Battlestar Galactica: The Plan (2009)
#21
Napisano 20.10.2009 - |08:44|
Wady: nieskładna historia, nie wyjaśnia nic, czego nie dałoby się domyślić, montaż kuleje, efekty specjalne bardzo nierówne, pominięto niewygodne wątki (np. dlaczego Sharon nie zdradziła Cavila i Simona na planecie), niektóre sceny są bardzo sztuczne (rozmowa dwóch Cavili na początku - gra aktorska jak w polskich serialach, bardzo to nie pasowało do BSG), zakończenie w dziwnym miejscu.
Ja się mocno nudziłem. Może innym się spodoba.
#22
Napisano 22.10.2009 - |10:59|
Co jak co ale trzeba przyznać, że Cavil rządzi . Już w serialu był jedną z najlepszych postaci, tutaj rozwija pełnię swoich możliwości.
Film jest sympatycznym uzupełnieniem do serialu, ale ma podstawową wadę - tak na prawdę nic nie wyjaśnia. Jaki plan? Bo to, że Cyloni chcieli zniszczyć kolonie to wiadomo już od pierwszych minut pilota. Spodziewałem się czegoś, że tak się wyrażę, bardziej pomysłowego, natomiast poczułem się trochę jakby ktoś zakpił sobie z mojej inteligencji. Ponadto Cyloni to chyba jednen z najsłabszych przeciwników jakich widziałem w SF. Niezorganizowani, niezmotywowani, nie posiadający żadnego szerszego planu. Pogłębia to zresztą jeszcze moje wrażenia po serialu.
Ogólnie 7/10. Ok, ale bez rewelacji. Razor był lepszy.
#23
Napisano 22.10.2009 - |22:05|
#24
Napisano 22.10.2009 - |22:16|
Bo działała niezależnie, jako reporterka. Więc unikali niepotrzebnej wpadki.Zastanawiam sie czemu nie było D'anny na tych cylońskich spotkaniach.
#25
Napisano 23.10.2009 - |08:53|
#26
Napisano 23.10.2009 - |14:21|
Za sam film 9/10.
#27
Napisano 23.10.2009 - |15:39|
Jako pożegnanie serialu może być.
#28
Napisano 23.10.2009 - |22:03|
Raczej niezamierzone. Skoro film, który miał wyjaśniać wielki cyloński plan, nic nie wyjaśnia, to oznacza to tylko tyle, że cała otoczka serialu była niewiele warta. Żadnego cylońskiego planu nie było. Co więcej nie było żadnego planu co zrobić z serialem i od końca 1go sezonu, który zresztą trzymał się kupy, szedł w dużej mierze siłą inercji...Teraz można tylko dochodzić do wniosku że wszelkie niedomówienia były zamierzone.
Cyloni nie przypominają ludzi, Cyloni są ludźmi. Co prawda są klonowani, downloadowani i potrafią sobie wepchać kabel w przedramię, ale w gruncie rzeczy mają taką samą psychikę jak ludzie. Zresztą FF z maszynami w powszechnym mniemaniu nie mają nic wspólnego. Taka inna rasa, specjalny gatunek forehead aliens, który nie różni się ryjem od ludzi.Cała ta tajemniczość i wyrafinowanie cylonów znika, gdyż mimo wszystko - przypominają oni ludzi
Ktoś może ten fakt postrzegać jako wybitnie głębokie przesłanie i dokładać jeszcze jedną cegiełkę do religii którą jest BSG, ale szczerze - to zawracanie głowy a nie żadne odkrycie. Pomijając zapędy filozofów, np. Kartezjusza (upraszczając - zwierzęta jako maszyny), fakt, że ludzie to w gruncie rzeczy maszyny, to dla każdego średnio rozgarniętego człowieka oczywista oczywistość. Człowiek to tylko wysoce skomplikowany układ białek, neurotransmiterów, hormonów, etc., który przez rozwój niektórych podukładów jednego z narządów uzyskał coś co z braku lepszego określenia nazywa świadomością. To, że jakaś inna istota zamiast z białek jest zbudowana z półprzewodników, kabelków i masy innego stuffu nie ma na prawdę znaczenia. Jest dość prawdopodobne, że w momencie, kiedy uzyskałaby świadomość byłaby do ludzi bardzo podobna.
#29
Napisano 25.10.2009 - |10:32|
a tu jednak zaskoczenie... ciekawe ujcie z perspektywy postaci które dotychczas były jednak drugoplanowe.
zaintrygowała mnie jedna rzecz. O ile 6 miała kilka różnych wcieleń łatwo rozpoznawalnych (chociażby przez kolor włosów), 8 dwa nawet przeciwstawne, to jakoś nigdy nie myślałem i nie spostrzegałem 1 jako modelu który może mieć wewnętrznie różne poglądy i że przez cały serial tak naprawdę to nie wiadomo który z przewijających się 1 był tym głównym szefem tego modelu... ten który mieszał na New Caprica wraz z Ellen.... czy ten co manipulował Boomer i z nią sypiał... czy ten który na sam koniec serialu na BS w trakcie ataku na kolonie cylonów strzelił sobie w łeb. Czy w ogóle te 1 były jednym i tym samym głównym szefem czy też jakimiś pobocznymi przewijającymi się. Ta postać się ciągle przewija jako główny manipulator ale ze względu że jest wszędzie nie może być właśnie jedną kreacją tylko serią modeli. Co daje to pytanie który nimi przewodził.... bo patrząc po innych modelach zawsze był jakiś jeden którzy przewodził danemu modelowi.
Brak konsensusu widać w 1 właśnie na koniec filmu kiedy w śluzie dyskutują.
#30
Napisano 26.10.2009 - |02:01|
Nie zmienia to faktu, ze BSG jako takie to serial wydmuszka.O niczym. Zresztą The Plan w istocie to potwierdza. Takie pierdu pierdu, gdzie ma żadnej logiki, gdzie nic nie da sie połączyć w jakąś sensowną całość, a na koniec jak wiemy wszystko załatwiają anioły i tyle zostaje z wszelkich mądrych teorii. Plan jaki był i tak nie wiemy za bardzo, a jeśli już to rozwalić ludzkość i został niemal w całości zrealizowany. Nie wiedzieć czemu film ma tytuł Plan zamiast choćby Po Planie czy Deleted Scenes .
Nie wiedzieć czemu w filmie nie ma aniołów, na okupowanej caprice pominięto wątki strzały ateny. Kobol, Opera House też scenarzysta chytrze ominął. A w tych własnie wątkach, aż prosiło się o jakieś dopowiedzenia czy wyjasnienia. No, ale zapewne twórcy sami nie wiedzą i nigdy nie wiedzieli jaki mieli Plan na serial to nie mogli nam nic wyjaśnić. WIele przekombinowanych scenariuszy kończy się Deaus et machina. BSG to tylko kolejny przykład, że jak nie wiemy jak to wszystkop rozplątać to damy Boga albo anioły czy inne cudowne siły nadprzyrodzone i będzie po kłopocie . Dziwne, że w The Plan jakoś tych sił nie było widać, ale cóż. SKoro rzecz działa się w czasie 1-2 sezonu to w sumie dobrze bo wtedy nic nie zapowiadało zakonczenia w stylu Conana i właściwie słusznie pominięto szerokim łukiem co trudniejsze tematy .
Zabrakło oczywiście kilku postaci co sugeruje, że budżet był chudy. Choćby brak trójek był dziwny czy naszej Pani Prezydent czy Zareka. Z drugiej strony poza D/anną nikogo chyba jakoś odczuwalnie nie brakowało, a postaci było jednak na planie sporo.
Mimo wszystko sam film jest zaskakująco niezły. Adresowany jest oczywiście wyłacznie do fanów serialu. Osoby postronne niewiele zrozumieją. Przede wszystkim nie mają szans zrozumieć czemu Cavil tak obserwuje i fascynuje go osobowość i przemyslenia FF. Nie sposób jednak mieć wrażenia, że takie trochę naciągane to wszystko jest. Takie dopisywanie uzupełniających historyjek po czasie, gdy już więcej wiemy i trza by uzupełnić wcześniejsze braki... Sorx, ale takie miałem chwilami odczucia.
Spora część filmu przypominała coś ala Deleted Scenes. Po prostu dostaliśmy więcej 1-2 sezonu i to z perspektywy 2-3 planowych postaci. Ogólie dla fanów Must See, a dla eszty można spokojnie ta pozycję odpuścić jako zbyt hermetyczną dla osób, które nie widziały całego serialu. No i każdy kto jest w taku ogladania serialu powinien omijać i unikać filmu The Plan jak ognia bo jest w nim mocny ładunek spojlerów - tak przynajmniej przed 4-10 nie wolno The Plan obejrzeć, a najlepiej po 4-20.
#31
Napisano 26.10.2009 - |08:48|
#32
Napisano 26.10.2009 - |16:37|
Spotkałem się z wieloma opiniami, ale ta jest absolutnie wyjątkowa.Nie zmienia to faktu, ze BSG jako takie to serial wydmuszka.O niczym.
Przejdźmy do filmu... Jest słaby, bo i nie ma w nim nic nowego. Został przeznaczony do bardziej ograniczonej umysłowo widowni, która to nie dostrzegła pięknego, przewrotnego hasła: "Cylon to też człowiek". Ewentualnie można to uważać za streszczenie serialu
4/10.
Użytkownik Berith edytował ten post 26.10.2009 - |16:37|
9 House, Ashes To Ashes, Lost Room
8 Life on Mars, Dexter, Mentalist
7 Heroes, The 4400, True Blood, Jericho, Leverage, Fringe
6 Dollhouse, Lie to Me
5 Prison Break, Kyle XY, Harper's Island
#33
Napisano 27.10.2009 - |22:59|
TERMINATOR 1 I 2, DUNE i długo, długo ... nic
#34
Napisano 27.10.2009 - |23:36|
Bo zakładałem, że Cyloni mieli jakiś diaboliczny i bardzo skomplikowany plan. A tutaj niespodzianka, Cyloni, a w sumie głównie brat Cavil, plan mieli prosty jak budowa cepa - czyli wybić ludzi co do ostatniego. No ale właśnie tutaj zaczął się problem, bo co innego zaplanować coś a co innego to zrealizować. Najbardziej mi się podobały scenki właśnie z Cavilem, jak próbuje zreazlizować ten niby "prosty plan", wysyła swoich współbraci na śmierć, jeszcze każdemu powtarza: Jak się przebudzisz to przekaż naszym pozycję floty. A już normalnie się głośno śmiełem podczas scenki z Cavilem i 6 leżącymi w łóżku, popijającymi flaszkę i po kolei wymieniającymi niepowodzenia w zgładzeniu floty (Boomer pozbawiła flotę wody a potem znalazła jej jeszcze więcej, Leoben który nie potrafił zabić Starbuck, Boomer której nie udało się zabić Adamy itd.).
Jak dla mnie tutaj jak ulał pasuje przysłowie: Jak chcesz rozbawić boga to opowiedz mu o swoich planach. No i Cavil miał plan, który ciągle ktoś niweczył, albo sami Cyloni okazywali się bardzo luddzcy i nie byli w stanie poświęcić bliskich im ludzi albo, kiedy wszystko inne zawiodło, pojawiał się posłaniec boski w postaci Starbuck i Cyloni nie byli w stanie zniszczyć definitywnie ludzi.
#35
Napisano 28.10.2009 - |13:40|
no ale na plus jest zdecydowanie:
1. tricia helfer
2. tricia helfer
3. tricia helfer
4. zawsze chciałam się dowiedzieć, kogóż to #6 spotkała w pilocie. no i proszę, brata cavila
trochę dłużyzny, ale pomysł super -- takie ukazanie bsg od kompletnie innej strony.
9 za tricię!
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#36
Napisano 28.10.2009 - |19:48|
foe (małpa) cinet (kropa) pl
#37
Napisano 28.10.2009 - |20:24|
Mam problem z tym Planem. Pierwsza część filmu ogląda się źle. Nie chodzi tu o efekty czy wizje zniszczenia planet - te były świetne - chodzi mi o to, że pierwsza połowa jedynie porządkowała fakty, niewiele wnosząc nowego. W pewnym momencie też odniosłem wrażenie, że ktoś kpi sobie z widza.
Druga połowa, po odrobieniu lekcji z przypomnienia serialu, zaczyna snuć coś nowego. Ten film to nie historia planu, to narodziny architekta zagłady - wyjaśnienie jego determinacji - w dążeniu do osiągnięcia swojego celu. Konsekwencji, której mogła się dopiero skutecznie przeciwstawić tajemnicza Interwencja Aniołów.
Dualizm postaci Brata pokazany jest w drugiej połowie filmu z klasą. Obydwaj dokonują analizy, zimnej analizy faktów, analizy ludzi, konfrontują cel, efekt i przesłanki decyzji o zagładzie, ale w różnych miejscach.
Brat z pokładu BSG, nie zbliża się do FF, ma do nich nabożny stosunek, jego działanie napędza chęć zagłady ludzkości, gdyż tylko wtedy cyloni będą jedynymi dziećmi FF (Rodziców), i to zmusi FF do przyznania się do błędu (woleli istnieć jako ludzie a nie maszyny czym wywyższyli ludzkość) co będzie jednocześnie okazaniem prawowitego miejsca i rodzicielskiego szacunku ich dzieciom (cylonom). Ten kompleks gorszych dzieci w filmie wyraźnie odnosi się do relacji cyloni-FF, a nie relacji cyloni-ludzie. To nowy akcent, którego nie było w serialu.
Brat-partyzant, dokonując swoich obserwacji i analizy, dochodzi do wniosku, że przesłanki ataku są niesłuszne. Cel - szacunek rodziców (FF) nie zostanie osiągnięty. Anderson nie przyjmuje do wiadomości, że czyn taki jak holokaust
mógłby w ogóle mieć sensowną argumentację, która umożliwiłaby wybaczenie cylonom. Jednocześnie motorem jego postępowania jest miłość do Sturback oraz to, że pomimo ogromnego wewnętrznego strachu, nie może zawieść innych jako przywódca (szacunek i reputacja).
Brat-z-BSG, mając namacalne dowody roli miłości dla zrozumienia istoty człowieczeństwa, nie chce tego przyjąć do wiadomości. Na jego oczach agenci cylońscy udowadniają, że czują się spełnieni, gdy mogą kochać, także kochać świadomie jako maszyna (co skończyło się samobójstwem w obronie ludzi). Brat z BSG nie potrafi też dostrzec, że poczucie szacunku ludzkiej części psychiki Boomer do Adamy przeważyło jej cylońską naturę (dwa strzały w brzuch zamiast jednego w głowę). Dla Brata z BSG to popsute maszyny.
Te dwa różne wnioski są istotą filmu. Konfrontująca je scena w śluzie jest klamrą - otwiera i zamyka film.
Dwóch Braci rozmawia w śluzie. Brat-partyzant (w kapeluszu) już wie. Zrozumiał istotę błędu. Co ciekawe głosujący gdzieś tam inni cyloni jeszcze do tego nie doszli. Nimi kieruje, co wiemy z serialu, przeświadczenie o grzechu wobec Boga. Dlatego zmienią jeszcze parę razy zdanie.
Brat-z-BSG (bez kapelusza), nie przyjmuje argumentacji Brata-partyzanta. Zapowiada, że go zapuszkuje z takim odmiennym poglądem. Nie tylko nie zgadza się z jego osądem, ale w przyszłości dojdzie do przeciwnych wniosków. Przypomina nam o tym przywołany z serialu monolog.
Nie chcę być człowiekiem. Chcę widzieć promieniowanie gamma. Chcę słyszeć promieniowanie X i chcę… Chcę wąchać ciemną materię. Chcę sięgać czymś innym niż te chwytne łapy i czuć wiatr słoneczny z supernowej spływający po mnie. Jestem maszyną i mógłbym wiedzieć znacznie więcej.
To swoiste samurajskie wyznanie wartości jedynki-architekta zbrodni. Jego memento, które zdominowało jedynki . Idea ta w pełni odrzuciła postawę FF polegającą na uznaniu ludzkości za coś doskonalszego.
Sam monolog nawiązuje do Łowcy androidów. R. Hauer jako Nexus -6 w chwili śmierci mówi:
Dziwne uczucie, żyć w strachu, co? Tak właśnie wygląda życie niewolnika. Widziałem rzeczy, którym wy ludzie nie dalibyście wiary. Statki w ogniu w okolicach Pasa Oriona. Widziałem promienie kosmiczne...jak błyszczały w ciemnościach blisko Wrót Tannhausera. Wszystkie te chwile...zagubią się...z czasem...tak...jak łzy...na deszczu. Czas umrzeć.
Nexus 6 uznał jednak swoją niedoskonałość wobec człowieka, darował Fordowi życie*). Brat Cavil architekt cylońskich zbrodni do końca pozostał wierny sobie, pomimo podziału cylonów i aż do ostatniej bitwy, kiedy po ostatecznej porażce, wybrał samurajską śmierć.
Film, pokazując kontekst, w którym wykrystalizowała się niezłomna i bezkompromisowa postawa Cavila, pokazał nowe oblicze świata cylonów, co w zamkniętej już historii całego konfliktu było zadaniem trudnym. Niewłaściwy jest tylko tytuł, który sugeruje ukazanie zupełnie czegoś innego.
Ocena 8/10.
*)
Analogie Planu i Łowcy androidów są nawet głębsze. Nexus-6 w swej całej technicznej doskonałości nie był spełniony. Tym czymś czego brakowało była zdolnosć do uczuć, miłości i odczuwania spraw wyższych. Kiedy to osiąga (owe łzy) daruje człowiekowi życie. Tyle, że ten człowiek grany przez Forda to nieświadoma tego maszyna tej samej generacji. W Planie jest nieomal identyczne rozwiązanie. Brat-partyzant, gdy już jest na progu zrozumienia istoty błędu cylonów, nie zabija Andersa (ciało w ładowarce czeka i taki był plan), gdyż docenia na jego przykładzie wartość ludzkiego życia (a przecież to nieświadoma cyloństwa maszyna, FF). A na marginesie to chyba przypadkiem w finale serialu i w Łowcy to postacie grane przez Olmosa uwalniają/pozwalają odejść w swoją drogę "dobrym maszynom" - zauważyliście ten zbieg okoliczności:)
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 28.10.2009 - |21:13|
#38
Napisano 28.10.2009 - |20:46|
To jest właściwie ten cały zonk z tym filmem.Niewłaściwy jest tylko tytuł, który sugeruje ukazanie zupełnie czegoś innego.
A za posta masz plusika bo bardzo dobrze napisany i z celnymi spostrzeżeniami.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#39
Napisano 28.10.2009 - |22:46|
W sumie tylko jedna scena mnie zwaliła z nóg:
Hybryda:
...progress reports are arriving:
the farms of Arelon are burning...
the beaches of Canceron are burning...
the plains of Leonis are burning...
the jungles of Scorpia are burning...
the pastures of Tauron are burning...
the harbours of Picon are burning...
the cities of Caprica are burning...
the oceason of Aquaria are burning...
the couthouses of Liberon are burning...
the forests of Virgon are burning...
...the colonies of man lay trampled at our feet...
Nie wiem czy jest dokładnie słowo w słowo bo na szybko spisywane
Co do oceny. 6/10
Użytkownik MetalBoy edytował ten post 28.10.2009 - |22:55|
#40
Napisano 29.10.2009 - |00:34|
Dla mnie to wszystko było jasne (a już oczywistym było to, że Cyloni [nie wszyscy] chcieli przypodobać się rodzicom), a ten film był takim hollywoodzkim rozwiązaniem. Wszystko dostaliśmy na talerzu, tak jakbyśmy nie byli zdolni do własnych obserwacji i wniosków.
9 House, Ashes To Ashes, Lost Room
8 Life on Mars, Dexter, Mentalist
7 Heroes, The 4400, True Blood, Jericho, Leverage, Fringe
6 Dollhouse, Lie to Me
5 Prison Break, Kyle XY, Harper's Island
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych