Cóż, według mojego subiektywnego punktu widzenia jest refleksyjny, dla innych oczywiście może taki nie być i całkowicie to rozumiem . Nie jestem w klasie humanistycznej, więc nie do końca wiem, co według kanonu krytyków może zostać za takie uznane.
Wiersz ten powstał w czasie, gdy dopadła mnie chandra, która nastąpiła w wyniku uświadomienia sobie, że ferie się skończyły, tak szybko przeminęły. A potem uświadomiłam sobie, że wszystko tak szybko przemija i wszyscy kiedyś umrą... no i się zaczęło .
Co się tyczy tytułu, to rzeczywiście byłam wtedy pod wpływem takiej weny, że nie zastanawiałam nad jego długością. Najważniejsze było dla mnie to, aby wszystkie przemyślenia spisać, żeby nie stracić momentu natchnienia, które mnie wtedy ogarnęło. Oczywiście nazwę zawsze można zmienić, ale mam do niej pewien sentyment i smutno byłoby mi myśleć nad czymś nowym.
Zakończenie pesymistyczne, ponieważ sama jestem pesymistką (tylko w niektórych momentach mojego życia zaczynałam postrzegać świat w sposób optymistyczny, chociaż muszę przyznać, że ostatnio zaczynam czuć się lepiej).
Zaczęłam pisać ostatnio dwa kolejne opowiadania. Nie wiem, czy je dokończę. To naprawdę takie zaczątki na parę linijek. Mam naprawdę dwie niezłe koncepcje na to o czym je napisać, znam zarysy akcji i fabuły, ale nie wiem jakie wydarzenia "wcisnąć" pomiędzy te najważniejsze dla przebiegu wydarzeń. Nie mam ostatnio czasu na pisanie i jest to dla mnie naprawdę druzgocące. Zamierzam stworzyć bohaterów, którzy skończą tragicznie :>. Ostatnio mam takie ciągotki na smutne zakończenia. Może dam radę, a może nie. Moja przyjaciółka określiła pomysły na te opowiadania mianem "innowacyjnych". Mam nadzieję, że dam radę je napisać, ponieważ sądzę, że mogą być naprawdę ciekawe i lepsze od tych, które dotychczas dodałam. Muszę jednak się skupić na przedmiotach maturalnych takich jak: chemia, biologia czy matematyka. Cóż, chcę się dostać na medycynę, a to wymaga poświęceń.
Użytkownik igut214 edytował ten post 09.02.2013 - |18:22|