .
Jeśli znacie nazwę proszę podajcie ją
Winchell Chung
#31
Napisano 04.11.2009 - |19:17|
Chyba za dużo czasu spędziłem przy SG:A ...
#32
Napisano 04.11.2009 - |20:40|
Winchell Chung
#33
Napisano 05.11.2009 - |17:28|
Chyba za dużo czasu spędziłem przy SG:A ...
#34
Napisano 25.11.2009 - |23:24|
lol^2A tym co przepelnilo czare goryczy byly muzyczki... TRZY razy w ciagu 45 minut zostalismy uraczeni przebojami gitarowymi w wykonaniu muzykow country made in USA.
Nie żebym twierdził, że nie chciało ci się nawet pierwszej strony przeczytać, ale:
Flogging Molly – składająca się z siedmiu osób irlandzko-amerykańska grupa muzyczna grająca irlandzki punk.
Reszta bez komentarza.
#35
Napisano 25.11.2009 - |23:35|
Nie ma dla mnie znaczenia kto brzdaka, wazne ze brzdaka. A brzdaka sie wtedy wtedy gdy na ekranie NIC sie nie dzieje, tzn. scenarzysci nie maja pomyslu co wstawic wiec wstawiaja scenki rodzajowe w rodzaju przytulajacych sie lesbijek czy tez wyginajacych sie corek senatorow. Jedna taka scena to dla mnie za duzo, a co dopiero trzy!
#36
Napisano 25.11.2009 - |23:44|
#37
Napisano 26.11.2009 - |11:15|
To ci myśl roku, parę analogiiNie ma dla mnie znaczenia kto brzdaka, wazne ze brzdaka.
Nie ważne kto rządzi, ważne że rządzi.
Nie ważne co jem, ważne że jem.
Nie ważne co studiuje, ważne że studiuje.
Nie ważne co mówię, ważne że mówię ;p
No akurat w tych scenach był zawarty cały odcinek i był swoistą klamrą. Potem wyjaśniano nam dlaczego ktoś maluje wyspę, dlaczego ktoś wpatruje się w jakieś pojemniki (i po co...) że wszystkie te czynności sprawiają że ludzie wariują... by na koniec pokazać że może nie będzie tak źle...A brzdaka sie wtedy wtedy gdy na ekranie NIC sie nie dzieje
#38
Napisano 26.11.2009 - |11:53|
Czy orientuje sie ktos, jak nazywa sie piosenka przewijajaca sie na poczatku odcinka Time. Chodzi mi o czas miedzy 5-6minuta tego odcinka, ktora "koncza" slowa "Wylacz to Greer".
Niestety programy od rozpoznawania utworow nie daja rady (za krotki fragment)
#39
Napisano 26.11.2009 - |16:08|
Oryginał w wykonaniu Robyn
Dziękować tutaj:
http://answers.yahoo...14172433AAD5oUr
Użytkownik SGTokar edytował ten post 26.11.2009 - |16:09|
#40
Napisano 26.11.2009 - |17:05|
Co ciekawe, pojawila sie tez w reklamie Nike
Użytkownik sefirot edytował ten post 26.11.2009 - |17:19|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych