Przecież Zachariasz chciał w ten sposób namówić Deana do oddania ciała Michałowi. Gdyby ta przyszłość była ustalona, to działania Zachariasza byłyby kompletnie bezcelowe.I tak i nie. Podróż Deana w przeszłość była co prawda wizją, ale także "lekcją" dotyczącą przeznaczenia (jak ja nienawidzę tego słowa). Chodzi mniej więcej o to, że nieważne jakby wyglądały warianty przeszłości - każdy wariant prowadzi do nieuchronnego. Tak więc można sobie robić co się chce - siedemset różnych możliwości, wariantów i tak doprowadziłoby do pewnych zdarzeń. Kwestia tylko szczegółów. Tak to jest nakreślone w świecie SN.
Jeśli coś ma się udać, to nie można tego nazbyt komplikować, a podróże w czasie komplikują wszystko w ogromnym stopniu. Obawiam się, że zostanie z tego serialu papka typu Heroes.