Ale gry się nie liczą.Powiedzmy, że nie raz byłem w sytuacji kiedy moje życie było bezpośrednio zagrożone. Wiem co to znaczy dosłownie umierać ze strachu o własne życie i to nie raz i nie krótko.
Odcinek 006 - S01E06 - Water
#21
Napisano 31.10.2009 - |19:36|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#22
Napisano 31.10.2009 - |20:00|
A mi się skojarzyły po tym jak zaatakowały tego gościa z świecącymi robaczkami z jednego z odcinków SG-1.
Kiedy SG-1 pilnowała naukowców + protegowaną Carter ,na jakiejś "nudnej" planecie gdzie przypadkowo odkryli te robaczki i tylko pole elektryczne przed nimi chroniło.
Miałem to samo skojarzenie po ataku na tego żołnierza plus mix tych robaczków co rozmnażały się z kuli i do tego potrzebowały tlenu - inny serial, podobne pomysły i raczej tu lepsze wykonanie.
Widać ciągłość wydarzeń - kolejne odcinki nie są oderwane od siebie i to jest fajne. Postacie się powoli klarują - trzeba dać im czas po 6 odcinkach nic o nich nie wiemy oprócz tego ze to niewłaściwi ludzie. Sytuacja na planecie zbyt przewidywalna - ale fakt ze to był tylko wątek poboczny.
Widać że ludzie na statku to nie chodzące ideały - Eli duże dziecko miło będzie oglądać jak się zmieni jego charakter - nie uważam że to źle że tryska pomysłami na zawołanie - w końcu myśli jak dziecko prosto i skutecznie - czasami najprostsze rozwiązania są najlepsze - zrobił coś dla zabawy a to akurat okazało się przydatne - jeżeli jego genialna pomysłowość będzie sprowadzać się do takich prostych ale użytecznych rzeczy to będzie ok - gorzej jak zacznie tryskać pomysłami w stylu MacKey'a
Young zaczyna mieć oko na Rusha i widać że obaj Panowie nie darzą się sympatią - może być ciekawie miedzy nimi.
Scott - nie miał za wiele do roboty w tym odcinku wiec nie am co się o nim rozpisywać może tyle ze miętoli się z Cloe - co z tego wyjdzie - zobaczymy.
I tak ogólnie to trzeba poczekać z tymi wszystkim ocenami odnośnie klimatu, charakteru postaci czy samej akcji - dopiero 6 odcinek z nami a wszyscy porównują go do SG1 - gdzie klimat tworzył się przez 10 sezonów przy czym do 4 sezonu go praktycznie nie miał. Przypomnijcie sobie pierwsze odcinki SG-1 - puście je sobie teraz i odpowiedzcie na pytanie czy chcielibyście go oglądać gdyby wyszedł jako nowy serial ilu dotrwało by do 6 odcinka (Carter z wyciągniętą ręką z przyczepionym urządzeniem do wprowadzenia kodu otwarcia przesłony i strzelająca w wrota kodem otwarcia jak z fazera - jedna z wielu irytujących scen z pierwszych odcinków)- przypomnijcie sobie jakich wtedy mieliśmy bohaterów i porównajcie z obecnymi - jak SGU będzie miał 10 to wtedy będzie go można porównać do SG1
Użytkownik rexus edytował ten post 31.10.2009 - |20:02|
#23
Napisano 31.10.2009 - |20:11|
Wątek z "obcymi" fajnie rozegrany i podobnie jak graffi'emu konakt z TJ skojarzył mi się z "Otchłanią" za co wielki plus. Ten gość co strzelał zachował się moim zdaniem jak prawdziwy amerykański marines czyli najpierw strzela potem pyta Choć z jednej strony rzeczywiście zachowanie głupie ale myślał że wiaterek może go zaatakować więc wolał nie ryzykować więc pomijam ten wątek i nie wdaje się w dyskusje
Co do wątku na planecie to strasznie mi się dłużył i mogli go trochę inaczej przedstawić bo to że któremuś miało się coś stać było zbyt oczywiste. Choć z drugiej strony jakby nic się nie stało to by było za nudno Najbardziej jednak nie podobało mi się uratowanie Scoota bo osobiście miałem nadzieję że te kombinezony mają jakieś porządne bajery typu częściowa samonaprawa albo zwiększanie siły użytkownika ( wiem bardzo kojarzy się z crysisem ale tego się osobiście spodziewam po pradawnych )
Efekty specjalne jak zwykle bez zarzutu, fajnie że w końcu pokazali "tunel" podczas przechodzenia przez wrota
Ogółem 7.5/10 serial trzyma w miare równy porządny poziom
Użytkownik Pavlus edytował ten post 31.10.2009 - |20:12|
#24
Napisano 31.10.2009 - |20:12|
Pozdrawiam
#25
Napisano 31.10.2009 - |20:22|
- Ja właśnie na razie nie widzę jak chcą poprowadzić Chloe. I przyznam, że dziwią mnie niezmiernie w postach tak agresywne reakcje na nią, nie wiem skąd się one biorą. Osobiście mam na razie do niej stosunek obojętny bo nadal nie wiem w jakim kierunku pójdzie jej postać.
Ja też jeszcze nie widzę jak ją chcą poprowadzić i chyba dlatego mam do Chloe stosunek negatywny. Ponieważ już drugi raz mocno podpadł jej dr Rush (z ojczulkiem, teraz z kochasiem) to będę wdzięczny scenarzystom, jak jej raz dadzą brzytewkę i kobitka da upust na doktorzym gardziołku - wtedy dam 10 za odcinek
Teraz 8,5/10
Bardzo mi się podobało, był obcy, wrota poszły w ruch, planeta, kosmos, ale za mało było wątku z cywilami. Wiem, zakończyli odcinek tym swoim biadoleniem Youngowi, ale tam są też i tęgie umysły, nie tylko kuchta z Ikarusa, więc mogli się bardziej odznaczyć w scenariuszu.
Fajnie rozwijają się inne postacie. Ten ból w oku Geersa, jak mu TJ mówi, że mu nie ufa - rewelacja, porządnie go zabolało i poleciało mu po neuronach
Batonikowym skrytożercom mówimy NIE
TJ lekko naginająca prawdę w teleraportach na planetę, akcja z beczką - babka pokazała, że ma za przeproszeniem jaja.
No i doktorek, nieludzko logiczny, tego na śmierć, tego nie mówić, a Eli do nogi marsz bachorze!
Wreszcie nawet Young coś nowego: zataił sytuację przed cywilami, szpiegował kinem a na koniec ich olał (no a do Rusha to miał o takie rzeczy pretensje) więc może aż tak wiele ich nie różni, jakby sam chciał o sobie mysleć.
Humor też w odcinku dopisywał: gwiezdnowojenne saneczki, miotacze ognia (dla mnie wątek bardzo zabawny istota z planety patelnia unika ognia)
Nawet kolejne szczegóły się zgadzały, pamiętano o nodze Younga i jak się zapierał to aż kwiczał z bólu, no i zarostu przybyło tym, co nie potrafią się golić finką, z braku pradawnych wieloostrzówek na stanie:)
Co do reakcji ze strzelaniem tego kota, to uważam, że chłopak zareagował jak trzeba. Od szeregowych nie wymaga się analiz strategicznych tylko odruchów, na pewno mu wpajano, że istnieją różne obce kamuflaże i zawsze warto spróbować, a rusz replikator. Zresztą skutecznie, bo strzały nie rykoszetowały tylko uderzały w istotę - jego błędem było, że w porę nie dał dyla, ale ponieważ piasek się wnerwił to i tak było po ptakach.
W sumie bardzo miły, rozrywkowy odcinek, jak na obowiązkowy temat (brak wody) bardzo fajnie i zaskakująco skonstruowany.
PS.
Zastanawia mnie troszkę reakcja bohaterów na wstrząsy sejsmiczne na planecie, muzyka pikuje jakby coś im głowy skanowało, a to zwykłe trzęsienie.
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 31.10.2009 - |20:58|
#26
Napisano 31.10.2009 - |22:23|
miotacze ognia (dla mnie wątek bardzo zabawny istota z planety patelnia unika ognia)
A może dlatego uciekały, gdyż nie chciały "wyschnąć "? Rozmnażały się na "wilgotno" a ogień im nie służył ( Tak jak w "Alien"- bały się tylko ognia )
"Piachol" rozpoznał Scott'a po wydostaniu się z beczki ? ( taka myśl zmęczonego człowieka )
#27
Napisano 31.10.2009 - |22:29|
"Piachol" rozpoznał Scott'a po wydostaniu się z beczki ? ( taka myśl zmęczonego człowieka )
Moim zdaniem ewidentnie rozpoznał, bo piachol jest skubany i inteligentny , a właściwie to piacholka chyba, bo uprawia na "wilgotno" dzieworództwo
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 31.10.2009 - |22:36|
#28
Napisano 31.10.2009 - |22:43|
Akcja na statku i uganianie się za obcym już trochę lepsze. Reakcja szeregowca ... no cóż chłopak nie był zbyt rozgarnięty. Już po 2 strzałach mógł się zorientować że zamiast marnować amunicję, której i tak pewnie mają mało lepiej dać drapaka.
Zaczyna mnie drażnić porucznik Scott. Co się pojawia w odcinku to musi kogoś obracać. Rozumiem że chcą odmłodzić serię a młody widz najwidoczniej domaga się erotyzmu ale w końcu to SG a ta seria zawsze radziła sobie z minimalną ilością miłości ekranowej. To samo tyczy się Chloe. Jak do tej pory robi tylko za materac i strzelanie zbędnymi uwagami.
Użytkownik biku1 edytował ten post 31.10.2009 - |23:34|
niezasłonięty spoiler
#29
Napisano 31.10.2009 - |22:46|
+ nic się samo nie robi. Ktoś musi lód przynieść, ktoś go rozładować. Wreszcie zachowują się inteligentnie i utrzymują stałą łączność z ekipą wypadową. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego nie robiono tego w poprzednich serialach (tzn. rozumiałem - ekipa ratunkowa mogła dzięki temu wyruszyć z odpowiednim opóźnieniem, żeby źli goście mieli czas "pobawić się" złapanymi członkami SG-1 i SGA).
+ zdecydowanie przekonuję się do płk. Younga. Źle, że Rush musi być zawsze w błędzie doradzając radykalne, a nie te moralne rozwiązania, ale przecież seriale amerykańskie zwykle mają to przesłanie "no man left behind" i "dobro musi zwyciężyć", więc nie razi to mocno.
+ "I refuse to call it episode V" - pełna zgoda!
+ Matka Boska Piaseczna na koniec
+ był trup
+ nawet polubiłem panią doktor
- morderczy piasek? ale kicz...
- piasek niestety powrócił, a pochwaliłem odcinek 3 (Air) za nierozwiązywanie tej jego tajemnicy
- nudy na planecie Hoth. Cała sytuacja z wpadnięciem do dziury ekstremalnie przewidywalna. Widzieliśmy już podobne w setce innych seriali i filmów. Miałem wrażenie, że nawet te dialogi już kiedyś słyszałem.
- Cloe się nie rozebrała i do tego ciągle beczy!!! Niech się w końcu zdecyduje: albo ciężko przeżywa śmierć ojca i jest rozchwiana emocjonalnie, albo już jej nie przeżywa i się zaczyna puszczać. You can't have it both ways.
- za mało Rusha
#30
Napisano 31.10.2009 - |22:49|
Dwie interpretacje - jedna nie wykluczająca drugiej:A może dlatego uciekały, gdyż nie chciały "wyschnąć "? Rozmnażały się na "wilgotno" a ogień im nie służył ( Tak jak w "Alien"- bały się tylko ognia )
1. Ogień to jedyna bezpieczna broń "obszarowa", którą posiadali. Jak było widać, pociski nie były w stanie zrobić na piacholu większego wrażenia.
2. Nawiązanie do "Aliena" - całkowicie z premedytacją, wpisujące się w zwyczaj cytowania innych filmów/seriali w seriach Stargate. Myślałem, że padnę ze śmiechu jak zobaczyłem Greera z miotaczem .
Taa... gumoryje są mniej kiczowate...- morderczy piasek? ale kicz...
Użytkownik graffi edytował ten post 31.10.2009 - |22:51|
#31
Napisano 31.10.2009 - |22:59|
2. Nawiązanie do "Aliena" - całkowicie z premedytacją, wpisujące się w zwyczaj cytowania innych filmów/seriali w seriach Stargate. Myślałem, że padnę ze śmiechu jak zobaczyłem Greera z miotaczem
I jeszcze Gorman- to porucznik z "Aliens", który dowodził Marines i zawiódł
#32
Napisano 31.10.2009 - |23:26|
Podobało mi się, ale chwilami wiało nudą i zerkałem nieraz na czas pozostały do końca. Gdyby nie ładne widoki/grafika i świetna muzyka w każdym z odcinków, to myślę, że moje oceny byłyby spoooro niższe.
Dziwna sprawa z tym wicherkiem/tornadkiem. Przecież minęło już kilka dni od powrotu z pustyni i co, nikt go nie zauważył wcześniej? No i jak go zapakowali do tej beczki, to ciekawe czemu nie wrzucili go w formujący się horyzont zdarzeń? No chyba, że nie chcieli tego czegoś zabijać.
Co do tego zbuntowanego żołnierza, to coś mi się wydaje, że on będzie chciał jakieś powstanie czy sabotaż zrobić. Chyba, że jak nie będzie kogo uśmiercić to się jego podstawi. Swoją drogą Greer niby taki oburzony, a sam kradł batoniki na początku serialu
Ktoś tam wcześniej wspominał o Chloe - sądząc po tytule jej postać nabierze większego znaczenia w następnym odcinku.
Szkoda, że Scotta nie uśmiercili na tej planecie. W pewnej chwili już nawet myślałem, że umarł (wtedy gdy był nieprzytomny) i już miałem wystawiać 10, a tu d...
Jeszcze tylko chciałem o wrotach wspomnieć - po raz pierwszy pokazali nam "tunel". Myślałem, że go nie pokazują, bo chcą nas kiedyś zaskoczyć, a tu się okazało, że taki sam jak w SG1. Poza tym, nie wiem czy tylko ja miałem takie wrażenie, ale jak gdzieś przy końcu pokazali otwieranie się wrót z przodu, to ten "wir" jakoś tak nienaturalnie wyglądał.
#33
Napisano 31.10.2009 - |23:33|
2. Nawiązanie do "Aliena" - całkowicie z premedytacją, wpisujące się w zwyczaj cytowania innych filmów/seriali w seriach Stargate. Myślałem, że padnę ze śmiechu jak zobaczyłem Greera z miotaczem
I jeszcze Gorman- to porucznik z "Aliens", który dowodził Marines i zawiódł
Mnie też bardzo ten miotacz rozbawił, trzeba go doliczyć do nowych technologii, bo on jakiś taki jak od Adasia Słodowego. No ale chlopaki z piechoty są kreatywni:)
OFFtop: A z tym Alienen to TJ jako Ripley zasłaniała brzuszek dekielkiem, czyżby ..., no wiecie
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 31.10.2009 - |23:39|
#34
Napisano 31.10.2009 - |23:53|
Kontynuując Offtop odnśnie TJ. To wtedy jeszcze nie było widać
#35
Napisano 31.10.2009 - |23:53|
- Moim zdaniem Tamara właśnie zyskała w oczach Greera za to, że mu powiedziała szczerze co myśli i nie bawiła się z nim w słodkie pierdy i czarowanie. A tym samym pokazała mu, że się go nie boi i wiec co jest grane a to raczej w jego oczach wyglądało na jej zaletę nie wadę.- Fajnie rozwijają się inne postacie. Ten ból w oku Geersa, jak mu TJ mówi, że mu nie ufa - rewelacja, porządnie go zabolało i poleciało mu po neuronach
- TJ lekko naginająca prawdę w teleraportach na planetę, akcja z beczką - babka pokazała, że ma za przeproszeniem jaja.
- Bo powoli okazuje się, że TJ ma łeb na karku i wie co, kiedy robić, mimo ,że czasami sprawia inne wrażenie. Wiedziała, że ludzi na obcej planecie w zabójczych warunkach nie powinno się dodatkowo stresować i zawracać głowy zbędnymi informacjami.
Tak Alaina Huffman grająca Tamarę jest w ciąży i od jakiegoś czasu fani zastanawiają się jak to scenarzyści rozwiążą w serialu.OFFtop: A z tym Alienen to TJ jako Ripley zasłaniała brzuszek dekielkiem, czyżby ..., no wiecie
Na razie nie wiadomo ale faktem jest, że jakiś tydzień czy dwa temu jak mnie pamięć nie myli, aktorzy ostatni raz pojawili się na planie kręcąc końcówkę sezonu 1 i teraz mają przerwę. Pomijając normalne ewentualne poprawki czy coś podobnego.
Więc skoro już w tym odcinku jak piszesz zaczynają być pierwsze symptomy to ciekawe jak będzie w ostatnich ale to się dowiemy za kilkanaście odcinków więc nie ma co teraz spekulować tym bardziej, że nikt nie wie.
Koniec offtopa.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#36
Napisano 31.10.2009 - |23:59|
40% to za mało, żeby otworzyć wormhole na Ziemię, ale w rzeczywistości może to być całkiem sporo jak na bardziej "lokalne" warunki.Ja sie tylko zastanawiam czy ta akcja na planecie była potrzebna i warta zachodu. Tego lodu przynieśli na statek tyle co kot napłakał do tego co chwile otwierali wrota, nie wiem jak to się ma do tych 40% energii ale jakoś specjalnie jej nie oszczędzają.
Wody przynieśli dwie deski. To, rzeczywiście obiektywnie niezbyt dużo, ale w realiach jej racjonowania może na trochę wystarczyć (chociaż tego nie przesądzam).
Decha lewitująca na kilkunastu kino jest rewelacyjna .
#37
Napisano 01.11.2009 - |00:01|
I obawiam sie, ze sie nie dowiem ani co to za "zywy piasek" byl, ani co to za "ufo" bylo kiedys przyczepione do Destiny.
Znowu seks na sile, i znowu chlopaczek od gier komputerowych, ktory potrafi analizowac zasoby wody w statku kosmicznym, o ktorego technologii Ziemianie nie maja pojecia.
Litosci....
#38
Napisano 01.11.2009 - |00:15|
W sumie to też prawda i się z Tobą zgodzę. Ta jego psycholska natura sprawia, że docenia krótką piłkę, ale dumę to mu to uraziło.Moim zdaniem Tamara właśnie zyskała .... powiedziała szczerze co myśli i nie bawiła się z nim w słodkie pierdy.... w jego oczach wyglądało na jej zaletę nie wadę.
OFFtop:
Nic nie widać i nie wiedziałem, że aktorka jest w ciąży, ja tylko tak w ramach alienowej "paraleli" , ale info niezwykle ciekawe. Aczkolwiek znowu mi się suną w głowie scenki: porodówka w Alien v Predator 2Więc skoro już w tym odcinku jak piszesz zaczynają być pierwsze symptomy....
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 01.11.2009 - |00:47|
#39
Napisano 01.11.2009 - |00:20|
Z tego co producenci mówili o wrotach i ich ograniczeniach to nie są one w stanie otworzyć tunelu nawet na drugą stronę galaktyki, w której się znajdują, nie mówiąc o Ziemi. Mimo wszystko jakaś dbałość o energię powinna się pojawić. Otwieranie wrót tylko po to żeby mieć stałą łączność jest trochę lekkomyślne. Wprawdzie zawsze mogą sobie znaleźć jakieś słońce i się podładować ale mimo wszystko ...40% to za mało, żeby otworzyć wormhole na Ziemię, ale w rzeczywistości może to być całkiem sporo jak na bardziej "lokalne" warunki.
Wody przynieśli dwie deski. To, rzeczywiście obiektywnie niezbyt dużo, ale w realiach jej racjonowania może na trochę wystarczyć (chociaż tego nie przesądzam).
Decha lewitująca na kilkunastu kino jest rewelacyjna .
Odnośnie lodu to ta druga deska była w większości zajęta przez Scott'a. No ale z drugiej strony musieli spróbować. To trochę lodu lepsze niż nic.
#40
Napisano 01.11.2009 - |00:30|
.... bez ladu i skladu. W jednym odcinku ten "zywy piasek" pomaga zalodze, a w drugim najwyrazniej szkodzi. ...I obawiam sie, ze sie nie dowiem ani co to za "zywy piasek" byl
Ta piacholka po prostu ich przechytrzyła. Dała porucznikowi wapno bo miała w tym biznes a nie z dobrego serca. A biznes jest biznes, nie ma sentymentów Cwaniarę suszyło ewidentnie, no i jak już ustaliliśmy na forum, potrzebowała wilgoci do rozmnożenia (instynkt samozachowawczy), więc wślizgnęła się na pokład. Z tym szkodzeniem, to ten z piechoty strzelał do niej, więc to była samoobrona, a że zużyła ekspedycji trochę wody - no cóż matka boska piaseczna na dzieci nie poskąpi Więc już w sumie wszystko wiadomo w zakresie "żywego piasku"
... i znowu chlopaczek od gier komputerowych, ktory potrafi analizowac zasoby wody w statku kosmicznym, o ktorego technologii Ziemianie nie maja pojecia. Litosci....
Nie przesadzaj. Eliaszyna nie ma laptopika na superkabelek, po bożemu ślipia w pradawne lcd-ki, a tam nawet nie ma cyferek arabskich, o normalnych literkach nie wspominając. A zadanie jak z gry - w gąszczu danych znaleźć hasło woda. Słowo raczej z minirozmówek angielsko-lantiańskich. Cóż, problemem może być niestosowanie przez Pradawnych układu SI ale to pewnie też było na Rushowskim kursie, i co to dla takiej matchłopiny - matmaszyny:)
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 01.11.2009 - |01:07|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych