- Tak jak zapowiadali ktoś jeszcze poniesie śmierć - A poniważ Juliet szykuje się do nowego serialu, więc pewnie już więcej jej nie zobaczymy.
Elizabeth Mitchell zakonczyla juz prace nad tym 'innym' serialem, byl to tylko jeden odcinek jako gosc i nakrecany jeszcze w czasie nakrecania LOSTa, wiec jak na moje oko, aktorka wciaz jest dostepna. Zgadzam sie jednak z faktem, ze jej historia jest juz raczej wyczerpana, jakkolwiek zal mi tej postaci.
To, co sobie wedruje po mojej glowie, to fakt, ze tak naprawde nie pokazali jej umierajacej - nie tak jak Charliego, wprawdzie byla ciezko polamana itd ale jednak zyla, a na wyspie dochodzi do rozniastych uzdrowien.
Tak samo Sayid, wykrwawiajacy sie na smierc - dwie potencjalne smierci, a tak naprawde nie bylo jeszcze zadnej.
Co do efektow wybuchu - czy gdyby wszystko mialo sie zresetowac dzieki temu (w co watpie, na moje oko incident to wlasnie bylo to, Miles chyba ma racje), samolot wyladowalby w LA a co z reszta? Dharma, Othersi etc? czy licza sie tylko ci 'z przyszlosci'?
czy jacob i jego znajomek moga umrzec od wybuchu czy musi to byc raczej cios od smiertelnika?
No i Richard tez wyglada mi na niesmiertelnego, poza tym bal sie o Eloise, ale czy w takim razie ma jakis plan na ochronienie Othersow od wybuchu? Bo wydawal sie nie miec zadnych zastrzezen przed wybuchem, ale powstrzymal Eloise przed pojsciem z reszta, bo byla w ciazy, musial wiec miec cos w rekawie...
zwlaszcza, ze do Sun powiedzial, ze widzial ich wszystkich jak umieraja, wiec gdzie ON WLASCIWIE BYL w tym czasie???
Użytkownik margoq edytował ten post 14.05.2009 - |17:24|