Amerykańska młodzież
#21
Napisano 24.08.2008 - |19:56|
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#22
Napisano 24.08.2008 - |21:19|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#23
Napisano 24.08.2008 - |23:22|
Nie chodzi może do końca o samą inteligencję jako taką, a o inteligencję emocjonalną. Młodzież jest bardziej wyrośnięta, wcześniej zaczyna "dorosłe" życie. Emocjonalnie jednak pozostaje na tym samym poziomie co pokolenie wcześniej. Młodzież konsumuje więcej niż kiedyś i ma większy wpływ na kształt rynku, ale emocjonalnie pozostaje na tym samym poziomie.
Tu są moje retrospekcje z dzieciństwa, więc nie trzeba tego czytać, jeśli się nie chce.
Inna sprawa to taka, że technika szybko poszła do przodu. Wezmę może przykład z mojego "podwórka". Od małego dziecka interesowałem się elektroniką, biologią (pierwotniaki, glony itp), majsterkowaniem, szybowcami, chemią i długo by tu wymieniać. Nie miałem takiego dostępu do informacji, jaki teraz ma praktycznie każdy dzieciak odkąd nauczy się koordynować ruchy rąk i palców. Brak wielu rzeczy sprawiał, że musiałem jakoś radzić sobie z problemami. Pierwsza książka o elektronice, to stara, podarta książka z drugiej połowy lat 50'. Musiałem zdobywać części w niekonwencjonalny sposób. Pierwszy detektorowy odbiornik radiowy, który sam zbudowałem to było coś pięknego. Było w nim słuchać 15 nakładających się stacji ale składał się tylko z trzech elementów. Tak prosta konstrukcja a taki byłem szczęśliwy, bo sam to zbudowałem. Podobnie było z innymi moimi wynalazkami. Kiedyś w TVP leciał serial o jednostce antyterrorystycznej policji, która miała robota policyjnego. Tak się tego naoglądałem, że zbudowałem własnego robota sterowanego przewodowo z podwozia radzieckiego Łunochoda, gąsienic od czołu, pistoletu na strzałki,dwóch przekładni z innych zabawek, latarki i celownika "laserowego" własnej konstrukcji. Po prostu coś pięknego.
Wszystko musiałem robić sam, bo nie mogłem pójść do sklepu i po prostu sobie tego kupić. Sam, według własnego projektu zbudowałem zamek do szafki tylko dlatego, że kolega miał na zbyciu siłownik elektryczny od zamka centralnego. Dzięki specjalnej karcie mogłem go otwierać i zamykać i nikt prócz mnie bez łomu by tego nie otworzył. Miałem problemy, to je rozwiązywałem sam. To samo tyczy się innych dziedzin, nie tylko mechaniki czy elektroniki. Kiedy wszedłem w posiadanie Atari 65XE nauczyłem się pisać w Basicu a potem w TurboBasicu.
Koniec moich retrospekcji.
Dzisiaj młodzież ma możliwości zdobywania wiedzy w sposób o jakim mi się nie marzyło i nie potrafi z tego korzystać. Użytkowanie internetu ogranicza się do ściągnięcia mp3 i czytania Pudelka.
Policzmy tak. Jeśli 20 lat temu komputerami zajmowali się ludzie, którzy na prawdę się na nich znali, a teraz większość to tacy, którzy nie potrafią sobie poradzić z najprostszym problemem z ich własnym sprzętem czy systemem, to można powiedzieć, że średnia umiejętności użytkowników znacząco spadła, choć wciąż istnieją specjaliści.
Jak pisałem wcześniej. Dla większości ambicją jest żeby mieć najnowszy telefon.
Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 24.08.2008 - |23:22|
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#24
Napisano 25.08.2008 - |08:21|
no więc PKB zarówno per capita jak i globalne(oczywiście również przez parytet siły nabywczej) USA jest bardo silne i mówienie o wypadnięciu z G8 w takim kontekście jest czyś śmiesznym;
powtarzam się już, ale cóż zrobić ;
proszę cię, przeczytaj coś ZANIM skomentujesz piszę o utracie pozycji NA SZCZYCIE!!! a nie w ogóle. I użycie G8 było też odrobinę pojęciem skrótowym. Poza tym czwarta gospodarka świata czyli Chiny nie jest w G8 i pisząc o USA podkreślałam nie to, że znikną z mapy świata tylko stracą pozycję lidera, i będę się upierać, że jest to za sprawą nadmiernego wyluzowania i schlebiania sobie
Zaraz mnie coś trafi! A czy ja napisałam, że to jeast nowe zjawisko ???? Ludzie, jesteście z tego rocznika co zabrakło na szczepienia ochronne, czy co???to nie jest zjawisko nowe, ale mimo tego trendu powstawały dobre seriale; takie narzekanie dla narzekania ma w sobie coś z masochizmu;
Nic podobnego nie napisałam a chyba tylko największe młocisko żyje w takich złudzeniach.
Tym bardziej warto by czerpać naukę z historii i uczyć się na cudzych błędach. Inwestowanie w myślenie zawsze się opłacało, a dziś ten kraj stawia na czysty konsumpcjonizm I jest to fakt i tendencja wzrostowa. Prawdą jest, że przemysł rozrywkowy to też przemysł ale jak reszta się sypie to warto odrobinkę spuścić z samozadowolenia i parę rzeczy sobie przemyśleć. I nie przesadzajmy z tymi dobrociami - takiego świata jak ST juz nie ma a jedyny, który miał szansę na to by go doścignąć właśnie dostał cancela. Seriale pięciozezonowe po prostu nie mają z czym startować bo choćby nie wiem jak świetnie zrealizowane są za krótkie i kropka. Długość MA znaczenie
A mnie się tak nie wydaje i niby czym się różni doktryna od podejścia historyczno-filozoficznego w tym wypadku??? Ktoś powołuje się na Marksa to niech sobie wygoogla kim był ten koleś zanim zacznie się na niego powoływać, bo akurat w tym wypadku przykład był lekko przegiętywydaje mi się, że baloo nie tyle nawiązywał do doktryny Marksa, co raczej do jego historiozoficznego podejścia;
A co do narzekania i masochizmu jestem od tego daleka. Nie zachwyca mnie po prosu oferta telewizyjna. I nie ma tu do rzeczy wiek ani poglądy polityczne. Nawet nie psioczę na MTV, choć jak chcę sobie pooglądać teledyski to trafiam tam na program odpicuj mi (pokój, brykę, buźkę czy inny pryszcz do wyboru) a nawet jeśli są to programy wybitne i doskonałe w swoim artyźmie - NIE SĄ TELEDYSKAMI!!!
Podobny problem mam ze stacjami, które oglądam, bo przyzwyczajam się do jednej oferty programowej a ona mi za pół roku wyskakuje ze zmianą targetu i nie o to chodzi, że się zmienia w ramach konwencji, ale upodabnia się do sześciu takich samych, które już są i teraz będą między sobą konkurować, która bardziej durna i bardziej infantylna.
Pomysł to tym głupszy, że mamy XXI wiek i możliwość wyboru spośród tysięcy stacji. Moim zdaniem przetrwanie leży nie w upodabnianiu się do setek innych ale stworzenie własnej marki i w przywiązaniu pewnej stałej liczby wiernych widzów. Doświadczenie pokazuje, że z takich widzów można jeszcze później wielokrotnie ściągnąć kasę. Np Lucas został milionerem po jednym udanym filmie, który sprzedaje do dziś na 789236 sposobów. Dla nowego widza można stworzyć po prostu nowe pasmo, to żaden problem.
Użytkownik medusa edytował ten post 25.08.2008 - |08:50|
#25
Napisano 25.08.2008 - |08:45|
proszę cię, przeczytaj coś ZANIM skomentujesz piszę o utracie pozycji NA SZCZYCIE!!! a nie w ogóle. I użycie G8 było też odrobinę pojęciem skrótowym. Poza tym czwarta gospodarka świata czyli Chiny nie jest w G8 i pisząc o USA podkreślałam nie to, że znikną z mapy świata tylko stracą pozycję lidera, i będę się upierać, że jest to za sprawą nadmiernego wyluzowania i schlebiania sobie
Lista
Lista 2
teraz medusa weź źródła historyczne(ja opieram się na "Mocarstwa świata" Paula Kennedy'ego z 1994-polskie tłumaczenie; anglojęzyczne 1988) i prześledź jaki procent światowego PKB przypadał na USA w latach 70. i 80. XX wieku; szczerze mówiąc nie widzę żadnego spadku; biorąc pod uwagę ich populację(znaczy udział w światowej populacji) i gwałtowny wzrost krajów trzeciego świata, który nastąpił od lat 70.(i to nie tylko Chiny, Indie(obecnie),Korea ale również np. Japonia, która w latach 70. i 80. gwałtownie się rozwijała) uważam to za duży sukces;
zgadzam się, zaatakowałem Cię w poprzednim poście, za coś czego nie napisałaś(wypadnięcie z G8, a nie wypadnięcie ze szczytu); za to biję się w piersi, mea culpa; jednakoż dalej uważam, że Twoja argumentacja jest zupełnie nietrafna;
a czy ja napisałam, że to jast nowe zjawisko ????
pozwól, że zacytuje; pogrubienie moje;
dziś bardziej opłaca się schlebiać masowym guścikom pustaków bo w sumie - oni dysponują większą kasą a przynajmniej takie jest założenie decydentów niż tworzyć programy o klasę wyżej i dostosowywać program do różnych, także tych bardziej wymagających widzów.
nie wiem ile lat temu zacząłeś oglądać tę stację, ale czy jeszcze dziś jest ktoś w stanie uwierzyć, że z założenia była ona stacją muzyczną????
Serio!!! Były tam non stop klipy i programy muzyczne, żadnych kreskówek o żyganiu i bluzganiu, żadnego programu typu "moje superprzepłacone, zwłaszcza na czarnoskórych raperów z wyrokami na karku urodziny"
A upiorne jest to tym bardziej, że MTV jest w grupie kapitałowej, która ma m.in Paramount Pictures, czyli tych, którzy decydują od A do Z o tym ile, kiedy i czy jakie Star Treki zobaczą światło dzienne. Jeszcze nie dawno były produkowane równocześnie 2 seriale plus film fabularny, dziś mamy cancela dla Entka i na otarcie łez ostatni film z serii fabularnych - z kontynuacją złego pomysłu na mieszanie w chronologii - nie jest dobrze
Seriale takie jak ST pobudzały kiedyś wyobraźnie milionów przyszłych inżynierów i były inspiracją dla połowy krzemowej doliny, a przepraszam jakiej inspiracji dostarczy "penetrator pokoi"????
[ironia]wybacz, że źle zinterpretowałem intencję Twojej wypowiedzi, jednakoż jej sformułowanie dało mi niejakie podstawy[/ironia]
a czym się różni doktryna od podejścia historyczno-filozoficznego w tym wypadku???
kpisz czy o drogę pytasz?
a czym się różni filozofia Arystotelesa od logiki Arystotelesa???; znajdziesz odpowiedź na to pytanie, znajdziesz również odpowiedź na pytanie z cytatu;
Użytkownik inwe edytował ten post 25.08.2008 - |08:47|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#26
Napisano 25.08.2008 - |09:16|
Oszalałeś???Lista
Lista 2
teraz medusa weź źródła historyczne(ja opieram się na "Mocarstwa świata" Paula Kennedy'ego z 1994-polskie tłumaczenie; anglojęzyczne 1988) i prześledź jaki procent światowego PKB przypadał na USA w latach 70. i 80. XX wieku; szczerze mówiąc nie widzę żadnego spadku; biorąc pod uwagę ich populację(znaczy udział w światowej populacji) i gwałtowny wzrost krajów trzeciego świata, który nastąpił od lat 70.(i to nie tylko Chiny, Indie(obecnie),Korea ale również np. Japonia, która w latach 70. i 80. gwałtownie się rozwijała) uważam to za duży sukces;
po co ja mam to czytać ???
Tym bardziej, że mój prorokowany "upadek" USA ma mieć miejszce w dalekiej odległej przyszłości. Na dodatek
Jestem prawnikiem a nie ekonomistą i nie mam zamiaru śledzić żadnego PKB!
też się zgdadzamzgadzam się, zaatakowałem Cię w poprzednim poście, za coś czego nie napisałaś...
no widzisz , też nie!!!! Ja pisałam o utracie "pozycji na szczycie" inaczej mówiąc pozycji lidera, frontmana, nr one, wiodącego, debeściaka itp jak to woli...wypadnięcie z G8, a nie wypadnięcie ze szczytu ...
generalnie nie ma sprawy, bo nie ma przepisu, żeby się ze mną zgadzać ale to nie z moją argumentacją się nie zgadzasz,ja uważam, że Twoja argumentacja jest zupełnie nietrafna;
To co cytujesz i pogrubiłeś to fakty i też możesz ich nie przyjmować do wiadomości - twoja wola.
kpię, to chyba oczywiste!kpisz czy o drogę pytasz?
a czym się różni filozofia Arystotelesa od logiki Arystotelesa???; znajdziesz odpowiedź na to pytanie, znajdziesz również odpowiedź na pytanie z cytatu;
Ktoś kto powołuje się na Marksa w dyskusji o ofercie programowej SF sam się o to prosi.
I nie pytam o definicję słownikową (u mnie słowniki działają) tylko o użycie tego przywołania "w tym wypadku".
Zwracam uwagę na fakt, że nikt nie domagał sie (póki co) rewolucji i zniszczenia tej machiny deprawacji w postaci platform cyfrowych tylko wyrażał ubolewanie po stracie fajnego serialu. Marks tu był wybitnie zbędny (Aystoteles też) Jeśli już to osobiście preferuję Platona, który twierdził " Dobro jest pamięcią o świecie a zło jest brakiem tej pamięci. Zło wynika więc z niewiedzy..."
Szczerze mówiąc bardzo się dziwię, bo ja nie mam nic do Amerykańskiej młodzieży, bardziej irytują mnie dorośli, którzy się przed nią płaszczą kosztem niewiele tylko starszej publiczności.No i kłótnia z Anulowanego Atlantisa przeszła tutaj :-). Proszę się nie kłócić, bo przyjedzie Pan Prezydent Busz ze swoimi oddziałami stabilizacyjnymi i wtedy się zacznie.
I chyba aż tak bardzo się nie kłócimy.
I tak jestem zachwycona poziomem TEJ dyskusji (szczerze - wyrazy uznania dla dyskutantów)
Posty typu "chrzanić SGA" wywoływały u mnie mordercze odruchy
A na pana Busza chyba już nie ma co liczyć, teraz być może wszystkie moje obawy przed osłabieniem mocarstwowości USA mogą się rozwiać, bo za chwilę nowy pan prezytent Barak ( pisownia dostosowana do całości ) powiedzie nową Amerykę ku świetlanej przyszłości
Użytkownik medusa edytował ten post 25.08.2008 - |09:49|
#27
Napisano 25.08.2008 - |10:47|
#28
Napisano 25.08.2008 - |11:40|
mnie o wiele łatwiej spacyfikować, niż zbuntowany Irak; armia amerykańska chyba sobie z tym zadaniem poradzi ;
no, ale do meritum:
Tym bardziej, że mój prorokowany "upadek" USA ma mieć miejszce w dalekiej odległej przyszłości.
takiej za 20, 30 lat?; dla przypomnienia japonofobia z lat 80. XX wieku; faktem jest, że Twoje prognozy mogą być prawdziwe, ale również mogą okazać się fałszem; ekstrapolowanie obecnych trendów jest co najmniej ryzykowen, biorąc pod uwagę ich zmienną naturę; są to IMHO zgadywanki; w dającej się przewidzieć przyszłości supremacji gospodarczej USA niestety(bądź też stety) nic nie zagraża; wydaje mi się, nawiązując do tematu, młodzież również nie;
Jestem prawnikiem a nie ekonomistą i nie mam zamiaru śledzić żadnego PKB!
ja również nie jestem ekonomistą, ale dyskusja o schyłku jakiegoś państwa bez uwzględnienia jego ekonomiki mija się z celem;
BTW "Ja jestem X, co mnie obchodzi Y"; nie mogę odmówić sobie trawestacji: "Jestem drwalem, obchodzi mnie tylko siekiera i las"(wszystkich drwali przepraszam za nadmierne uproszczenie i niesłuszne oskarżenie o wąskie horyzonty; to tylko figura retoryczna );
To co cytujesz i pogrubiłeś to fakty i też możesz ich nie przyjmować do wiadomości - twoja wola.
a czy ja napisałam, że to jast nowe zjawisko ????
widzę, że muszę jasno się wyrazić; podkreślenia miały pokazać, że w istocie twierdzisz, że jest to nowe zjawisko; na wcześniejszą uwagę o cykliczności(czyli każde nowe pokolenie etc.) tego procesu odpowiedziałaś cytatem powyżej("czy ja(...)");
z cytatów z podkreśleniami wynika właśnie, że uważasz to za nowe zjawisko;
to właśnie nawiązuje do wspomnianej historiozofii:
Historiozofia, filozofia dziejów, filozofia historii - refleksja nad sensem i istotą dziejów rozumianych jako całość uporządkowanych lub nie zmian zachodzących w czasie
I nie pytam o definicję słownikową (u mnie słowniki działają) tylko o użycie tego przywołania "w tym wypadku".
to przywołanie to właśnie brak "refleksji nad(...) istotą dziejów"; baloo wspomina, że to zjawisko nienowe i nie prowadziło wcześniej do jakiś poważniejszy perturbacji; za Heglem można przytoczyć(tu akurat w kontekście młodzieży, nie narodów): "Z historii narodów możemy się nauczyć, że narody nic się z historii nie nauczyły. ";
Użytkownik inwe edytował ten post 25.08.2008 - |11:42|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#29
Napisano 25.08.2008 - |13:54|
Po pierwsze jakiego schyłku - litości, NIGDZIE NIE PISAŁAM O SCHYŁKU!!!!....
takiej za 20, 30 lat?; dla przypomnienia japonofobia z lat 80. XX wieku; faktem jest, że Twoje prognozy mogą być prawdziwe, ale również mogą okazać się fałszem; ekstrapolowanie obecnych trendów jest co najmniej ryzykowen, biorąc pod uwagę ich zmienną naturę; są to IMHO zgadywanki; w dającej się przewidzieć przyszłości supremacji gospodarczej USA niestety(bądź też stety) nic nie zagraża; wydaje mi się, nawiązując do tematu, młodzież również nie;
ja również nie jestem ekonomistą, ale dyskusja o schyłku jakiegoś państwa bez uwzględnienia jego ekonomiki mija się z celem;
napiszę ci to jak małemu Jasiowi lat pięć:
"uważam, że przy zachowaniu tendencji (argumenty w mojej odpowiedzi na twojego posta o przemówieniu w Normandii- nie będę się powtarzać)
- USA mogą stracić SWOJĄ POZYCJĘ NA SZCZYCIE!!!!
powiedzmy jaśniej - najlepiej rozwiniętych państw świata (gospodarek też, ale należałoby to rozumieć szerzej - chodzi o wszystkie aspekty cywilizacyjne)
BTW
moja wypowiedź miała swój glęboki sens ponieważ dotyczyła, przypomnij sobie swój własny post
Ja też i nie widzę nic w złego w przejmowaniu się kryzysem mieszkaniowym, a wręcz przeciwnie widzę zło w nie przejmowaniu się....czarno widzi losy supermocarstwa w rękach tego pokolenia...
A wyciągnięte z kontekstu wyrywki zdań mogą wydawać się bzdurą - piszesz "TO" ale myślisz chyba o jakimś innym"TYM" niż ja
BTW "Ja jestem X, co mnie obchodzi Y"; nie mogę odmówić sobie trawestacji: "Jestem drwalem, obchodzi mnie tylko siekiera i las"(wszystkich drwali przepraszam za nadmierne uproszczenie i niesłuszne oskarżenie o wąskie horyzonty; to tylko figura retoryczna );
nie powiedziałam, że nic mnie nie obchodzi, chyba właśnie dlatego, że mnie obchodzi zabieram głos - po prostu nie dam rady strawić lektury wyników finansowych PKB USA za ostatnie 48 lat. Wystarczy mi, że czytam codziennie Gazetę Prawną i RP, gdzie parę znacznie bardziej wyedukowanych ekonomicznie osób wyraża się ostatnimi czasy wielce niepochlebnie o polityce monetarnej USA i mimo wpompowania wielu milionów w banki nie daje to jakoś poprawy ogólnego stanu dolara
widzę, że muszę jasno się wyrazić; podkreślenia miały pokazać, że w istocie twierdzisz, że jest to nowe zjawisko; na wcześniejszą uwagę o cykliczności(czyli każde nowe pokolenie etc.) tego procesu odpowiedziałaś cytatem powyżej("czy ja(...)");
z cytatów z podkreśleniami wynika właśnie, że uważasz to za nowe zjawisko;
Ale co rozumiesz przez "TO", bo widzisz ja odpowiadałam konkretnie ne tego posta:
Po prostu muszę pociągnąć tego offtopa o jakże straszliwym poziomie współczesnej młodzieży i jak to za dawnych czasów wszyscy byli piękni i wykształceni.
Na początek należy stwierdzić, że od czasu Mezopotamii człowiek ciągle żyje w rozbudowanym systemie społecznym.
Teraz należy sobie uświadomić, że zawsze tylko niewielka garstka ludzi sprawowała władzę i stanowiła napęd dla rozwoju cywilizacyjnego.
Kolejny punkt to przyrost ludzkości, nie da się ukryć jest nas coraz więcej, zatem i ludzi u władzy oraz różnych wpływowych person jest więcej.
Zatem prawda odwieczna jest taka, że 90% ludzi utrzymuje te 10% które kieruje pozostałymi, jednocześnie ich rozwijając (bo choć w naszej historii upadały cywilizacje i imperia to ludzkość i tak idzie do przodu).
A teraz zagadka: czy nagle wylęgło sie mrowie ludzi głupich, czy też może dzięki technice w życiu osobistym jesteśmy w stanie ich zauważyć (my którzy i tak jesteśmy w 90%).
USA upadnie, bo każde państwo musi (przynajmniej czasowo) upaść, ale ludzie i tak będą się rozwijać technologicznie.
nie odnosiłam się ani przez moment do zmian w ramówkach stacji, nic takiego w tym poście nie ma tymczasem ty cytujesz moje dane z produkcji ST jako dowód, że kiedyś w Mezopotamii człowiek nie żył w rozbudowanym systemie społecznym (???!!!???)
(ciekawe czemu akurat Mezopotamii - ale to pytanie do baloo i akurat - zauważ, że to on a nie ja prognozuje upadek USA - jemu podobnych pytań nie stawiasz)
Była gdzieś tam jeszcze mowa w stylu "to 100 lat temu nie było pijaków"
Potwierdziłam, że owszem byli.
"poważniejszych perturbacji" niż np dwie wojny światowe???to właśnie nawiązuje do wspomnianej historiozofii:
to przywołanie to właśnie brak "refleksji nad(...) istotą dziejów"; baloo wspomina, że to zjawisko nienowe i nie prowadziło wcześniej do jakiś poważniejszy perturbacji; za Heglem można przytoczyć(tu akurat w kontekście młodzieży, nie narodów): "Z historii narodów możemy się nauczyć, że narody nic się z historii nie nauczyły. ";
No ale świetnie a nawet i niech będzie, że cool ale ja czy ja twierdzę, że nie????
baloo sugeruje, tak to przynajmniej odebrałam, że najeżdżanie na MTV to marksizm a my (albo Ja, bo juz boję się uogólnień) nic podobnego nie uprawiam
I wcale nie tu leży przysłowiowy "pies pogrzebany"
Problem z tym, że takie cudownie rozwinięte społeczeństwo, jak sugerujesz amerykańskie zamiast mieć ambicje by rozwijać się bardziej, stymulować wyobraźnię i zaszczepiać w swoją młodzież inspiracje ma w coraz bardziej głębokim poważaniu jej poziom umysłowy a koncentruje się na akcjech typu "kto zmontuje najbardziej odpałowy melanż" albo w stylu jackass "wpuśćmy babci gaz łzawiący do kibla".
Czy ja jestem przeciwnikiem takich programów - absolutnie nie - przyznaję, że bywają zabawne - ALE jestem przytłoczona ich liczbą i zniesmaczona stosunkiem proporcji w TV. Nawet niekoniecznie wyłącznie amerykańskiech, choć oczywiście osławiona MTV w tym dzielnie celuje, ale nawet nasza publiczna TVP2, która podobno posiada "Misję krzewienia kultury" za mój abonament produkuje "gwiazdy tańczą na lodzie" z zapewne idiotycznie wysokim wynagrodzeniem dla jurorki Dody, która jak wiadomo bardzo mądrze to wszystko i inteligentnie komentuje.
Użytkownik medusa edytował ten post 25.08.2008 - |14:19|
#30
Napisano 25.08.2008 - |16:01|
(...) gdzie parę znacznie bardziej wyedukowanych ekonomicznie osób wyraża się ostatnimi czasy wielce niepochlebnie o polityce monetarnej USA i mimo wpompowania wielu milionów w banki nie daje to jakoś poprawy ogólnego stanu dolara
to kryzys ogólnoświatowy i dotyka wszystkich; błędy popełniono w Europie; Chiny mają przed sobą reformę systemu bankowego i juana(czego nie chciały zrobić przed olimpiadą, bo bały się konsekwencji; można podejrzewać , że nie zrobia tego również przed Expo w 2010); to też mówią wykształceni ekonomiści, ale daleko mi do wyciągania z tego wniosków o zbliżającym się upadku np. gospodarki Chin; raczej o cyklu koniunkturalnym;
"poważniejszych perturbacji" niż np dwie wojny światowe???
mówiąc, że rozmawiamy o czym innym masz chyba sporo racji; ja ciągle o młodzieży, że młodzież lub jej natura ewoluuje wolno, jeśli w ogóle; to właśnie nie powodowało perturbacji;
uważasz, że to młodzież jest odpowiedzialna za dwie wojny światowe??(pytanie retoryczne-nie odpowiadać ) ;
baloo sugeruje, tak to przynajmniej odebrałam, że najeżdżanie na MTV to marksizm a my (albo Ja, bo juz boję się uogólnień) nic podobnego nie uprawiam
gdyby baloo(przynajmniej w moim odczuciu) coś takiego napisał, byłbym pierwszym, który zacząłby kręcić na to nosem; baloo napisał o spojrzeniu na problem z perspektywy historii;
a właśnie:
Problem z tym, że takie cudownie rozwinięte społeczeństwo, jak sugerujesz amerykańskie zamiast mieć ambicje by rozwijać się bardziej, stymulować wyobraźnię i zaszczepiać w swoją młodzież inspiracje ma w coraz bardziej głębokim poważaniu jej poziom umysłowy a koncentruje się na akcjech typu "kto zmontuje najbardziej odpałowy melanż" albo w stylu jackass "wpuśćmy babci gaz łzawiący do kibla".
jestem ciekawy czy podobnie nie kręcili nosem ludzie na np. zabawy młodzieży w Rzymie czasów Tyberiusza;
podsumowanie tego co chcę powiedzieć:
żałosny poziom(części!!!!) młodzieży-niewątpliwie tak;
badziewny programy promujące zupełnie idiotyczne wartości-tak;
znaczny spadek poziomu młodzieży w ostatnich czasach-nie-nowe technologie tu zgadzam się z baloo po prostu dały nam lepszy pogląd na gorszą część młodego pokolenia(zabawne, że to mówię mając 23 lata-lolz), a my ekstrapolujemy wycinek na całą grupę; aczkolwiek(w ogóle istnienie takiej grupy) jest to godne ubolewania, ale jak pokazuje historia, jest to zjawisko do przezwyciężenia i generalnie nie tak straszliwe jak się je przekazuje;
[offtop]to zresztą cecha obecnych mass mediów, że lubią pokazywać negatywne aspekty, ale ludzie to właśnie ludzi wciąga, i to nie tylko w XX wieku; np. egzekucje zawsze były w cenie jako show, czy to kat w średniowieczu ścinał kogoś czy też rzymskie igrzyska;
PS.
Czy ja jestem przeciwnikiem takich programów - absolutnie nie - przyznaję, że bywają zabawne
ja nie znoszę ich; nie chciałbym, żeby w ferworze dyskusji powstało wrażenie, że uwielbiam obecny mainstream(że się tak wyrażę), ale po prostu nie uważam, że to jak zwykł żartować znajomy "Sodomia i Gomornia" i nadchodzi koniec czasów etc.;
Użytkownik inwe edytował ten post 25.08.2008 - |16:18|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#31
Napisano 25.08.2008 - |20:03|
to kryzys ogólnoświatowy i dotyka wszystkich; błędy popełniono w Europie; ....
w Stanach popełniono nawet nie błędy tylko błędziska
Już wiem jaki mam z tobą problem w tej dyskusji....... ale daleko mi do wyciągania z tego wniosków o zbliżającym się upadku...
cierpisz na wyjątkową nadwzroczność. Pokaż mi miejsce gdzie pisałam o upadku !!!
Po raz tysięczny kategorycznie oświadczam, że nie wieszczę nikomu żadnego upadku.
Pisałam choćby tak:
Zwróć uwagę, że upadek o jakim pisałam był w cudzysłowie i była to odpowiedź na inny post, który taki upadek głosiłUSA jest wciąż za bogate i zbyt powiązane kapitałowo z innymi państwami aby "upadło" i w dzisiejszych czasach upadek państwowości IMHO już nam nie grozi.
tym razem się zgadzam, za wyjątkiem tego jak szybko ewoluuje młodzież (????) lub jej natura (????!!!!) bo mam wrażenie, że nie mam pojęcia a gdybym miała się zastanawiać to pewnie doszłabym do wniosku, że kiedyś ewoluowała szybciej w stosunku do reszty a teraz szanse się wyrównują - staruszki takie jak ja też mogą sobie "doewulować" dzięki technice, programach dla seniorów itp. Kiedyś taka 40-stka dostawała maczugą w łeb i szła się rozkładaćmówiąc, że rozmawiamy o czym innym masz chyba sporo racji; ja ciągle o młodzieży, że młodzież lub jej natura ewoluuje wolno, jeśli w ogóle; to właśnie nie powodowało perturbacji;
no jasne, twoim zdaniem tak właśnie pewnie napisałamuważasz, że to młodzież jest odpowiedzialna za dwie wojny światowe??(pytanie retoryczne-nie odpowiadać ) ;
a w fanfic się też tak bujnie udzielasz????
napisał tak:gdyby baloo(przynajmniej w moim odczuciu) coś takiego napisał, byłbym pierwszym, który zacząłby kręcić na to nosem; baloo napisał o spojrzeniu na problem z perspektywy historii;
i w tym zgrabnym tekście doszukałeś się historiozofii - ja jakoś nie bardzo, dlatego zareagowałamMoże brzmi to trochę jak Marks, ale u licha miejmy w pamięci historię i wyciągajmy należne wnioski. Co to dawniej nie było głupców, niewykształconych (bo 100 lat temu to wszyscy chodzili do szkół, prawda?) i pijaków? Byli tylko było ich mniej i nikt się tym nie przejmował, tudzież nie byli pokazywani.
Jeśli ktoś ma siłę niech się wybije z 90% (wszelakimi metodami) i wtedy to on będzie układał ramówkę tego szatańskiego MTV.
dla mnie to oczywiste, że tak tak samo jak oczywiste jest to, że o tym co będzie na forum decydowali wyłącznie patriarchowie a nie - jak dziś dzieciarnia jak to ma miejsce na większości nomen omen forów.jestem ciekawy czy podobnie nie kręcili nosem ludzie na np. zabawy młodzieży w Rzymie czasów Tyberiusza;
Tę jakże inspirującą dyskusję nie kończę podobnym do twojego podsumowaniem, ale apelem:
Czytaj - komentuj w tej właśnie kolejności. Byłabym też niezmiernie wdzięczna, gdyby nie imputować mi cudzych twierdzeń. Nie ma takiej potrzeby - posiadam własne!!!
#32
Napisano 25.08.2008 - |20:30|
Po drugie, choć to pewnie był mało widoczny fragment, to potwierdziłem przypuszczenia inwe odnośnie Marksa w swoim poście. Jeszcze dla jasności, to miałem na myśli tylko niezmienność warstw społecznych i procesów zachodzących w tym społeczeństwie, co jeżeli mnie pamięć nie myli też należało do dorobku Marksa.
Dlaczego Mezopotamia? Też jeżeli mnie pamięć nie myli pierwsza cywilizacja, w której powstały miasta. Miasto ma to do siebie, że tworzy zawiłości społeczne oraz nie może obejść się bez prawa- to nie wsie gdzie każdy zna każdego i wszystko da sie obgadać.
Dlaczego USA upadnie? Bo i Ziemia kiedyś przestanie istnieć
A na poważnie, czyżby nie możliwe byłoby pojawienie się drugiego wielkiego kryzysu, potężne masy finansowych spekulacji przewalają się codziennie na giełdach i kiedyś może coś pęknąć (ot ile straciła Ameryka na internetowej bańce spekulacyjnej?- przez sztuczne napompowanie rynku sklepów internetowych) Poza tym weźmy pod uwagę specyfikę tego państwa, trzyma się dzięki więzom gospodarczym, bo trudno mi uwierzyć w wykształcenie się ducha narodowego (zbytnia różnorodność mieszkańców).
Mam nadzieję, że jakoś w oczach medusy wyczołgałem się otchłani niezrozumienia.
#33
Napisano 25.08.2008 - |20:57|
tym razem się zgadzam, za wyjątkiem tego jak szybko ewoluuje młodzież (????) lub jej natura (????!!!!) bo mam wrażenie, że nie mam pojęcia a gdybym miała się zastanawiać to pewnie doszłabym do wniosku, że kiedyś ewoluowała szybciej w stosunku do reszty a teraz szanse się wyrównują
zupełnie nie zrozumiałaś o co mi chodziło; natura w sensie sposoby zachowania w ciągu dziejów etc.;
no jasne, twoim zdaniem tak właśnie pewnie napisałam
a w fanfic się też tak bujnie udzielasz????
a nie napisałaś??:
to właśnie nawiązuje do wspomnianej historiozofii:
to przywołanie to właśnie brak "refleksji nad(...) istotą dziejów"; baloo wspomina, że to zjawisko nienowe i nie prowadziło wcześniej do jakiś poważniejszy perturbacji; za Heglem można przytoczyć(tu akurat w kontekście młodzieży, nie narodów): "Z historii narodów możemy się nauczyć, że narody nic się z historii nie nauczyły. ";
pogrubienie dodałem później; chodzi mi o to, że w cytacie z Hegla mówię, że słowo narody należy zastąpić słowem młodzież; znowu chodzi o brak zmienności sposobu zachowania młodzieży dziejach; nie o dzieje i brak w nich perturbacji jako takich; zarzucasz komentowanie bez czytania-przyganiał kocioł garnkowi;
Ty mi odpisujesz tak:
"poważniejszych perturbacji" niż np dwie wojny światowe???
więc jak mam to zinterpretować, hę?; ja pisze o młodzieży, a Ty mi z wojnami wyskakujesz?;
i w tym zgrabnym tekście doszukałeś się historiozofii - ja jakoś nie bardzo, dlatego zareagowałam
poniżej ów tekst:
Może brzmi to trochę jak Marks, ale u licha miejmy w pamięci historię i wyciągajmy należne wnioski. Co to dawniej nie było głupców, niewykształconych (bo 100 lat temu to wszyscy chodzili do szkół, prawda?) i pijaków? Byli tylko było ich mniej i nikt się tym nie przejmował, tudzież nie byli pokazywani.
Jeśli ktoś ma siłę niech się wybije z 90% (wszelakimi metodami) i wtedy to on będzie układał ramówkę tego szatańskiego MTV.
pogrubienie moje; co więcej baloo wysnuwa tezę o (cholera w kółko to samo- teraz inaczej) braku ewolucji ludzkich zachowań w toku dziejów; to dość dużo ma wspólnego z historiozofią;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#34
Napisano 26.08.2008 - |09:05|
od razu wyjaśniam, że jeśli nie odpisuję to wyłącznie z braku czasu, bo nie z braku zainteresowania wątkiemmój ostatni post w temacie, bo dyskusja utknęła i chyba już nie ruszy
Dziś niestety mam posiedzenie zarządu (zaraz zaczynamy) i w związku z tym znikam na czas dłuższy
a zatem szybko i zwięźle
nie wypowiadałam się na temat ewolucji natury, bo obawiam się, że natura ludzka nie zmieniła się od początku gatunku. Człowiek cywilizowany po prostu wie jak swoje pierwotne instynkty kontrolować, niektórzy nie potrafią a inni nie chcą, inni się łudzą, że stoją o szczebel wyżej niż inni -zupełnie nie zrozumiałaś o co mi chodziło; natura w sensie sposoby zachowania w ciągu dziejów etc.;
(uwaga żart:) Ja na przykład mogę się łudzić, bo mam RH- a to znaczy w/g paru radykalnych interpretatorów-myślicieli, że nie pochodzę od małpy
nie, to ty napisałeś - (ale brawo za nadinterpretację - każda partia powinna chcieć cię mieć w swoich szeregach)a nie napisałaś??:
1/cytat był twój i ja się do niego nie odnosiłam, tylko do wcześniejszego postupogrubienie dodałem później; chodzi mi o to, że w cytacie z Hegla mówię, że słowo narody należy zastąpić słowem młodzież; znowu chodzi o brak zmienności sposobu zachowania młodzieży dziejach; nie o dzieje i brak w nich perturbacji jako takich; zarzucasz komentowanie bez czytania-przyganiał kocioł garnkowi;
2/ młodzież czy nie młodzież - do tego wcale się nie odnosiłam i NIC na ten temat nie mówiłam
3/pytałam tylko lekko ironicznie jak "poważniejsze" perturbacje mają nastąpić, żeby się przestawić na tryb "myślenie"
powiedzmy sobie jasno jeśli ktoś pisze tak:
nienowe - OKto zjawisko nienowe i nie prowadziło wcześniej do jakiś poważniejszy perturbacji;
poważniejszych - jakie tam kto poglądy na "poważniejsze" posiada - dla mnie to, że ludzkość przetrwała i się rozmnaża to jeszcze nie powód do szczytowania
każdy niech używa przykładów jakie mu pasują. Co ci się w wojnach nie podoba??? Trudno zaprzeczyć, że były??? ALbo że osiągnęliśmy wielki postęp w technice masowego likwidowania własnego gatunku i to ma być dowód na postęp jako taki???więc jak mam to zinterpretować, hę?; ja pisze o młodzieży, a Ty mi z wojnami wyskakujesz?;
To ty zacząłeś od Normandii, baloo wtrynił Marksa i Mezopotamię (ciekawe połączenie) ty Arystotelesa, Hegla i pewnie zaraz Jacka Kurskiego a ja biedna tylko jednego Platona, choć osobiście wolałabym, aby w tym gronie pojawił się np Juliusz Verne i Gene Roddenberry, bo to są prawdziwi wizjonerzy, mistrzowie fantastyki i osoby, którym postęp ludzkości zawdzięcza IMO najwięcej
Już sobie zacieraj łapki i pisz swoją listę bardziej zasłużonych i możesz zaczynać od faraonów i zaćmienia słońca albo chińskich cesarzy wyrwirączek
( a propos - jakby ktoś się pytał albo nie pytał ale chce wiedzieć ) - ketchup to też chiński wynalazek. NIE amerykański)
Nie będę z tym polemizować - po pierwsze nie będę mieć czasu a po drugie to JA ich tak cenię i to MOJE zdanie, można się z nim dowolnie :nie zgadzać, nie akceptować, szydzić, mieć inne - ależ proszę
I dzięki, że po raz pierwszy został mi oszczędzony upadek USA
W KOŃCU!!!!! HURA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Użytkownik medusa edytował ten post 26.08.2008 - |09:07|
#35
Napisano 26.08.2008 - |11:18|
nie wypowiadałam się na temat ewolucji natury, bo obawiam się, że natura ludzka nie zmieniła się od początku gatunku.
i o to zarówno baloo(przynajmniej tak to odczytuje) i mojej skromnej osobie chodzi cały czas;
tok mojego rozumowania:
1)ludzka natura się nie zmienia;
2)w takim razie młodzież jest generalnie taka sama jak była;
3)mówienie o jakimś upadku poziomu młodzieży jest nieporozumieniem;
poważniejszych - jakie tam kto poglądy na "poważniejsze" posiada - dla mnie to, że ludzkość przetrwała i się rozmnaża to jeszcze nie powód do szczytowania
cóż, ja to uważam za niezwykłe osiągnięcie ; ach, Ci maksymaliści... ;
I dzięki, że po raz pierwszy został mi oszczędzony upadek USA
W KOŃCU!!!!! HURA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nie mów hop... ;
Użytkownik inwe edytował ten post 26.08.2008 - |11:24|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#36
Napisano 26.08.2008 - |12:07|
Niestety nie, najstarsze znane maisto wg. mojej wiedzy ma 10 000 lat i jest na terenie Turcji, goscie jeszcze wierzyli w Wielka Matke, wiec dopiero zaczeli zyc stadnie. Mezopotamia nie miala zadnych pierwszych miast etc. Poza tym egipt jest od niej starszy.Dlaczego Mezopotamia? Też jeżeli mnie pamięć nie myli pierwsza cywilizacja, w której powstały miasta. Miasto ma to do siebie, że tworzy zawiłości społeczne oraz nie może obejść się bez prawa- to nie wsie gdzie każdy zna każdego i wszystko da sie obgadać.
Probowoalem obserwowac dyskusje, ale jak zaczela dryfowac na jakis upadek USA, wyliczanki myslicieli itp. to dalem sobie spokoj. W kazdym razie kolejny raz otarlem sie o teze "schylku USA" jakichs problemach, kryzysach itp, ze Chiny to potega etc. Nie wiem, kiedy to przestanie byc aktualne, ale mam ta pewnosc, ze te prognozy sa falszywe tak samo jak prognozy z lat 70-tych co do nadejscia ery Japonii oraz nieuchronnego zalamania gospodarki na wskutek boomu demograficznego. Przewidywano wtedy, ze Japonia wykupi przemysl USA, ze oni sa przyszloscia, a Ameryka to starzec z zadyszka, ze skonczy jak Europa. Przewidywano tez, ze w okolicy 2000 roku bedzie nas z 20 miliardow, a tymczasem nie ma ma nawet 7.
Przewidywanie spadku waznosci USA sa mocno przedwczesne i oparte na nieprzkeonujacych danych. Obecnie mowi sie, ze kryzys na rynku nieruchomosci i jego efekty na dolarze to az nadto, by wierzyc w wypadanie USA z obiegu. Problem w tym, ze sercem swiatowej gospodarki nie sa zadne Chiny czy Europa, ale wlasnie USA. Tam jest zaplecze umylsowe, kapitalowe, know-how kapitalizmu oraz mysli ludzkiej i to sie tak szybko nie zmieni.
Tracenie pozycji w G8? Coz za bzdura? Breton Woods system jest ciagle systemem swiatowym, USA to niezbedny element kazdej powaznej instytucji finansowej i politycznej. W G8 nikt z USA konkurowac nie moze, zas podniecanie sie Chinami jest dla mnie jednym z tych fenomenow, ktorych pojac nie jestem w stanie. To cos jak zauroczenie ZSRR w czasie zimnej wojny, wszyscy trzesli portkami przed wielka armia Zwiazku Radzieckiego, wszyscy wierzyli w te brednie od drugiej gospodarce swiata, podczas gdy ona nawet nie byla w pierwszej piatce.
Tak samo jest z Chinami. To kraj komnunistyczny i autokratyczny, wykorzystujacy swoja szanse i klamiacy ile wlezie. Gdyby poznano faktyczny stan gospodarki Chin kregi finansowe dostalyby zawalu.
Wszystko, co Chiny osiagaja nie jest tak naprawde ich. Ten kraj nie jest w stanie poki co wytworzyc spojnego systemu gospodarczego, swojego stabilnego wzorca. Jesli Japonia, bedac krajem demokratycnzym i kapitalistycznym, od dekady nie moze sie pozbierac (a jej wzorzec by silnej bazowany na Zachodzie, niz chinski), to tym bardziej Chiny, gdy nadejdzie kryzys (a zawsze nadchodzi, to prawa ekonomii) beda na dnie glebiej i dluzej niz kraj kwitnacej wisni.
PKB Chin wcale nie jest takie rewelacyjne, jak sie sadzi. Wedlug metody PPP wynosi 7 bilionow, podczas gdy amerykanskie to 14 bilionow. Wszrost to ok. 10-11%, amerykanski w najlepszych czasach nie przekracza 4, ale roznica jest taka, ze to Chiny maja co nadrabiac, a nie Ameryka, poza tym to zoltki skladaja laptopy, zaprojektowane w Silicon Valley, nie na odwrot. I tak bedzie nadal, bo co innego wiedziec, a co innego produkowac. Nowoczesna gospodaka jest oparta na wiedzy, a ta chinczycy moga najwyzej podkosic z komputerow Pentagonu (co zreszta robia).
To nie USA traci pozycje, ale to Chiny nadrabiaja stulecia zaleglosci. Problem w tym, ze juz obecnie grozi im tzw. przegrzanie gospodarki, a ich scisle powiazanie z USA jest tez ich najwiekszym problemem-stosujac ekspansywna polityke monetarna przy sfiksowanych stopach procentowych mozna prowadzic tylko do pewnego momentu, i nowoczesnej gospodarki sie na tym rozwinac nie da. Predzej czy pozniej bedzie trzeba walute uwolnic, a wtedy to wszystko sie po prostu je bnie. Co w polaczeniu z systemem politycznym, komunizmem dookola i pleniaca sie korupcja i nepotyzmem (chyba nie zapomnieliscie, jak to wygladalo u nas? to pomnozcie ilosc przekretow przez ilosc ludnosci w Chinach, otrzymacie skale problemu) gwarantuje, ze predzej czy pozniej Pekin sie wyglebie. A razem z goodbay china bedzie goodbye cheap stuff in our supermarkets. I w sumie dobrze, bo moze w koncu kopna do przodu automatyke i obejdziemy sie bez milionow zoltkow szyjacych buty.
Nie, nie wieszcze upadku Chin, po prostu twierdze, ze w koncu nadejdzie moment przejrzenia na oczy i skoncza sie przepowiednie o tym, jak to Chiny wykupia caly swiat. Nie zycze tego swiatu, bo to by byla tragedia. Bo ja wszystko moge zniesc, nawet te ich trzymanie sie w grupie, ze przejsc przez ulice nie mozna, ale tego @#&^%!! ciamkania przy jedzeniu nie zdzierze!!
Winchell Chung
#37
Napisano 26.08.2008 - |15:11|
Zatem tylko krótkie podsumowanie:
Ludzkość nie zdurnieje, bo nie zdarzyło się jej to do tej pory.
USA jak każde państwo będzie miało kryzys- kwestia czasu (nie pisałem, że to już następuje)
Technologia się rozwija, ludzie pozostają tacy sami.
#38
Napisano 26.08.2008 - |15:50|
jak mam nawiązywać do Twoich postów; skoro mam podobne podejście; to byłby klub wzajemnej adoracji, a tak dialektyczna triada z medusa, czyli teza-antyteza-synteza;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#39
Napisano 26.08.2008 - |16:06|
Inwe
1)ludzka natura się nie zmienia;
2)w takim razie młodzież jest generalnie taka sama jak była;
3)mówienie o jakimś upadku poziomu młodzieży jest nieporozumieniem;
Myślę, że zmienia się system wartości i autorytety. A jakie autorytety taka i młodzież, nieważne czy to jest amerykańska czy polska
Niccolo Machiavelli
#40
Napisano 26.08.2008 - |16:23|
Myślę, że zmienia się system wartości i autorytety.
czy, aż tak bardzo, Simon?
Prawa Hammurabiego w świadomości przeciętnego Polaka są przykładem prawa oczywistego w wykładni, chociaż nieco nadmiernie restrykcyjnego. Jego znajomość sprowadza się do zasady: oko za oko, ząb za ząb i jakkolwiek sformułowanie to oddaje myśl przewodnią całego prawa, a nawet może być zgodne z sensem niektórych artykułów kodeksu Hammurabiego (np paragraf 196 - "Jeśli obywatel oko obywatelowi wybił, oko wybiją mu"[4]), fragment ten w rzeczywistości pochodzi z Biblii
powiedz mi, czy obecnie wiele osób nie kojarzy sprawiedliwości z zasadą "oko za oko"?; a trochę czasu minęło?;
tu medusa pewnie mnie zniszczy, bo wchodzimy na jej działkę ;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych