Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 007 - S01E07 - Earth


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
165 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ocena odcinka (169 użytkowników oddało głos)

Ocena odcinka

  1. 10 (2 głosów [1.32%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.32%

  2. 9,5 (3 głosów [1.97%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.97%

  3. 9 (16 głosów [10.53%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.53%

  4. 8,5 (12 głosów [7.89%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 7.89%

  5. 8 (15 głosów [9.87%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 9.87%

  6. 7,5 (18 głosów [11.84%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 11.84%

  7. 7 (17 głosów [11.18%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 11.18%

  8. 6,5 (8 głosów [5.26%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.26%

  9. 6 (9 głosów [5.92%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.92%

  10. 5,5 (2 głosów [1.32%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.32%

  11. 5 (16 głosów [10.53%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.53%

  12. 4,5 (5 głosów [3.29%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.29%

  13. Głosowano 4 (10 głosów [6.58%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 6.58%

  14. 3,5 (4 głosów [2.63%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.63%

  15. 3 (6 głosów [3.95%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.95%

  16. 2,5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  17. 2 (3 głosów [1.97%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.97%

  18. 1,5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  19. 1 (3 głosów [1.97%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.97%

  20. 0 (3 głosów [1.97%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.97%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#21 Dellirium

Dellirium

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 288 postów

Napisano 07.11.2009 - |18:35|

Ten serial jest slaby tyle powiem , i jako wielki fan sf a przedewszystkim sg-1 , az boli mnie w jakim swietle pokazuja nam oneila.Porucznik wchodzi mu na glowe , a do tego wogole nie jest przebojowy.Oni psuja mi tylko wspomnienia z sg-1.Odcinek jak odcinek sgu...mega slaby , nic sie naprawde nie dzieje , oni jakby chca sie wzorowac na BSG ale nie pojmuja tego ze watek mitologiczny/wiary byl tak silny ze mogli sobie na taki styl pozwolic.Tutaj jest konstegnacja..over and over again.

3/10.

Sory.
Edit: By nie tworzyc dramy.

Użytkownik Dellirium edytował ten post 07.11.2009 - |19:45|

  • 0

#22 student

student

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 86 postów

Napisano 07.11.2009 - |18:39|

Po pierwszych 20 min byłem przekonany, że więcej jak 5 nie dam. Później jednak zaczęły się dziać dziwne rzeczy... kiedy pijana Chloe zaczęła się zwierzać w samochodzie to myślałem, że się uduszę ze śmiechu - tak groteskowe to było. Później pojawiły się zerżnięte z BSG działka, a na końcu Rush już otwarcie przyznał się do kombinowania. Ostatecznie dam 6.5

+ płacząca Chloe przestała być denerwująca, a stała się żałosna i przez to śmieszna.
+ RDA miał aż kilka kwestii
+++ antyklimat - np. sceny: Eli w domu, Young pod drzwiami, Telford na kobiecie Younga, oraz te wspomniane już wyżej.

- jakbym chciał oglądać melodramat, to bym włączył Klan. Tam robią takie sceny równie sztywno i żałośnie.
- niestety podejrzewam, że totalna groteska jaką są postacie Chloe i Eli'a, wcale nie była w początkowych zamierzeniach tego serialu. A to oznacza, że twórcy SGU są kiepscy i niczego wielkiego się po nich spodziewać nie powinniśmy. A szkoda.

Użytkownik student edytował ten post 07.11.2009 - |18:40|

  • 0

#23 biku1

biku1

    BSG FREAK

  • Moderator
  • 6 528 postów
  • MiastoSZCZECIN

Napisano 07.11.2009 - |18:49|

A to oznacza, że twórcy SGU są kiepscy i niczego wielkiego się po nich spodziewać nie powinniśmy. A szkoda.

Dziwny argument w końcu to praktycznie ci sami ludzie co robili SG-1/A który tak tu jest chwalony.
A do tego działka zerżnięte z BSG ? :blink:
Litości to w takim razie BSG zerżnęło je z SAABa który zerżną je z ....... który następnie zerżną je z ........ a ten zerżną je z....... ;) i tak długo można aż dojdziemy do niemych filmów opowiadających o zwykłej marynarce wojennej.

Głupiec narzeka na ciemność , mędrzec zapala świecę.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .

RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT

#24 LunatiK

LunatiK

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 764 postów

Napisano 07.11.2009 - |19:10|

Działka wyglądały akurat standardowo, podobne są używane i obecnie - w BSG były zwyczajnie przy każdej walce pokazywane więc teraz co drugi "spec" od seriali myśli że to patent galaktiki

Za bardzo chcą go upodobnić do O'Nella - nie tedy droga.

Younga??
w jakimś konkretnym momencie zauważyłeś to podobieństwo? Tak z ciekawości bo też chciałbym je zobaczyć.


Mam tylko nadzieję, że za kilka lat nie każą nam przeżywać podobnego szoku związanego z oglądaniem staruszki Carter albo dziadka Daniela.

Nie wiem jak Daniel ale "staruszka" Carter wygląda całkiem nieźle w "Sanktuary".
Względem O'Nella to cały czas miałem wrażenie jakby miał jakąś źle dopasowaną maskę zamiast twarzy.
  • 0
Kapitan Bomba - Idealny SF :P

Dołączona grafika

#25 Jason

Jason

    Kapral

  • VIP
  • 172 postów

Napisano 07.11.2009 - |19:34|

Sory.
Btw ci co dali 8 w gore , powinni sie wstydzic jako fani SG.

Dałem 7 ufff... Ale Ci którzy dali "8 w gore" powinni się wstydzić naprawdę.. Fani SG którzy oceniają pozytywnie odcinek - to powinno być karane :blink: O gustach się nie dyskutuje, a to czy ktoś powinien się wstydzić SGU czy nie to już jego sprawa.
  • 1
" Kiedy w mieście ginie Inkwizytor, czarne płaszcze ruszają do tańca "

Mordimer Madderin licencjonowany Inkwizytor jego Ekscelencji Biskupa Hez Hezronu

#26 Dellirium

Dellirium

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 288 postów

Napisano 07.11.2009 - |19:44|

Sory.
Btw ci co dali 8 w gore , powinni sie wstydzic jako fani SG.

Dałem 7 ufff... Ale Ci którzy dali "8 w gore" powinni się wstydzić naprawdę.. Fani SG którzy oceniają pozytywnie odcinek - to powinno być karane :blink: O gustach się nie dyskutuje, a to czy ktoś powinien się wstydzić SGU czy nie to już jego sprawa.


To byl taki zarcik , nie bierz tego do serca.Poprostu bylem przybity slabizna , zaraz wyedutuje anyway.
  • 1

#27 LunatiK

LunatiK

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 764 postów

Napisano 07.11.2009 - |20:07|

Mi sie podobało, szczerze i bez żalu dałem 10.
I naprawdę zastanawiałem sie czy uda sie ten tunel na ziemie poprowadzić :P
  • 1
Kapitan Bomba - Idealny SF :P

Dołączona grafika

#28 Jason

Jason

    Kapral

  • VIP
  • 172 postów

Napisano 07.11.2009 - |20:22|

To byl taki zarcik , nie bierz tego do serca.Poprostu bylem przybity slabizna , zaraz wyedutuje anyway.

A to trzeba było napisać :) Żeby było jasne ja też nie dałbym mu 11/10 ale jak już powiedziałem, myślę że ma dobre i złe strony, i jako fan SG podtrzymuje swoją opinie :D
  • 1
" Kiedy w mieście ginie Inkwizytor, czarne płaszcze ruszają do tańca "

Mordimer Madderin licencjonowany Inkwizytor jego Ekscelencji Biskupa Hez Hezronu

#29 mario537

mario537

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów
  • MiastoMálaga España

Napisano 07.11.2009 - |21:02|

Odcinek wyjątkowo Nudny jak flaki z olejem moja ocena toDołączona grafika

Pozdrawiam
  • 0
Dołączona grafika

#30 infango

infango

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 96 postów
  • MiastoStrzegom

Napisano 07.11.2009 - |21:08|

Odcinek jak na SGU standardowy, pod koniec wskazuje że może się akcja ruszy ale te wstawki w stylu samo życie rozwalają. I Julia Benson chyba się nie pojawiła czyli po tym jak pojechała po scenarzystach chyba ją wytną B) No i sami "spece" od scenariusza chyba za bardzo biorą sobie negatywne komentarze do serca że nazywają komentujących [beeep]mi.

ps. ta scena w tym klubie była tak ciekawa i super dopełniła odcinek że musiałem ją przewinąć <_<
  • 1

#31 Saul

Saul

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów

Napisano 07.11.2009 - |21:29|

Rush, Young i Telford - każdy z nich walczy o władzę i nie ufa pozostałej dwójce. Podoba mi się ten motyw. Każdy z nich ma jakieś asy w rękawie. Ale też każdy ma słabe punkty. Żaden z nich nie jest czarny ani biały. Telford ma poparcie O'Neilla. Young ma wiernych sojuszników na statku (Scotta, TJ, Greera). Chce też mieć Eli'a po swojej stronie. Choć jego akurat łatwo jest zmanipulować. Niby jest prostolinijny, ale jest bardzo podatny na wpływy. No a Rush? Może nie ma żadnych sprzymierzeńców, ale to on zna się najlepiej na statku i może wszystkich porobić, jak tylko chce. Co innego, kiedy znajdzie się z daleka od statku - wtedy nie ma nic do gadania, bo jakie ma szanse sam na sam z Greerem? Dorzućmy do tego wszystkiego Wray, po której nie zawsze wiadomo czego się spodziewać (chwila słabości w promie), dorzućmy matkę Cloe i jej groźby ujawnienia programu, dorzućmy Tamarę i jej bezkompromisowość (uśpienie Telforda czy szczerość wobec Greera), dorzućmy niepokornego żołnierza kradnącego batoniki, dorzućmy załogę mającą poczucie, że nie mówi się im o wszystkim (co w przyszłości może doprowadzić do buntu)... I cała sytuacja robi się naprawdę skomplikowana, ciekawa i rozwojowa. A to wszystko ciągnie już od pierwszego odcinka i spaja cały serial w jedną całość. Może i odcinki są zamkniętymi całościami (w większym stopniu niż się tego spodziewałem przed emisją serialu) i nie każdy kończy się spektakularnym cliffhangerem (jak "Darkness"), ale właśnie dzięki tym skomplikowanym relacjom międzyludzkim, które są konsekwentnie rozwijane, ja przynajmniej mam wrażenie dużej spójności SGU.

A jeśli już o spójności i kontynuowaniu wątków mówię, to wspomnę jeszcze o kolejnym ładowaniu Destiny. Kto by się tego spodziewał zaledwie dwa odcinki po poprzednim ładowaniu? Tak samo było ostatnio z piaseczkiem - zupełnym zaskoczeniem był powrót do wątku, który wydawał się epizodyczny.

Mi akurat sceny na Ziemi się podobały i nie uważam, że były tą gorszą częścią odcinka. Jedyne, co mnie naprawdę zirytowało, to Cloe. Dotychczas ją lubiłem. Wszyscy ją krytykowali i dziwili się, co ona ma wnieść do serialu, skoro jest przypadkowym cywilem na Destiny. Mnie to nie przeszkadzało. Nie uważam też, żeby była rozpieszczoną córeczką tatusia. Wręcz przeciwnie - pokazywała, że nie jest rozpieszczona i rozumie sytuację, w której się znalazła (w żaden sposób nie starała się za wszelką cenę dostać do promu, nie protestowała też kiedy Greer przeszukiwał jej kwaterę). Ale dzisiaj irytowała mnie pierwszy raz jej gra aktorska (to zarzut do aktorki) i jej zachowanie na Ziemi (to zarzut do samej postaci Cloe, ale nie do scenarzystów). Aha, i nie podobały mi się jeszcze w odcinku te pocałunki Younga i Tamary oraz Eliego i Cloe - oba okazały się tylko fantazjami panów. Nie lubię takich zagrywek w serialach. Choć nie wiem, jak inaczej można by pokazać to, o czym akurat panowie myśleli...

Nie ma się co dziwić, że O'Neill nie jest tak O'Neillowaty, jak był w SG1. To nie tylko kwestia innego stanowiska, ale też tego, że otoczony jest innymi ludźmi. O'Neill był fajny głównie dlatego, że fajne były jego interakcje z innymi bohaterami (Carter, Daniel, Teal'c, etc.). Nie ma starych bohaterów - nie ma starego O'Neilla. Ale miło było go zobaczyć w odcinku, i to w całkiem dużej roli. Ta postać spaja wszystkie seriale i filmy Stargate prawie tak, jak same wrota :)

Ode mnie dla odcinka ocena 7.5.
  • 2

#32 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 07.11.2009 - |21:50|

Przystąpiłem do odcinka z pewną niepewnością. Ostatnio, tj. w "Water" doznałem niemiłego rozczarowania, bo odcinek był raczej słaby. Dlatego nie spodziewałem się, że forma pójdzie w górę, a poszła.

No, teraz pewnie wszelkiej maści bolki tolki i inne kolki zrobią gąsiora i zaczną walić maczugami w ziemie-że jak to, że co to to, że czy ja mam mózg, czy oglądamy ten sam serial. No cóż, jak ktoś identyfikuje akcję z ilością wysadzanych statków wroga i masowością ostrzału spod którego nasi bohaterowie bez zadrapania i wbrew wszelkim prawom się wydostają, no to faktycznie akcji nie było. Obiektywnie jednak na rzecz patrząc faktycznie można uznać, że jakiejś sensacji nie było, zwłaszcza z tego względu że dużo uwagi poświecono że tak powiem "scenkom rodzajowym" na Ziemi. To odróżnia właśnie SGU od innych produkcji z SGversum-że zmieniono balans. Gdyby to było SG-1, najważniejsza kwestią byłby plan powrotu do domu i piętrzące się trudności. Bohaterzy byliby tylko w sumie statystami, wypowiadającymi odpowiednie kwestie by wpisać się w plan akcji. Ale ten model już nie jest w użyciu i mamy odwrotne proporcje-najważniejsze są postacie, nawet nie interakcje między nimi, ale one same-stąd tyle wysiłku na opisanie ich tła. To dziedzictwo BSG-tam też bardziej momentami interesowało (przynajmniej mnie) jak zareaguje dana postać i jak rozwiązany zostanie kolejny konflikt personalny, a nie czy zestrzelony zostanie następny Basestar. A przecież to, według kontestatorów, winno się naprawdę liczyć i tego szukają w SGU. No cóż, nie znajdziecie tego, ale robienie z tego zarzutu przeciwko serialowi wydaje się nieuczciwe, to tak jakby mieć za złe Sapkowskiemu że w swojej sadze wiedźmińskiej zrobił z elfów rasistów (Tak u Tolkiena nie było!), zaś Geralt bardziej zajmował się swoimi przeżyciami wewnętrznymi niż tępieniem potworów (gdzie akcja? przecież to fantasy z mieczem! I dlaczego on jest taki...taki...szary, jakby zły? Powinien być nieskazitelny,w końcu to epicka fantasy miecza!). No taka jest konwencja, koniec kropka i nie ma innego wyjścia jak albo ją przyjąć do wiadomości. No, osobną jest kwestia czy ta konwencja się po pierwsze sprawdza i spełnia nasze oczekiwania i czy została dobrze wykonana. Ale takie kwestie nie interesują bolków tolków, tylko fakt, że konwencja w ogóle jest. Trochę to nieuczciwe, przyznajcie, i jedyne co można odpowiedzieć na ten zarzut to to, że najwidoczniej ktoś woli coś innego i nic nie da się na to poradzić. Bo należy zaakceptować, że np. częścią Star Treka jest eksploracja, humanizm, ateizm, transportery, fazery itd. I albo się to lubi albo nie. Wracając jednak do SGU. Dla mnie "akcja" to także napięcie między bohaterami, rozwiązania prozaicznych sytuacji między postaciami i tak dalej. Tak więc to co komuś przeszkadza mi odpowiada. Więc szczerze-nie jestem w stanie was, tolki bolki, zrozumieć, tym bardziej że mieliśmy sporo elementów które same w sobie był interesujące-plan powrotu do domu, użycie broni, w końcu pojawili się naukowcy na Destiny etc. Na końcu były dwa plot twisty, zaś do całości szliśmy według starego, dobrego schematu wstępu, rozwinięcia, wzrostu napięcia i zakończenia. Odcinek był gęsto napakowany-to nie tak że można go streścić w 25 minut. Spróbujcie-ale musicie przekazać te same informacje jeśli chodzi o postacie, charaktery, efekty interakcji (nie same interakcje) i tak dalej i osiągnąć ten sam efekt dramatyczny. Spróbujcie, choćby na tym swoim mitycznym przewijaniu, to zrobić i zastanówcie się czy taki docinek byłby cokolwiek wart, mimo że wyszedł spod waszych profesjonalnych rączek.
Najprawdopodobniej otrzymalibyście coś w stylu "This mortal coil" czy "Be all my sins remebered" (SGA 4x10, 11)-świetnych odcinków jeśli patrzeć na ważkość i ilość przewijających się w nich pomysłów. Ale za krótkich, pociętych-poszatkowanych wręcz, proszących a nawet błagających o to, by z każdego zrobić dwuodcinkowiec, rozwinąć, przedłużyć, dodać, sfinalizować poszczególne wątki w bardziej satysfakcjonujący sposób.

Podsumowując:

Sceny takie jak w klubie, u matki Eliego czy też u żony Younga dla mnie nie wpływają dobrze na odcinek, fajnie, może być kilka krótkich scen, ale bez przesady bo to nic nowego nie wnosi, a ja muszę przewijać takie sceny chociaż bardzo nie chcę (Tak mnie to nudzi).

Nóż w kieszeni się otwiera.
Zaczynam was przewijać.
Gdybyście w taki sposób, w jaki podchodzicie do tego serialu, podchodzili do książek-w tym SF-to musielibyście też nieźle przewijać. Najlepiej aż do okładki. I żądalibyście utrzymania ich poziomu. Resztę byście wycinali/wyrwali. Gratuluję.

O odcinku nie mam już ani ochoty ani siły pisać, lekki skan co niektórych wypowiedzi skutecznie odbiera ochotę do rozmowy, skoro poziom ryje po mule dennym i skrobie już po warstwie skał nieprzepuszczalnych. Jeśli komuś się coś nie podoba, ale potrafi tylko stękać "uuuch...eeech....ufff...ale się meczę!" no to do widzenia.
Nie no, dobra, potraficie jeszcze powiedzieć "ojej, ale mnie zdenerwował XXX" , "Co za pajace! jaj bym tak nie zrobił!" (po czym nic to nie znaczy i są to słowa zawieszone w argumentacyjnej próżni, ot, zwykłe skamlanie). Brawo, szapoba! Jest przed czym chylić czoło i jest o czym dyskutować.
Gee, może użyjmy waszej zasady: równie dobrze moglibyście nie pisać tych komentarzy, bo nic nie wnoszą. Jedna linijka świata nie zbawi, naprawdę. Jak już stękacie, to zróbcie to na poziomie i na poziomie brońcie swoich racji, niech wasz komentarz coś wnosi, coś znaczy a nie tylku wkur***. Chyba że na tym wam zależy, bo zaraz się sypia różne "ojojoj co to nie wy" oraz "za bardzo bierzecie sobie to do serca". Jak gościu walisz komentarz na 5 linijek i streścić go można tak: "Omfgjakonispartaczyli.Cozadnoktotooglądachybasobiepójde" no to nie mam w stosunku do was żadnych zobowiązań netykiety ani kultury, bo prezentujecie poziom statystycznego mieszkańca galaktyki Pegaza z gatunku homo sapiens i tylko tak z wami można się komunikować.

Jeśli sądzicie, że jak puścicie w obieg denny post to tym samym pogrążycie SGU, bo tylko na tyle zasługuje, no to coś źle kalkulujecie, bo to źle świadczy tylko o was.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 07.11.2009 - |22:02|

  • 9
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#33 mario537

mario537

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów
  • MiastoMálaga España

Napisano 07.11.2009 - |22:13|

Sakramentos każdy ma inne zdanie i powinieneś to uszanować a czy sie serial podoba komus czy nie to tylko jego wylaczna i indywidualna sprawa , dlaczego tak sadzi a nie inaczej, z gustami innych sie nie dyskutuje i powinienes to uszanować :) Dla mnie prywatnie serial podąża w złym kierunku zamiast kina SCFI mamy film obyczajowy w kosmosie i z mojego punktu widzenia wcale nie wchodzi w gre porownywanie go do SG-1 lub Atlantisa-a choc co do SG-1 lub Atlantis czasem wracam zeby obejzec jeszcze raz jakis odcinek z tych sezonów a w SGU do czego wracac ?jezeli tak lubicie te odcinki to prosze podac konkretne argumenty do czego warto wrocic w tych odcinkach co juz sa wyswietlane np:po miesiacu tak jak to mialo miejsce z SG-1 badz Atlantis ?Bo ja nie potrafie podac konkretnych argumentow :)


Pozdrawiam
  • 2
Dołączona grafika

#34 bolek

bolek

    Kapral

  • Użytkownik
  • 193 postów

Napisano 07.11.2009 - |22:27|

sakramentos, nie muszę wcale swoich racji popierać argumentami, a jak coś ci się nie podoba i zaraz zamierzasz skomentować kogoś post, to najlepiej wyjdź albo po prostu wyraź swoją opinię nie mydląc przy tym oczu innym o wspaniałym serialu jakim jest SGU.

-Mówisz, że odcinki oceniamy od ilości zniszczonych wrogów okrętów, przyznam, "be all my sins remember" był dobrym odcinkiem, ale lepsze były takie jak z pamięci wymienię: trinity, first strike, rising, tao of rodney i jeszcze trochę innych i nie za bardzo pamiętam aby w nich było rozwalanie czegoś, oczywiście mówie tutaj o SGA, bo w SG1 nie mam zamiaru wyymieniać, skoro co 4~ odcinek był conajmniej dobry.

Tylko co najbardziej mnie ciekawi, że jak ktos napisze "super odcinek oceniam na 10" to ty w ogóle się nie odezwiesz, nieźle, chociaż przecież lubisz komentować posty innych, a nie, tylko te które są złe i obrażają twój wspaniały serial.


W SWOIM poście wyrażam SWOJĄ opinię, więc nic ci do niej, i jeszcze raz powtarzam, nie muszę argumentować swoich racji żebyś ty poczuł się lepiej.

Do widzenia.
  • 2

#35 Myszaqu

Myszaqu

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 300 postów

Napisano 07.11.2009 - |22:27|

Powiem tylko tyle - dzisiaj Sanctuary rozłożyło SGU na łopatki. 3/10 tylko ze względu na dynamiczną końcówkę. Jeśli chcą robić poważny S-F, to na litość boską niech nie pokazują O'Neila, bo aż żal człowieka bierze.

PS. Spojrzałem w statystyki mojego konta na myepisodes.com i wyszło mi razem ponad 1200 odcinków różnych seriali S-F (tych na prawdę najlepszych). I to jest pewnie przyczyna mojego rozczarowania tym serialem. Po prostu nie wytrzymuje starcia z klasyką, może jest nienajgorszy w stosunku do innych obecnie emitowanych seriali tego typu, tylko że nic innego poza nim w kategorii S-F nie oglądam.

Rush ciągnie serial do przodu - polecam dla zabawy obejrzeć filmidło "Tournament" gdzie gra księdza wkręconego w turniej najlepszych zabójców. Niezłe kino klasy B.

Użytkownik Myszaqu edytował ten post 07.11.2009 - |22:28|

  • 1

#36 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 07.11.2009 - |22:39|

mario537, no i świetnie, ale "o gustach się nie dyskutuje" to nie jest magiczny klucz którym można komuś gębę zamknąć na kłódkę. Inaczej to wszystko wygląda jeśli twoja wypowiedź jest stonowana i brzmi tak jak to zademonstrowałeś. Wtedy przeskakuję dalej i mnie to ani ziębi ani grzeje. Ale jak komentarz jest obliczony na trollowanie to może już tylko wkur***.

Proszę bardzo. Podam przykład jak ktoś rozczarowany odcinkiem może napisać.
"Dla mnie docinek-rozczarowanie, poziom nie najlepszy. Scenarzyści zagubili balans miedzy rozwojem tła postaci a fabułą, która mocno ucierpiała. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego poświęcono tyle miejsca na te wszystkie scenki w klubach i tak dalej, były one nieco tandetnie poprowadzone, jakby sklejone z klisz wziętych z obyczajówek i seriali mainstreamowych (kto z kim, och nie mogę z nią być, jaki ja brzydki nikt mnie nie kocha, co ja zrobię). Akcja na statku była całkiem interesująca, ale zupełnie człowiek traci przyjemność z oglądania jak każe mu się skakać w czyjeś życie, do tego nie za bardzo ekscytujące. Gdyby nie fakt, że to wszystko odbywało się za posrednictwem kamieni, to nie byłoby o czym kręcić. Moim zdaniem scenarzyści powinni przywrócić proporcje znane z poprzednich seriali. Nie mówię by powielać ich błędy (niezwycieżony Sheppard, przegięty humor-chociaż to było fajne), ale przywrócić należne miejsce eksploracji, fabule. Postacie mogą być rozwijane, ale nie kosztem innych składowych!"
Prawda, że brzmi inaczej? A nie jakieś jęki stęki i popierdywania? Bo do tego sprowadzają się te pożal się Boże posty. Jak nie macie ochoty/nie wiecie co napisać/nie umiecie-to nie piszcie! proste. Bo nie wprowadzacie do dyskusji nic. Bo niby o czym mam z wami rozmawiać? Jak? Gdybyście pisali takie komentarze jak zademonstrowałem, to proszę bardzo-jest pole do rozmowy, ja bym wziął kilka zdań i wypunktował czemu uważam że to nieprawda i że się z tym nie zgadzam, wy byście wzięli je w obronę i jakoś by to poszło. A tak to wygląda to tak jakbyście musieli siedzieć na klopie i sporo się męczyć by coś wykrzesać i jedyne co wam wychodzi to...no.

Co do tego czy jakiś odcinek można polecić-i błąd. Ale przynajmniej jest do czego się odnieść. I to robię-SGU ma konstrukcję jak BSG. Z BSG też żadnego odcinka mnie mogę polecić, ale polecę za to serial. Bo to całość. I tak jest w SGU. Zaś poprzednie serie były konstrukcji stand alone. Czy jak były odcinki cliffy to można było polecić któryś? Nie, co najwyżej można było powiedzieć który był lepszy.



@bolek-no i dobrze że "do widzenia". Nawet do nie-widzenia.
I dlaczego nie czepiam się wysokich not i ich jednolinijkowców? Bo mnie nie ruszają. Tak samo jak "Nie najlepiej, 4" ani "Dno, 3", do których ani razy się nie odniosłem w swoich wypowiedziach. Bo nie zawierają żadnej treści, tylko opinię, i ani mnie denerwują ani nie wprawiają błogostan. Ale spójrzmy na zachowanie na przykład twoje-wlepisz plusa każdej negatywnej opinii i pogłaszczesz się po brzusiu jak przeczytasz kolejne chromolenie w bambus, jakie to wszystko jest bleee. Więc gratuluję-jesteś czysty jak łza.
A nie, sorry, jesteś tylko kolejnym trollem, a potem już tylko wielkie zdziwienie dlaczego ktoś na ciebie naskakuje. Niestety, ale pokręciła ci się wolność wypowiedzi i tolerancją z afirmacją i biciem brawa.
Faktycznie-nie musisz argumentować. Tak więc tego nie rób! Napisz ocenę i tyle, na przykład "Tragedia, nie wiem czy jest sens dalej oglądać, 2". I koniec. Nikt nie zwróci uwagi na twoja wypowiedź, a swój obowiązek spełnisz. Ale na tej samej zasadzie powinieneś pamiętać, że ja nie mam obowiązku trzymać się od ciebie i twoich opinii&komentarzy z dala i mogę je do woli oceniać i dowodzić, że są niesprawiedliwe, błędne lub-jak w tym wypadku-szkodliwe. Nie ma problemu z tym, że ktoś uważa że serial jest beznadziejny i wstawia 4. I to koniec. Nie mam też problemu z kimś, kto napisze że było dennie, wstawia dajmy na to 4 i napisze co i jak i dlaczego i będzie dało się z nim trochę posprzeczać. Ale mam problem z ludźmi, którzy napiszą kilka słów, wrzucą jakiś komentarz tylko po to by innych zdenerwować, po czym zasłaniają się wolnością wypowiedzi i innymi nadużywanymi dyrdymałami. To jest definicja trolla.

EDIT: Takie PS: nie miejsce to na kontynuowanie dalej tego. Jak jakieś wątpliwości co do mojego stosunku do wymienionych kwestii-pw jest otwarte. Jeśli po tym poście możemy dalej w spokoju komentować odcinki i rozmawiać-proszę bardzo.
No i jeszcze jedno-jeśli ktoś robi wyjątkowe twierdzenia, to oczekuje się od niego wyjątkowych argumentów. Inaczej jego opinia nie ma wartości i jako taka zostanie surowo oceniona.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 07.11.2009 - |23:19|

  • 9
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#37 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 07.11.2009 - |23:10|

Dobra, po kropelkach zarzekałem sie że nic nie powiem, ale który to napisał o czym się mówi powyżej? :> "Btw ci co dali 8 w gore , powinni sie wstydzic jako fani SG." 

Chciałbym poznać tego wielkiego fana


Log65: Happy camper

#38 rexus

rexus

    Starszy sierżant

  • W tr. aktywacji
  • 885 postów

Napisano 08.11.2009 - |00:10|

Dla mnie prywatnie serial podąża w złym kierunku zamiast kina SCFI mamy film obyczajowy w kosmosie i z mojego punktu widzenia wcale nie wchodzi w gre porownywanie go do SG-1 lub Atlantisa-a choc co do SG-1 lub Atlantis czasem wracam zeby obejzec jeszcze raz jakis odcinek z tych sezonów a w SGU do czego wracac ?


A ja będę tłukł z uporem maniaka - kto z was wytrzymał by 7 odcinków SG-1 gdyby teraz puszczano go jako nowy serial

bo w SG1 nie mam zamiaru wyymieniać, skoro co 4~ odcinek był conajmniej dobry.


Szczególnie w 1 sezonie docinki były znakomite
  • 0

#39 jaarek13

jaarek13

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 51 postów

Napisano 08.11.2009 - |01:34|

Powtorze opinie innych osob, ale bede pisal krotko.

Jezeli caly serial bedzie sie w wiekszosci na ziemi toczyl to co to za sf?
rozumie ze polozyli nacisk na bohaterow, relacji miedzy nimi, poznawania osobowosci, ale im dluzej trwa serial tym jest to nudniejsze, bardziej flakowate i zajezdza Klanem- jak to ktos ladnie porownal.

siedem odcinkow i dalej mamy przezywac jak Cloe rozmawia z matka i Young z narzeczona? Jedyny plus ze Eli zobaczyl jak to jest miec branie :D

jest jeden plus, z odcinka na odcinek mniej niecierpliwie oczekuje nastepnego.
  • 1

#40 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 08.11.2009 - |01:37|

Tym razem krótko.
Powiem tak, do samego odcinka nie można się przeczepić bo taki miał być "Earth" traktujący głównie o Ziemi i problemach ludzi na niej. Tego się spodziewałem, trailerów nie oglądam. I taki odcinek był. Z tym że, mnie to nie bawi. Cały odcinek obejrzałem ziewając, i mimo wszystko spodziewałem się czegoś lepszego. Także SGU tym odc ostre nurkowanie, a szkoda. Najgorszy odcinek dotychczas. 3.5/10
  • 1




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych