FTL
#21
Napisano 01.03.2009 - |18:16|
Co do samego działania mam pewną teorię, dlaczego tym razem rozwaliło BSG a poprzednio nie rozwaliło Raptora:
Piersza hipoteza - tym razem Raptor był uszkodzony, być może uszkodziło to coś z FTL.
Druga, prawdopodbniejsza (dla mnie).
Skok wywołuje pewno pole (dziurę) do którego wszystko z okoła się ściąga. Ale jako że w miarę szybko się zamyka, to przechodzi przez to tylko obiekt połaczony z silnikami.
Jeśli znajdzie się inny obiekt w zasięgu pola, to zostaje przyciągnięty do środa siły. - Rakiety lecące prosto na obiekt który skacze, co najwyżej nabiorą większej prędkości. Podobnie Raptor przy jednosce paliwowej, zachwiał się, ale nie ulegał zniszczneniu.
Natomiast gdy podobny efekt nastąpił przy BSG, siła była za mała by przesunąć całą jednostę (na dodatek wytwarzającą własną grawitację), ale była wystarczajaca by zrobić wyrwę w ścianie. Natomiast resztę zrobiły wtórne eksplozje - może wyrwa nastąpiła w jakimś magazynie artyleryjskim - wówczas takie wybuchy były by odczuwalne na całym okręcie. Tak jak to pokazano to nam na ekranie.
#22
Napisano 01.03.2009 - |19:41|
Niby jak? Jesli coś przylepi się do kadłuba, to jest statkiem, czy już nie?
A przycumowany statek? A farba? Za dużo kombinowania z wytyczaniem granic kadłuba i uświadamianiu napędowi, co ma z nim skakać ;)
Przyjmijmy, że FTL wytwarza jakieś pole (w stylu np. magnetycznego) i nastepuje skok przestrzeni (bańki) z jakąś graniczną tego pola wartością.
Czyli teoretycznie coś małego, lecącego tuż obok battlestara skoczyło by z nim. Dało by się to chyba nawet powiązać nawet jakoś z "rozgrzewaniem" napędu (np. przez analogie do ładowania kondensatora).
Druga sprawa, jak wygląda skok. Próżnia nie jest doskonała - nagłe pojawienie i miksowanie cząstek średnio mi odpowiada (zwłaszcza skok w atmosferę). Może "wymiana przestrzeni" z dwóch punktów? Gdy Galactica zjawia się w atmosferze następuje zawirowanie coś znikąd "pędzi" i ma inną temperaturę - gdy z niej wyskakuje w próżnie, nastąpić by musiała implozja.
Sprawa trzecia to precyzja tej teleportacji. Jeżeli jest niesamowicie dokładna (flota się nie zderza podczas skoków) - to mamy pytanie, dlaczego w takim razie nie wykorzystuje się tego jako broń. Można wprowadzić postulat, że FTL nawet "w spoczynku" generuje jakieś szczątkowe polowe, zapobiegające "wteleportowaniu" się w jego przestrzeń czegokolwiek. I już skoki mogą być mniej precyzjne i nadal bezpieczne (dla floty - kto by się przejmował jakimiś asteroidami czy innym kosmicznym śmieciem ;))
Ostatnia sprawa, to co się dzieje z prędkością po skoku - brakuje jakiegoś uniwersalnego układu odniesienia. Ale to chyba najmniejszy problem ;)
Użytkownik jvr edytował ten post 01.03.2009 - |19:49|
#23
Napisano 01.03.2009 - |19:53|
Użytkownik Myszaqu edytował ten post 01.03.2009 - |19:53|
#24
Napisano 01.03.2009 - |20:00|
Pole FTL siłą rzeczy musi zamieniać swoją zawartość w polu startu i celu. Inaczej co rusz dochodziłoby do awarii czy katastrof pt. kapitanie, mamy 3-metrowy asteroid w silnikach po skoku
Owszem, pytanie, czy zmienia (a poprzednią zawartość "znika") czy zamienia miejscami. Ale do ustalenia tego przesłanek nie mamy - dyskusja była by jałowa.
#25
Napisano 01.03.2009 - |21:59|
Użytkownik Myszaqu edytował ten post 02.03.2009 - |20:09|
#26
Napisano 01.03.2009 - |22:31|
Po skokach nie widać jakiegoś gorączkowego porządkowania szyku. To, oraz "obliczanie" skoku skłania mnie do zweryfikowania hipotezy i przyjęcia założenia, że skoki są jednak bardzo precyzyjne, a koordynaty względne - dlatego wzajemne pozycje zostają utrzymane.
To redukuje zainteresowanie fizyką hipotetycznych kolizji do kwestii: "dlaczego nie korzysta się ze skoków jako broni?".
Coś faktycznie musi nie pozwolić na skok zbyt blisko statku (ale nie jest to np. masa/grawitacja - bo niemozliwy byłby ten skok w atmosferę).
Użytkownik jvr edytował ten post 01.03.2009 - |22:42|
#27
Napisano 02.03.2009 - |20:19|
#28
Napisano 02.03.2009 - |20:52|
To przy okazji tłumaczy efekciarstwo towarzyszące skokowi w atmosferę (też inne niż zwykła implozja powstała z zastępującej powietrze próżni otaczającej statek).
"Rozpychanie" generowało by masę latającego z olbrzymią prędkością śmiecia.
Od biedy zgodzę się na anihilację w miejscu skąd wykonano skok - coś tam jakby błyska, niemrawo, bo i w różni mało co jest do anihilowania - ale równie dobrze może to być taka natura napędu - znaczy, że musi błyskać i nie ma nic wpólnego z E=mc2
#29
Napisano 02.03.2009 - |21:40|
#30
Napisano 03.03.2009 - |21:08|
Jeżeli chodzi o pokazaną eksplozję to tak jak pisze Myszaqu ilość potrzebnej energii byłaby ogromna (na razie naukowcy nie mają pojęcia jak taką energię można by w ogóle wytworzyć, chociaż udało się jej efekt zaobserwować w okolicach czarnych dziur - naukowcy nazwali ją energią ujemną). I właśnie emisja ogromnej ilości energii mogłaby spowodować wybuch. Jeżeli byłby to taki rodzaj napędu czasoprzestrzennego jak opisałem, to na potrzeby serialu można by sobie wyobrazić, że siły działałyby nie w polu centralnym tylko na przykład przed i za statkiem. Wtedy eksplozję wyjaśniałaby emitowana energia przed i za raptorem Boomer, natomiast tylko silne podmuchy na New Caprica wytłumaczyć można by samym "zniknięciem" statku w atmosferze (przed i za battlestarem nie było nic co można by rozwalić).
Użytkownik lisek edytował ten post 03.03.2009 - |21:10|
#31
Napisano 03.03.2009 - |22:41|
Statki nie robią zwrotów przed skokiem, czy to indywidualnie, czy całą formacją, nie określa się kolejnosci skoków - nikt nie zawraca sobie głowy przeszkodami "po drodze" czy to w postaci statków, czy innej materii. To nie jest podróż poprzez przestrzeń.
Bardziej jest to dematerializacja-materializacja, niż struś pędziwiatr na sterydach
#32
Napisano 03.03.2009 - |23:25|
#33
Napisano 04.03.2009 - |23:22|
I nie jakaś "nad", "obok" czy podprzestrzeń (nie pokazują jej).
Opóźnienia i towarzyszące efekty (tak naprawdę by pokazać że "coś" ma miejsce, ale udawajmy, że to film paradokumentalny ) mogą obrazować stan ładowania-rozładowania FTL, czyli stan "tuż przed" i "tuż po" skoku, nie sam skok, który wolę uznać za "natychmiastowy", by nie rozstrząsąć kwestii "gdzie byli gdy ich nie było"
W sumie kluczowy w tej teorii jest "bąbel" - on jest wytłumaczeniem tego, co nam pokazano ostatnio i nie stoi w sprzeczności (chyba) z tym, co dane nam było oglądać wcześniej.
#34
Napisano 27.03.2009 - |03:02|
Flota przy starcie awaryjnym ma ten sam punkt docelowy, czyli przmieszczają się tym samym tunelem, lub równoległymi. Tak więc nie ma możliwości kolizji.
Przypadek skoku statku wydobywczego. Cóż raptor w porównaniu z takim statkiem to poprostu pyłek, nie zdążył się jeszcze trwale połączyć ze statkiem więc nie został zniszczony czy przeniesiony.
Z tego co zauważyłem Galcctica chowa doki przed skokiem. Prawdopodobie napęd jest opracowany do określonej struktury/bryły.
Słynny skok Boomer, może tunel przebiegał przez Galacticę? Może wejście do tunelu było częściowo "zanurzone" w poszyciu okrętu? Jeśli dobrze rozumiem teorię tworzenia tuneli to mniejsze obiekty stwarzają większe zagrożenia większym.
Teraz sprawa skoku Galacticy w atmosferę Nowej Caprici. Okręt pojawił się w atmosferze stosunkowo wysoko, fala userzeniowa nie mogła być silna. Natomiast jego zniknięcie, cóż efekt był jak najbardziej właściwy. Nawet przesadzony, jeśli o mnie chodzi. Powietrze układa się warstwami zależnie od temperatury i gęstości. Jeśli zmiana objętości nie zachodzi w "waszej" warstwie nawet się nie zorientujecie że taka zmiana zaszła. Powietrze to nie ciecz, bardz szybko wytłumia wszelkie anomalie.
Reasumując. BSG jest jednym z najlepiej "przygotowanych" technicznie seriali SF. Jeśli chodzi o moją skromną sosobę, to uważam że jest to najlepszy technicznie.
-- T. S. Kuhn, "Struktura rewolucji naukowych", r.3
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych